Co zatem „sprowokowało” atak w Ramot?

Dziecięce ofiary śmiertelne zamachu na ludzi oczekujących na przystanku autobusowym: sześcioletni Asher Menahem Paley i jego ośmioletni brat, Yaakov Yisrael Paley.


Co zatem „sprowokowało” atak w Ramot?

Stephen M. Flatow
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


W jerozolimskiej dzielnicy Ramot nie żyje dwóch małych braci i nowożeniec. Czterech innych niewinnych żydowskich cywilów, w tym dwoje dzieci, zostało ciężko rannych. Byli ofiarami palestyńskiego arabskiego terrorysty, który w zeszły piątek po południu wjechał swoim samochodem w zatłoczony przystanek autobusowy.

Działacze na rzecz praw obywatelskich w Stanach Zjednoczonych aby opisać niesprawiedliwe aresztowania czarnych kierowców ukuli termin „prowadzenie pojazdu będąc czarnym”. Wygląda na to, że ofiary ataku w Ramot nie zdawały sobie sprawy z tego, że dla palestyńskich arabskich terrorystów przestępstwem jest stanie na przystanku autobusowym będąc Żydem.

Łatwo przewidzieć, jak krytycy Izraela zareagują na terrorystyczny zamach w Ramot, ponieważ widzieliśmy, jak zareagowali na niedawną masakrę siedmiu osób wychodzących z synagogi w jerozolimskiej dzielnicy Neve Jaakov.

Mimo że jest to ogromna miejska dzielnica, międzynarodowe media opisują Ramot jako „osiedle”, ponieważ jej część leży tuż za linią rozejmu sprzed 1967 roku.

Informują, że Ramot jest we „Wschodniej Jerozolimie” lub „Arabskiej Wschodniej Jerozolimie”, mimo że tak naprawdę jest w północno-zachodniej Jerozolimie. To dlatego, że media wymyśliły własną, upolitycznioną geografię, zgodnie z którą każda część miasta poza starą linią zawieszenia broni jest automatycznie oznaczana jako część podmiotu zwanego „Arabską Wschodnią Jerozolimą”. Pomysł polega na przedstawieniu tych żydowskich dzielnic jako nielegalnych i znajdujących się na terytorium kogoś innego.

Ale to terytorium nie jest terytorium arabskim. To terytorium żydowskie. Żydowskie korzenie Ramot sięgają czasów biblijnych, w tym ważnego żydowskiego świętego miejsca, Kever Szmuel, Grobowca Proroka Samuela.

W epoce nowożytnej żydowscy imigranci z Jemenu po raz pierwszy zamieszkali w rejonie Ramot pod koniec dziewiętnastego wieku. W 1929 r., w ramach ogólnokrajowej fali pogromów Żydów w Ziemi Izraela, arabskie tłumy brutalnie napadły na żydowskich mieszkańców i wypędziły ich z tego terenu.

Długa historia narodu żydowskiego w Ramot nie zrobiła większego wrażenia na Departamencie Stanu USA. Jego doroczny raport na temat wolności religijnej na świecie jest rażąco wypaczony, jeśli chodzi o status żydowskich świętych miejsc, takich jak Kever Szmuel. W zeszłorocznym raporcie potwierdzono, że grobowiec jest „miejscem świętym dla Żydów”, ale nazwano to miejsce „świętym miejscem meczetu proroka Samuela”, mimo że meczet został zbudowany ponad 1600 lat po pochowaniu tam Samuela.

Czego jeszcze możemy oczekiwać od świata w odpowiedzi na rzeź w Ramot?

Pracownicy administracji Bidena powiedzą, że są „zaniepokojeni” „cyklem przemocy” i „śmiertelnymi ofiarami zarówno wśród Izraelczyków, jak i Palestyńczyków”. Innymi słowy, będą potwierdzać moralną równoważność terrorystów i ich ofiar.

J Street i Americans for Peace Now wydadzą oświadczenia opłakujące atak terrorystyczny, ale odmówią zidentyfikowania palestyńskich Arabów jako winowajców. Wypowiedzą kilka pustych słów o ofiarach, starając się unikać przypominania opinii publicznej, kim są sprawcy.

W oficjalnych mediach Autonomii Palestyńskiej morderca będzie nazywany „bohaterem” i „męczennikiem”. Jego rodzina natychmiast otrzyma dużą nagrodę pieniężną od Autonomii Palestyńskiej i będzie nadal otrzymywać płatności typu „płaca za mordowanie” w nadchodzących latach. Mimo to administracja Bidena nadal będzie przekazywać Autonomii Palestyńskiej ogromne sumy pieniędzy, w tym 550 mln dolarów w tym roku. Fundusze zostaną przekazane za pośrednictwem agencji pozarządowych, które zapłacą rachunki AP, tak aby AP miała dość pieniędzy na opłacenie terrorystów i ich rodzin.

Największym problemem dla krytyków Izraela po ataku w Ramot będzie wyjaśnienie, co „sprowokowało” morderstwa świeżo poślubionego Altera Szlomo Lidermana, ośmioletniego Aszera Menachema Paleya i sześcioletniego Jaakova Jisraela Paleya.

Przypomnijmy sobie, jak po masakrze w Neve Jaakov krytycy próbowali sprawić wrażenie, że atak był w jakiś sposób „spowodowany” faktem, że dzień wcześniej w Jenin zginęło ośmiu palestyńskich terrorystów.

No właśnie, co dokładnie „sprowokowało” morderstwa w Ramot? Gdzie są arabskie ofiary, które można przedstawić jako „dowód”, że Ramot był tylko „odwetem” i częścią „cyklu przemocy”?

Nie ma żadnych.

Dlatego zamiast szerzyć mit o „prowokacji”, obserwujcie, jak międzynarodowe media i inni krytycy Izraela spieszą się, by usunąć tę historię z wiadomości.

Zwolennicy sprawy palestyńskiej wiedzą, że mordowanie dzieci utrudnia im realizację ich celów. Obserwujcie więc, jak próbują jak najszybciej przenieść rozmowę na inny temat. Robią to, aby nikt nie miał okazji zastanawiać się, jak by to było, gdyby całe państwo pełne zabójców dzieci rozlokowało się wzdłuż starych, zwężonych w jednym miejscu do 15 kilometrów granic Izraela.


*Jonathan S. Tobin – Amerykański dziennikarz, redaktor naczelny JNS.org, (Jewish News Syndicate). Komentuje również na łamach National Review, New York Post, The Federalist, w prasie izraelskiej m. in. na łamach Haaretz.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com