Niemcy pstrykają fotki. Unikatowe zdjęcia z getta

Fragment okładki książki: Ian Baxter ‘Getta w okupowanej Polsce. Rzadkie fotografie z archiwów wojennych’, tłum. Fabian Tryl (Wydawnictwo Naukowe PWN)


Niemcy pstrykają fotki. Unikatowe zdjęcia z getta

Joanna Banaś


Stanął blisko, może metr od jej stóp. Skadrował, nacisnął migawkę. Szczupłe łydki, wiotkie uda osoby, która gwałtownie schudła. Płaszcz okrywa ciało, twarzy na zdjęciu nie widać. Czy dlatego, że byłoby to zbyt okrutne, czy po prostu zniszczyłaby świetną kompozycję?
.

19 września 1941 r. sierżant Heinrich skończył 43 lata. Z okazji urodzin dostał przepustkę. Ze swoim znakomity aparatem wszedł na teren warszawskiego getta. Na jego widok Żydzi zdejmowali czapki. Zużył kilka rolek filmu.

W książce Iana Baxtera „Getta w okupowanej Polsce” znalazło się także wykonane przez Jösta zdjęcie ciała leżącego u podnóża schodów. Znów świetny kadr.

Co myślał, gdy tak umiejętnie fotografował na ulicach ciała martwych i umierających Żydów? Opisy, którymi opatrzył poszczególne zdjęcia, świadczą o tym, że patrzył na nich bez emocji. A jednak głęboko schował te klisze na wiele lat. Dopiero w 1982 r. przekazał 140 zdjęć reporterowi „Sterna” Güntherowi Schwarbergowi, który doprowadził do ich wydania w formie książkowej.

Stacjonujący w Warszawie w 1941 r. radiooperator Willy Georg, wówczas 30-letni, pstrykał pamiątkowe fotki sobie i kolegom z oddziału. Jego oficer wysłał go na teren getta, by fotografował wszystko, co zobaczy. I tak zrobił. Żandarmi kazali mu wprawdzie wyjąć film z aparatu, ale nie sprawdzili kieszeni. Miał w nich cztery już naświetlone klisze. Książkę zawierającą te fotografie opracowaną przez Rafaela Scharfa opublikował dopiero pół wieku później.

Zdjęcia Jösta i Georga wykorzystał w swojej książce-albumie o gettach na ziemiach polskich Ian Baxter, brytyjski historyk wojskowości, autor kilkudziesięciu książek poświęconych III Rzeszy, m.in. o powstaniu warszawskim i obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. „Getta w okupowanej Polsce” skonstruował według klasycznego schematu: tło historyczne, życie codzienne w getcie, likwidacja, powstanie w getcie warszawskim, opis gett na ziemiach polskich. Ale najważniejsze oczywiście są zdjęcia, które każą nam nie zapomnieć o tych, którzy w tej opowieści są najważniejsi. O oczach starego Żyda w czapce z głową owiniętą szalikiem. O buzi przedwcześnie postarzałego dziecka śpiącego na chodniku z głową na krawężniku. O niezwykle szykownej kobiecie na ulicy warszawskiego getta, która wygląda, jakby świat dookoła w ogóle jej nie dotyczył.

Większość fotografii, głównie pochodzących ze zbiorów Amerykańskiego Muzeum Pamięci Holokaustu (USHMM) oraz National Archives and Records Administration (NARA), pokazuje gettową codzienność – kolejki po wodę, po jedzenie, kontrole na ulicach, handel na targowiskach. Potem pojawiają się ludzie leżący na ulicach i wpychani do pociągów w jedną stronę. Furmanki, na których Żydzi wwozili do getta cały dobytek, zastępują porzucone na chodniku walizki tych, którym rzeczy już się nie przydadzą.

I wreszcie, jak cios w twarz: z najwyższego piętra palącej się kamienicy wyskakuje kilkuosobowa rodzina, która nie miała już dokąd uciec. Żołnierze w czarnych mundurach dobijają dwoje przerażonych dzieci siedzących wśród mnóstwa nagich, martwych ciał. Na szubienicy wiszą ciała członków lwowskiego Judenratu.

A w międzyczasie obserwujemy szefa administracji łódzkiego getta Hansa Biebowa, starannie ostrzyżonego, elegancko ubranego, wyraźnie zadowolonego z siebie, także gdy udaje, że nie pozuje do zdjęcia. I wyprostowanego jak struna SS-Gruppenführera Jürgena Stroopa w wianuszku podkomendnych podczas pacyfikacji warszawskiego getta. Ich też powinniśmy pamiętać.

Redaktor Grzegorz Antoszek w polskim wydaniu książki do tekstów opracowanych przez Iana Baxtera dodał przypisy, które niekiedy uzupełniają, a niekiedy prostują odautorskie informacje. Niestety, muszę też odnotować, że polskie wydawnictwo nie postarało się przy przygotowywaniu książki do druku – naliczyłam trzy błędy ortograficzne po polsku i dwa w niemieckich słowach. Niektóre zdjęcia zostały pomieszane i nie zgadzają się ich podpisy. Szkoda, bo to ważna pozycja.


Ian Baxter „Getta w okupowanej Polsce. Rzadkie fotografie z archiwów wojennych”
Tłum. Fabian Tryl
Wydawnictwo Naukowe PWN

Ian Baxter 'Getta w okupowanej Polsce. Rzadkie fotografie z archiwów wojennych', tłum. Fabian TrylIan Baxter ‘Getta w okupowanej Polsce. Rzadkie fotografie z archiwów wojennych’, tłum. Fabian Tryl Wydawnictwo Naukowe PWN


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com