“Skalpel ’68”. Lekarze, którzy zetknęli się z historią spuszczoną z łańcucha

Władysław Gomułka (archiwum)


“Skalpel ’68”. Lekarze, którzy zetknęli się z historią spuszczoną z łańcucha

Joanna Szczęsna


Skalpel ’68. Kampania antysemicka w środowisku szczecińskich lekarzy.

Magdalena Ptaszyńska i Radosław Ptaszyński
Universitas

Czym właściwie wyróżnia się „Skalpel ’68. Kampania antysemicka w środowisku szczecińskich lekarzy” autorstwa Radosława i Magdaleny Ptaszyńskich spośród innych historycznych opracowań dotyczących wydarzeń marcowych? Ano tym, że to książka zrodzona ze szlachetnie pojmowanej korporacyjnej solidarności. Wiem, to sformułowanie kojarzy się raczej z ukrywaniem zawodowych błędów (np. wśród lekarzy właśnie) lub wręcz tuszowaniem występków umieszczonych w kodeksie karnym (by nie szukać daleko, weźmy nadużycia popełniane przez duchownych, a zamiatane pod dywan przez korporację pod tytułem Kościół katolicki). Ale mówiąc o „korporacyjnej solidarności”, mam na myśli co innego.

I tak na przykład pięknie pojętą zawodową solidarność znalazłam przed laty w pisemku „Magazyn otolaryngologiczny” (wydawanym własnym sumptem przez wybitnego laryngologa prof. Antoniego Krzeskiego), gdzie w kolejnych numerach publikowano: listę strat polskiej otolaryngologii w Katyniu i Starobielsku, listę strat otolaryngologii w powstaniu warszawskim, wreszcie listę strat otolaryngologii w getcie warszawskim (prof. Krzeski zwrócił się zresztą do mnie z prośbą, żebym odpytała z tego tematu dra Marka Edelmana). Każde nazwisko opatrzone było biogramem świadczącym o solidnej kwerendzie. Wzruszająca to była lektura. Zapamiętałam z niej i to – jak widać na lata – że w sowieckich obozach zamordowano aż 21 polskich otolaryngologów, w tym siedmiu pochodzenia żydowskiego.

Historia spuszczona z łańcucha

Teraz zaś mam przed sobą blisko 500-stronicową publikację, której autorzy to małżeństwo ze Szczecina; ona – lekarka przed doktoratem, pracująca na oddziale chirurgii i transplantologii, on – profesor historii i politologii, a też – uwaga! to nie bez znaczenia – sekretarz redakcji „Polish Biographical Studies”. Ona wniosła zapewne w wianie swoją medyczną wiedzę i znajomość środowiska lekarskiego, on zaś – swoje doświadczenie biografisty.

Dwadzieścia pięć portretów szczecińskich lekarzy, którzy w Marcu ’68 zetknęli się z historią spuszczoną z łańcucha, a też ludzką podłością i małością. Są tu rozdzielone rodziny i rodzice, którzy decydują się wyjechać z myślą o przyszłości dzieci, są ludzie wyzuci ze swojego dorobku i wyrzucani z miejsc pracy, które sami stworzyli, są wielkie świństwa i małe złośliwości.

Nie do wszystkich dotkniętych wtedy prześladowaniami udało się autorom dotrzeć, nie wszyscy chcieli wracać do bolesnych wspomnień, nie wszyscy zresztą dali się wyszczuć z Polski. Jak choćby doktor Adina Blady-Szwajger, o której wiele opowiadał mi Marek Edelman, który poznał lekarkę w getcie warszawskim. To dla mnie jedna z najciekawszych opowieści, bo stosunkowo mało znałam szczeciński epizod jej życia.

Ci, którzy wyemigrowali – pracowali potem w różnych krajach w swoich zawodach i specjalizacjach (niektórzy dochowali się dzieci, które też zostały lekarzami; w jednym przypadku na medycynę poszły również wnuki) – są wśród nich chirurdzy, psychiatrzy, pediatrzy, ginekolodzy, anestezjolodzy (przy okazji: w Polsce liczba lekarzy na 100 tysięcy mieszkańców należy do najniższych w Unii, ale co tam, moja ojczyzna potrafi mieć gest).

„Skalpel ’68″ czyta się niczym powieść

Bohaterowie książki nie skupiają się na relacjonowaniu swoich krzywd, choć Polska dla wielu z nich wciąż jest niezabliźnioną raną (przeważająca większość pochodziła z całkowicie zasymilowanych rodzin, nie miała związków z kulturą żydowską, nie znała ani jidysz, ani hebrajskiego, a na miejsce emigracji nie wybrała Izraela).

Myślę, że Szczecin w Marcu ’68 nie wyróżniał się jakoś specjalnie spośród innych polskich miast ani skalą antysemityzmu, ani rozmiarami prześladowań. Jeśli coś wyróżnia tę książkę na tle innych marcowych publikacji, to autorski duet, który zrobił fantastyczną kwerendę archiwalną i godny podziwu research, sięgający czasem dwa pokolenia wstecz i doprowadzony aż po dzień dzisiejszy. A jeśli dodać do tego epicką w swoim rozmachu narrację, to „Skalpel ’68″ czyta się niczym powieść, której bohaterowie odgrywają swoje losy z pasją i przekonaniem.

Skalpel ’68. Kampania antysemicka w środowisku szczecińskich lekarzy’, Magdalena Ptaszyńska i Radosław Ptaszyński, wyd. Universitas


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com