Archive | November 2023

Prezes IPN: Rosjanie nie mogą mówić ani Polakom, ani Węgrom, w jaki sposób kształtować przestrzeń publiczną

Prezes IPN: Rosjanie nie mogą mówić ani Polakom, ani Węgrom, w jaki sposób kształtować przestrzeń publiczną

Z Budapesztu Marcin Furdyna (PAP)


Prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki. Fot. PAP/D. Delmanowicz

Rosjanie nie mogą mówić ani Polakom, ani Węgrom, w jaki sposób kształtować przestrzeń publiczną i jakie pomniki powinny się w niej znajdować – powiedział w rozmowie z PAP prezes Instytutu Pamięci Narodowej (IPN) dr Karol Nawrocki podczas wizyty w Budapeszcie z okazji otwarcia Przystanku Historia w węgierskiej stolicy.

“W kontekście XX wieku Polska i Węgry posiadają dużo wspólnych doświadczeń historycznych. Jednym z nich jest cierpienie z powodu systemu komunistycznego” – powiedział dr Nawrocki. “Jest pełne zrozumienie pomiędzy IPN i węgierskim Komitetem Pamięci Narodowej (NEB), że komunizm wyrządził wiele krzywd obu naszym narodom” – dodał.

Podkreślił, że nie może być zgody w zakresie interpretacji czy upamiętnienia systemu, który ponosi odpowiedzialność za śmierć milionów ludzi. “Niezwykle niepokojące jest to, że dziś Władimir Putin i wojska rosyjskie bezpośrednio odwołują się do komunistycznej symboliki. Na czołgach wjeżdżających do Chersonia na Ukrainie widzieliśmy czerwone sowieckie gwiazdy” – zauważył prezes IPN.

“W kontekście XX wieku Polska i Węgry posiadają dużo wspólnych doświadczeń historycznych. Jednym z nich jest cierpienie z powodu systemu komunistycznego” – powiedział dr Nawrocki. “Jest pełne zrozumienie pomiędzy IPN i węgierskim Komitetem Pamięci Narodowej (NEB), że komunizm wyrządził wiele krzywd obu naszym narodom” – dodał.

“Jeśli Rosjanie mają jakiś sentyment do systemu komunistycznego, to niech robią to w swoim państwie, ale bez naruszenia niepodległości innych krajów, jak to ma miejsce w przypadku wojny na Ukrainie czy w zakresie polityki pamięci w stosunku do innych państw” – dodał dr Nawrocki.

Odniósł się również do pomnika sowieckiego znajdującego się na placu Wolności w centrum Budapesztu, w bezpośrednim sąsiedztwie amerykańskiej ambasady. “W wolnych, niepodległych i suwerennych Węgrzech symbole Armii Czerwonej doskwierają części mieszkańców, bo symbolizują zniszczenie, gwałty i zniewolenie po 1945 roku” – zauważył prezes IPN. Jak jednak podkreśla węgierski Komitet Pamięci Narodowej (NEB), sprawa ta znajduje się poza jego kompetencjami.

“Nie zamierzamy oczywiście kształtować rzeczywistości naszych państw sojuszniczych, w tym Węgier. W rozmowie z przedstawicielami NEB, ale też publicznie, dzielę się jednak doświadczeniem polskim, mówiąc o ustawie z 2016 roku w sprawie usuwania z przestrzeni publicznej pomników propagujących komunizm lub inny ustrój totalitarny” – zaznaczył dr Nawrocki.

Pytany o polsko-węgierskie relacje w kwestiach dotyczących historii – na tle różnic między Warszawą i Budapesztem w stosunku do rosyjskiej agresji na Ukrainę – prezes IPN zauważył, że “historia nie jest alternatywą dla polityki, ale jej interpretacja może niekiedy pomóc rozwiązać pewne kwestie polityczne”.

“Nie zamierzamy oczywiście kształtować rzeczywistości naszych państw sojuszniczych, w tym Węgier. W rozmowie z przedstawicielami NEB, ale też publicznie, dzielę się jednak doświadczeniem polskim, mówiąc o ustawie z 2016 roku w sprawie usuwania z przestrzeni publicznej pomników propagujących komunizm lub inny ustrój totalitarny” – zaznaczył dr Nawrocki.

Kontakty polsko-węgierskie w zakresie badań nad historią XX wieku są, w ocenie dra Nawrockiego, bardzo dobre. Rozmówca PAP podkreślił, że zadaniem IPN i NEB jest prezentowanie prawdy historycznej, natomiast oddzielną kwestią jest to, co politycy węgierscy robią z tą wiedzą. “Mam jednak nadzieję, że wszystkie kraje byłego bloku sowieckiego dobrze pamiętają, czym był system komunistyczny” – dodał.

W czwartek wieczorem prezes IPN uczestniczył w debacie historycznej “Polityka historyczna państw byłego bloku wschodniego na przykładzie Polski i Węgier” w Narodowym Uniwersytecie Służby Publicznej Ludovika.

“Nie ma poważnego państwa na świecie, które nie prowadzi polityki historycznej. Wszystkie dojrzałe demokracje i imperia tego świata prowadzą taką politykę” – mówił wówczas Nawrocki.

“Nie ma poważnego państwa na świecie, które nie prowadzi polityki historycznej. Wszystkie dojrzałe demokracje i imperia tego świata prowadzą taką politykę” – mówił wówczas Nawrocki. “To, jak postrzegamy swoją pamięć i jak bijemy się o nią na arenie międzynarodowej, ma wpływ na postrzeganie naszych narodów oraz konkretne rozwiązania polityczne, ekonomiczne i dyplomatyczne” – przekonywał.

Oprócz dra Nawrockiego udział w dyskusji wzięli również ambasador RP Sebastian Kęciek oraz szefowa NEB Reka Foldvaryne Kiss. Debatę poprowadziła Dominika Teske, dyrektor Instytutu Polskiego w Budapeszcie.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


‘Heinous antisemitic chaos’ at Oakland City Council meeting

‘Heinous antisemitic chaos’ at Oakland City Council meeting

DAVID SWINDLE


The city body voted to call for a permanent ceasefire in Israel, amid comments from community members promoting conspiracy theories that Israel attacked itself.

Pro-Palestinian activists protest against the unloading of an Israeli ship at the Port of Oakland, Calif., on June 4, 2021. Source: Facebook/Arab Resource & Organizing Center.

A Nov. 27 Oakland City Council meeting descended into “heinous antisemitic chaos,” as the body voted to support a permanent ceasefire in Gaza, excising an amendment from a Jewish councilman that condemned Hamas, The New York Post reported.

Antisemitic conspiracy theories were on display during the public comment portion of the meeting, prior to the unanimous passage of the resolution, sans Hamas condemnation. The amendment failed 2-6, with boos from the audience, which claimed it was “anti-Arab.”

“There have not been beheadings of babies and rapings,” one speaker said. “Israel murdered their own people on Oct. 7.”

“The notion that this was a massacre of Jews is a fabricated narrative,” said another speaker. “Many of those killed on Oct. 7, including children, were killed by the IDF.”

A third said that “to hear them complain about Hamas violence is like listening to a wife-beater complain when his wife finally stands up and fights back.”

Tye Gregory, CEO of the Jewish Community Relations Council, said it was “one of the most antisemitic rooms” he had ever been in.

“You can say these folks represent the lunatic fringe, but they got their way; the city council chose to not condemn Hamas,” wrote Jim Geraghty in National Review. “The outcome of the war will not depend upon what Oakland city officials say about it. But there was a proposal to denounce what is self-evidently evil, and it was rejected, likely in part because of Oakland citizens like this.”

Geraghty noted that some in the crowd insisted that Hamas wasn’t responsible for the Oct. 7 terror attacks, while others said Hamas did carry out the attacks but was morally justified in doing so.

“Curiously, you almost never hear or see these two groups of lunatics arguing with each other,” Geraghty wrote. “I suspect these groups rarely if ever argue with each other because both interpretations end in the same place: All Israelis, including everyone of every age who got slaughtered that day, are the villains, and all Palestinians, including everyone who committed every atrocity that day, are justified heroes.”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Israel Daily News – War Day 54, November 29, 2023

Israel Daily News – War Day 54, November 29, 2023

ILTV Israel News


On day 54 of the war, Hamas already violating the pause deal by opening fire on Israeli troops. Released hostages open up about abuse during captivity, and an extension to the deal looms. And much more.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Jedyna droga naprzód

Uwolniona 27 listopada grupa porwanych 7 października żydowskich dzieci i kobiet. Hamas używa porwanych Izraelczyków jako walutę dla uzyskania rozejmu, odzyskania swoich terrorystów, którzy znajdują się w izraelskich więzieniach i setek ciężarówek z żywnością i paliwem, która trafi w pierwszej kolejności do terrorystów Hamasu. (Źródło zdjęcia: Times of Israel.


Jedyna droga naprzód

Andrzej Koraszewski


Tytuł artykułu redakcyjnego jednej z najważniejszych i najbardziej wpływowych, gazet świata „New York Times” z 25 listopada 2023r. wskazuje jedyną drogę. Artykuł opatrzony jest obrazkiem dwóch gołąbków podających sobie zieloną gałązkę i prezentuje nam wizję pokoju między Żydami i nazistami. Po prostu musimy zrozumieć, że Żydzi i naziści mogą żyć obok siebie w pokoju i przyjaźni, a to przecież nie powinno być trudne.

Od pierwszego akapitu można się zastanawiać, czy redakcja na poważnie zapewnia swoich czytelników, że artykuły redakcyjne przygotowywane są przez dziennikarzy posiadających wiedzę, mających wgląd w badania i znajomość debat, jak również opierających się na utrwalonych wartościach.

Wytyczanie jedynej drogi zaczyna się tak:

„Mówi się, że wojny kończą się, kiedy obie strony dochodzą do wniosku, że nie mają już nic więcej do zyskania na walce. Zgodnie z tą logiką, Izrael i Palestyńczycy już dawno powinni byli zgodzić się na jedyne sensowne rozwiązanie: oddzielne państwa obok siebie. Próbowali, raz za razem, ale w tym kotle religijnych namiętności i konkurujących ze sobą pretensji pokój zawsze przegrywał. Czy jest szansa, że tym razem będzie inaczej, gdy zamilkną działa?”

Już po tym akapicie człowiek zastanawia się, czy czytać dalej, czy szkoda czasu. Wojny kończą się albo całkowitą klęską i bezwarunkowym poddaniem się, albo podbojem, lub wyczerpaniem, które zazwyczaj oznacza zaledwie przerwę, po której następuje wznowienie działań wojennych.

W drugiej części tych mądrości mamy „kocioł religijnych  namiętności”, zwrot, który od pierwszego wejrzenia jest mylący, ale czytelnik może mieć nadzieję, że dalej będzie uczciwiej. Chwilowo warto przypomnieć, że Izrael nigdy nie rozpoczął żadnej wojny. Arabowie próbowali zniszczyć Izrael od pierwszego dnia, przegrali trzy wielkie wojny z udziałem armii wielu krajów arabskich, przemianowali ten konflikt na konflikt „izraelsko-palestyński”, w którym „Palestyńczykom” wyznaczono zadanie zapisane w konstytucji Bractwa Muzułmańskiego przed powstaniem Izraela, a które było otwarcie deklarowane przez kraje arabskie w 1948, 1967, w 1973 i jest powtarzającą się zapowiedzią eliminacji państwa Izrael i jego ludności. Ten cel jest zapisany w Karcie Hamasu w sposób jednoznaczny i w statucie Organizacji Wyzwolenia Palestyny (czyli dziś Autonomii Palestyńskiej) tylko odrobinę mniej wyraźnie.

Zarówno Karta Hamasu, jak i konstytucja Organizacji Wyzwolenia Palestyny zostały nieco zmodyfikowane, żeby dostosować je do potrzeb zachodniej lewicy XXI wieku.       

Idea palestyńskiego państwa jest całkowicie jednoznaczna: wolna od Żydów Palestyna od rzeki do morza, od rzeki Jordan do Morza Śródziemnego.

Czy jest szansa, że tym razem będzie inaczej, gdy zamilkną działa – pytają eksperci z NYT. Piszą, że są tu pewne trudności:

“Na pierwszy rzut oka nie wygląda to obiecująco. Brutalny atak Hamasu z 7 października i zmasowany izraelski atak odwetowy na Gazę już doprowadziły do zbyt wielu ofiar śmiertelnych i zniszczeń oraz rozpaliły nienawiść społeczną w Stanach Zjednoczonych i poza nimi. Każda erupcja w przeszłości – czy to wojna, intifada czy najazd wojskowy – pokazała jedynie, że żadna ze stron nie jest w stanie osiągnąć upragnionego bezpieczeństwa, godności czy pokoju przemocą. Wręcz przeciwnie, każda erupcja tylko umacnia podziały i zapewnia większy rozlew krwi następnym razem.”

Mamy tu zrównoważony, jedynie słuszny obraz, czyli „brutalny atak” i „zmasowany atak”, które to ataki doprowadziły do zbyt wielu ofiar oraz wniosek, że nie można osiągnąć upragnionego bezpieczeństwa przemocą. No cóż, czasem można, czasem fizyczne zniszczenie wroga jest jedyną szansą przetrwania.

Reszta tego artykułu to ewangelia według św. Thomasa (Friedmana), w której, mamy propozycję pociągnięcia do odpowiedzialności izraelskiego rządu i być może nawet przywódców Hamasu (chociaż redakcja zdaje sobie sprawę, że to raczej się nie uda, ale nie uważa tego za specjalnie ważne) i powierzenie przywództwa obu narodów ludziom miłującym pokój.

W zakończeniu artykułu redakcyjnego najważniejszej gazety zachodniego świata znajdujemy receptę na realizację tego planu:         

“Jak to może działać, jest jasne. Najpilniejszym wyzwaniem, gdy tylko ucichną działa, jest to, aby Izrael, Palestyńczycy, państwa arabskie, Stany Zjednoczone i wszystkie inne strony zainteresowane porozumieniem zabrały się do pracy.”

Prowadziłem kiedyś z uczniami gazetkę szkolną, więc znam ten styl aż nadto dobrze.

Thomas Friedman, który najwyraźniej jest przynajmniej jednym z autorów tego artykułu, może mieć zasadne nadzieje, że prezydent najpotężniejszego jeszcze mocarstwa świata nie tylko przeczyta, ale nawet weźmie sobie do serca ten przepis na jedyną drogę. Ja mogę co najwyżej odpowiedzieć na troski jakiegoś internauty.     

Na niszowym portalu, w którym  przez dziesięć lat ukazywały się moje teksty, internauta podpisujący się SENEX pod artykułem, w którym próbowałem zrozumieć koszmar wojny w Gazie, pisze że chciałby ostudzić emocje komentatorów (w czterech poprzedzających jego wpis komentarzach nie było żadnych emocji) i zaproponował lekturę tekstu pt. „Żyd też zabija”. (Chodzi o tekst w Gazecie Wyborczej” z 18 listopada pod tytułem „Dlaczego lewica jest najbardziej antyizraelska? Z wielkiego rozczarowania”, którego tytuł SENEX z jakiegoś powodu zapamiętał inaczej.)

Tak, to prawda, Ukraińcy jeśli chcą żyć w wolnym kraju, muszą zabijać i muszą to robić sprawniej niż atakujący ich Rosjanie. Żydzi jeśli chcą żyć, muszą zabijać i muszą to robić sprawniej niż ci, którzy chcą ich wymordować. (Chwilowo dotyczy to tylko Żydów w Izraelu, bo Żydzi mieszkający w antysemickim świecie mają całą gamę różnych możliwości, wśród których do najbardziej bezpiecznych należy pisanie artykułów redakcyjnych dla NYT i podobna działalność.)

Proponuję na początek uważne obejrzenie poniższego wykresu, na którym mamy informacje o liczbie rakiet wystrzelonych z terenu Gazy na izraelskie miasta i wsie.

Żródło: Wikipedia.

Żródło: Wikipedia.

Izrael to kraj ponad 14 razy mniejszy od Polski, więc możemy dla uproszczenia pomnożyć to 14 razy i spróbować wyobrazić sobie nasze emocje, gdyby ten grad ognia (któremu towarzyszą zamachy, podpalenia i inne działania na rzecz pokoju) spadał na nasz kraj. Taki eksperyment myślowy może być bardzo trudny, jest niemal niewyobrażalny, nie widać chętnych. Wróćmy zatem do użytego w artykule redakcyjnym NYT określenia „kocioł religijnych namiętności”. Niektórzy czytelnicy mogli być zaniepokojeni użyciem przeze mnie określenia „naziści”. Czy Palestyńczycy są nazistami? Wielki przywódca Palestyńczyków Al-Hadżdż Muhammad Amin al-Husajni, porównując podobieństwa nazizmu i islamu wskazywał przede wszystkim na następujące zasady: jeden naród, jedna rzesza, jeden wódz; dążenie do tego, aby ten naród podbił świat, uznanie, że największym wrogiem są Żydzi i że ich całkowita eliminacja jest jedyną drogą do pokoju. (Warto przypomnieć, że w islamskim piśmiennictwie często używa się określenia „naród islamski”, czyli ummah, więc Amin Al-Husajni nie miał na myśli narodu palestyńskiego, a znacznie szerszą kategorię.)

Jak istotny jest dogmat o Żydach jako największym źle tego świata? Ten dogmat jest zwornikiem zarówno nazizmu, jak i islamizmu, a muzułmańskie dzieci niemal co piątek słyszą, że Dzień Sądu nie nadejdzie dopóki muzułmanie nie będą walczyć z Żydami, a każdy kamień i drzewo będzie ich wzywać, żeby zabili chowającego się za nim Żyda.

Idea eksterminacji Żydów jest wpajana głośno i otwarcie przez Hamas i tylko otwarcie przez prezydenta Abbasa i jego ludzi.

Twierdzenia, że Hamas i jego mordercza ideologia nie reprezentuje Palestyńczyków, są całkowicie pozbawione podstaw. Orgia mordów z 7 października cieszyła się masowym poparciem w Gazie i na Zachodnim Brzegu i znalazła gorące poparcie muzułmańskich instytucji religijnych praktycznie we wszystkich krajach muzułmańskich, jak również większości polityków krajów arabskich, Iranu i Turcji.

24 listopada 2023r. mieszkający w Katarze przywódca Hamasu, Chaled Maszal przemawiał za pośrednictwem Internetu na Konferencji Islamskiego Forum Parlamentarzystów stwierdzając, że atak 7 października pokazał, że Izrael jest słaby jak pajęczyna i był zwycięstwem nad Izraelem na poziomie psychologicznym militarnym i wywiadowczym. Zapowiedział, że to zwycięstwo niebawem zostanie dokończone zapewniając, że Hamas po sześciu tygodniach walk ma nienaruszone zapasy broni i amunicji. Maszal powiedział, że Hamas podąża śladami proroka Mahometa i poradził zachodnim politykom, żeby przestali mówić o Gazie po upadku Hamasu, a zaczęli myśleć o regionie po upadku Izraela.

Może się to wydawać pustym, wręcz śmiesznym gadaniem, gdyby nie fakt, że w całym świecie islamu słyszy się głosy o tym, jak bardzo mordy dokonane 7 października podniosły morale „islamskiego narodu”.

Czy to wystąpienie powinno nam przypominać słowa Heinricha Himmlera z jego przemówienia w Poznaniu 4 października 1943 roku, na spotkaniu z 96 wyższymi oficerami SS, kiedy mówił:

„Teraz mam na myśli ewakuację Żydów, eksterminację narodu żydowskiego. Zalicza się to do prostych spraw, o których łatwo się mówi. „Naród żydowski będzie eksterminowany” – mówi każdy członek naszej partii – „jasne – jest to w programie naszej partii, eliminacja Żydów, eksterminacja, zrobi się”. […] Ktoś, kto tak się wyraża, nie był naocznym świadkiem, nie brał w tym udziału. Większość spośród was tu obecnych wie, co znaczy, kiedy 100 zwłok leży obok siebie, kiedy 500 czy kiedy 1000 zwłok leży przed nami. To przejść i pomimo tego – pominąwszy odosobnione przypadki ludzkiej słabości – pozostać porządnym człowiekiem, to nas zahartowało. Jest to nigdy nie napisana i nigdy nie mająca zostać zapisana, chwalebna karta naszej historii […]. Do nas należy prawo, jesteśmy w obowiązku wobec naszego narodu, naród, który chce nas zamordować, zamordować.”

Islamski naród czuje się po 7 października 2023r. bardziej zahartowany. Nie odwraca oczu od tych mordów, czasem coś łagodzi na użytek zachodnich sympatyków, ale nie kryje dumy i nadziei na kontynuację.

Więc, tak, Żyd też zabija, ale jakby inaczej, jakby z mniejszym zapałem i z innym celem.

Zachodni sympatycy Hamasu są rozdarci, niepewni, czy rzeczywiście doszło do mordów, (chociaż ich przyjaciele bardzo się tym chwalili, więc trzeba bardzo odwracać oczy), zaprzeczają gwałceniu, zaprzeczają zabijaniu niemowląt, niektórzy gotowi są twierdzić, że to Izraelczycy sami zabijali z helikopterów własną ludność cywilną. To jednak margines. Wielki front, to media głównego nurtu, które przyznają, że może nie wszystko ich w tym Hamasie zachwyca, ale dokonują cudów, żeby miliony odbiorców otrzymały upragnioną informację, że Żyd też zabija.

Jak wielu ludzi protestuje widząc tytuły takie jak w „Gazecie Wyborczej”, że nastąpiła „wymiana jeńców”, czy w „Svenska Dagladet”, że trwa „wymiana zakładników”? Czy „informacja” Reutersa, że Hamas „uwolnił 13 kolejnych izraelskich żołnierzy” wywołała skandal?

W muzułmańskim świecie nie było protestów przeciw zbrodniom Hamasu (widzimy odosobnione głosy dysydentów), ale w zachodnim świecie setki tysięcy ludzi wychodzi na ulice domagając się ukarania Izraela, likwidacji Izraela, „Palestyny od rzeki do morza”. Tu jednak nadal są również ludzie protestujący przeciw ludobójczym zbrodniom Hamasu i  zapowiedziom ich kontynuacji.

Milcząca większość krzywi się na te ostatnie protesty, chce zapewnień, że „Żydzi też zabijają”, domagają się zawieszenia broni, uratowania ludobójczej zgrai pod hasłem humanitaryzmu.

Dysydenci niepokoją, irytują, zakłócają normalne życie.

Obserwuję głównie zachodni świat, patrzę, kogo do paneli dyskusyjnych zapraszają stacje telewizyjne i redakcje wielkich gazet. Nasze polskie podwórko jest cieniem wielkiego świata, kopiującym te wzory z dużą dokładnością.

Ireneusz Cieślik były dziennikarz miesięcznika „Więź”, napisał gniewny tekst pod tytułem  Milczenie pasterzy, milczenie owiec.

Cieślik pyta:

Dlaczego po najstraszniejszej od czasu Holokaustu masakrze Żydów na portalu Więź.pl zabrakło miejsca dla redakcyjnego oświadczenia z wyrazami bólu, współczucia, oburzenia, potępienia sprawców?

Dziennikarz i teolog dobrze zna i czuje odrazę do wykrętnych wypowiedzi Watykanu, ale jeszcze większy żal czuje do „swojej” redakcji. (Ci, których interesują głosy dysydentów, czytali podobne teksty wiele razy w najrozmaitszych językach.)

Redakcja „Więzi” opublikowała ten artykuł, opublikowała również odpowiedź redaktora naczelnego „Więzi” Zbigniewa Nosowskiego pod tytułem Gdy brakuje słów.

Redaktor Nosowski w tej jakby nieco zażenowanej odpowiedzi pisze:

Owszem, przyznaję się do – skądinąd narastającej – bezradności i braku słów wobec tej rozwijającej się tragedii. Słów i mnie samemu, i nam w redakcji zabrakło zarówno w samym dniu terrorystycznego ataku, jak i później.

Masz rację, że nie publikowaliśmy na ten temat redakcyjnych komentarzy. Nie mądrzyliśmy się – choć publicyści jakoby powinni znać się na wszystkim i mieć pod ręką rozwiązania każdego problemu – bo coraz wyraźniej dostrzegamy brak dobrych odpowiedzi. Reagowaliśmy zatem w inny sposób.

Dowiadujemy się, że ten inny sposób to były modlitwy. Pisze dalej redaktor „Więzi”, że nie chodziło o oskarżanie Izraela, ale…

Puchnie mu to „ale” i zaświadcza o głębokiej potrzebie, tego co opisywał Tadeusz Mazowiecki (pierwszy naczelny „Więzi”), mówiąc:

„Antysemitów wśród nas nie ma. Nikt, poza jednym czy drugim fanatykiem, do takiej nazwy dziś się nie przyzna. Zawsze zresztą ludzie łagodni i dobrzy mówili: ‘Antysemitą, to ja nie jestem, potępiam tego rodzaju postawę,… ale ci Żydzi’.”

Redaktor Nosowski jest uczciwszy, a może nawet mądrzejszy od autorów artykułu redakcyjnego w „New York Times”, bo pisze w zakończeniu swojej polemiki, że on bardzo chciałby pokoju, ale nie zna rozwiązań, ma wrażenie, że „szukanie trwałego rozwiązania staje się każdego dnia coraz bardziej nierealne”, co jest spowodowane „brakiem gotowości do rozmów”. Zapewne oburzyłby się na stwierdzenie, że popychanie do zbudowania nazistowskiego państwa obok państwa żydowskiego przez lata zachęcało terrorystów i zaogniło ten konflikt do punktu, który zobaczyliśmy 7 października, i do rozbudzenia nadziei, że da się to powtórzyć na znacznie większą skalę.

Żydzi nie chcą zabijać, ale na wyznaczonej im „jedynej drodze” nie mają innego wyboru. Nie wszyscy Palestyńczycy chcą być rycerzami Mahometa. Jak wielu gotowych jest z tej roli zrezygnować dowiemy się dopiero wtedy, gdy Palestyńczycy z powodu całkowitej klęski nazizmu, przestaną wieszać zdrajców domagających się pokoju z Żydami. To jednak daleka droga, i nie jedyna.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


‘Horrifying’: Germany Registers 29 Antisemitic Incidents Per Day Since Hamas Pogrom in Israel

‘Horrifying’: Germany Registers 29 Antisemitic Incidents Per Day Since Hamas Pogrom in Israel

Ben Cohen


A march against antisemitism in the German city of Dusseldorf. Photo: Reuters/Ying Tang

Germany has registered at least 29 antisemitic incidents per day since the Oct. 7 Hamas pogrom in southern Israel — a four-fold increase on the previous year that was labeled “horrifying” in a statement from the Central Council of German Jews.

New data published on Tuesday by Rias, a federally-funded body monitoring antisemitic incidents, counted a total of 994 antisemitic incidents since the Hamas onslaught. Germany is home to a Jewish community of approximately 118,000.

Benjamin Steinitz, the managing director of Rias, told the Zeit news outlet that while the troughs and peaks of antisemitic activity have always been influenced by the situation in the Middle East, the present period marked a “different dimension.”

Significantly, the Rias report demonstrated that false or inaccurate media reporting of the conflict in Gaza directly impacted antisemitic agitation. It pointed out that following the false claim pushed by Hamas that an Israeli strike on Al Ahli Hospital in Gaza City on Oct. 17 killed 500 people, the number of antisemitic incidents almost doubled from an average of 31 over the previous weeks to 61.

The report also noted that 59 of the incidents occurred at the homes of Jewish residents, for example the daubing of the Star of David on the outer walls of a house. In one incident in the southwestern town of Giessen, two men forced their way into the home of a 34-year-old Israeli man who had hung an Israeli flag from his balcony. When the Israeli refused to remove the flag, he was showered with antisemitic abuse before one of the assailants punched him in the face.

In another incident, Cyrus Overbeck — an artist and campaigner against extremism who lives in the city of Duisburg — rose one morning to find that 30 leaflets bearing the image of the Israeli flag had been left outside his studio with the text, “Step on the flag, spit on it, burn it: Free Palestine.” When he walked outside, he was confronted by a “highly aggressive” man wearing a Palestinian keffiyeh scarf who regaled him with antisemitic abuse.

Since the incident, “we only leave the house to go shopping,” Overbeck said.

Daniel Poensgen, a consultant with Rias, told broadcaster DW on Tuesday that the targeting of private homes represented a worrying escalation.

“There are places, such as certain neighborhoods or soccer matches, where Jews say, ‘OK, the mood is aggressive right now, I won’t go there,’” he said. “That’s not possible in your own living environment. The stairwell comes first in an apartment, you have to pass through it every day, and that’s why these incidents are particularly threatening.”

Poensgen also observed that “antisemitism acts as a bridging ideology and brings people from very different parts of the political spectrum together.” He pointed out that “people who actually see themselves as left-wing demonstrate together with Islamists and perhaps also together with right-wing extremists such as supporters of the [Turkish fascist organization] Gray Wolves.”

The number of incidents registered by Rias is notably higher than the 680 registered by the interior ministry since Oct. 7. The discrepancy lies in the fact that Rias registers as antisemitic those incidents that do not necessarily meet a criminality threshold.

In its analysis accompanying the data, Rias observed that many German Jews were removing outwardly Jewish symbols such as kippot and Star of David necklaces before venturing outside. “We also received reports from parents who temporarily stopped sending their children to schools or daycare centers for fear of antisemitic attacks,” the organization said.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com