Lenin, Nadieżda Krupska i Inessa Armand: Trójkąt bolszewicki

Lenin, Nadieżda Krupska i Inessa Armand: Trójkąt bolszewicki

Adam Leszczyński


foto: Wikipedia /Włodzimierza Iljicza Uljanowa (1870-1924) i Nadieżdę Krupską (1869-1939) połączyła fascynacja marksizmem, wspólne czytanie wywrotowej literatury oraz długie dyskusje o tym, jak obalić carat i zaprowadzić w Rosji nowy ustrój. Lenin (na zdjęciu zrobionym przez policję po aresztowaniu w 1895… (Wikipedia)

Przez blisko 26 lat ich małżeństwa służyła mu z niezwykłym oddaniem, a kiedy pojawiła się kochanka, zaofiarowała się, że odejdzie, by nie sprawiać niewiernemu mężowi kłopotu.

Włodzimierza Iljicza Uljanowa (“Lenin”, rewolucyjny pseudonim, z czasem stał się nazwiskiem) od zawsze interesowały głównie książki i polityka, a jego życiowym celem była rewolucja. Nie wiadomo, czy miał jakiekolwiek inne pasje.

W życiu młodego Lenina – pisze jego biograf Dmitrij Wołkogonow – nie było miejsca na normalne uczucia, które zwykle zajmują umysł każdego młodzieńca . Nie znajdziemy więc w jego biografii burzliwych romansów, miłości od pierwszego wejrzenia czy nieszczęśliwego uczucia. Lenin – w odróżnieniu od wielu innych swoich towarzyszy – pozostawał przykładnym małżonkiem (jeśli nie liczyć jednego romansu, do którego zaraz dojdziemy). Było to nietypowe dla rewolucjonistów, którzy częściej miewali burzliwe i skomplikowane życie osobiste. Wielu komunistów uznawało mieszczańską moralność za przeżytek burżuazyjny, a swe zasady etyczne podporządkowywało celowi nadrzędnemu, czyli rewolucji.

Pruderyjna w większości ówczesna opinia publiczna zasadnie przypisywała komunistom bezbożność i wolę obalenia obowiązującego porządku społecznego, ale też – co było już znaczną przesadą – budzące odrazę rozpasanie seksualne. Tymczasem Lenin – jak zanotował jego znajomy Aleksander Potresow, który spotykał się z nim regularnie w latach 1895-1903 – był w domu skromnym, bezpretensjonalnym, cnotliwym mężem, zaangażowanym w dobroduszną, czasami komiczną, codzienną wojnę podjazdową z teściową, jedyną osobą w jego bezpośrednim otoczeniu, która potrafiła mu się sprzeciwić .

Apolinaria i Nadieżda

W styczniu 1894 r. młody prawnik Włodzimierz Uljanow przyjechał z Samary do Sankt Petersburga. Na prowincji próbował swoich sił jako obrońca w sądzie, ale z umiarkowanym powodzeniem, więc postanowił szukać szczęścia w stolicy. Zaraz po przyjeździe próbował nawiązać kontakty z miejscowymi kółkami radykalnych marksistów, a w lutym poszedł na spotkanie do mieszkania inżyniera Klassona, u którego zbierało się kółko młodych inteligentów, głównie marzących o rewolucji marksistów.

Wśród zebranych były dwie młode nauczycielki, Apolinaria Jakubowa i Nadieżda Krupska. Lenin na początku spotykał się z obydwiema – we trójkę chodzili na spacery nad Newę – a potem zaczął odwiedzać Krupską w jej mieszkaniu przy Newskim Prospekcie, głównej arterii stolicy.

Krupska mieszkała tam z matką Jelizawietą Wasiliewną, wdową po oficerze oskarżonym o działalność rewolucyjną (przyłapano go na czytaniu książek Nikołaja Czernyszewskiego i Aleksandra Hercena, wybitnych myślicieli i krytyków rządów carskich). Ostatecznie Krupski został uniewinniony, ale zakazano mu służby w wojsku i administracji, a kiedy zmarł, wdowa i córka żyły skromnie, lecz wygodnie z jego wojskowej emerytury. Nadieżda uczyła w szkółce niedzielnej dla robotników.

Jeżeli był to romans, to bardzo szczególny. Młodzi spotykali się w mieszkaniu Krupskiej, gdzie pod czujnym okiem matki dyskutowali o książkach, Marksie czy sporach ideologicznych w podzielonym i wiecznie skłóconym środowisku rosyjskich rewolucjonistów. Nie wiadomo, co Jelizawieta Wasiliewna myślała o młodym, choć już mocno wyłysiałym, przyjacielu córki. Wiadomo, że przez całe życie bardzo się starała być niezależna od zięcia i wielokrotnie wspominała, że nie szanuje “ludzi, którzy nie mają żadnego zawodu z prawdziwego zdarzenia” (do rewolucji, czyli w ciągu 47 lat swego życia, Lenin miał płatną pracę tylko przez niecałe dwa lata).

Kiedy w grudniu 1895 r. został aresztowany za udział w tajnym kółku marksistów, Nadieżda i Apolinaria odwiedziły go w petersburskim areszcie. Posłał im gryps, w którym prosił, żeby przeszły pod oknem o godzinie 14.15, aby mógł zobaczyć je przez kraty. Podobno oświadczył się wcześniej Apolinarii, ale dostał kosza – była zaręczona z niejakim Taktarewem, wydawcą pisma “Myśl Robotnicza”. Lenin został skazany na pobyt na Syberii, a parę miesięcy później zesłano tam obie młode rewolucjonistki.

W cieniu męża

Na Syberii spędził trzy lata w wygodnych warunkach (luksusowych wręcz w porównaniu z tymi, w jakich później przyszło żyć więźniom Gułagu). Władze uwzględniły jego rzekomo “zły stan zdrowia” i zezwoliły na przeniesienie się w wygodniejsze i cieplejsze miejsce położone na południu. W listach do domu pisał: poza polowaniem i pływaniem większość czasu spędzam na długich spacerach . Porównywał zesłanie ze Spitz, szwajcarskim uzdrowiskiem, w którym niegdyś spędzał wakacje, ale uznał Syberię za przyjemniejsze miejsce. W styczniu 1898 r. poprosił o zezwolenie, by jego “narzeczona”, zesłana w inne miejsce na Syberii mogła do niego dołączyć. Taką samą prośbę złożyła Krupska. Władze wyraziły zgodę i w maju 1898 r., po długiej podróży koleją, łodzią i zaprzęgiem konnym, Nadieżda dojechała do Lenina (w towarzystwie matki, która nigdy jej nie opuszczała).

Krupska wspominała, że matka postawiła tragikomiczny warunek: jeżeli nie weźmiemy ślubu natychmiast (!), wyjeżdża .

Załatwianie papierów trwało parę miesięcy, teściowa nalegała na ślub w cerkwi i oboje młodzi, choć ateiści, zgodzili się dla świętego spokoju. 10 lipca 1898 r. pop udzielił im ślubu, a świadkami było dwóch okolicznych chłopów: Jermolajew i Żurawlew. Jak na ówczesne standardy oboje byli ludźmi dojrzałymi: on liczył 28 lat, ona miała o rok więcej.

Ich małżeństwo okazało się praktyczne, ciche i pozbawione wielkiej pasji, ale także emocjonalnych kataklizmów. Teściowa Lenina miała temperament wybuchowy, natomiast żona okazała się bardzo zrównoważona i obowiązkowa. Wybitnie inteligentna i oczytana, szybko stała się sekretarką i współpracownicą przyszłego wodza rewolucji. Oboje pochłaniali gigantyczne ilości literatury poświęconej polityce, ekonomii i filozofii. Lenin z pomocą Krupskiej pisał znacznie szybciej i więcej niż wcześniej – pomagała mu wybierać cytaty, poprawiała jego sformułowania i słuchała, kiedy czytał jej na głos swoje prace. Bardzo rzadko go krytykowała.

Małżeństwo było bezdzietne, jednak nie jest do końca jasne, dlaczego tak się stało; w jednym z listów do matki Lenin wspomina o “kobiecej chorobie” Nadieżdy, ale nie wiadomo, na czym miałaby ona polegać. Możliwe, że cierpiała na chorobę Gravesa-Basedowa, czyli schorzenie związane z nadczynnością tarczycy wpływające na cykl miesięczny i utrudniające zajście w ciążę. Chociaż związek zaczął się bez namiętności, Lenin i Krupska byli ze sobą bardzo związani – Nadieżda stała się jego cieniem i w listach do matki pisała w znacznej mierze o nim.

Ukochana Inessa

W 1909 r. w Paryżu Lenin poznał francuską komunistkę Inessę Armand, do której zapałał uczuciem, jakiego nigdy nie żywił do żony. Odczuwał nieustanną potrzebę przebywania z Inessą, korespondowania i rozmawiania z nią. Krupska doskonale zdawała sobie sprawę z tego, co się dzieje, wiedziała, że Lenin był przywiązany do Inessy, i wiele razy proponowała mu, że odejdzie. Za każdym razem, gdy to mówiła, przekonywał ją, żeby została.

Armand “jak kometa” pojawiła się w nudnym i pozbawionym osobistych emocji życiu przyszłego wodza rewolucji – pisze biograf Lenina. – Była wyjątkowo piękna, elegancka i pełna energii. Była także otwarta i pełna pasji, emocjonalna i empatyczna . Pod tymi wszystkimi względami pozostawała przeciwieństwem Krupskiej. Radziecki pisarz Ilia Erenburg zauważył kiedyś: Wystarczy jedno spojrzenie na Krupską i można zrozumieć, dlaczego Lenin nie interesował się kobietami .

Lenin miał staromodne i w praktyce konserwatywne poglądy na życie rodzinne, ale Inessa go fascynowała i nie potrafił tego ukryć. Krupska nie wspomina w pamiętnikach o romansie męża – znosiła jej obecność z godnością. Odnotowuje, że często chodzili we troje na spacery: Czasami siadaliśmy na słonecznym stoku. Iljicz przygotowywał zarysy swoich przemówień i poprawiał teksty, ja uczyłam się włoskiego, a Inessa szyła i cieszyła się ciepłem jesiennego słońca .

Urodziła się w Paryżu i była córką francuskiego śpiewaka operowego, który zmarł wcześnie, zostawiając żonę z trzema córkami bez grosza. W 1879 r. przeprowadziły się do Moskwy, gdzie matka uczyła śpiewu i języka francuskiego, a w 1893 r. 19-letnia, słynąca z urody Inessa wyszła za mąż za spadkobiercę bogatego kupca. Urodziła mu pięcioro dzieci i prowadziła bardzo dostatnie życie w centrum moskiewskiej elity, ale w 1905 r. nieoczekiwanie opuściła męża pod wpływem miłości do jego młodszego brata. Zaangażowała się też w działalność rewolucyjną.

Kiedy w 1909 r. ukochany zmarł, Inessa zaczęła studiować ekonomię w Brukseli (żyjąc z dziećmi z pieniędzy bardzo tolerancyjnego męża) i właśnie tam poznała przebywającego na Zachodzie Lenina. Szybko stali się nierozłączni. Podróżowała zawsze tam, gdzie był Lenin, i mieszkała nieopodal. Krupska przyjmowała ją życzliwie; według sławnego dysydenta i pisarza Aleksandra Sołżenicyna uznała, że w ten sposób zapewni mężowi spokój ducha. Była niesłychanie lojalna: kiedy w 1917 r. Lenin czekał w Finlandii na rozwój rewolucji, w przebraniu woziła do niego listy z Piotrogrodu.

Kobieta, która w 1918 r. dokonała najbardziej spektakularnego zamachu w dziejach sowieckiej Rosji. Trzy strzały w Lenina

Chociaż w ZSRR listy Lenina i Armand zostały starannie ocenzurowane (część zniszczono), zachowane fragmenty nie pozostawiają wątpliwości co do natury łączącego ich uczucia. Pisali do siebie bardzo dużo. Kiedy w Rosji bolszewicy przejęli władzę, Armand objęła ważne stanowiska w komitecie centralnym partii. W 1919 r. wyjechała do Francji, by negocjować warunki powrotu żołnierzy rosyjskich, których rzuciła tam wojna. Chora i pracująca ponad siły, zaraziła się cholerą i zmarła jesienią 1920 r. w Biesłanie na Kaukazie. Pozostały mi tylko ciepłe uczucia dla dzieci oraz W.I. – zanotowała w pamiętniku prowadzonym przez ostatni miesiąc przed śmiercią.

Śmierć Inessy Armand wstrząsnęła Leninem i niewykluczone, że pogłębiła jego chorobę, przyspieszając pierwszy wylew. Lenin zażądał sprowadzenia ciała ukochanej, które jechało do Moskwy ponad miesiąc. Na pogrzeb przyszło parę osób, a wódz bolszewików wyglądał ponoć na całkowicie załamanego i zdawało się, że w każdej chwili może upaść.

Co godzi w moją żonę, godzi we mnie

Na początku lat 20. stan zdrowia Lenina pogarszał się systematycznie, a w partii trwała już walka o władzę pomiędzy Lwem Trockim, który podczas rewolucji i wojny domowej był człowiekiem numer dwa, a Józefem Stalinem, sekretarzem generalnym Rosyjskiej Komunistycznej Partii (bolszewików). Lenin obawiał się Stalina w roli swego następcy, ale był już zbyt chory i słaby, by go powstrzymać czy utrącić. W podyktowanej 4 stycznia 1923 r. notatce, która stała się potem częścią jego testamentu politycznego, pisał: Stalin jest zbyt brutalny i wada ta, która jest całkiem do zniesienia w naszym środowisku i w stosunkach między nami, komunistami, staje się nie do zniesienia na stanowisku sekretarza generalnego . Wiosną 1923 r. Lenin miał już problemy z mówieniem, brakowało mu słów, często bełkotał, a Krupska, będąca przy nim cały czas, pozostawała jego najlepszą “tłumaczką” – nikt lepiej od niej nie rozumiał umierającego wodza rewolucji.

Stalin, który został “opiekunem” Lenina z ramienia partii, traktował ją brutalnie: w jednej z rozmów telefonicznych kilka miesięcy przed śmiercią wodza zagroził, że nie powinna rozmawiać o sprawach państwa z mężem, bo w przeciwnym razie postawi ją przed Komisją Kontroli Partyjnej, czyli wewnętrznym sądem partii. Dowiedziawszy się o tym, Lenin wpadł we wściekłość i podyktował list do Stalina, w którym go zrugał, m.in. tymi słowy: Nie trzeba wspominać, że to coś, co godzi w moją żonę, godzi we mnie . Zagroził mu całkowitym zerwaniem stosunków, sprawiając w ten sposób, że Stalin już do końca życia Krupskiej żywił do niej niechęć.

Wbrew obiegowej teorii nie była to kiła, a raczej stres lub nawet otrucie. Co zabiło Włodzimierza Lenina?
Wkrótce potem Lenin doznał kolejnego wylewu, który odebrał mu mowę i spowodował częściowy paraliż. Żona uczyła go mówić na nowo (nauczyła go słów: “zjazd”, “komórka partii”, “chłop”, “robotnik”, “lud” i “rewolucja”) oraz ćwiczyła z nim lewą rękę, którą jeszcze mógł poruszać, w nadziei, że będzie mógł pisać notatki. W listopadzie i grudniu 1923 r. Lenin był w stanie powiedzieć sam parę słów, uczył się pisać lewą ręką, mógł czytać (a w każdym razie przeglądać) gazety, wskazując to, co go interesowało. Krupska popadała w depresję przerywaną rzadkimi momentami, w których odzyskiwała nadzieję na powrót męża do zdrowia. 6 maja 1923 r. pisała do córki Inessy Armand: Trzyma mnie przy życiu tylko fakt, że Wołodia cieszy się, kiedy mnie widzi rano, bierze mnie za rękę, i czasami rozmawiamy bez słów o różnych rzeczach, które i tak nie mają nazw. 2 września 1923 r. pisała: Spędzam całe dnie z Wołodią, którego stan się bardzo szybko poprawia, potem wariuję wieczorami i nie jestem w stanie pisać listów .
W styczniu 1924 r. na zjeździe partii Krupska – chociaż nieobecna, bo pozostawała przy mężu – została wybrana do prezydium komitetu centralnego. 21 stycznia 1924 r. Lenin zamknął oczy na zawsze, a Krupska stała się bardzo kłopotliwą wdową dla następnego władcy, bo doskonale wiedziała, co Lenin w ostatnich miesiącach życia myślał o Stalinie.Życie po Leninie
Nie chciała się zgodzić na mumifikację ciała męża i uczynienie zeń obiektu kultu, ale musiała ustąpić pod presją członków biura politycznego. Pogrzeb Lenina stał się wielką manifestacją i “kanonizacją” równocześnie, a zaraz potem zaczęła się masowa produkcja pomników, popiersi, książek, obrazków i wielu innych przedmiotów upamiętniających wodza rewolucji. Krupska została zastępcą ludowego komisarza ds. edukacji; zajmując się m.in. organizacją ruchu pionierów wraz z całym systemem politycznej indoktrynacji młodzieży, nadzorowała tworzenie bibliotek w ZSRR, a przedsięwzięcie to okazało się jednym z edukacyjnych sukcesów komunistów oraz narzędziem politycznej kontroli. Została jednym z głównych radzieckich autorytetów w sprawach komunistycznego wychowania, jej dzieła wydawano w masowych nakładach.
I cały czas bała się Stalina, którego zawsze popierała w walkach wewnętrznych w partii, być może przeczuwając jego zwycięstwo. Stalin miał jej zagrozić, że jeśli nie będzie posłuszna, to “znajdziemy nową żonę Lenina”. Była posłuszna i krytykowała jego wrogów: najpierw Trockiego, później Grigorija Zinowiewa i Lwa Kamieniewa, wreszcie Nikołaja Bucharina (wszyscy oni byli jej dobrymi znajomymi z dawnych czasów i wszyscy też zostali zamordowani na rozkaz Stalina).Do mauzoleum Lenina chodziła rzadziej niż raz w roku, ostatni raz była tam w 1938 r., kilka miesięcy przed swą śmiercią w lutym 1939 r. Jak wspominał kurator mumii, Krupska stała przez chwilę przy katafalku i wymruczała do siebie: “Wygląda zupełnie tak samo, a ja się tak postarzałam…”.

Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com