Farhud i “sprawa” Palestyńska Nazizm nadal inspiruje Palestyńczyków

Farhud, Bagdad 1941. Zdjęcie: Yad Yitzhak Ben Zvi Archive.


Farhud i “sprawa” Palestyńska Nazizm nadal inspiruje Palestyńczyków

Lyn Julius
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Słyszeliście o Farhud? Nie wszyscy słyszeli. Ta antyżydowska masakra – Farhud oznacza „przymusowe wywłaszczenie” po arabsku – miała miejsce 82 lata temu w Iraku. Jednak niedawny sondaż wykazał, że tylko 7% Izraelczyków o tym słyszało.

W dniach 1-2 czerwca 1941 r. w Bagdadzie i Basrze zamordowano co najmniej 180 Żydów — liczba ta mogła sięgać nawet 600 – 2000 zostało rannych, a 900 domów i 586 żydowskich przedsiębiorstw zostało zniszczonych. Doszło do grabieży, gwałtów i okaleczeń. Mnóstwo jest opowieści o zamordowanych niemowlętach i odmawianiu leczenia pacjentom żydowskim lub truciu ich. Zmarłych pochowano w pośpiechu w zbiorowej mogile.

Farhud wybił ostatnią godzinę dla starożytnej społeczności żydowskiej w Iraku. Inne pogromy zdziesiątkowały społeczności żydowskie w innych krajach arabskich, prowadząc do masowego exodusu. Większość z tych Żydów uciekła do Izraela, gdzie oni i ich potomkowie stanowią dziś ponad połowę ludności żydowskiej.

Poza ogólną ignorancją o Farhudzie, rola Palestyńczyków w nim jest prawie nieznana. W rzeczywistości osławiony Wielki Mufti Jerozolimy, Hadż Amin al-Husseini, pomógł położyć podwaliny pod tę masakrę.

Innymi słowy, Farhud był dowodem na to, że antysyjonistyczny „opór” wobec Żydów w Palestynie przekształcił się w bezwstydny antysemityzm skierowany przeciwko Żydom świata arabskiego.

Sam mufti spędził dwa lata w Iraku, począwszy od 1939 roku. Przybył z 400 Syryjczykami i Palestyńczykami, w większości nauczycielami. W kwietniu 1941 r. Mufti poparł pro-nazistowski zamach stanu kierowany przez Raszida Alego al-Gilaniego i czterech oficerów wojskowych. Był to jedyny reżim arabski, który podpisał traktat z nazistowskimi Niemcami.

Na całym Bliskim Wschodzie arabska opinia publiczna była w większości proniemiecka. Ankieta przeprowadzona na zlecenie konsulatu USA w Jerozolimie w lutym 1941 r. wykazała, że 88% palestyńskich Arabów chciało, aby naziści wygrali wojnę.

Chociaż pro-nazistowski rząd w Iraku został pokonany, a prowodyrzy zmuszeni do ucieczki, mufti uciekł do Berlina, gdzie był hojnie finansowanym gościem Hitlera w czasie wojny. Mufti cieszył się świtą 60 arabskich wygnańców i pompował do arabskiego świata trującą propagandę z Radia Berlin w Zeesen, łącząc antyżydowskie wersety z Koranu ze współczesnymi antysemickimi teoriami spiskowymi. „Zabijajcie Żydów, gdziekolwiek ich znajdziecie. To podoba się Bogu, historii i religii” – nawoływał na antenie.

Na spotkaniu z Hitlerem w listopadzie 1941 r. mufti zobowiązał się pomóc nazistom w wygraniu wojny i zażądał pozwolenia na kierowanie eksterminacją Żydów w jego strefie wpływów.

Współpraca Muftiego z nazistami, pomimo usilnych wysiłków Arabów, by jej nie przypominać, jest dobrze udokumentowana. Podczas pobytu w Berlinie poznał wszystkich najwyższych rangą nazistów: wśród nich Himmlera, Goebbelsa i Eichmanna.

Jego ogólny wkład w nazistowską sprawę był dwojaki. Aby powstrzymać Żydów przed ucieczką do Palestyny, przekonywał nazistów, by porzucili plany wypędzenia Żydów z Europy. Biorąc pod uwagę nazistowską ideologię, po odrzuceniu opcji wypędzenia, jedyną rzeczą, jaką można było zrobić z Żydami, była ich eksterminacja. Mufti utworzył także jednostki SS oddziałów muzułmańskich w Bośni i Albanii, które dopuściły się straszliwych okrucieństw.

Według historyka Matthiasa Kuentzela mufti był punktem zbieżności między wielką wojną nazistów przeciwko Żydom i małą wojną Arabów przeciwko społeczności żydowskiej w Palestynie. Głównymi dowódcami wojskowymi Muftiego w małej wojnie przeciwko Żydom byli Fawzi al-Kawukdżi, Abdel Kader al-Husseini i Hassan Salama. Wszyscy byli nazistowskimi kolaborantami. Istnieją doniesienia, że palestyńskie siły arabskie miały byłych nazistowskich doradców w terenie.

Mufti, z różnych powodów realpolitik, nigdy nie był sądzony w Norymberdze. Oznaczało to, że w przeciwieństwie do Europy antysemityzm inspirowany przez nazistów nigdy nie został zdyskredytowany w świecie arabskim i muzułmańskim. W rzeczywistości Egipt i Syria stały się rajami dla nazistowskich zbrodniarzy wojennych.

Powojenne wpływy byłych nazistów w Kairze przyczyniły się do rozszerzenia ideologicznej, terytorialnej i rasowej wojny Arabów przeciwko Izraelowi na lata pięćdziesiąte i później. Na przykład Adolf Eichmann postrzegał wojnę świata muzułmańskiego z Izraelem jako kontynuację nazistowskiej walki z Żydami. „Nie udało mi się wykonać zadania całkowitej zagłady Żydów, ale mam nadzieję, że muzułmanie wykonają je za mnie” – napisał w swoich wspomnieniach.

Liga Arabska, założona w 1945 roku, była pełna byłych kolaborantów państw Osi. Abdel Rahman Azzam, jej pierwszy sekretarz generalny, był jednym z agentów Muftiego, którzy pracowali z nazistami. Obiecał „wojnę eksterminacyjną, jakiej nie widziano od masakr mongolskich”, jeśli powstanie państwo żydowskie Rzeczywiście, inspirowany przez muftiego statut Ligi Arabskiej miał wkrótce stać się podstawą wypowiedzenia przez Ligę wojny unicestwienia rodzącemu się państwu Izrael w 1948 roku.

Produktem ubocznym niepowodzenia Arabów w wygraniu małej wojny przeciwko Żydom i ich nowemu państwu była masowa czystka etniczna prawie miliona Żydów z krajów arabskich. Na początku państwa Ligi Arabskiej opracowały antysemickie dekrety, które upiornie przypominają nazistowskie ustawy norymberskie, pozbawiając Żydów ich praw i kradnąc ich własność.

Można by zapytać, co mufti ma wspólnego z dzisiejszymi Palestyńczykami? Podczas gdy kilka państw arabskich zawarło pokój z Izraelem, „umiarkowane” kierownictwo Autonomii Palestyńskiej pozostaje zdeterminowane, by kontynuować tradycję muftiego wojny totalnej przeciwko Izraelowi.

W swoim niedawnym przemówieniu do ONZ z okazji 75. rocznicy nakby  uwłaczającego palestyńskiego terminu na utworzenie Izraela – szef Autonomii Palestyńskiej, Mahmoud Abbas, którego praca doktorska zaprzeczała Holokaustowi, nie próbował ukryć swoich eliminacyjnych celów, mówiąc o „rozwiązaniu w postaci dwóch państw” lub wycofania się z osiedli po 1967 roku. Powiedział, że Izrael musi zostać wyrzucony z ONZ. Nie ma dla Izraela miejsca ani historii na Bliskim Wschodzie.

Wezwanie Abbasa do powrotu palestyńskich uchodźców arabskich w najlepszym przypadku zamieni Żydów Izraela w ujarzmioną mniejszość pod rządami arabskimi.

Jest jasne, że duch Farhudu wciąż unosi się nad „sprawą” palestyńską.


Lyn Julius jest brytyjską dziennikarką pochodzącą z Iraku.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com