Reunion 68

Archive | 2023/02/02

USA i Wielka Brytania w 1994 r. złożyły Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa w zamian za pozbycie się broni atomowej

Ukraina / ShutterStock


USA i Wielka Brytania w 1994 r. złożyły Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa w zamian za pozbycie się broni atomowej

Joanna Baczała (PAP)


W 1991 r. Ukraina posiadała trzeci co do wielkości arsenał nuklearny na świecie, którego pozbyła się w zamian za gwarancje bezpieczeństwa, zapisane w Memorandum Budapeszteńskim podpisanym w 1994 r. przez Stany Zjednoczone, Rosję i Wielką Brytanię.

Kraje te zobowiązały się do respektowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy oraz niestosowania wobec niej przymusów ekonomicznych. Te postanowienia w 2014 r. złamała Rosja, anektując należący do Ukrainy Krym i angażując się w konflikt w Donbasie.

Memorandum zakończyło trwające kilka lat negocjacje między państwami powstałymi w wyniku rozpadu Związku Radzieckiego i zachodnimi mocarstwami atomowymi.

Pozycja Ukrainy była wówczas wyjątkowa, ponieważ po upadku ZSRR kraj ten odziedziczył około 1800 strategicznych głowic jądrowych i 176 międzykontynentalnych rakiet balistycznych. Był to trzeci, po Stanach Zjednoczonych i Rosji, arsenał broni atomowej na świecie.

Po dyskusji na temat rezygnacji z broni, jaka przetoczyła się przez ukraiński parlament, 14 stycznia 1994 r., podpisano trójstronną deklarację prezydentów Ukrainy, Rosji i USA dotyczącą zniszczenia całej broni nuklearnej rozmieszczonej na terytorium Ukrainy. Następnym krokiem miała być formalna ratyfikacja przez Kijów układu o nierozprzestrzenianiu broni nuklearnej (NPT), a wcześniej Ukraina zażądała dodatkowych gwarancji bezpieczeństwa.

Memorandum Budapeszteńskie o Gwarancjach Bezpieczeństwa zostało podpisane przez prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmę, prezydenta Rosji Borysa Jelcyna, premiera Wielkiej Brytanii Johna Majora, prezydenta USA Billa Clintona w dniu 5 grudnia 1994 r.

Zakłada ono, że mocarstwa będą szanować “niezależności i suwerenności istniejących granic Ukrainy” i nie zastosują “groźby lub użycia siły przeciw integralności terytorialnej bądź politycznej niezależności Ukrainy”.

Ponadto kraje te powstrzymają się od “przymusów ekonomicznych zmierzających do podporządkowania swoim własnym interesom” praw Ukrainy związanych z jej suwerennością.

Potwierdzono również, że Ukrainie dostarczona będzie pomoc “gdyby stała się ofiarą aktu agresji lub obiektem groźby agresji, w których stosowana jest broń jądrowa”.

Ukraińskie rakiety zostały przewiezione do Rosji i zniszczone, a 2 czerwca 1996 Ukraina ostatecznie straciła status mocarstwa atomowego. W ramach kompensacji ukraiński rząd otrzymał również pomoc finansową z USA i korzystne dostawy energii z Rosji.

Wielu komentatorów uważa, że Memorandum Budapeszteńskie nie było traktatem, a dokumentem dyplomatycznym, a zawarte w nim gwarancje były tylko formalnością, ponieważ nie zapisano żadnego mechanizmu sankcji.

Podobne porozumienia podpisały tego samego dnia Białoruś i Kazachstan.

W 26. rocznicę podpisania memorandum ministerstwo spraw zagranicznych Ukrainy oświadczyło, że “Ukraina w dalszym ciągu traktuje Memorandum Budapeszteńskie jako polityczną i prawną podstawę do zapewnienia bezpieczeństwa”. “Ukraina wzywa społeczność światową do zwiększenia presji na Rosję, aby zmusić państwo-agresora do powrotu do międzynarodowego reżimu prawnego, w szczególności do wykonania postanowień memorandum budapeszteńskiego” – zaapelowano.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


The Obama Doctrine and Ukraine

The Obama Doctrine and Ukraine

Steven Pifer and John Herbst


Uwaga redaktorów:
W swoim wywiadzie dla Jeffreya Goldberga z The Atlantic prezydent Obama powiedział, że Ukraina leży w centrum zainteresowania Moskwy w takim stopniu, w jakim nie jest w przypadku Stanów Zjednoczonych.

.
Ale Stany Zjednoczone mogły zrobić więcej, aby pomóc Kijowowi oprzeć się agresji Kremla, bez angażowania się w wojnę z Rosją. Ten post pierwotnie pojawił się w The National Interest.

[ Webmaster: wojna zaczela sie za kadencji Obamy, a mimo podpisanego porozumienia w Budapeszcie gwarantujacego bezpieczenstwo granic Ukrainy (USA, Rosja, Wielka Brytania) – USA – Obama nie zrobiono NIC. (uwaza sie ze ta wlasnie wypowiedz Obamy dala zielone swiatlo Putinowi do agresji na Ukranie.
artykul, tlumaczony przez GOOOGLE.COM  ]

source: The Atlantic


W rozmowie z Jeffreyem Goldbergiem z The Atlantic prezydent Obama przedstawił kluczowe elementy swojego podejścia do polityki zagranicznej. Jest w nim wiele rzeczy, z którymi można się zgodzić. „Nie rób głupich s…” ma sens jako aksjomat polityki zagranicznej – lub jakiejkolwiek polityki, jeśli o to chodzi – podobnie jak podejmowanie przemyślanych i strategicznych decyzji dotyczących tego, kiedy zaangażować amerykańską siłę militarną.

Odnosząc się do trwającego od dwóch lat konfliktu między Ukrainą a Rosją, prezydent powiedział, że Ukraina leży w interesie Moskwy, w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych. Zauważył, że ponieważ Ukraina nie należy do NATO, jest podatna na rosyjską dominację wojskową i że „musimy bardzo jasno określić, jakie są nasze podstawowe interesy i po co jesteśmy gotowi iść na wojnę”.

Trudno kwestionować te punkty… poza tym, że prezydent postawił słomianego człowieka. Stany Zjednoczone mogły zrobić więcej, aby pomóc Kijowowi oprzeć się agresji Kremla bez wojny z Rosją.

DLACZEGO DBAĆ O UKRAINĘ?

Istnieją krytyczne powody, dla których Waszyngton wspiera Ukrainę. Kreml prowadzi rewizjonistyczną politykę mającą na celu podważenie postzimnowojennego porządku ustanowionego w Europie. Władimir Putin twierdzi, że ma prawo i obowiązek interweniować w celu ochrony etnicznych Rosjan i osób mówiących bez względu na to, gdzie mieszkają i niezależnie od ich obywatelstwa. Użył tego jako usprawiedliwienia dla inwazji na Gruzję w 2008 r. i Ukrainę w 2014 r. 25 proc. populacji dwóch państw członkowskich NATO – Estonii i Łotwy – to etniczni Rosjanie. Ostatnie rosyjskie prowokacje w krajach bałtyckich obejmują porwanie estońskiego funkcjonariusza kontrwywiadu w ostatnim dniu ostatniego szczytu NATO. Zmuszanie Putina do zapłacenia wysokiej ceny za agresję na Ukrainie zmniejsza prawdopodobieństwo kolejnych prowokacji w krajach bałtyckich. Takie prowokacje mogą prowadzić do błędnych kalkulacji i wojny, której prezydent Obama chce uniknąć.

Ponadto w 1994 roku przywódcy Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Rosji podpisali memorandum budapeszteńskie, w którym zobowiązali się do poszanowania suwerenności, niepodległości i integralności terytorialnej Ukrainy oraz zobowiązali się do niestosowania siły wobec tego kraju. To memorandum było kluczem do decyzji Kijowa o rezygnacji z prawie dwóch tysięcy strategicznych głowic jądrowych oraz związanych z nimi strategicznych pocisków rakietowych i bombowców. Było to wielkie zwycięstwo polityki USA i nierozprzestrzeniania. Łamanie tego porozumienia przez Moskwę silnie zniechęca przyszłe narody do rezygnacji z broni masowego rażenia. Administracja Obamy rzadko wspomina o Memorandum Budapeszteńskim, ale to memorandum odpowiada na pytanie „dlaczego powinno nas to obchodzić?” pytanie, które Obama zasugerował w rozmowie z Goldbergiem.

Co powinien zrobić Waszyngton? Powinna nadal udzielać Kijowowi wsparcia politycznego i współpracować z Unią Europejską w celu zaoferowania dodatkowej pomocy finansowej, pod warunkiem przyspieszenia przez Ukrainę reform i działań antykorupcyjnych. Powinna także zapewnić dodatkową pomoc wojskową.

Jeśli chodzi o ostatnią kwestię, jesteśmy dwoma z ośmiu współautorów raportu opublikowanego na początku ubiegłego roku — „Zachowanie niepodległości Ukrainy, opór rosyjskiej agresji: co muszą zrobić Stany Zjednoczone i NATO” — który opowiadał się za udzieleniem Ukrainie dodatkowej pomocy wojskowej, w tym lekkich pocisków przeciwpancernych bronie. Miały one wypełnić lukę, gdy rosyjskie wojsko wlewało czołgi i inne pojazdy opancerzone do Donbasu.

Administracja odrzuciła śmiercionośną pomoc wojskową. Podczas naszych zeszłorocznych spotkań z wyższymi urzędnikami amerykańskimi stało się oczywiste, że głównym zmartwieniem Białego Domu była eskalacja: Rosjanie mogą przewyższyć Stany Zjednoczone lub że amerykańscy przywódcy znajdą się na drabinie eskalacji, która skończy się na 82. Dywizja Powietrznodesantowa stacjonująca w Doniecku.

To były dobre pytania do postawienia, ale mieli dobre odpowiedzi. Czy Moskwa mogłaby eskalować, gdyby Stany Zjednoczone dostarczyły lekką broń przeciwpancerną? Z pewnością. Ale czy Moskwa eskalowałaby, biorąc pod uwagę ryzyko – więcej zabitych rosyjskich żołnierzy, których Kreml haniebnie ukrywa przed opinią publiczną, oraz dodatkowe sankcje dla gospodarki już pogrążonej w recesji?

Jeśli chodzi o drabinę eskalacji, Waszyngton będzie to kontrolował. Żaden ze współautorów raportu nie opowiadał się za wysyłaniem amerykańskich żołnierzy do walki ani nawet nie proponował broni wysokiej klasy. Waszyngton byłby winien Kijowowi wyjaśnienie, gdzie wyznaczy granicę, ale argument, że dostarczenie broni doprowadziłoby do nieuchronnego starcia militarnego między USA a Rosją, jest nie do przyjęcia.

To właśnie jest niepokojące w poglądach prezydenta na konflikt. Jeśli wybór polega na kontynuowaniu tego, co obecnie robią Stany Zjednoczone, a III wojnie światowej z Rosją, nie ma się nad czym zastanawiać. Prezydent odrzucił jednak pomniejsze kroki, które nie doprowadziłyby do wojny z Rosją, ale odebrałyby Moskwie łatwe opcje militarne i zwiększyły perspektywy prawdziwego porozumienia.


Steven Pifer – Nonresident Senior Fellow – Foreign PolicyCenter on the United States and EuropeStrobe Talbott Center for Security, Strategy, and TechnologyArms Control and Non-Proliferation Initiative

.


John Herbst – Director, the Atlantic Council’s Dinu Patriciu Eurasia Center; Former U.S. ambassador to Ukraine


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Wydatki obronne NATO. Sprawdź, ile państwa Sojuszu wydają na wojsko [RANKING]

Wydatki obronne NATO. Sprawdź, ile państwa Sojuszu wydają na wojsko [RANKING]

TL


14 czerwca światowi przywódcy spotkali się osobiście na szczycie NATO w Brukseli po raz pierwszy od początku pandemii. W agendzie znalazło się wiele tematów, jednak uwaga skupiona była na prezydencie Bidenie. Jego najważniejszym zadaniem było złagodzenie nastojów w NATO po tym, jak jego poprzednik ostro skrytykował kilku członków za zbyt mały udział w wydatkach na obronę. Trump posunął się nawet do gróźb wycofania Stanów Zjednoczonych z Sojuszu.

W 2018 roku Trump uderzył w szereg państw członkowskich NATO, wytykając im nieosiągnięcie progu wydatków na obronę na poziomie 2 proc. PKB uzgodnionego na szczycie w Walii w 2014 roku. Prezydent USA skupił większość swojej krytyki na Niemczech i nakazał wycofanie 12 tys. żołnierzy amerykańskich z tego kraju. Później decyzja ta została cofnięta przez Bidena. Niemniej jednak jego groźby, w połączeniu ze zwiększonymi wydatkami wojskowymi zarówno w Rosji, jak i w Chinach, spowodowały, że wiele państw podniosło nakłady na obronę, aby osiągnąć lub przekroczyć próg 2 proc. PKB. Według niedawno opublikowanych danych Sojuszu, wydatki 10 członków NATO znajdują się teraz na tym poziomie lub wyższym – są to: USA, Wielka Brytania, Grecja, Chorwacja, Estonia, Łotwa, Polska, Litwa, Rumunia i Francja.

Niemcy również zwiększyły swoje wydatki na wojsko. Berlin wydał w 2018 r. 1,2 proc. swojego PKB na obronę, a teraz jest na dobrej drodze do wydania 1,5 proc., czyli 65 miliardów dolarów w 2021 r., co jest trzecią najwyższą sumą wydatków w całym Sojuszu. Stany Zjednoczone nadal mają najwyższy ogólny poziom wydatków ze wszystkich krajów NATO, z szacowanymi nakładami 811 miliardów dolarów w 2021 r., co oznacza 3,5 procent PKB. Prognozuje się, że Wielka Brytania wyda w 2021 r. 73 miliardy dolarów, czyli 2,29 procent swojego PKB, co plasuje ją na drugim miejscu. Polska na obronność przeznacza 2,1 proc. PKB, czyli 13,3 mld USD, co nominalnie plasuje nas na 9. pozycji w całym sojuszu.

NATO – wydatki na obronność w państwach członkowskich sojuszu w 2021 r. / statista.com


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com