USA zajęły się Kaspersky Lab po odkryciach wywiadu Izraela

Siedziba Kaspersky Lab w Moskwie (Kirill Kallinikov / Sputnik/EAST NEWS)


USA zajęły się Kaspersky Lab po odkryciach wywiadu Izraela

Andrzej Kublik


USA zaczęły zakazywać urzędom stosowania programów znanej rosyjskiej firmy Kaspersky Lab po doniesieniach wywiadu Izraela, że Rosja wykorzystuje te programy do szpiegowania Amerykanów – donoszą media w Stanach Zjednoczonych.

W zeszłym miesiącu Departament Bezpieczeństwa Krajowego Stanów Zjednoczonych zakazał urzędom USA korzystania z programów i usług znanej rosyjskiej firmy Kaspersky Lab, specjalizującej się w programach antywirusowych.

Amerykański resort wyjaśnił to zagrożeniem bezpieczeństwa informatycznego amerykańskich sieci rządowych.

Kongres USA zakazał też korzystania z programów Kaspersky Lab amerykańskiej armii, która według nieoficjalnych doniesień już wcześniej to uczyniła. Ze sprzedaży programów rosyjskiej firmy wycofały się też znane amerykańskie sieci elektroniki Best Buy i wyposażenia biurowego Office Depot.

Międzynarodówka hakerów

W środę amerykańskie media ujawniły, że przed stosowaniem programów Kaspersky Lab Waszyngton został ostrzeżony przez wywiad Izraela.

Według dziennika “The New York Times” te ostrzeżenia napłynęły w 2015 r. Natomiast dziennik “The Washington Post” napisał, że w tym właśnie roku hakerzy wywiadu Izraela po włamaniu do sieci Kaspersky Lab odkryli tam cybernarzędzia hakerskie, które mogły być stworzone tylko przez NSA, amerykański wywiad elektroniczny.

A to znaczyło, że zostały skradzione Amerykanom.

Izraelski wywiad zawiadomił o swoim odkryciu USA, gdzie natychmiast rozpoczęto poszukiwanie źródeł przecieku. W trakcie tego dochodzenia, jak napisał “The Washington Post”, odkryto, że programy NSA dostały się w ręce rządu Rosji.

Śledczy ustalili też, że skradzione programy mogły pochodzić od jednego z pracowników NSA, który zajmuje się dla tej agencji cyberwłamaniami. Wykluczono, by zdradził. Ale wtedy śledczy zwrócili uwagę, że ten haker NSA – łamiąc przepisy – pracował także na prywatnym komputerze, w którym zainstalowano program antywirusowy Kaspersky Lab. I Amerykanie wzięli pod lupę rosyjską firmę.

Powołując się na nieoficjalne dane, “The Washington Post” napisał, że Amerykanie odkryli, iż programy Kaspersky Lab wykorzystują specjalną technologię, która nie tylko wykrywa wirusy, ale także może być wykorzystywana do wyszukiwania w komputerach zakodowanych plików. A to często bywają tajne dokumenty.

Kaspersky nie musiał wiedzieć

Firma Kaspersky Lab już kilka razy zaprzeczała oskarżeniom Amerykanów, zapewniając, iż nie współpracuje z rządem Rosji ani innego państwa.

“The Washington Post” zwrócił jednak uwagę, że Kaspersky Lab to jedyny duży producent programów antywirusowych, którego dane są przesyłane w Rosji przez rządowy system nadzoru nad internetem. I jak oceniają Amerykanie, za pomocą tego systemu nadzoru rząd Rosji mógł otrzymywać dane o interesujących plikach i programach w zagranicznych komputerach.

– Nie ma znaczenia, czy Kaspersky współpracuje bezpośrednio z rządem Rosji, czy nie. Ich dostawcy internetu są monitorowani. Dlatego potencjalnie wszystko, co zostanie udostępnione Kaspersky, może się stać własnością rządu Rosji – powiedział przedstawiciel jednej z amerykańskich firm, które FBI już od dwóch lat przestrzega przed korzystaniem z programów rosyjskiej firmy.

W zeszłym miesiącu wywiad USA przygotował raport, w którym ostrzegł państwa NATO, że rosyjski wywiad elektroniczny FSB prawdopodobnie zyskał dostęp do bazy klientów Kaspersky Lab oraz kodów źródłowych tej firmy. A to może ułatwić cyberataki na komputerowe sieci rządu USA i amerykańskich firm.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com