Warszawa Władysława Szpilmana

Warszawa.Wyborcza.plWarszawa Władysława Szpilmana

Jerzy S. Majewski


Władysław Szpilman, / http://theycutthepower.com/t-shirts/wladyslaw-szpilman-t-shirt#jp-carousel-2877

Zielna, Sienna, Śliska, Żelazna, Leszno, Karmelicka, Nowolipie. To świat, w którym przyszło żyć Władysławowi Szpilmanowi w latach 1940-43.

Był to świat śmierci i braku nadziei ograniczony ceglanym murem wokół getta. Władysław Szpilman grał w lokalach getta zamienionych na sale koncertowe, a tuż obok – na chodnikach, przed wejściami do kawiarni Sztuka czy Nowoczesnej – umierali ludzie. Pianista uniknął losu swoich współbraci. Zdołał uciec i ukryć się w dzielnicy aryjskiej, gdzie w ukryciu doczekał wyzwolenia Warszawy. Przedstawiamy miejsca w getcie, w których mieszkał, pracował i w których bywał.

W gmachu radia – Zielna 25 i 27

(dziś stoi tu nowa hala targowa na placu Defilad)

W maju 1929 Polskie Radio ulokowało się w kamienicy przy Zielnej 27. Z czasem zaczęło też wynajmować pomieszczenia w ogromnej siedzibie Związku Pracowników Handlowych i Biurowych przy Zielnej 27. W budynkach mieściły się studia nagrań. Tutaj też do września 1939 r. pracował Władysław Szpilman. “23 września grałem po raz ostatni przed mikrofonami radia. W drzwiach spotkałem prezydenta Starzyńskiego. Był niedbale ubrany, nieogolony, a na jego twarzy rysował się wyraz śmiertelnego zmęczenia. Tego dnia miałem grać Chopina. Bomby spadały co chwilę w bezpośredniej bliskości studia, okoliczne zaś domy stały w płomieniach” – wspominał.

W mieszkaniu na Śliskiej

(dziś znajduje się tu park przed Pałacem Kultury – od ul. Świętokrzyskiej)

Władysław Szpilman mieszkał z rodzicami w kamienicy przy Śliskiej. Przed wrześniem 1939 r. mieszkanie znajdowało się w centrum miasta. Zaledwie kilka minut drogi od Marszałkowskiej. Było też blisko gmachu radia na Zielnej. Po utworzeniu dzielnicy żydowskiej w 1940 r. dom na Śliskiej znalazł się w granicach małego getta. Rodzina Szpilmana opuściła mieszkanie latem 1942 r., gdy małe getto zostało zlikwidowane.

Nowolipki 10

Zimne i gorące zakąski, ogrzana sala. W kawiarni Nowoczesnej grywała orkiestra Artura Golda. Tu Szpilman zaczął karierę wojennego pianisty.”Tam przychodzili ci bogaci, obwieszeni złotem, błyszczący od brylantów, i tam jaskrawo uszminkowane damy przy zastawionych łakociami stołach, w rytm strzelających korków od szampana oferowały swe usługi spekulantom wojennym. W Nowoczesnej nikt nie poświęcał mojej muzyce uwagi. Im głośniej grałem, tym głośniej rozmawiano. Jeden gość poprosił mnie przez kelnera, bym na krótko przerwał grę, gdyż nie pozwalała mu sprawdzić czystości dźwięku odkupionych właśnie od kogoś złotych dwudziestodolarówek”. Sprzed witryny Nowoczesnej odpędzano umierających na chodniku żebraków.

Kawiarnia Nowoczesna na Siennej 16

(dziś jest tu parking przed Pałacem Kultury od północy)

Była to kawiarnia Tatiany Epstein. Usługiwały w niej panie z najlepszego towarzystwa.

Szpilman przeniósł się tu z Nowoczesnej. Atmosfera była inna. W kawiarni bywała inteligencja. Ludzie przychodzili, by słuchać muzyki, zaś Szpilman utrwalał tu swą pozycję cenionego muzyka. Tutaj m.in. poznał Janusza Korczaka i znakomitego malarza Romana Kramsztyka. “Kramsztyk, pracował nad wspaniałym cyklem grafik, przedstawiającym życie w obrębie murów getta, nie przeczuwając, że później zostanie zamordowany i że duża część tych rysunków zaginie”.

Kawiarnia Sztuka – Leszno 2

(dziś jest tu jezdnia ulicy Andersa przy al. “Solidarności”)

Spośród wszystkich lokali getta kawiarnia Sztuka wyróżniała się poziomem artystycznym, był to też największy lokal w getcie. Miał nawet ogródek. Ludzie zamknięci za murami tu mieli dostęp do wielkiej sztuki. To tu działał kabaret literacki stworzony przez poetę Władysława Szlengla i śpiewały Wiera Gran i Marysia Ajzensztadt (Eisenstadt), która zdaniem Szpilmana stałaby się bardzo sławna i znana milionom ludzi, gdyby nie została zamordowana przez Niemców. Szpilman grał tu m.in. w duecie z Andrzejem Goldfederem, odnosząc wielki sukces. Szpilman z Goldfederem planowali koncert w Sztuce jeszcze 25 lipca 1942 r. Nie doszło do niego, gdyż Niemcy prowadzili już wielką akcję wywożenia mieszkańców getta do obozów zagłady.

Ulica Karmelicka

Szpilman, grając w Sztuce czy Pod Fontanną, codziennie przemierzał drogę ze Śliskiej w małym getcie przez most nad Chłodną, Żelazną i Leszno. Gdy pracował w Nowoczesnej na Nowolipiu w głąb dużego getta szedł Karmelicką.

“Nieocieranie się o przechodniów było tu niemożliwe. Gęsta masa ludzka nie szła, lecz parła i przeciskała się do przodu. Codziennie jeździły tędy więzienne auta. Przewoziły więźniów Pawiaka. Gdy skręcały w Karmelicką, tak zatłoczoną, że ludzie nie mogli się ukryć w bramach domów, Niemcy wychylali się z aut i bili na oślep tłum pałkami. Nie byłoby to groźne, gdyby były to normalne pałki gumowe, do tych jednakże, których używali, przyczepione były gwoździe i żyletki.”

Umschlagplatz

(Dziś stoi tu osiedle mieszkaniowe Stawki)

Dla większości Żydów z warszawskiego getta było to miejsce, skąd w bydlęcych wagonach wyruszali w swą ostatnią podróż do obozów zagłady. Szpilman na Umschlagplatzu znalazł się wraz z rodziną 16 sierpnia 1942 r. Zdołał uciec z rampy kolejowej. Tutaj też widział, jak w wagonach znikają jego rodzice, brat i siostra.

GDZIE UKRYWAŁ SIĘ SZPILMAN?

W odróżnieniu od budynków na terenie dzielnicy żydowskiej wszystkie miejsca, w których pianista ukrywał się po ucieczce z getta, przetrwały do dziś.

Noakowskiego 10

(13-27 luty 1943 r.)

Pierwszy dom, w którym Szpilman zamieszkał po ucieczce z getta 13 lutego 1943 r. Ukrywał się tu w dwóch mieszkaniach – w atelier kompozytora Piotra Perkowskiego, a potem w mieszkaniu inż. Gębczyńskiego.

Puławska 83

(27 luty-12 sierpnia 1943 r.)

Tu mieszkał w nieużywanej kawalerce dyrygenta Czesława Lewickiego.

12 sierpnia 1943 r. został odkryty przez sąsiadów, którzy chcieli wydać go Niemcom.

Al. Niepodległości 227-233

(21 sierpnia 1943 r.-12 sierpnia 1944 r., 30 sierpnia-ok.16 listopada 1944 r.)

Tu Szpilman spędził ponad rok w pustym mieszkaniu Heleny Lewickiej. W kryjówce doczekał wybuchu Powstania Warszawskiego. Odmówił zejścia do piwnicy z innymi. To go prawdopodobnie uratowało. W sierpniu Niemcy spalili budynek.

Gmach MON, al. Niepodległości 218

(13 sierpnia-30 sierpnia 1944 r.)

13 sierpnia Szpilmanowi udało się wślizgnąć do budynku. Spędził tu kilka dni, śpiąc w składnicy złomu.

Dom przy al. Niepodległości 217

(ok.16 listopada 1944 r.-17 stycznia 1945 r.)

Zajęty przez żołnierzy niemieckich. Tu spotkał oficera niemieckiego, który mu pomógł, tutaj też doczekał wyzwolenia Warszawy.


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com