Archive | March 2020

Gal Gadot and Celebrity Friends Cover John Lennon’s ‘Imagine’ in Coronavirus Video

Gal Gadot and Celebrity Friends Cover John Lennon’s ‘Imagine’ in Coronavirus Video

Shiryn Ghermezian


Israeli actress Gal Gadot receives the 2018 #See Her award for her performance in ‘Wonder Woman.’ Photo: Reuters / Mario Anzuoni.

Israeli actress Gal Gadot made an effort on Wednesday to cheer up those quarantined because of the coronavirus pandemic by enlisting her celebrity friends to sing a cover of John Lennon’s famous “Imagine” song.

The “Wonder Woman 1984” star, 34, posted on Instagram a video which she starts off by saying, “This virus has infected the entire world. It doesn’t matter who you are or where you’re from. We’re all in this together.”

The three-minute clip then cuts to a montage of Gadot, Amy Adams, Will Ferrell, Kirsten Wiig and other comedians, singers, actors and actresses singing different lyrics to the late Beatle singer’s classic tune.

Other celebrities in the clip include Jamie Dornan, Jimmy Fallon, Natalie Portman, Zoe Kravitz, Nora Jones, Mark Ruffalo, Sia, and Maya Rudolph.

The former Miss Israel, who said she was on day six of her self-quarantine, explained that the video was inspired by a “powerful and pure” clip of an Italian trumpet man who played “Imagine” from his balcony.

She wrote in the video’s caption “We are in this together, we will get through it together. Let’s imagine together. Sing with us. All love to you, from me and my dear friends.”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Breaking the Silence! Dlaczego kłamiecie?

Breaking the Silence! Dlaczego kłamiecie?

Sheri Oz
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Electronic Intifada pokazuje żydowskich osadników kolonializujących arabską ziemię . (Żródło: https://electronicintifada.net/content/israel-expand-colonization-hebron/29091)

Organizacja Breaking the Silence chce, byście uwierzyli, że Izrael jest państwem apartheidu. Skąd wiem? Ponieważ wysłali e-mail do prenumeratorów o ostatnich wyborach, lamentując nad faktem, że 30 tysięcy arabskich mieszkańców sektora H2 w Hebronie nie mogło głosować w ostatnich wyborach w Izraelu, podczas gdy ich żydowscy sąsiedzi głosowali. Najpierw to, co napisali, a potem moje komentarze, pokazujące ich kłamstwa:

W sumie oddano 215 głosów [w Hebronie w wyborach krajowych]; każdy z nich był głosem żydowskich Izraelczyków. 220 tysięcy Palestyńczyków w Hebronie – z których 30 tysięcy mieszka w H2, obszarze pod bezpośrednią izraelską kontrolą municypalną i militarną – nie zapytano o ich zdanie.

Następnie napisali, że nikt nie wie, jak będzie wyglądał następny rząd. Wiedzą jednak, że:

… kiedy grupa ludzi nie ma żadnej możliwości, by usunąć cię przez głosowanie, możesz z nimi robić, co chcesz bez żadnej obawy o konsekwencje wyborcze. To jest istota okupacji: militarna władza nad cywilną populacją, która nie ma w tej sprawie żadnego wyboru.

My wiemy, ponieważ my byliśmy tymi, których posłano, by to narzucili. I wiemy, że sytuacja musi się zmienić.

Czego widocznie nie wie Breaking the Silence – i dlaczego mieliby wiedzieć, skoro nie interesują ich detale ani fakty – to, że arabscy mieszkańcy H2 nie są izraelskimi obywatelami, ale obywatelami Autonomii Palestyńskiej wraz z wszystkimi pozostałymi arabskimi obywatelami w H1 w Hebronie. Innymi słowy, wszyscy Arabowie, którzy mieszkają w Hebronie, głosują w wyborach w Autonomii Palestyńskiej, nie zaś w wyborach w Izraelu.

Dlatego, kiedy Breaking the Silence płacze nad niesprawiedliwością, że Arabowie nie głosowali w ostatnich wyborach, ale nie mówi wam, że ci Arabowie nie są izraelskimi obywatelami, co zostało uzgodnione w Umowach z Oslo, podpisanych przez ich przywódcę, Jasera Arafata, ta organizacja kłamie w próbie przekonania was, że Izrael jest państwem apartheidu. Czy lepiej napisać to raz jeszcze? To, że Arabowie z Hebronu nie głosują w izraelskich wyborach, ponieważ są obywatelami Autonomii Palestyńskiej, a nie Izraela? Że Arabowie z Hebronu głosują w wyborach, które odbywają się Autonomii Palestyńskiej? Czy potrzebujecie to usłyszeć jeszcze raz?

A wspomnienie o ”220 tysiącach Palestyńczyków w Hebronie” jest całkowicie nieistotne nawet dla ich argumentu w sprawie H2. Po prostu dodali tę liczbę dla efektu.

Jeszcze trochę wyjaśnień i wskazanie innego błędnego rozumienia, jakie chce w was wpoić Breaking the Silence. Piszą, że Arabowie w H2 są pod „bezpośrednią izraelską kontrolą municypalną i militarną”. Jednak, według Hebron Protocols z 1997 roku Arabowie w H2 podlegają arabskim władzom municypalnym, nie zaś rządom izraelskim. Odpowiedni paragraf w tym porozumieniu stanowi, że:

Na obszarze H-2, cywilna władza i odpowiedzialność będzie przekazana stronie palestyńskiej, poza tymi, które odnoszą się do Izraelczyków i ich własności, co będzie nadal podlegało izraelskim władzom militarnym.

To znaczy, że wszyscy arabscy obywatele w obu częściach Hebronu: H1 i H2 nie podlegają izraelskiej municypalnej i militarnej kontroli. Izrael kontroluje posterunki między H1 a H2 i patroluje H2, i izraelskie siły bezpieczeństwa pracują razem z siłami bezpieczeństwa AP, które działają w H1, w celu zachowania porządku. Jak długo Arabowie nie próbują zabijać Żydów, izraelska armia nie ma z nimi nic wspólnego.

Żeby było jasne: żydowscy sąsiedzi Arabów w H2 nie głosują na burmistrza Hebronu, niemniej, jako mieszkańcy H2, są pod parasolem municypalnej odpowiedzialności burmistrza, na którego nie głosowali.

Ale proszę bardzo, Breaking the Silence….kłam dalej o Hebronie i wypaczaj prawdę tak, że wasza łatwowierna publiczność uwierzy, że komercyjne centrum Hebronu składa się z jednej ulicy, która jest teraz niedostępna dla Arabów, i że Izrael nie pozwala Arabom żyjącym obok Żydów w Hebronie na głosowanie w izraelskich wyborach. I powiedzcie mi, dlaczego chcecie, by ludzie wierzyli, że Izrael jest państwem apartheidu? Czy odnosicie z tego jakiekolwiek inne korzyści poza wypełnianiem kufrów waszej NGO europejskimi funduszami?

Spójrzmy teraz na inne wypaczenie prawdy. Pod poniższym wideo jest ta sama informacja, jaką wysłali e-mailem, obecnie na stronie Facebooka. Piszą, że Ahel nie mógł głosować. Ahel mieszka w dolinie Jordanu, a nie w Hebronie. Nadal jednak jest to ta sama kwestia – Ahel nie może głosować w izraelskich wyborach, ponieważ Ahel jest obywatelem Autonomii Palestyńskiej i głosuje w wyborach w AP. To nie jest apartheid. Czy jesteś Kanadyjczykiem i chcesz głosować w amerykańskich, albo francuskim obywatelem i chcesz głosować w wyborach w Holandii? To jest taka sama sytuacja. Głosujesz tam, gdzie jesteś obywatelem. Koniec sprawy.

Zrzut z ekranu strony Facebooka Breaking the Silence Facebook.

Podziękowanie dla Jiszaja Fleiszera, rzecznika żydowskiej społeczności w Hebronie i dla Josefa Hartuva z Kiryat Arba, za informacje.


Sheri Oz – Urodzona w Kanadzie w 1951 roku, w wieku 26 lat wyemigrowała do Izraela, gdzie studiowała rolnictwo, po studiach wróciła do Kanady, studiowała psychologię. W 1986 wróciła do Izraela zajmując się psychoterapia rodzin. Autorka książki Overcoming Childhood Sexual Trauma: A Guide to Breaking Through the Wall of Fear for Practitioners and Survivors


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Ordinary Germans and Hitler’s prophecy

Ordinary Germans and Hitler’s prophecy

ELI KAVON


WHILE IT IS improbable that Hitler imagined Babi Yar and Auschwitz when he was in the trenches during the First World War, there is no doubt that by January 30, 1939, his destructive intentions were clear and imbued with charisma / (photo credit: Wikimedia Commons)

It was January 30, 1939, the sixth anniversary of Adolf Hitler’s accession to power. The Führer addressed the Reichstag – and by extension – the people of Germany. In only months, Hitler’s armies would invade Poland. The German dictator spoke words to his parliament that were not to be forgotten by Jews and Germans alike.

In Hitler and the Holocaust (2001), a book that is both concise and thorough, the historian Robert S. Wistrich includes the words of Hitler’s “prophecy” in his infamous address.

“One thing I should like to say on this day which may be memorable for others as well as for us Germans: In the course of my life I have very often been a prophet, and have usually been ridiculed for it. During the time of my struggle for power, it was in the first instance the Jewish race which only received my prophecies with laughter when I said that one day I would take over the leadership of the state, and with it of the whole nation, and that I would then, among many other things, settle the Jewish problem.

“Their laughter was uproarious, but I think that for some time now they have been laughing on the other side of their face. Today I will once more be a prophet: If the international Jewish financiers in and outside Europe should succeed in plunging the nations once more into a world war, then the result will not be the Bolshevization of the Earth, and thus the victory of Jewry, but the annihilation of the Jewish race in Europe!”

According to Wistrich, “This was an extraordinary outburst from the leader of a great power and can hardly be reduced to a mere ‘metaphor’ or a piece of Utopian rhetoric…. The vehemence with which Hitler delivered this particular section of his speech, and the frenzied applause of the Reichstag delegates, makes it plain that it was a deadly serious threat.”

And for those who claim that this was not a “smoking gun” in Hitler’s call for the extermination of the Jews, there is yet another public “prophecy” of Hitler’s plans to annihilate the Jews. In their 2000 study of Holocaust denial, Denying History, Michael Shermer and Alex Grobman quote Hitler, yet again, prophesying at a public speech in Munich on November 8, 1942.

The dictator told his audience, “You will recall the session of the Reichstag during which I declared: ‘If Jewry should imagine that it could bring about an international world war to exterminate the European races, the result will not be the extermination of the European races, but the extermination of Jewry in Europe.’

“People always laughed about me as a prophet. Of those who laughed then, countless numbers no longer laugh today, and those who still laugh now, will perhaps no longer laugh a short time from now. This realization will spread beyond Europe throughout the entire world. International Jewry will be recognized in its full demonic peril; we National Socialists will see to that.”*******************

In his groundbreaking work Ordinary Men (1992), historian Christopher Browning traces the activities of German Reserve Police Battalion 101 – not members of the SS mobile killing units – who murdered more than a million Jews in Russia after Hitler’s invasion of the Soviet Union.

THE RESERVE policemen were not die-hard National Socialists, yet they participated in the murder of Jews and the hunting of Jews to deport to death camps. What motivated these ordinary men to participate in genocide when most were not fanatics? Were they not disgusted by the unspeakable tasks that were demanded of them?

As Browning writes, “The fundamental problem is to explain why ordinary men – shaped by a culture that had its own peculiarities but was nonetheless within the mainstream of Western, Christian and Enlightenment traditions – under specific circumstances willingly carried out the most extreme genocide in human history.”

In another groundbreaking study that sparked much controversy, historian Daniel Jonah Goldhagen argued in Hitler’s Willing Executioners (1997) that ordinary Germans were complicit in the genocide of the Jews, following the “eliminationist antisemitism” that was deeply rooted in German culture.

Goldhagen writes: “The beliefs that were already the common property of the German people upon Hitler’s assumption of power, and which led the German people to assent and contribute to the eliminationist measures of the 1930s, were the beliefs that prepared not just the Germans who by circumstances, chance or choice ended up as perpetrators, but also the vast majority of the German people to understand, assent to and, when possible, do their part to further the extermination, root and branch, of the Jewish people.

“The inescapable truth is that, regarding Jews, German political culture had evolved to the point where an enormous number of ordinary, representative Germans became – and most of the rest of their fellow Germans were fit to be – Hitler’s willing executioners.”

I would add that Hitler’s prophecy in his address to the Reichstag in 1939 of the annihilation of European Jewry motivated Germans to murder Jews and, in fact, was a central harbinger of the actions of individuals, whether in the SS or among ordinary soldiers and police reservists. The centrality of Hitler’s prophecy of genocide of the Jews first came to my attention in historian Alon Confino’s A World Without Jews (2014).

According to Confino, “Soldiers used the prophecy to describe and justify mass murder” in letters they wrote home from the Eastern Front. “The prophecy reiterated shared emotions about the Jews, such as anger, mockery, vengeance, sarcasm and brutality that in the past had already created an emotional link between Hitler and Germans.”

The historian states, “By understanding the meaning of the prophecy, Germans became complicit, whatever they knew about Auschwitz and whatever they thought about the extermination.”

Years under the pre-war Hitler regime of dehumanization of Germany’s Jews and the Hitler’s public call to destroy the Jews paved the way for the mass murder of Jews throughout Europe.

As in any prophecy, there is no middle ground. Evil must be sought out and destroyed. While it is improbable that Hitler imagined Babi Yar and Auschwitz when he was in the trenches during the First World War, there is no doubt that by January 30, 1939, his destructive intentions were clear and imbued with charisma. Germans followed their Führer. In the end, as in the title of one book, the SS was “the alibi of a nation.”


The writer is rabbi of Congregation Anshei Sholom in West Palm Beach, Florida.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Israel enacts additional restrictions; Egypt to halts all flights.

Israel enacts additional restrictions; Egypt to halts all flights – TV7 Israel News 18.03.20

  TV7 Israel News


Today’s top stories 18.03.20;

1) The interim government in Jerusalem, under the leadership of Incumbent Prime Minister Benjamin Netanyahu, continues to enact new and increasingly-stricter measures to try a slow the spread of the highly contagious coronavirus; with rising prospects of a forced nationwide curfew.

2) while extraordinary measures are demanded of the Israeli public, with the Health Ministry stressing that restrictions could last for weeks and even months; the leadership in Jerusalem fails to put its deep-rooted divisions aside, as negotiations for a broad national emergency government have bitterly imploded.

3) Authorities in Cairo have announced that from tomorrow, the 19th of March, all air traffic will be halted – as part of efforts to prevent the rapid spread of the corona contagion.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Jasbir Puar i moralna klęska świata akademickiego

Jasbir Puar i moralna klęska świata akademickiego

Vic Rosenthal
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Profesor Rutgers University, Jasbir Puar, została zaproszona na wygłoszenie wykładu w Scripps College w Kalifornii przez tamtejszy oddział Students for Justice in Palestine i kilka wydziałów tej uczelni.

Puar należy do grupy najbardziej zajadłych antysemitów i mizosyjonów * w Ameryce. Można przeczytać fragmenty jej wystąpienia z 2016 roku w Vassar University, żeby mieć pojęcie o jej kreatywnym przedstawieniu średniowiecznego oszczerstwa o rytuale krwi w bardziej nowoczesnym opakowaniu. Jest także płodną „uczoną”, która formułuje swoje trujące wymysły w formie ledwo zrozumiałego akademickiego żargonu (jeśli sądzisz, że jesteś w stanie ją zrozumieć, zobacz jak długo potrafisz słuchać jej wywodów na tym wideo).

Między innymi, oskarża ona IDF o umyślne deformowanie i okaleczanie Palestyńczyków w celu zdławienia ich oporu. Twierdzi, że zabilibyśmy ich, ale to zaszkodziłoby naszym roszczeniom do statusu największych ofiar ludobójstwa w historii. A kiedy jednak ich zabijamy, zabieramy ich narządy do badań naukowych. Oczywiście, twierdzi, że specjalizujemy się w ranieniu palestyńskich dzieci (jak może powtarzać opowieść o Simonie z Trent, jeśli nie oskarża nas o prześladowanie dzieci?).

Prawdą zaś jest, że IDF dokonuje wszystkiego, co może, by uniknąć cywilnych ofiar, że Palestyńczycy wykorzystują dzieci jako żołnierzy i jako ludzkie tarcze, i że to właśnie palestyński terroryzm (masakra w Ma’alot, masakra na Drodze Nadbrzeżnej, zamach bombowy na Delfinarium i pizzerię Sbarro, żeby wymienić tylko kilka) istotnie szczególnie skierowany jest na dzieci.

Puar jest pomysłowa i znajduje sposoby na zamianę tego, co inni uważają za moralne zachowanie, w przykłady izraelskiego zdeprawowania. Jej ulubionym tematem jest „Pinkwashing”, rzekomo taktyczne przeciwstawianie tolerancji Izraela wobec arabskiej i muzułmańskiej homofobii (która często oznacza morderstwa), jej zdaniem w celu „wybielenia okupacji”.

Twierdzi także, że próby zmniejszenia strat wśród ludności cywilnej przy równoczesnym bronieniu się przed terroryzmem i atakami rakietowymi, faktycznie stanowią świadomą politykę okaleczania zamiast zabijania Palestyńczyków. Technikę „stukania w dach”, używaną w niedawnych mini-wojnach, kiedy budynek w Gazie miał zostać zbombardowany, Puar przedstawia jako jedynie udawanie, że próbuje się zmniejszyć liczbę ofiar (fałszywie twierdzi, że czas między „stuknięciem” a zniszczeniem budynku wynosi zaledwie 60 sekund, podczas gdy na ogół jest to bliższe do 15 minut). Według Puar, telefoniczne ostrzeżenia mieszkańców o nadchodzących atakach są rodzajem wojny psychologicznej, „przypomnieniem o tym, jak są bezsilni”, nie zaś praktycznym sposobem zredukowania liczby ofiar śmiertelnych i rannych wśród cywilów.

Niezagrażające życiu środki kontroli tłumu, odstraszenia ludzi wdzierających się przez granicę Gazy i powstrzymania prób zniszczenia bariery granicznej, Puar uznaje za metody torturowania Palestyńczyków lub spowodowania ich trwałego kalectwa, nie zaś za próby obrony życia Izraelczyków bez zabijania tych, którzy ich atakują. Uważa ona, że chcemy złamać ich ducha, ale utrzymać ich przy życiu, by ich wykorzystywać ekonomicznie. I po prostu lubimy ich ranić.

Jej obsesyjne przypisywanie możliwie najbardziej nikczemnych motywów każdemu działaniu Izraelczyków, by bronić się przeciwko wrogowi, który przecież chce ich zabić, regularnie próbuje to zrobić i często mu się udaje, jest całkowicie oderwane od rzeczywistości – użyłbym słowa fanatyczne. Puar zaleca zarówno BDS, jak i ”zbrojny opór”.

Fanatyczne, antyizraelskie polemiki Puar przeplatają się z jej omawianiem płci, gender, „teorii queer”, rasy, niepełnosprawności i innych tematów typowych dla dzisiejszego, postmodernistycznego środowiska akademickiego. Wydaje się, że to ona wymyśliła pojęcie “homonacjonalizmu”, które objaśnia, „jak homoseksualizm – a szczególnie homonormatywność, przyjęcie homonormatywnych wartości przez społeczność ‘queer’– jest instrumentalizowane jako część nacjonalistycznych i geopolitycznych interwencji”.

Dlaczego mnie to obchodzi?

Ponieważ nigdy nie było lepszego niż Jasbir Puar współczesnego przykładu wypaczenia akademickiej misji, by znajdywać i nauczać prawdy, od czasów tego wielkiego oszusta, Edwarda Saida. Mówię to mimo faktu, że istnieją Ward Churchill i Steven Salaita. W odróżnieniu od tych dwóch ona jest akademicką gwiazdą. Jest profesorem i dyrektorką Women’s and Gender Studies na Rutgers University, gdzie naucza od 2000 roku. Ma dyplomy z Ethnic i z Women studies, i ma olbrzymią listę publikacji (chociaż większość jest w marginalnych pismach), wykładów, stypendiów i innych akademickich zaszczytów. Wydawnictwo Duke University Press, które ma niepokojącą historię antyizraelskiego skrzywienia, opublikowało jej trzy książki.

I mimo jej wypaczającej rzeczywistość obsesji jest zapraszana na wykłady do takich miejsc jak Scripps College. Nadal otrzymuje granty i stypendia (choć niektóre z nich, jak “Palestinian American Research Council Fellowship”, otrzymany przez nią w 2018 roku, może po prostu być zapłatą za jej aktywność polityczną). Jest etatowym członkiem zespołu nauczycielskiego w Rutgers.

Faktem jest, że zachodni świat akademicki – szczególnie jego część o nazwie “Ethnic and Gender Studies” – jest tak na wylot zindoktrynowana mizosyjonią, że nie widzi niczego złego w jej koncepcjach. To, co dla mnie wygląda na spiskowe fantazje choroby umysłowej, im wydaje się całkowicie normalnym, akademickim dyskursem. I tak zdaje się jest na większości uniwersytetów w USA, Wielkiej Brytanii i w Kanadzie – a do pewnego stopnia w pewnych instytucjach także w Izraelu.

Najwyraźniej ludzie w Scripps uważają, że jej idee są ważne i powinno się ich wysłuchać. Zgaduję jednak, że gdyby proizraelska grupa chciała zaprosić kogoś takiego jak ja, by omówić palestyński terroryzm przeciwko izraelskim dzieciom (patrz, na przykład na wypowiedź, tej nieodczuwającej skruchy morderczyni), jestem pewien, że takie spotkanie nie odbyłoby się.

Częścią problemu (przynajmniej poza Izraelem) jest to, że przez lata kraje arabskie (a także Iran) dawały olbrzymie sumy pieniędzy akademickim instytucjom, przyznawały granty indywidualnym pracownikom akademickim i budowały specjalne wydziały (zazwyczaj badań Bliskiego Wschodu) w kluczowych uczelniach i uniwersytetach. W połączeniu z tradycyjną lewicową orientacją wielu akademików, silnym przywiązaniem w świecie akademickim do „wolności słowa” i „swobód akademickich” – jak długo mowa lub swobody są nakierowane we właściwą stronę – stworzyło to atmosferę, w której Jasbir Puar nie jest uważana za ekstremistkę.

Uniwersytety i uczelnie mają być światłem przewodnim, popierającym humanistyczne ideały sprawiedliwości dla wszystkich ludzi. Zamiast tego poszły łatwą, wygodną, zyskowną i tchórzliwą drogą połączenia się z ciemnymi siłami nienawiści do Żydów i obnoszą się równocześnie dumnie ze swoim promowaniem „sprawiedliwości społecznej”.


* Mizosyjonia jest skrajną, irracjonalną i obsesyjną nienawiścią do państwa żydowskiego. Jest antysemityzmem podniesionym na wysoki poziom abstrakcji. Chociaż nie jest identyczny z antysemityzmem, większość mizosyjonów nienawidzi także Żydów jako jednostki i narodu żydowskiego jako grupy.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com