Archive | 2020/01/13

Czy trup generała jest dobrym papierkiem lakmusowym?

Czy trup generała jest dobrym papierkiem lakmusowym?

Czy trup generała jest dobrym papierkiem lakmusowym?
Andrzej Koraszewsk


Na zdjęciu widoczny pierścień, który pozwolił na szybkie zidentyfikowanie zwłok.

Próbowałem historii spojrzeć w oczy, ale była w ciemnych okularach i w otoczeniu bodyguards. Śmierć władcy pierścienia podzieliła światową klasę piszącą w mediach nurtu głównego i jego dopływach oraz w mediach społecznościowych. Najlepszy polski ekspert, Ryszard Schnepf, pisał o śmierci „charyzmatycznego dowódcy elitarnych oddziałów”.

*

W mediach amerykańskich i europejskich dominowały doniesienia, że Trump jest zamachowcem, że atak był bezprawny, że jest próbą sprowokowania wojny. „Gazeta Wyborcza” informowała, że „Trump ma szansę podpalić świat i przejść do historii”. Brytyjski muzułmanin, Maajid Nawaz zwraca uwagę na fakt, że patrzenie na tę sprawę wyłącznie z perspektywy emocjonalnego stosunku do obecnego prezydenta USA może nie świadczyć o najlepszym rozeznaniu, a zazwyczaj bywa dowodem całkowitego braku rozeznania.

Pewnie zgodziłby się z tym polski kandydat do fotela prezydenta, Kosiniak-Kamysz, proponujący wycofanie polskich wojsk z Iraku, bo nic z tamtych konfliktów nie rozumiemy (ten polityk jest przynajmniej uczciwy). Pisanie o polityce Islamskiej Republiki Iranu jest jednak do tego stopnia kłopotliwe, że kiedy kandydatka do Białego Domu, Elizabeth Warren skrytykowała na twitterze Trumpa, pisząc jednak, że Sulejmani był mordercą odpowiedzialnym za śmierć tysięcy ludzi, w tym kilkuset Amerykanów, fala oburzenia ze strony partyjnych towarzyszy zmusiła ją do samokrytyki.

W mediach głównego nurtu czytaliśmy o płaczu Chameneiego na pogrzebie i o jedności irańskiego narodu. Prawicowy amerykański publicysta wyrażał przekonanie, że prawdopodobnie więcej Irańczyków niż Amerykanów było naprawdę szczęśliwych z powodu tej śmierci. Komentarze w Europie i w Ameryce zdominowane były jednak przez zrozumiały lęk, czy ten krok nie wywoła wojny, ale chyba w jeszcze większym stopniu, przez niechęć do Trumpa, której osobliwym tłem była całkowita obojętność, a nawet pogarda dla mieszkańców Bliskiego Wschodu. Przypominanie, że Sulejmani jest odpowiedzialny nie tylko za śmierć około 600 amerykańskich żołnierzy, ale również za śmierć grubo ponad 600 tysięcy muzułmanów, wyłącznie irytuje i budzi gwałtowną potrzebę zmiany tematu.

Zdaniem profesora Romana Kuźniara, decyzja Trumpa o eliminacji irańskiego generała była podyktowana wyłącznie zbliżającymi się wyborami prezydenckimi i obawą przed impeachmentem. W zachodnich mediach wśród najczęściej spotykanych zarzutów były twierdzenia, że likwidacja generała była bezprawna (czasem określana jako „pozasądowa egzekucja”), a pani Pelosi wyraziła gniew, że operacja nie została skonsultowana z Kongresem.

Nawet doświadczeni dziennikarze nie zadają sobie trudu sprawdzenia, na jakich podstawach prawnych podobne decyzje podejmował prezydent Clinton, prezydent Bush czy prezydent Obama. Pani Pelosi w całkowitym zaślepieniu pomija fakt, że żaden z poprzednich prezydentów nie zdradzał swoich planów Kongresowi (i nie był do tego zobowiązany).

Konstytucjonalista Alan M. Dershowitz pisze na łamach WSJ, że w świetle prawa amerykańskiego i prawa międzynarodowego to działanie było całkowicie legalne, a z militarnego punktu widzenia znacznie bardziej uzasadnione niż likwidacja bin Ladena, ponieważ w przypadku likwidacji irańskiego generała mieliśmy do czynienia z działaniem prewencyjnym, a w przypadku likwidacji przywódcy Al-Kaidy już tylko z zemstą.

Ciekawe, że stosunkowo niedawna likwidacja przywódcy ISIS nie wywołała aż tak burzliwych reakcji, jak likwidacja szefa zagranicznych operacji wojskowych Islamskiej Republiki Iranu. Próby zlikwidowania przywódcy ISIS podejmowano wielokrotnie, kilka razy prasa z zachwytem donosiła, że się udało, ale naprawdę udało się to dopiero za czasów Trumpa (co prawdopodobnie nie było w najmniejszym stopniu jego osobistą zasługą), więc gazeta „Washington Post” doniosła o „śmierci w wieku 48 lat ascetycznego teologa, stojącego na czele Państwa Islamskiego, Abu Bakra al-Baghdadiego”.

Urodzona w Libanie prawniczka i słynna dziennikarka arabska,  Baria Alamuddin przekonuje na łamach „Arab News”, że likwidacja Sulejmaniego, nazywanego Wazir Al-Mustawtanat (gubernatorem kolonii), rozbija całą dotychczasową strategię Islamskiej Republiki Iranu. Na czym to opiera? Na przekonaniu, że trudno go będzie zastąpić.

Niki Haley, była ambasador USA przy ONZ w dniu pogrzebu Sulejmaniego ujmowała to innymi słowami:

Mogliście dziś patrzeć na płaczącego ajatollaha, ponieważ był to jego najważniejszy strateg […] Był numerem jeden, ponieważ to on dosłownie mówił swoim armiom zastępczym, kiedy zabijać, gdzie zabijać i jak zabijać. Teraz tego człowieka zabrakło.

Niemal to samo piszą autorzy artykułów w wydawanej w Libanie gazecie Hezbollahu „Al-Akhbar”. Gazeta w dzień po tej śmierci pisała, że Sulejmani nawiązał współpracę z Assadem już w 1998 roku, że jego rola w Syrii wzrosła niepomiernie po roku 2006 (po wojnie libańskiej), że kiedy w 2008 roku Imad Mughnijja (jeden z założycieli Hezbollahu i organizator zamachu na ambasadę amerykańską w Bagdadzie w 1983 roku), został „zamęczony”, cały ciężar spadł na ramiona Kasema Sulejmaniego. Gazeta pisała również, że nie ma takiego antyizraelskiego i antyamerykańskiego przywódcy oporu, który nie spotykałby się z Sulejmanim, że to on zapewnił współpracę Iranu z Putinem w Syrii, on wymyślał różne drogi szmuglowania broni do Gazy, że z nim Turcja konsultowała ingerencję w Syrii.

Śmierć generała pogrążyła redakcję „Al-Akhbar” w głębokim smutku. Ale nie tylko ich „National Review” opublikował artykuł pod znamiennym tytułem: Mourning Soleimani, from Hollywood to the Campus.

Słowa terroryzm w szacownych mediach unikano jak zarazy, pojęcia takie jak „wojna asymetryczna”, „wojna niekonwencjonalna”, czy „wojna hybrydowa” spotkałem na marginesie tej śmierci zaledwie kilka razy. Wojna irańsko-amerykańska wybuchła w listopadzie 1979 roku, wraz z zajęciem ambasady amerykańskiej w Teheranie. Od tamtej pory centralnym hasłem władców Iranu był okrzyk „Śmierć Ameryce”. Ten slogan nie był pustym gadaniem (jak to prezentował Günter Grass), to hasło przekładało się na bardzo konkretne działania, w postaci finansowania terroru, organizowania zamachów, działań zmierzających do destabilizacji politycznej.

W propagandzie irańskiej (podobnie jak w propagandzie radykałów sunnickich) Stany Zjednoczone przedstawiane są jako „papierowy tygrys”. Starsze pokolenie pamięta, że było to również ulubione pojęcie propagandy sowieckiej i chińskiej. W praktyce oznacza to, że ich zdaniem Stany Zjednoczone nie są już zdolne do działania i możemy się posuwać tak daleko jak chcemy. Asymetryczna, czy też niekonwencjonalna wojna oznacza, że zdając sobie sprawę z militarnych przewag przeciwnika, unikamy działań mogących doprowadzić do użycia całej siły jego armii, ale prowadzimy ciągłą wojną podjazdową na wielu frontach. Warto przypomnieć, że Związek Radziecki po zorientowaniu się, że USA mają miażdżącą przewagę broni jądrowej, przeszedł do frontalnej walki o pokój i wyzwolenie uciśnionych narodów. Parasol atomowy oddalił grozę walnego starcia mocarstw nuklearnych, ale kałasznikow skutecznie wygrywał z najnowocześniejszym uzbrojeniem na dziesiątkach frontów rozrzuconych po całym globie. Zimna wojna była przez cały czas gorąca, miliony ludzi umierały, walka o pokój zapewniała zwycięstwo antyamerykanizmu w Europie i w Ameryce, i zwycięstwo socjalizmu w Azji, Afryce i Ameryce Łacińskiej.

Opłakująca „szanowanego generała” lewica amerykańska i europejska łączy się w głębokim żalu po władcy pierścienia. Bernie Sanders porównał decyzję Trumpa o eliminacji Sulejmaniego do polityki Władimira Putina i zabójstw rosyjskich dysydentów. Znana aktorka, Rose McGowan, pisała na swoim koncie Twittera: „Kochany Iranie, USA poniżyły wasz kraj, waszą flagę, wasz naród. 52 procent z nas pokornie przeprasza. Jesteśmy zakładnikami terrorystycznego reżimu”.

Ciekawe czy znana artystka zaliczyła do tych 52 procent amerykańskich neonazistów?

5 stycznia oficjalny kanał paramilitarnej organizacji białych nacjonalistów w Telegram zamieścił zdjęcie Solejmaniego z tekstem: „chcemy wyrazić kondolencje dla Iranu z powodu straty wielkiego generała dywizji Kasema Sulejmaniego”. 

W poście są twierdzenia, że Żydzi użyli rządu USA i swoich marionetek w administracji Trumpa, żeby zabić Sulejmaniego; jest tam jego zdjęcie i lista jego osiągnięć:

  • – Zorganizował 120 bezpośrednich zamachów terrorystycznych na Żydów.
  •  – Dowodził Hezbollahem w zwycięskiej wojnie z Izraelem.
  •  – Dowodził iracką milicją w bitwach przeciwko ISIL i Al-Nusra.
  •  – Powiedział  o Trzeciej Rzeszy: „to była ostatnia bitwa antysyjonistów Zachodu”.
  •  – Współpracował z Hamasem, Hezbollahem, europejską prawicą.
  •  – Uważał  migrantów zalewających Europę za: “Untermensch, ludzkie śmieci”
  •  – Zorganizował kilka ataków terrorystycznych na Amerykanów na Bliskim Wschodzie.

David Duke, były wielki mistrz Ku-Klux-Klanu (nazywany w polskiej Wikipedii amerykańskim politykiem, pisarzem i historykiem), na śmierć Sulejmaniego zareagował błyskawicznie (już 3 stycznia) debatował z brytyjskim zwolennikiem białej supremacji, Markiem Collettem. Duke przekonywał, że Trump został podpuszczony przez Żydów, że jest słaby i zostanie usunięty z urzędu przez ludzi, którzy chcą, żeby atakował Iran.      

On też  przypomniał  nagranie, na którym Sulejmani chwalił Hitlera i mówił o nazistowskich Niemczech jako o ostatniej walce zachodnich antysyjonistów. (Nic dziwnego, że zachodni neonaziści mają głęboki szacunek do irańskiego generała, ostatecznie wszystkie podległe mu jednostki pozdrawiają się nazistowskim salutem.)  

W samym Iranie bohaterskiego generała żegnają rysunkami przypominającymi radziecką propagandę z lat dwudziestych. Na Instagramie ukazał się przerobiony plakat, na którym Sulejmani jest w piekle w otoczeniu Hitlera, Kaddafiego, Kim Ir Sena, bin Ladena, Saddama Husajna, Stalina, Baghdadiego, Chomeiniego. Na samym Instagramie napis w farsi sugeruje, że rysunek powstał w ojczyźnie generała.   

Tak, trup generała jest dziś papierkiem lakmusowym, niektóre komentarze mówią więcej niż ich autorzy chcą powiedzieć. Czasem jednak trudno powiedzieć, czy mamy do czynienia z bezprzykładną głupotą, czy ze świadomym działaniem. CNN przeprowadziła wywiad z irańską działaczką, która stanowczo potępiła zabicie generała. 40 lat temu ta działaczka była rzeczniczką studentów okupujących amerykańską ambasadę w Teheranie i mówiła, że gotowa jest ich zabić.   

Question from reporter in Iran in 1979: “Could you really do that? Could you personally lift up a gun and put it to the head of one of these people and kill him?”

Answer from woman who appeared on @CNN today to spew Iranian propaganda: “Yes.”pic.twitter.com/jT3OEwlwrX— Arthur Schwartz (@ArthurSchwartz) 7 stycznia 2020


Andrzej Koraszewski – Publicysta i pisarz ekonomiczno-społeczny. Ur. 26 marca 1940 w Szymbarku, były dziennikarz BBC, wiceszef polskiej sekcji BBC, i publicysta paryskiej „Kultury”.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Mateusz Morawiecki: komunistyczni sędziowie wychowali sobie następców

Mateusz Morawiecki w “Die Welt”: komunistyczni sędziowie wychowali sobie następców

(KF)


Zdaniem premiera komunistyczni sędziowie odpowiadają za to, że procesy sądowe się przeciągają. Na pytanie niemieckich dziennikarzy “Die Welt”, jak można oskarżać obecnych sędziów, którzy mają średnio 40 lat o związki z komunizmem, Mateusz Morawiecki stwierdził, że “komunistyczni sędziowie wychowali sobie następców”.

Foto: PAP / Mateusz Morawiecki

Pytany o reformę systemu sądownictwa w Polsce, szef rządu wyraził opinię, że nasz kraj nadrabia to, co gdzie indziej, np. w RFN, zostało wykonane wcześniej. – Chcemy zreformować nasz system sądowniczy. Po zjednoczeniu Niemiec około trzydziestu procent sędziów, którzy pracowali w NRD, zostało usuniętych z zawodu, ponieważ byli zbyt uwikłani w totalitarny reżim. To było słuszne, ale to nigdy nie miało miejsca w Polsce – mówił premier.

Zdaniem premiera komunistyczni sędziowie odpowiadają za to, że procesy sądowe się przeciągają. Na pytanie niemieckich dziennikarzy jak można oskarżać obecnych sędziów, którzy mają średnio 40 lat o związki z komunizmem, premier stwierdził, że “komunistyczni sędziowie wychowali sobie następców”.

– Chcemy zreformować nasz system sądowniczy. Nadrabiamy to, co wcześniej miało miejsce już gdzie indziej. Po zjednoczeniu Niemiec około trzydziestu procent sędziów, którzy pracowali w NRD, zostało usuniętych z zawodu, ponieważ byli zbyt uwikłani w totalitarny reżim. To było słuszne, ale to nigdy nie miało miejsca w Polsce – mówił premier.

“Nie możemy przyjąć wyroku SN”

Zarzucił też sędziom Trybunału Sprawiedliwości UE, że „tylko powierzchownie zajmują się tematem” reformy sądownictwa w Polsce. „W 2015 roku PiS między innymi dlatego wygrał wybory, bo obiecaliśmy zreformowanie sadownictwa. Sąd Najwyższy w Polsce uznał za niedopuszczalne to, by nowo utworzona Krajowa Rada Sądownictwa mogła nominować sędziów. Nie możemy tak przyjąć tego wyroku, bo reforma dotycząca nominowania sędziów jest kluczowa dla poprawy, jaką obiecaliśmy” – powiedział Morawiecki.

Na pytanie, czy jego rząd zażąda oficjalnie reparacji wojennych od Niemiec, Morawiecki odparł jedynie, że należy poczekać na raport w tej sprawie.

Obietnice w ramach NATO

– Jeśli NATO coś dolega, to wynika to z braku zaangażowania niektórych członków. Między innymi Francja i Niemcy, jak dotąd, nie dotrzymały własnych obietnic wydawania dwóch procent PKB na obronę. Jak w takiej sytuacji NATO ma spełniać oczekiwania? – pytał szef polskiego rządu.

Podkreślił jednocześnie, że nie zgadza się z opinią prezydenta Francji Emmanuela Macrona, jakoby sojusz północnoatlantycki został dotknięty “śmiercią mózgową”.

– Na wschodzie Europy odczuwamy wzmocnienie współpracy w dziedzinie obronności. (…) Ważne jest dla nas, by Berlin bardziej uwzględniał obawy sojuszników NATO ze Wschodu, niż robi to Francja – zaapelował Morawiecki i sceptycznie ocenił inicjowane przez Paryż próby normalizacji relacji z Rosją.

Relacje z Rosją

– Macron nie jest jedynym, który opowiada się za intensywniejszym dialogiem z Rosją. Ale nie oszukujmy się: do dialogu zawsze trzeba dwojga. (…) Normalizacja stosunków z Rosją bez wzajemności z jej strony nie ma sensu. Rosja musiałaby wycofać się z Krymu i zakończyć infiltrowanie wschodniej Ukrainy. Nie uważamy też roli, jaką Moskwa odgrywa w Syrii, za szczególnie konstruktywną – wyliczał premier RP, przypominając również o negatywnym stosunku naszego kraju do budowanego gazociągu Nord Stream 2.

Zdaniem Mateusza Morawieckiego amerykańskie sankcje nałożone na firmy zaangażowane w realizację tego projektu wydłużą jego wykonanie, ale nie doprowadzą do jego zarzucenia.

– Należy uniknąć najgorszego scenariusza: Moskwa nigdy nie powinna być w stanie szantażować UE wstrzymaniem dostaw gazu. Musimy zdywersyfikować nasze źródła energii, żeby nie uzależnić się od Rosji – stwierdził.

Kwestie klimatyczne

Dopytywany z kolei o polską energetykę i możliwy konflikt z UE na tle wyjścia z węgla, szef polskiego rządu przypomniał, że Polska nie wybrała swojego koszyka energetycznego, lecz był to wynik decyzji podjętych za nas przez Związek Sowiecki.

– Zgadzamy się z podstawowym celem, zgodnie z którym dostawy energii w Europie muszą być bardziej przyjazne dla środowiska. Jednocześnie prosimy naszych partnerów o przyjęcie do wiadomości, że Polska musi przejść dłuższą drogę do neutralności w emisji dwutlenku węgla niż wiele innych krajów UE. (…) Ostatecznie może się zdarzyć, że niektóre kraje Unii będą neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla do 2050 r., a w krajach takich jak Polska potrwa to dłużej – przewidywał Morawiecki i zapewnił jednocześnie, że Polska odegra konstruktywną rolę w negocjacjach na ten temat.

– W zamian oczekujemy zrozumienia, że płacimy wysoką cenę za transformację naszego systemu zaopatrzenia w energię – oznajmił.

Wyzwania dla UE
Mówiąc o wyzwaniach, jakie stoją przed UE, Mateusz Morawiecki przyznał, że z troską obserwuje rosnące nastroje antyamerykańskie w niektórych państwach unijnych. Bez współpracy z USA Unia nie będzie w stanie przeciwstawić się rosyjskim atakom hybrydowym i rosnącym wpływom Chin – zauważył premier.

Opowiedział się również za silniejszą współpracą w ramach Trójkąta Weimarskiego.

– Spójrzmy chociażby na budowę sieci 5G. Wolałbym ją rozwijać z Niemcami i Francją niż z Huawei – powiedział.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Fatah officials jockeying for power as Abbas’s tenure enters 15th year

Fatah officials jockeying for power as Abbas’s tenure enters 15th year

KHALED ABU TOAMEH


Palestinian President Mahmoud Abbas gestures beneath a poster of the late Palestinian leader Yasser Arafat / (photo credit: FINBARR O’REILLY / REUTERS)

On January 15, Palestinian Authority President Mahmoud Abbas will enter his 15th year of his four-year term of office amid reports of a behind-the-scenes war of succession in Ramallah.

According to the reports, Hussein Al-Sheikh, head of the PA’s General Authority for Civil Affairs and member of the Fatah Central Committee, and Majed Faraj, head of the PA General Intelligence Service, have been working to prepare for the post-Abbas era.

The reports said that Al-Sheikh and Faraj have been trying to convince PLO and Fatah officials to support PA Prime Minister Mohammed Shtayyeh as Abbas’s successor.

Mahmoud Aloul, deputy Fatah chairman, is also seen by several Fatah members as a “leading and natural candidate” to succeed Abbas.

The efforts of Al-Sheikh and Faraj seem to have enraged some Palestinian officials, including Jibril Rajoub, Chairman of the Palestinian Football Association and veteran member of the Fatah Central Committee.

Palestinian sources in Ramallah said on Saturday that Rajoub supports the candidacy of jailed Fatah leader Marwan Barghouti, who is serving a five life sentence in prison for his role in terrorist attacks against Israelis during the Second Intifada.

“Rajoub has been complaining about the alliance between Al-Sheikh, Faraj and Shtayyeh,” Fatah officials told the Lebanese newspaper Al-Akhbar. “That’s why Rajoub has recently been in contact with Barghouti, and has even visited him in prison a number of times.”

The sources said that Rajoub and his supporters have accused Al-Sheikh and Faraj of working to stop Barghouti from running in the next PA presidential election, if and when it takes place. The two Palestinian officials are also opposed to the release of Barghouti from Israeli prison, the sources claimed.
Other sources revealed that Rajoub has been waging a smear campaign against Al-Sheikh and Faraj, accusing them of filing “false reports” to Abbas about various issues related to the conduct of senior Palestinian officials in Ramallah.

Rajoub is also reported to have denounced – in private conversations – both Al-Sheikh and Faraj, dubbing them “collaborators” with Israel.

Al-Sheikh responded by posting on Facebook a photo of himself and Faraj with a comment reading: “To those who agree or disagree, this is my brother, my companion and my loyal friend [Faraj]. Those who are unhappy are welcome to drink from the water of the Dead Sea.”

A Facebook page supporting the head of the General Intelligence Service shared the photo, reminding Palestinians that Faraj and Al-Sheikh had previously served time in Israeli prison: “The honorable people will continue to pay the price of loyalty to their homeland. The Palestinians know the truth about the history of all the honorable people.”

The message behind these posts: Al-Sheikh and Faraj are not “traitors” or “collaborators.”

Al-Sheikh and Faraj also arranged a meeting with Abbas together with Fadwa Barghouti, the wife of the jailed Fatah leader, and posted a photo of the encounter on several Palestinian media outlets.

The purpose of the meeting was to refute claims that Al-Sheikh and Faraj are involved in a “conspiracy” against Marwan Barghouti. The meeting with Abbas was aimed at taunting Rajoub and his followers.

Hatem Abdel Qader, member of the Fatah Central Committee, was recently quoted as saying that Barghouti was planning to run in the election.
Abbas, Al-Sheikh and Faraj are said to be opposed to Barghouti’s purported bid to run in the election.

Rajoub, for his part, said in an interview with the PA’s Palestine TV that Abbas, who celebrated his 84th birthday in November 2019, will not seek re-election.

Rajoub’s statement came shortly after Al-Sheikh announced that Abbas would be Fatah’s sole candidate in the upcoming election. Rajoub has also denied slandering Al-Sheikh and Faraj. “I’m proud of all the brothers and sisters in Fatah,” he remarked.

It’s unclear at this stage whether Abbas intends to seek re-election.
In September 2019, Abbas announced his intention to hold long overdue presidential and parliamentary elections. However, he has still not issued an official announcement setting a date for the vote.

Abbas and senior PA officials have emphasized in recent weeks that the elections would not take place unless Israel allows east Jerusalem residents to cast their ballots. They have also insisted that Israel permit east Jerusalem residents to vote inside the Jerusalem Municipality city boundaries, and not in the West Bank.

Moreover, it remains unclear whether Barghouti would indeed run in the election.

A PA official in Ramallah said that Abbas and some Fatah leaders have asked Barghouti not to run in the presidential election in return for being placed at the head of the Fatah list that would contest the parliamentary vote.

According to the report in Al-Akhbar, Fatah officials have asked Egypt to pressure Israel to include Barghouti in a future prisoner exchange agreement. The Egyptians have endorsed the request, the report added.

The official told The Jerusalem Post that deposed Fatah leader Mohammed Dahlan, who is based in the United Arab Emirates and maintains close ties with Egyptian President Abdel Fattah Sisi, has also been wooing Barghouti. “President Abbas and many Fatah leaders are strongly opposed to Dahlan,” he said. “It would be very bad for Barghouti if he chooses to align himself with Dahlan.”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com