Kurt Weber

Kurt Weber

Ewa Nawój, wrzesień 2007.


Kurt Weber, fot. Beata Zawrzel/Reporter

Kurt Weber, fot. Beata Zawrzel/Reporter

Operator filmowy i reżyser, wybitny pedagog, wykładowca sztuki operatorskiej. Urodził się w Cieszynie w 1928 roku. Zmarł 4 czerwca 2015 roku
w Moguncji (Niemcy).

W wieku 11 lat Kurt Weber wraz z rodziną znalazł się pośród polskich obywateli żydowskiego pochodzenia, którzy w 1939 roku uchodząc przed hitlerowskim najazdem, podjęli wędrówkę na wschód. Po dwuletnim pobycie we Lwowie rodzina Webera została wywieziona przez Rosjan do azjatyckiej części ZSRR i osadzona w obozie dla uchodźców, potem podjęła dalszą drogę. Jako młody chłopiec Kurt Weber poznał kino od strony kabiny projekcyjnej, w 1945 w Leninabadzie w Tadżykistanie ukończył kurs dla kinooperatorów. Po powrocie w 1946 do Polski, nie dostawszy się na medycynę, wyjechał do Niemiec, gdzie w amerykańskiej strefie okupacyjnej pracował jako kinooperator w kinie objazdowym wyświetlającym filmy w obozach dipisów. Po roku powrócił do Polski, gdzie w Łodzi rozpoczął studia operatorskie i reżyserskie w świeżo otwartej szkole filmowej, ostatecznie decydując się na zawód operatora. Studia ukończył w 1953 roku.

Podjął pracę jako operator kamery pod kierunkiem Stanisława Wohla i na rodzimej uczelni na stanowisku asystenta profesora Wohla.

W latach 1950. i 60. Kurt Weber zrealizował zdjęcia do kilku znaczących filmów, sam w 1955 wyreżyserował film dokumentalny o tragedii warszawskiego getta. Pierwszą samodzielną pracą operatorską Kurta Webera w fabule były zdjęcia do zrealizowanego w 1958 filmu w reżyserii Czesława Petelskiego Baza ludzi umarłych. Później m.in. do filmów Kazimierza Kutza, Tadeusza Konwickiego, Janusza Majewskiego i Aleksandra Ścibora-Rylskiego. Kurt Weber – obok Mieczysława Jahody, Jerzego Lipmana i Jerzego Wójcika uplasował się w czołówce polskich operatorów filmowych debiutujących w latach 50.

Na łódzkiej uczelni pozostał do roku 1969, pod koniec pełniąc funkcję dziekana wydziału operatorskiego. W tymże roku, na skutek sterowanej przez władze antysemickiej nagonki, zdecydował się opuścić Polskę, zrzekając się obywatelstwa i deklarując chęć wyjazdu do Izraela.

Krajem jego emigracji stały się jednak Niemcy Zachodnie, gdzie początkowo pracował przy produkcjach telewizyjnych, by potem, na długie lata, dać pierwszeństwo powołaniu pedagogicznemu. Kurt Weber uczył adeptów sztuki operatorskiej m.in. na uczelniach w Berlinie Zachodnim, Hamburgu, Monachium. W roku 1979 został profesorem uniwersytetu w Moguncji na wydziale sztuki, którego jest współtwórcą.

Po przemianach ustrojowych 1989 roku Weber sporadycznie odwiedza Polskę. Był m.in. jurorem na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Krótkometrażowych w Krakowie, na festiwalu w Gdyni i w Warszawie na festiwalu Żydowskie Motywy. Odwiedza też miejsce swego urodzenia, Cieszyn, gdzie w 2002 zorganizowano retrospektywny przegląd jego prac filmowych. Kurt Weber jako autor filmu dokumentalnego Pod jednym niebem otrzymał Grand Prix w Karlovych Varach w 1956 roku.

Kadr z filmu "Baza ludzi umarłych", reżyseriia: Czesław Petelski, zdjęcia,: Kurt Weber, 1959. fot . Polfilm / East News

Kadr z filmu “Baza ludzi umarłych”, reżyseriia: Czesław Petelski, zdjęcia,: Kurt Weber, 1959. fot . Polfilm / East News

Już debiutem operatorskim, jakim była Baza ludzi umarłych, głośny film w reżyserii Czesława Petelskiego według opowiadania Marka Hłaski Następny do raju, Kurt Weber udowodnił, że należy do czołówki polskich operatorów. Film ten zapisał się w historii kina w dużej mierze także za sprawą zdjęć jego autorstwa.

“Smutną atmosferę filmu walnie wspierają zdjęcia Kurta Webera umiejętnie budującego nastrój obrazami ciężkich, nisko przemieszczających się nad górzystym pejzażem chmur, rozjeżdżonych dróg, deszczowych i śnieżnych nawałnic. Na pierwszym planie w tle potężne, jak przedpotopowe zwierzęta, ciężarówki, rozklekotane, pełznące z maksymalnym wysiłkiem na stromych podjazdach, zrywające hamulce na karkołomnych serpentynach, obarczone ponad miarę. Pejzaż współgra z nastrojami bohaterów, ewokuje ich brutalną grę z losem i nieprzystępną przyrodą” – czytamy w szkicu Stanisława Ozimka (red. Jerzy Toeplitz, “Historia filmu polskiego” t. 4, Warszawa 1980).

Porównywano Bazę… do realizmu poetyckiego filmów Marcela Carné i, co narzuca się w sposób aż nadto oczywisty, do Ceny strachu Henri-George’a Clouzot. W znacznym stopniu było to zasługą zdjęć Webera, naturalistycznych, ale zarazem symbolicznych, budujących nastrój.

Sam Weber w jednym z wywiadów (rozmowa z Krystyną Garbień, “Film”5/65) odkrywał nieco kuchni dotyczącej środków technicznych zastosowanych w tym filmie. Założeniem plastycznym Bazy…, mówił, było ukazanie szerokiego, nieskończonego pejzażu. Zdjęcia plenerowe realizował w pochmurnej aurze, kiedy zanika linia horyzontu. We wnętrzach zaś dążył do ukazania zamknięcia bohaterów, także psychicznego, wynikającego z faktu, że są skazani na nieustanne przebywanie ze sobą i ciągłą wzajemną obserwację. Efekt ten osiągnął stosując odpowiednie oświetlenie.

Weber mistrzowsko dopasował styl zdjęć do ekspresjonistycznego charakteru pierwszych filmów Petelskiego. Poza Bazą ludzi umarłych dotyczy to dwóch kolejnych filmów tego reżysera: Kamienne niebo i Czarne skrzydła (zrealizowanych wspólnie z Ewą Petelską).

Kadr z filmu "Salto", reżyseria: Tadeusz Konwicki, zdjęcia: Kurt Weber, 1965. Na zdjęciu: Andrzej Łapicki i Zbigniew Cybulski., fot. Studio Filmowe Kadr/Filmoteka Narodowa/www.fototeka.fn.org.pl

Kadr z filmu “Salto”, reżyseria: Tadeusz Konwicki, zdjęcia: Kurt Weber, 1965. Na zdjęciu: Andrzej Łapicki i Zbigniew Cybulski., fot. Studio Filmowe Kadr/Filmoteka Narodowa/www.fototeka.fn.org.pl

 

Czytaj dalej tu: Kurt Weber


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com