Co może być lepszego i bardziej skutecznego od konferencji prasowej Hamasu?
Sztuka namawiania do zła
Andrzej Koraszewski
Sztuka posługuje się symbolami, skrótami myślowymi, które mają apelować do naszych zmysłów. Artysta nie pokazuje zamaskowanych uzbrojonych mężczyzn żądających natychmiastowego zawieszenia broni po niezliczonych atakach na cywilną ludność w Izraelu. Mała dziewczynka pisząca na murze, słodki kotek na murze zburzonego domu, puste huśtawki na tle ruin miasta, mężczyzna rzucający wiązką kwiatów jak granatem, bezbronny człowiek uchylający fragment granicznego muru, gołąbek nad Betlejem, żydowski i palestyński chłopczyk podlewający drzewko. Jak nie kochać Hamasu i jak nie czuć odrazy do Żydów?
Sztuka jest potęgą, a Banksy jest mistrzem. Mistrz nie pokazuje porwanych izraelskich dzieci, nie pokazuje również obrazów bicia Palestyńczyków, którzy „kradną” żywność z magazynów pomocy humanitarnej, nie pokazuje Palestyńczyków zabitych przez hamasowskich zbirów za żądanie pokoju z Izraelem. Nie pokazuje członków Hamasu oddających nazistowski salut, ani spalonych izraelskich domów.
Banksy jest symbolem sztuki w służbie ludobójczej ideologii. Nic nowego. Umysł zniewolony Czesława Miłosza nigdy nie był masową lekturą. Setki utalentowanych artystów oddawało swoje talenty na usługi propagandy. Jedni, jak Włodzimierz Majakowski, kończyli samobójczą śmiercią, inni pozostawali wierni, powoli tracąc talent, jeszcze inni tworzyli dzieła tak wspaniałe, że gotowi jesteśmy przymykać oczy na ich grzeszny związek z ludobójczymi ideologiami. (Dla mnie takim przykładem jest García Márquez, którego nie umiem przestać podziwiać mimo jego związków z wściekłym komunizmem, czy Knut Hamsun, wielbiciel Hitlera, którego Głód jest nadal arcydziełem.)
Banksy jest rewolucjonistą z rzekomo uczciwymi intencjami. Nic tu nie jest pewne poza ckliwością na potrzeby odbiorców z miękkim sercem i leniwym umysłem. Anonimowy uliczny artysta. Są silne poszlaki, że nazywa się Robin Gunningham, podobno pochodzi z Bristolu, podobno jest dziś multimilionerem, podobno mieszka obecnie w Nowym Jorku, twierdzi się, że dziś malunki podpisane „Banksy” to często dzieła „zbiorowego artysty”. Jest jednak autentyczny Banksy, a jego liczne malunki w Gazie są dowodem, że był goszczony przez władców nazistowskiej twierdzy prezentowanej przez niego jako obóz koncentracyjny pod gołym niebem.
Jego kontakty z wczorajszymi władcami Gazy podważają domniemanie niewinności. Wie, kim są ludzie Hamasu, wie jacy są.
Ktoś napisał, że gdyby głupota bolała, znaczna część ludzkości musiałaby być nieustannie na morfinie. Sztuka może dostarczać środków łagodzących ból powodowany przez prawdę, zmienia obraz świata w naszych oczach, może uczyć radosnego przyswajania kłamstwa i dumy z powodu jego akceptacji.
Ideologia Hamasu jest kontynuacją nazizmu. To nie jest żadna przenośnia. Powiązania z odległej przeszłości, dzisiejsza ideologia zmierzająca do podboju świata, nienawiść do demokracji, idea suprermacji, religijnej, a nie rasowej, ale to drobny szczegół. Gloryfikacja bezwzględnej przemocy i okrucieństwa. Widzimy to w ideologii Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego, Al-Kaidy, ISIS, Boko Haram, Islamskiej Republiki Iranu, ale również Autonomii Palestyńskiej, czy tureckiego państwa. Obcinanie głów, ataki na cywilną ludność, terroryzm, niewolnictwo, porywanie ludzi, niewolenie kobiet. Usprawiedliwianie tej ideologii wymaga wielkiej sztuki. Banksy jest mistrzem.
Podobno jedno zdjęcie warte jest więcej niż tysiąc słów. Obraz apeluje do uczuć, łatwo obrazem manipulować umysły. Palestyńska propaganda szczególnie często posługuje się Photoshopem, propagandowym aktorstwem, fałszywymi podpisami. Amerykański historyk Richard Landes wymyślił nawet specjalną nazwę „Pallywood”. Zdjęcia dzieci zabitych przez wadliwe palestyńskie rakiety sprzedawane są zachodniej opinii publicznej jako ofiary żydowskiej agresji. To działa niezawodnie. Hamasowskie Ministerstwo Prawdy (nazywane ministerstwem zdrowia), nie ma żadnych problemów z kredytem zaufania. Kwestionowanie oświadczeń Ministerstwa Prawdy byłoby formą islamofobii. Automatyczne kwestionowanie oświadczeń władz izraelskich jest dowodem dziennikarskiej rzetelności.
Sztuka jest nawet ważniejsza od dziennikarstwa korzystającego z usług „palestyńskich dziennikarzy”, którzy nieodmiennie okazują się również członkami Hamasu. Sztuka przemawia do każdego, nie wymaga tłumaczeń, ani sprostowań. Jest krzykiem z najwyższej ambony. Banksy jest zasobem, prawdziwym skarbem ludobójczej ideologii.
Terrorysta obcina głowę, żeby napełnić nasze serca strachem. (Tak każe święty Koran.) Artysta atakuje nasze uczucia opiekuńcze, potrafi zablokować potrzebę dalszych pytań. To działa niezawodnie, przynosi również milionowe zyski. Trudno o lepsze wykorzystanie talentu w walce z kapitalizmem. Rewolucja parowóz dziejów.
„Już nic i nikt nie wypełni tej pustki! A wielcy tego świata z uśmiechem przyglądają się dzieciobójstwu.” – tak pisze internauta pod zdjęciem muralu z pustymi huśtawkami na tle ruin miasta.
Wymalowane na gazańskim murze niebo rozjaśnione rozbłyskami rakiet wystrzelonych na izraelskie miasta nigdy nie dałoby tego wspaniałego efektu.
Banksy jest dziś jednym z najbardziej rozpoznawalnych w świecie artystów. Nie trzeba chodzić do muzeów, dociera do milionów, przemawia do umysłów mocniej niż inni. Nie potrzebuje reklamy, ma miliony agentów.
Taki obrazek na gazańskim murze mógłby narazić artystę na trudności dotarcia do europejskich serc i na okrutny gniew palestyńskich mecenasów sztuki.
Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com