Żydowska organizacja składa w prokuraturze raport o Międlarze

Jacek Międlar – 27 stron wstydu. Żydowska organizacja składa w prokuraturze raport o Międlarze

Jacek Harłukowicz


Zdjęcie numer 1 w galerii - 27 stron wstydu. Żydowska organizacja składa w prokuraturze raport o MiędlarzeZdjęcie numer 1 w galerii – 27 stron wstydu. Żydowska organizacja składa w prokuraturze raport o Międlarze
Galeria (8) zdjęc

Żydowskie stowarzyszenie B’nai B’rith przeprowadziło analizę kilkunastu wypowiedzi b. księdza Jacka Międlara i na tej podstawie doniosło na niego prokuraturze w Warszawie. Ta przez trzy miesiące śledztwa nie znalazła czasu, by go nawet przesłuchać.

B’nai B’rith to najstarsza międzynarodowa organizacja skupiająca Żydów z całego świata. Jej polski oddział funkcjonuje w Warszawie. Przez kilka miesięcy jego członkowie dokumentowali aktywność byłego już duchownego.

Prześledzili jego wpisy w internecie (Międlar publikuje na własnej stronie oraz w założonym przez siebie portalu wprawo.pl).

W bibliotekach czytali jego gazetowe publikacje (przez pewien czas pisywał do „Warszawskiej Gazety” i „Polski Niepodległej”). Przejrzeli także zapisy publicznych wystąpień Międlara (m.in. na tzw. marszu patriotów w 2016 r. we Wrocławiu).

Na tej podstawie powstał 27-stronicowy raport, w którym członkowie B’nai B’rith wypowiedzi byłego księdza rozłożyli na czynniki pierwsze i wskazali, które z nich łamią prawo, gdzie w swoich publikacjach kłamał, a gdzie posługiwał się przeinaczeniami i manipulacjami, również w interpretacji świętych ksiąg.

Mamy do czynienia z eskalacją zjawisk ksenofobicznych, nawet z przyzwoleniem na przemoc polityczną – w “Temacie dnia” o mowie nienawiści

 

Trzy miesiące bez przesłuchania

– Nasz statut zobowiązuje nas do przeciwstawiania się wszelkim formom antysemityzmu – mówi „Wyborczej” Henryk Kozłowski ze stowarzyszenia B’nai B’rith. – Nie mogliśmy nie zareagować na medialno-propagandową działalność Jacka Międlara, w której nawołuje wręcz do przemocy wobec Żydów. W swoich publikacjach cytuje na przykład fragmenty Talmudu, którego po pierwsze – nie rozumie, a po drugie – wyrywa je z kontekstu. Odwraca też role kata i ofiary, w tej pierwszej obsadzając Żydów, choć to oni przecież zwykle byli i są prześladowani. Robi z nas oprawców, którym wpaja się rzekomą nienawiść do gojów. To niegodziwe i obrzydliwe. Ale przede wszystkim nieprawdziwe.

Doniesienie stowarzyszenia bada Prokuratura Rejonowa dla Warszawy-Żoliborza. Ale choć robi to już trzeci miesiąc, postępów w śledztwie nie widać. Śledczy nie znaleźli nawet czasu, by wezwać samego Jacka Międlara.

– Postępowanie prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie i jest obecnie na etapie gromadzenia materiału dowodowego. Wskazana osoba nie była w jego toku przesłuchiwana – przyznaje w rozmowie z „Wyborczą” Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Sprawdzają również we Wrocławiu
Opieszałości warszawskich śledczych dziwi się prokurator z wieloletnim stażem, któremu pokazaliśmy doniesienie autorstwa B’nai B’rith: – To praktycznie gotowy akt oskarżenia, z dokładnym wskazaniem, że przestępstwo zostało popełnione tu, tu i jeszcze tutaj. Jego autorzy podeszli do sprawy bardzo poważnie, odwalając większość pracy za śledczych.

Ale żoliborska prokuratura nie jest jedyną, która przygląda się aktywności byłego duchownego. We Wrocławiu wciąż prowadzone jest śledztwo w sprawie nawoływania przez niego do nienawiści wobec Żydów i Ukraińców (na wniosek szefostwa Prokuratury Krajowej z sądu wycofany został skierowany wobec niego akt oskarżenia, ale śledztwo formalnie trwa).

Kolejne śledztwo, wszczęte po ostatnim marszu 11 listopada, którego organizatorem w stolicy Dolnego Śląska był właśnie Jacek Międlar, ma wyjaśnić, czy podczas swojego przemówienia po raz kolejny nie wzywał do nienawiści.

Na zakończenie pochodu były ksiądz krzyczał wówczas do mikrofonu: „Żadna żydowska, marksistowska horda nie zdejmie naszej flagi i nie podepcze chrystusowego krzyża! Nasi okupanci, zarówno ci jawni, jak i ci ukryci, którzy zmieniają swoje nazwiska, chcą nas zniszczyć, bo boją się naszej wyjątkowości. Żądamy prawnej delegalizacji talmudyzmu, islamizmu. Pytam rząd PiS: czy macie na to odwagę? A może musicie zapytać się swoich mocodawców żydowskich z Ameryki?”.


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com