Psy na Żydów

Psy na Żydów

Jan Grabowski

Pracownicy komisariatu

“Przy ul. Grójeckiej 81 w zabudowaniach ogrodnika Wolskiego aresztowano ukrywających się tam 38 Żydów. Między nimi znajdowało się tam kilkudniowe dziecko” – informował podziemny biuletyn. Akcję przeprowadzili doświadczeni wywiadowcy. Służyli w policji kryminalnej już za Rydza-Śmigłego

7 marca 1944 roku Niemcy schwytali pewnego historyka. Nazywał się Emanuel Ringelblum.

Wraz z założycielem Oneg Szabat, podziemnego archiwum warszawskiego getta, wpadła jego żona Judyta, syn Uri oraz 35 innych Żydów. Wszyscy od wielu miesięcy ukrywali się na krańcu miasta, przy Grójeckiej 81, tam, gdzie peryferie południowej Ochoty powoli zmieniały się w wieś, w bunkrze “Krysia”.

Wykopana pod szklarnią ogrodnika Mieczysława Wolskiego „Krysia” była wyjątkową kryjówką. Tak widział ją sam Ringelblum: „ster schronu dzierży w swym ręku » szef «, p. Władysław M., lat 37, ogrodnik z zawodu. Postanowił uratować dziesiątki Żydów na przekór okupantowi, który wydał na nich wyrok śmierci. P. W. jest duszą i ciałem oddany swej najdroższej kochance, pani » Krysi «(tak nazwano schron, od wyrazu » kryjówka «)”.

Rozbitkowie przeżyli w bunkrze wiele miesięcy. Samuel Kassow, biograf Ringelbluma, pisze: „Na początku marca 1944 roku skończyła się szczęśliwa passa » Krysi «. Według trzech różnych źródeł Wolskiego zdradziła dziewczyna, po tym jak ze sobą zerwali. Jagurowie [mieszkańcy bunkra, którzy opuścili go niedługo przed wpadką] twierdzili, że » Krysię «wydał 18-latek Jan Łakiński, na którym polskie podziemie wykonało potem wyrok śmierci”.

Rajd na “Krysię” nastąpił w wyniku donosu. Nikt nie miał pojęcia, że wpadka była bezpośrednio związana z szeroko zakrojoną akcją warszawskiej policji bezpieczeństwa. Przede wszystkim specjalnej sekcji “przeciwżydowskiej” utworzonej w łonie Polskiej Policji Kryminalnej.

Pożyteczni “kryminalni”

Tematyka związana z okupacyjną działalnością Polskiej Policji Kryminalnej (PPK, polskiej Kripo) to jedna z białych plam na mapie najnowszej historii Polski. W kilku opracowaniach poświęconych niemieckiej polityce terroru z rzadka możemy natrafić na komentarze dotyczące PPK, zazwyczaj ograniczające się do paru zdań. Najwięcej na ten temat wiedzą – nie licząc specjalistów – czytelnicy kryminałów Marcina Wrońskiego, którzy śledzili postać komisarza Zygmunta Maciejewskiego, kripowca, ale też dobrego Polaka, który walczył z bandytami w okupowanym Lublinie. Rola “kryminalnych” w wymordowaniu polskich Żydów pozostaje jednak nieznana.

Czytaj wiecej TU