Israel Accuses Macron of ‘Crusade Against the Jewish State’ Over Gaza Aid Criticism, Settlement Sanctions Threat

Israel Accuses Macron of ‘Crusade Against the Jewish State’ Over Gaza Aid Criticism, Settlement Sanctions Threat

Ailin Vilches Arguello


French President Emmanuel Macron delivers the keynote address at the IISS Shangri-La Dialogue security summit in Singapore, May 30, 2025. Photo: REUTERS/Edgar Su

Israel has accused French President Emmanuel Macron of waging a “crusade against the Jewish state” after the French leader called on European nations to adopt a tougher stance toward Israel over its handling of humanitarian aid in Gaza.

“President Macron’s Crusade Against the Jewish State Continues,” Israel’s Foreign Ministry said in a statement on X. “The facts do not interest Macron. There is no humanitarian blockade. That is a blatant lie.” 

Speaking at a press conference in Singapore on Friday, Macron urged European countries to “harden the collective position” against Israel and warned of possible sanctions against Israeli settlers.

“The humanitarian blockade is creating a situation that is untenable on the ground,” the French leader said alongside Singapore’s Prime Minister Lawrence Wong. “If there is no response that meets the humanitarian situation in the coming hours and days, obviously, we will have to toughen our collective position.”

Israel has strongly denied allegations of causing starvation in Gaza, emphasizing that, prior to its recent blockade, it had consistently delivered substantial humanitarian aid to the enclave throughout the conflict.

In its statement, the ministry explained Israel is currently enabling two key initiatives to deliver humanitarian aid while bypassing Hamas — which Israeli officials have accused of diverting supplies to fund terrorism and profiting off the remainder.

The Israeli government has also argued that international agencies are unfit to manage aid distribution, claiming they allow Hamas to exploit the aid system.

According to the ministry, “nearly 900 aid trucks have already entered Gaza from Israel this week” as part of the first major effort to deliver humanitarian assistance to the war-torn enclave.

“Hundreds of these trucks are still waiting for the UN to collect and distribute them in Gaza,” the statement said.

The second initiative involves the newly launched Gaza Humanitarian Fund, backed by the US and international partners, which “has already distributed two million meals and tens of thousands of aid packages” since beginning operations earlier this week, the ministry said.

As part of this operation, the Israel Defense Forces (IDF) inspects the shipments at the Kerem Shalom border crossing. The aid is then distributed at designated centers in southern Gaza, secured by American contractors, while non-governmental organizations handle direct distribution to ensure Hamas does not divert the supplies.

“This direct aid to the population in Gaza — bypassing Hamas — is already changing the situation on the ground and has the potential to seriously harm the terrorists and shorten the war,” the ministry said in its statement.

The ministry also condemned Macron’s proposal for sanctions on Israeli settlers, emphasizing that Israel is “under attack on multiple fronts in an attempt to destroy it.”

“But instead of applying pressure on the jihadist terrorists, Macron wants to reward them with a Palestinian state. No doubt its national day will be Oct. 7,” the ministry said, referring to the Hamas-led invasion of and massacre across southern Israel on Oct. 7, 2023.

During his two-day state visit to Singapore, Macron reaffirmed France’s commitment to a two-state solution while addressing the Shangri-La Dialogue – Asia’s leading defense forum.

“The existence of a Palestinian state is not just simply a moral duty but also a political necessity,” the French leader said.

Macron’s latest call for a Palestinian state came as Israeli Defense Minister Israel Katz vowed on Friday to build a “Jewish Israeli state” in the West Bank, following the government’s announcement of 22 new settlements in the territory.

“This is a decisive response to the terrorist organizations that are trying to harm and weaken our hold on this land – and it is also a clear message to Macron and his associates: they will recognize a Palestinian state on paper – but we will build the Jewish Israeli state here on the ground,” the Israeli official said.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Nadieżda Mandelsztam – “Wspomnienia”

Nadieżda Mandelsztam – “Wspomnienia”

Helena Kapri


Wspomnienia Tom III Nadieżdy Mandelsztam to historia ostatnich lat życia jednego z największych poetów Rosji XX wieku Osipa Mandelsztama. Jest to również surowa ocena stalinizmu jaki zapanował po rosyjskiej rewolucji.. Wielka czystka zaowocowała przepełnionymi więzieniami i łagrami, śmiercią milionów ludzi, głodem, upadkiem wartości moralnych, utratą wolności słowa, a nawet myśli. Homo sovieticus opanował kraj; wszechobecny staje się strach, podsycany opowieściami tych, którym udało się przejść ‘drogę przez mękę’. Przerażenie wzbudzają wielogodzinne przesłuchania, kiedy nawet nie wiadomo o co pytają. Anna Achmatowa pisze:

A za kolczastymi drutami
Mój sobowtór człapiąc butami,
Od lat idzie na przesłuchanie.

Majową nocą do mieszkania Osipa i Nadieżdy Mandelsztamów zapukali agenci z Łubianki. Mogło to oznaczać, rewizję, aresztowanie, zesłanie. Tym razem pretekstem do rewizji i aresztowania był wiersz Mandelsztama zaczynający się od słów: Żyjemy tu, nie czując pod stopami ziemi

W czwartym wersie:

Tolko słyszno kriemlowskogo gorca,
Duszegubca i mużykoborca

(słychać tylko kremlowskiego górala, mordercę walczącego z chłopami)

Na osobisty rozkaz Stalina w mieszkaniu Mandelsztamów przeprowadzono całonocną rewizję, po czym skazano poetę na trzy lata zesłania, najpierw do Czerdynia, później Woroneżą. Na zesłaniu mogła przebywać z nim żona, przeciwko której na razie nic obciążającego nie znaleźli. Dzień wcześniej, jakby przeczuwając, Nadieżda wyniosła większość rękopisów męża i ukryła wśród zaufanych ludzi.

Mandelsztam się bał, wyobraźnia podsuwała mu okrutne sceny przesłuchań, bicie, tortury… Chciał uciec od życia w niebyt, miejsce gdzie nie widziałby i nie słyszał niczego, nic nie czuł. I uległ tej pokusie, rzucając się przez okno; w rękach Nadieżdy została tylko marynarka... Ale oprócz zwichnięcia barku i psychiki nic mu się nie stało. Został jeszcze kila dni w szpitalu z etykietką obłąkanego.

W Woroneżu było zimno, biednie i głodno; czasem mieli jedno jajko na dwoje, malutki pokój w większym mieszkaniu, koślawe łóżko i poezję. Mandelsztam pisał, częściej układał strofy w myślach, potem je recytował, a Nadieżda uczyła się wierszy na pamięć. Krążyły w odpisach, trafiały nawet do Moskwy, podobały się; Mandelsztam stawał się popularny, niektórzy pamiętali go sprzed rewolucji. Ale to wszystko było tajne, skrywane. Tymczasem trzeba było żyć, zdobywać pieniądze, pożyczać od takich samych biedaków jak oni. Ludzie jak mogli, ratowali się wzajemnie. Mandelsztamowie żyli na skraju nędzy. Nadieżda pisze:

O.M. nigdy nie cieszył się posiadaniem dodatkowej pary spodni. Zawsze znajdował się ktoś, kto nie miał ani jednej pary.

Ostre woroneskie zimy domagały się noszenia kożuchów. Poeta chodził w żółtym, skórzanym płaszczu, twardym i szorstkim. Potem ktoś podarował mu kurtkę podbitą psim futrem; nie chciał jej nosić, ale mróz zwyciężył.

Nie mógł znieść kolejnych przesłuchań, krzyczał, płakał, mówił bez sensu; został oskarżony o działalność kontrrewolucyjną, co równało się z długimi latami tułaczki po Rosji, pobytami w więzieniach, głodem

Ale bywały dni i noce spokojne, wtedy czytał (niezmiennie Dantego) pisał, recytował, uczył żonę swoich wierszy na pamięć, aby przetrwały zawieruchę, żartował… Po trzech latach wrócili do Moskwy, chociaż akuratnie tam nie wolno im było… Przez rok tułali się w wynajmowanych pokojach, szukali pomocy organizacjach wspierających poetów, nadal żyli skromnie, ale mieli przyjaciół, którzy dzielili się z nimi tym co mieli. Po roku przyszło niespodziewanie drugie aresztowanie i zesłanie na Kołymę. W tę podróż wyruszył samotnie…

Na Kołymę nie dotarł, zmarł po drodze „na serce”, w łagrze Wtoraja Rieczka, pod Władywostokiem. Pochowany został w zbiorowym grobie, nikt nie wie gdzie… Nadieżda długo szukała dokumentów potwierdzających jego śmierć, były niejasne, jakby podrobione. Uwierzyła, kiedy wróciły wysłane wcześniej pieniądze – z powodu uśmierci adresata. Od tego czasu celem jej życia było ocalenie spuścizny literackiej męża, doprowadzenie do druku jego wierszy, uznanie go przez świat za wybitnego twórcę rosyjskiej poezji. I tak się stało. Czterdzieści dwa lata wdowieństwa poświęciła na to, by uchronić od zapomnienia jego poezję.

Wstęp do paryskiego (1970) wydania Wspomnień napisał Josif Brodski, rosyjsko – amerykański poeta, noblista, który do końca życia Nadieżdy był jej sojusznikiem i przyjacielem w walce o miejsce Mandelsztama w gronie najwybitniejszych twórców..

W latach osiemdziesiątych XX w. Jacek Kaczmarski stworzył piosenkę pt. Zmartwychwstanie Mandelsztama – w kilku strofach charakterystyka tamtych czasów.

Po Archipelagu krąży dziwna fama
Że mają wydawać Ośkę Mandelsztama.
Dziwi się bezmiernie urzędnik nalany,
Po co go wydawać, on dawno wydany.

Tłumaczy sekretarz nowy ciężar słowa,
Dziś wydawać znaczy, tyle co drukować.
Powstał mały zamęt w pamięci strażników,
Którego Mandelsztama, mamy ich bez liku.

Jeden szyje worki, drugi miesza beton
Trzeci drzewo rąbie, każdy jest poetą.
W oczach urzędników rośnie płomień grozy,
Bo w szwach od poetów pękają obozy.

Przeglądają druki, wyroki, nic nie ma
Każda kartoteka zmienia się w poemat.
A w tym poemacie ludzi jak drzew w tajdze,
Choćbyś szczezł, to tego jednego nie znajdziesz.

Stary Zek wspomina, że on dawno umarł,
Lecz po latach Zekom miesza się w rozumach.
Bo jak to być może, że ziemia go kryje,
Gdy w gazetach piszą, że Mandelsztam żyje.

Skądże mają wiedzieć w syberyjskich borach,
Że to życie to tylko taka metafora.
Patrzy z góry Osip na te wyspy krwawe
I gorzko smakuje swą spóźnioną sławę.

Po ukazaniu się Wspomnień drukiem (Nadieżda zaczęła pisać mając sześćdziesiąt pięć lat) pojawiło się wiele osób zarzucających autorce nieprawdę, obrzucanie błotem inteligencji rosyjskiej, oskarżanie systemu za samo zło, które sprowadził na ludzi. W wyniku czego posiadanie książek Nadieżdy Mandelsztam zostało uznane za ścigane prawem przestępstwo.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Global intifada makes the Haganah necessary again

Global intifada makes the Haganah necessary again

David Garrett


To suppose that this spiral of hatred and violence can be stopped by keeping everything as it is and relying on third parties is absurd.

A guard from the Hagana accompanies a truck carrying oranges in pre-state Israel on Oct. 24, 1938. Credit: Zoltan Kluger and Israel National Photo Collection via Wikimedia Commons.

Shot in front of the Capital Jewish Museum in Washington, D.C., a young couple who were to get engaged in Jerusalem saw their dreams shattered—theirs and their families—at the hands of a murderer who once belonged to the Party for Socialism and Liberation, which has expressed support for Hamas and organized marches against Israel.

Yet the group’s actions don’t seem to have done much to shake local authorities or the media out of their comfortable torpor. This recurring pattern of negligence in the West, despite having been called out by the World Zionist Organization and others on multiple occasions, once again failed to avoid the terrible consequences that were foreseen.

In many countries, the perceived happiness, security and integration of Jewish communities is no longer a barometer of democracy. Their isolation is increasingly evident, and they dread reading the daily news, in which fierce criticism and increasingly offensive public statements against Israel from politicians, journalists, influencers and ideological agitators practically compete to see who can generate the most hatred on the street. It is sad to see such wretchedness in individuals who should be an example of morality and generosity of spirit, but are instead a hub of demoralization and baseness.

Like the repeater mechanism in clocks, everyone continually claims that “the Jews have nothing to do with this, that it’s the Israeli Prime Minister Benjamin Netanyahu government’s fault,” while at the same time being hostile to everything of significance in Jewish life. Judaism is considered anachronistic. In parts of Europe, mohels and shochets are investigated as suspects. Jewish museums and communal sites are left to their own devices and self-protection.

The promotion of Jewish history is becoming an increasingly uncomfortable topic, and it is often silenced because it chronicles persecutions against the Jews everywhere, as it must. The Holocaust is presented as having arisen out of nowhere and from the mind of an individual who hated the values of the political left. And, of course, the Jewish state is defined as an oppressor of Palestinians, who are falsely confused with the ancient Philistines, and the terrorist movement that governs them by force.

The age-old antisemitic myths of Jewish selfishness and causing harm to others are thrown against Israel, cloaked in the seductive trappings of “international law” violations. The desire of Israeli citizens to exist in safety is constantly falsified and confused with a supposed “bad Jew,” Netanyahu. As was the case in the Soviet Union, the bad Jew/good Jew technique is used everywhere to destroy the most productive leaders of the Jewish cause. Neither the moral, intellectual or cultural quality of those targeted is given the slightest consideration; quite the contrary. It is no small achievement to spend a few hours each day without being taunted with insults.

The dissemination of antisemitic hatred by elites instigates others into action, committing acts of Jew-hatred, thinking that they will not be stopped or challenged.

What we are witnessing is nothing more than a global intifada that mixes ideals of radical Islam with ideological currents of the political left. Yet many Jewish organizations, instead of tackling this way of hate head-on, are surfing the political waves of the moment so as not to become pariahs in the eyes of the non-Jewish elites.

We could take the extensive catalogue of our disappointments and disillusionment so much further. The question that arises is: What to do now? To suppose that this spiral of hatred and violence can be stopped by keeping everything as it is and relying on third parties is absurd. One only needs to have the slightest notion of history to conclude that more violence will occur and at an increasing rate.

A century after its creation to protect Jews, there is a need to build a new Haganah and to ensure its presence, adapted to the circumstances of time and place, wherever there is a Jewish Diaspora. The operational model must comply with the laws of each country and work in coordination with local security authorities, similar to other Jewish institutions like the life-saving first-responders in Hatzalah. The goal would be to anticipate and stop those who believe they are now free to act as they please and who benefit from an impunity that has no end.


David Garrett – is a defense lawyer and board member of the Jewish Community of Oporto, Portugal.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Israeli Baby Delivered After Pregnant Mother’s Murder in Terror Attack Dies Following Two Weeks in Intensive Care

Israeli Baby Delivered After Pregnant Mother’s Murder in Terror Attack Dies Following Two Weeks in Intensive Care

Ailin Vilches Arguello


On the left: Tzeela Gez, who was shot dead while in a car with her husband in the West Bank, as they were driving to hospital to give birth in May 2025. On the right: Hananel Gez holding his son, Ravid Chaim, who died two weeks after the terrorist attack. Photo: Screenshot

The infant son of Tzeela Gez, an Israeli mother of three who was fatally shot in a terrorist attack in the West Bank while on her way to give birth, died Thursday morning after two weeks in intensive care.

On May 15, Gez and her husband, Hananel, were on their way to the hospital to deliver their baby when a Palestinian terrorist opened fire on Israeli vehicles, critically wounding the pregnant mother and injuring her husband.

After the attack, the 30-year-old woman was quickly transported to Petah Tikva’s Rabin Medical Center in critical condition. Despite doctors’ efforts to save her, she was pronounced dead the next morning.

According to the hospital, Gez’s husband, who was driving the car, sustained minor injuries after his condition was initially reported as serious.

Doctors managed to deliver the baby, Ravid Chaim — a name Tzeela had chosen before the attack — via emergency C-section, but he had already suffered severe oxygen deprivation.

Despite intensive medical care, his condition remained critical, and he never regained full consciousness. After fighting for his life for more than two weeks, Ravid was pronounced dead Thursday morning at Schneider Children’s Medical Center. He was buried on Thursday evening next to his mother at Jerusalem’s Har HaMenuchot Cemetery.

Last week, Hananel described his son’s condition as being “between life and death” in an interview with Israel Hayom.

Shortly after the attack, the Israel Defense Forces (IDF) announced an intensive search for the terrorist who fired on multiple vehicles, with Chief of Staff Lt. Gen. Eyal Zamir vowing to bring the perpetrators to justice.

About a week after Tzeela was murdered, the IDF confirmed that it had eliminated the killer, Nael Samara, during a counter-terrorism operation near the Jewish community of Bruchin in the northern West Bank.

In a post on X, Israeli Foreign Minister Gideon Saar shared the tragic news of Ravid’s death, while criticizing the international community for ignoring the terror attacks against Israeli settlers.

“Jews living in Judea and Samaria [the West Bank] are the most attacked population in the world by terrorism. Despite this, too many in the international community prefer to speak about ‘settler violence,’ instead of the terror against settlers,” the top Israeli diplomat said.

Israeli Prime Minister Benjamin Netanyahu expressed “great sorrow and pain” upon hearing the tragic news.

“There are no words that can comfort the murder of a newborn baby along with his mother,” the Israeli leader said in a post on X. “The heroism of the pioneers of settlement in Judea and Samaria, and their dedication is what will defeat all our enemies. Earth does not cover their blood.

Israeli President Isaac Herzog said he spoke with Hananel, whom he praised as “a true Israeli hero,” to offer his support and solidarity.

“The entire people of Israel embrace him in his difficult time and pray that he finds comfort and solace together with his children and the entire family. May their memory be blessed,” Herzog said in a post on X.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Najnowsza zbrodnia Izraela? Karmienie mieszkańców Gazy


Najnowsza zbrodnia Izraela? Karmienie mieszkańców Gazy

Brendan O’Neill
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Histeryczna reakcja na izraelską inicjatywę pomocową dla Strefy Gazy obnażyła szaleństwo izraelofobii.

Izrael znów popełnia zbrodnię. Po raz kolejny gwiżdże na „zasady humanitarne”. Depcze prawo międzynarodowe jeszcze mocniej niż zwykle. Jakiego nieludzkiego czynu dopuściło się teraz to państwo wyrzutek? Przygotujcie się: stara się wyżywić mieszkańców Gazy.

Chodzi o informację, że państwo żydowskie, wspólnie z USA, uruchomiło Fundację Humanitarną Gazy. Jej celem jest dostarczanie żywności i innych niezbędnych rzeczy dla nieszczęsnych ludzi z ogarniętej wojną Strefy Gazy. Można by pomyśleć, że klasa aktywistów będzie z tego zadowolona. Od miesięcy rozdzierają szaty z powodu rzekomej tyranii głodu w Gazie, która, jak twierdzą, jest najgorszym przypadkiem „głodu miejskiego” od czasu „oblężenia Leningradu”. Niestety, takie przewidywanie jest błędne. Nienawidzą tej inicjatywy. Dlaczego? Ponieważ stoi za nią Izrael, a w ich wypaczonych umysłach, tak otumanionych izraelofobią, wszystko, co robi Izrael, jest złe.

Wyniosły cynizm zachodnich izraelożerców w odpowiedzi na tę akcję humanitarną był niezwykły. Fundacja rozpoczęła swoją pracę wczoraj. Już pierwszego dnia wysłano ciężarówki z żywnością. Wiele kolejnych ma zostać wysłanych w tym tygodniu. Podaje się, że celem Izraela jest utworzenie czterech bezpiecznych punktów dystrybucji w centralnej i południowej części Gazy. Izraelska armia, wspomagana przez prywatnych kontrahentów wojskowych ze Stanów Zjednoczonych, będą nadzorować bezpieczne dostarczanie żywności najbardziej potrzebującym mieszkańcom Gazy, którzy uciekli przed zaciętymi walkami na północy Strefy Gazy. Izrael ma nadzieję, że uzbrojeni strażnicy powstrzymają Hamas przed rabowaniem pomocy i sprzedawaniem jej na czarnym rynku w celu zasilenia kasy jego faszystowskiej wojny przeciwko narodowi żydowskiemu, co wielokrotnie miało miejsce w ciągu ostatnich 18 miesięcy.

Przy okropności sytuacji w Gazie po półtora roku tej piekielnej wojny, którą rozpoczął Hamas, powinno to być powodem do świętowania. Niewinni mieszkańcy Gazy są ofiarami faszystowskiego rządu Hamasu tak samo jak Izraelczycy. Autokratyczny reżim religijny Gazy poświęcił ich godność, a w wielu przypadkach ich życie, na ołtarzu rasistowskiej krucjaty przeciwko ojczyźnie Żydów. Ci ludzie nie prosili, aby ich ziemia stała się teatrem szalonego apokaliptycznego starcia Hamasu z Żydami. Potrzebują ulgi, potrzebują jedzenia. A jednak, dalecy od westchnienia ulgi, że wielu z nich otrzyma właśnie to, zachodni legion izraelofobów wścieka się z powodu ratującej życie pomocy Izraela.

Dlaczego ta inicjatywa pomocowa wydaje się „tak problematyczna”, czytamy w jednym z nagłówków prasowych? Mogę odpowiedzieć: dlatego, że państwo żydowskie jest jej inicjatorem. Gdziekolwiek spojrzysz, widzisz nadęte podejrzenia wobec Fundacji Humanitarnej Gazy. Będzie ona „militaryzować dostarczanie pomocy”, mówi ONZ – wielkie słowa ze strony organizacji, której obiekty w Gazie były wykorzystywane przez neofaszystowską milicję do propagowania nienawiści do Żydów i przechowywania porwanych Żydów. Agencje pomocowe odmawiają współpracy z fundacją, twierdząc, że „militaryzowanie” dostarczania pomocy jest obrazą dla „zasad humanitarnych”. Naiwność jest porażająca. Gaza jest aktywną strefą wojny. Pomysł, że Izrael mógłby po prostu siedzieć z założonymi rękami, podczas gdy Strefa Gazy zostaje zalana pudłami z niewiadomo czym, jest skrajnie infantylny. To wojna – wszystko jest zmilitaryzowane na wojnie.

Tym, co naprawdę wkurza antyizraelskie elity, jest fakt, że to małe, aroganckie państwo ma czelność pominąć ONZ. Izrael zdelegalizował UNRWA, skrzydło ONZ pomagające Palestyńczykom, w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu, po ujawnieniu, że niektórzy pracownicy UNRWA brali udział w pogromie Hamasu z 7 października 2023 r. Jego nowa fundacja humanitarna została zaprojektowana właśnie po to, aby ominąć mechanizmy ONZ i przekazać jedzenie i leki bezpośrednio w ręce mieszkańców Gazy, którzy ich potrzebują. Dla niektórych z nas ma to sens – UNRWA jest głęboko moralnie skompromitowaną instytucją. Ale dla armii wpływowych osób, które nienawidzą Izraela, jest to równoznaczne z bluźnierstwem.

Oto Jeremy Bowen z BBC w programie Today dziś rano. Tonem próżnego, znużonego światem człowieka twierdził uparcie, że Izrael powinien współpracować z ONZ, a nie ze Stanami Zjednoczonymi. W końcu było tylko „tuzin lub coś takiego przypadków” infiltracji UNRWA przez Hamas, powiedział z beztroską kogoś zamawiającego latte z karmelem. W rzeczywistości było więcej przypadków niż tuzin. Ale nawet gdyby było tylko „tuzin” przypadków infiltracji organu ONZ przez armię antysemitów oddanych zniszczeniu narodu żydowskiego, czyż to nie powinno wystarczyć, aby zniechęcić Izrael do UNRWA? W oczach Bowena, ile przypadków współudziału ONZ w faszyzmie XXI wieku jest do zaakceptowania? Dwanaście? Dwadzieścia? Sto? Powinien to nam powiedzieć.

Czyste delirium w odpowiedzi na humanitarne działania Izraela zostało najlepiej podsumowane w nagłówku AP. „Agencje ONZ ostrzegają, że plany Izraela dotyczące dystrybucji pomocy zagrażają ludzkiemu życiu”, głosi ten nagłówek. Rozkoszuj się zawartym tu orwellowskim duchem. Dostarczanie pomocy jest teraz śmiertelne. Dostarczanie ludziom żywności „zagraża ludzkiemu życiu”. Karmienie głodnych zabija. Dwójmyślenie zarazy izraelskofobii rzadko było tak pięknie zilustrowane. Wojna to pokój, wolność to niewola, dawanie ludziom podstawowych środków do życia zakończy ich życie. Wyobraź sobie arogancję i jawne nieludzkie okrucieństwo, jakiego trzeba, żeby załamywać wypielęgnowane ręce nad dostarczaniem ratującej życie pomocy tylko dlatego, że nienawidzisz państwa, które ją dostarcza.

W oczach tych ludzi wszystko, co robi Izrael, jest zbrodnią. Jeśli bombarduje Gazę, ścigając żydożerczych bandytów, którzy go zaatakowali, jest to zbrodnia wojenna. Ale jeśli błaga cywilów, aby uciekli, zanim zrzuci bomby, jest to również zbrodnia wojenna – zbrodnia wojenna „przymusowego przesiedlenia”. Jeśli narzuca na Gazę oblężenie, żeby spróbować udusić armię antysemitów Hamasu, jest to „ludobójstwo”. Jednak gdy znosi oblężenie i przywozi ciężarówki z artykułami pierwszej potrzeby, jest to również sprzeczne z „zasadami humanitarnymi”. To również „zagraża życiu”. Jeśli Izrael odbiera życie, jest to zbrodnia. Jeśli próbuje ratować życie, jest to zbrodnia. Jeśli odcina dostawy, jest to zbrodnia. Jeśli pozwala na dostawy, jest to zbrodnia. Nikt nie powinien mieć teraz wątpliwości: izraelofobia to oszczercza potworność oparta nie na sprzeciwie wobec wojny, a na wściekłej nienawiści do jedynego na świecie narodu żydowskiego.

Hamas zakazał mieszkańcom Gazy jakiejkolwiek współpracy z Izraelem w kwestii  dostarczanej pomocy. ONZ również głośno to odrzuciła. A komentatorzy nazywają to „problematycznym”. Wszyscy mówią jednym głosem. Wszyscy mówią cierpiącym ludziom Strefy Gazy, aby nie przyjmowali pomocy od państwa żydowskiego. To rodzaj psychozy. Gdybyś naprawdę wierzył, że Gaza zmaga się z jednym z najgorszych głodów czasów współczesnych, powiedziałbyś jej mieszkańcom, żeby brali wszystko, co mogą dostać. Histeryczna reakcja na Fundusz Humanitarny dla Gazy sugeruje, że ci ludzie albo w to nie wierzą i kłamią, albo wierzą, ale tak bardzo nienawidzą Izraela, że wolą patrzeć, jak mieszkańcy Gazy głodują, niż mieliby jeść złowrogą żywność Izraela. I naprawdę nie wiem, co jest gorsze.


Brendan O’Neill – brytyjski dziennikarz, redaktor naczelny magazynu „Spiked” , autor głośnej książki A Heretic’s Manifesto: Essays on the Unsayable.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com