Niderlandzcy historycy: Nie ma dowodów, że kryjówkę rodziny Anne Frank zdradził żydowski notariusz

Anne Frank (Archiwum)


Niderlandzcy historycy: Nie ma dowodów, że kryjówkę rodziny Anne Frank zdradził żydowski notariusz

Marta Grzywacz


Nie ma dowodów na to, że kryjówkę rodziny Anne Frank zdradził żydowski notariusz – twierdzi grupa niderlandzkich historyków, która po kilku miesiącach prywatnych badań opublikowała raport na ten temat.

.

Raport to odpowiedź na teorie zawarte w książce Rosemary Sullivan „Kto zdradził Anne Frank. Niderlandzki wydawca zdecydował się wycofać książkę z księgarń.

W raporcie napisanym po angielsku, żeby mogła się z nim zapoznać większość zainteresowanych, niderlandzcy historycy przekonują, że nie ma żadnych dowodów na winę notariusza Arnolda van den Bergha.

Kto zdradził Anne Frank

O tym, że to prawdopodobnie van den Bergh zdradził kryjówkę Franków w Amsterdamie, pisała w swojej książce „Kto zdradził Anne Frank” Rosemary Sullivan. Był to zapis śledztwa, jakie przez sześć lat prowadziła grupa badaczy, w tym emerytowany detektyw FBI, z użyciem sztucznej inteligencji i przy zaangażowaniu dużych nakładów finansowych. W rezultacie, po analizie map, dokumentów, zeznań świadków, powstała – jak twierdził główny śledczy zespołu Pieter van Twisk – teoria najbardziej wiarygodna ze wszystkich dotychczasowych: za denuncjacją rodziny Anne Frank stał właśnie van de Bergh. Zdaniem śledczych notariusz i przewodniczący amsterdamskiej Rady Żydowskiej miał dostęp do listy adresów, pod którymi ukrywali się Żydzi, a zdradzając kryjówkę Franków, chciał kupić ratunek dla własnej rodziny.

Otto Frank, ojciec Anne, w lipcu 1942 r. ukrył swoją rodzinę – żonę, dwie córki, a także czwórkę innych osób – w przybudówce za domem przy jednym z głównych kanałów Amsterdamu, Prinsengracht 263. Jedzenie donosili im współpracownicy Ottona. Udało im się przeżyć w tym miejscu dwa lata. W tym czasie jego córka Anne pisała pamiętnik, który miał się stać jednym z najważniejszych zapisów Holocaustu.

Po denuncjacji 4 sierpnia 1944 r. rodzina i pozostali ukrywający się zostali przewiezieni do obozu przejściowego w Westerbork, a następnie ostatnim transportem z Holandii do Auschwitz-Birkenau. Na przełomie października i listopada Anne wraz z matką i siostrą odtransportowano do kolejnego obozu w Bergen Belsen.

Najpierw zginęła matka, potem siostra, a w lutym 1945 r. na krótko przed wyzwoleniem na tyfus umarła Anne. Wojnę przeżył tylko jej ojciec Otto Frank, który w 1947 r. wydał zapiski Anne, przechowywane przez zaprzyjaźnioną sąsiadkę, jako „Dziennik Anne Frank”. Przetłumaczono go na 60 języków. Otto rozpoczął także poszukiwania zdrajcy. Otrzymał anonimowy list, w którym nadawca odpowiedzialnością za zdradę obarczył właśnie notariusza Arnolda van den Bergha. Frank ukrył tę notatkę w sejfie i – jak dowodzili śledczy – niczego z tą wiedzą nie zrobił. Jednak dla Petera van Twiska, Vince’a Pankoke’a i innych notatka, której autentyczność potwierdzono, była jednym z kluczowych dowodów winy notariusza. „Jeśli zaistnieją argumenty, które podważą naszą teorię, bez wątpienia ją odrzucimy, ale na razie nic takiego się nie pojawiło” – mówi van Twisk. 

Gdzie jest lista ukrywających się Żydów?

Jednak niderlandzcy historycy, którzy po ukazaniu się wyników tego śledztwa raz jeszcze przebadali sprawę, twierdzą, że nie ma dowodów na istnienie listy adresów ukrywających się w Amsterdamie Żydów. Arnorld van deb Bergh na kilka miesięcy przed nalotem na kryjówkę Franków sam zaczął się ukrywać w Laren. Zatem anonimowa notatka, jakoby to on był zdrajcą, zawiera nieścisłości, więc także jest niewiarygodna. Tym samym upada cała teoria zespołu śledczych.

Niderlandzki wydawca Ambo Anthos ogłosił w tej sytuacji, że wycofuje książkę Rosemary Sullivan z księgarń.

Mirjam de Gorter, wnuczka notariusza van den Bergha, która początkowo zgodziła się na opublikowanie informacji o udziale w sprawie swojego dziadka, twierdzi teraz, że udzieliła tej zgody na podstawie „fałszywych dowodów”, które jej przedstawiono, i zarzuca śledczym, a także autorce książki „głęboko niemoralny sposób myślenia”.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com