USA rozpoczęły ataki odwetowe w Iraku i Syrii

Foto: Bombowiec strategiczny B-1B Lancer. Fot./USAF/Senior Airman Denise Jenson


USA rozpoczęły ataki odwetowe w Iraku i Syrii

Jakub Łukaszewski


USA rozpoczęły ataki na cele bojówek w Iraku i Syrii. To początek amerykańskiego odwetu za niedzielny atak dronów na amerykańską bazę wojskową w Jordanii, przeprowadzony przez bojowników wspieranych przez Iran.

Stany Zjednoczone rozpoczęły naloty na wspierane przez Iran grupy w Syrii i Iraku – podały w piątek wieczorem amerykańskie media, powołując się na urzędników Pentagonu.

BBC informuje, że siły amerykańskie przeprowadziły naloty na oddziały irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej i powiązane z nimi grupy.

Trafiono w ponad 85 celów. W akcji brały udział m.in. drony i bombowce dalekiego zasięgu. Użyto ponad 125 rakiet i pocisków. CNN podaje, że w nalotach wykorzystano bombowce B-1, czyli ciężkie bombowce dalekiego zasięgu, które mogą używać broni precyzyjnej i nieprecyzyjnej.

Wśród celów były centra dowodzenia i kontroli, centra wywiadowcze, a także miejsca przechowywania dronów oraz inne obiekty logistyczne. O godz. 23 czasu polskiego Centralne Dowództwo USA potwierdziło, że doszło do ataku.

Agencja Associated Press twierdzi, powołując się na swoje źródła, że ataki dotknęły obszary we wschodniej Syrii, gdzie znajduje się centrum telekomunikacyjne Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Siły USA zbombardowały także magazyn broni w syryjskim Abu Kamal, przy granicy z Irakiem.

To amerykańska odpowiedź na atak dronów na bazę wojskową w Jordanii, w wyniku którego w niedzielę zginęło trzech amerykańskich żołnierzy.

Cytowani przez CNN urzędnicy twierdzą, że obecne ataki będą prawdopodobnie poważniejsze niż te z ostatnich kilku tygodni. Wtedy skupiono się głównie na magazynach broni lub obiektach szkoleniowych bojówek wspieranych przez Iran.

Sekretarz obrony USA Lloyd Austin stwierdził w czwartek, że reakcja USA będzie “wielopoziomowa”. -Jesteśmy w stanie zareagować kilka razy, w zależności od sytuacji – powiedział Austin na konferencji prasowej w Pentagonie. Agencja Associated Press cytuje urzędnika Pentagonu, który mówi, że “nie będzie to pojedyncze trafienie, ale stopniowa reakcja rozłożona w czasie”.

Od października bojownicy wspierani przez Iran atakowali obiekty wojskowe USA w Iraku i Syrii ponad 160 razy. Waszyngton groził Teheranowi odwetem, choć Amerykanie podkreślali, że raczej nie wyjdą poza punktowe ataki na cele szyickich bojówek. 

CNN cytował w czwartek amerykańskich urzędników, którzy anonimowo przyznają, że także irańscy przywódcy nie palą się do wojny i coraz bardziej nerwowo przyglądają się poczynaniom swoich podopiecznych w Iraku i Syrii.

Jak opowiadają powiązane z amerykańskim wywiadem źródła, ajatollahowie uważają, że wspierane przez Teheran bojówki, bezpośrednio uderzając w Amerykanów, działają wbrew ich woli. Ponoć nawet atak, w którym zginęli amerykańscy żołnierze, najpoważniejszy jak dotąd incydent w regionie, zaskoczył i rozgniewał irańskich przywódców, którzy nie chcą bezpośredniej konfrontacji z Ameryką.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com