New York City Mayor, Police Commissioner Detail Increased Security Measures for Israel Day Parade

New York City Mayor, Police Commissioner Detail Increased Security Measures for Israel Day Parade

Shiryn Ghermezian


Thousands of participants and spectators gather along Fifth Avenue to express support for Israel during the 59th Annual Israel Day Parade in New York City, on June 2, 2024. Photo: Melissa Bender via Reuters Connect

New York City Mayor Eric Adams and Police Commissioner Jessica Tisch held a briefing on Friday morning to detail their “comprehensive security plan” to ensure the safety of New Yorkers at the Israel Day Parade on Sunday.

The theme of this year’s parade is “Hatikvah,” which means “the hope” and is also the title of Israel’s national anthem. Several former hostages — abducted during the Oct. 7, 2023, Hamas-led terrorist attack in Israel — will march in the parade on Fifth Avenue in Manhattan, including Andrey Kozlov, Ilana Gritzewsky, Aviva and Keith Siegel, Eliya Cohen, and Doron Steinbrecher. The hostages are marching to raise awareness for the 58 people still held captive by Hamas in the Gaza Strip. The logo of this year’s parade is a multicolored tree that has a yellow ribbon on its trunk, in solidarity with the hostages.

Almost daily, there have been anti-Israel protests in New York City, including on college campuses, and the city is facing an unprecedented uptick in antisemitism, according to the New York City Police Department (NYPD).

“We will not tolerate any attempts to disrupt this event or engage those who come to celebrate,” Trish started the security briefing on Friday morning by saying. She then detailed measures that will be taken by the NYPD at the parade on Sunday, which include requiring spectators to enter the viewing area through designated screening entry points. No backpacks, chairs, large bags, and other items will be allowed.

Tisch added that, while currently the NYPD is not aware of any specific or credible threats related to the parade, nevertheless there will be a “robust and visible police presence” at the event, including uniformed police officers as well as bomb squads and both counterterrorism and surveillance teams. NYPD helicopters and drones will also be in the area and intelligence teams will be moderating social media for potential threats.

“The NYPD will be out there to make sure Sunday is safe, joyful, and everything that it’s meant to be,” Tisch concluded.

“We want to ensure we have a safe acknowledgement of Israel’s Independence Day on Sunday,” Adams added. “We look forward to the flags and beauty of this celebration.”

Adams announced earlier this week the establishment of the Mayor’s Office to Combat Antisemitism, the first office of its kind to open in a major city in the US. The new mayoral office will aim to tackle “all forms of antisemitism.”

“There is no place for antisemitism and hate in the state of New York. Plain and simple,” Adams said at Friday’s security briefing. “Those who spread hate want to divide us, but we must remain united. A hateful few will not dictate how the rest of us live.”

Adams is scheduled to march in the parade on Sunday. New York State Gov. Kathy Hochul and Attorney General Letitia James are also scheduled to attend. The parade is organized by the Jewish Community Relations Council of New York with support from the UJA-Federation of New York.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Czym naprawdę zainteresowani są Palestyńczycy?

Gdy pod koniec kwietnia w centralnym Izraelu szalały pożary, wielu Palestyńczyków świętowało, bezczelnie domagało się kolejnych pożarów i wzywało do “spalenia na popiół” izraelskich domów. Palestyńczycy są o wiele bardziej zainteresowani mordowaniem Żydów i podpalaniem Izraela niż “współistnieniem”. Na zdjęciu: helikopter polewa wodą pożar lasu w pobliżu Jerozolimy w Izraelu 30 kwietnia 2025 r. (Zdjęcie: Ori Aviram/Middle East Images/AFP via Getty Images)


Czym naprawdę zainteresowani są Palestyńczycy?

Bassam Tawil Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Gdy pod koniec kwietnia w centralnym Izraelu szalały pożary, wielu Palestyńczyków świętowało, bezczelnie domagając się większej liczby pożarów i wzywając do obrócenia izraelskich domów w “popioły”.

Wszystko to wydarzyło się w dniu, w którym Izraelczycy czcili pamięć poległych żołnierzy i ofiar terroryzmu oraz przygotowywali się do obchodów Dnia Niepodległości.

“Prosimy Boga, aby chronił nasz lud i naszą ziemię. Niech te pożary zdezorientują [izraelskich] okupantów i ich osadników” – napisała palestyńska użytkowniczka mediów społecznościowych Hana Barghouti.

“W imię Allaha” – napisała inna użytkowniczka, Umm Ibrahim, która zamieściła zdjęcia pożarów: “Mściciel, Wszechmogący”.

Władze Izraela poinformowały, że aresztowano kilku Palestyńczyków pod zarzutem wzniecania pożarów lasów. To celowe “ekobójstwo” przeciwko przyrodzie na ziemi, o którą rzekomo walczą, pokazuje, że Palestyńczycy nigdy tak naprawdę nie dbali o tę ziemię; po prostu chcą ją przejąć i zabić jak najwięcej Żydów. Czy “zielone” grupy potępią Palestyńczyków za tę zbrodnię przeciwko naturze? Nie czekajcie z zapartym tchem.

Wspierana przez Iran palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas pochwaliła pożary, nazywając je “żołnierzami Boga” i wzywała Palestyńczyków do wzniecania kolejnych pożarów w Izraelu, pisząc na portalu społecznościowym Telegram:

“Spalcie wszystko, co możecie, gaje, lasy i domy osadników. [Palestyńska] młodzież z Zachodniego Brzegu, młodzież z Jerozolimy i ci w Izraelu, podpalajcie ich samochody”.

Palestyńska grupa Sieć Wiadomości Dżenin wezwała Palestyńczyków do “palenia gajów w pobliżu osiedli”. Grupa opublikowała zdjęcie zamaskowanego mężczyzny podpalającego pole, podczas gdy w tle płonęło drewno. “Domy osadników – głosił tekst – zostaną zamienione w popiół pod stopami rewolucjonistów”.

Inna palestyńska grupa medialna opublikowała następujący wpis:

“Bohaterowie Zachodniego Brzegu i Jerozolimy, dziś jest wasz dzień. Skorzystajcie z tych pożarów i sprawcie, by rozprzestrzeniły się dalej. Benzyna i iskra wystarczą, by zamienić [izraelski] twór w piekło. Jego osady i lasy są waszym celem. Ludzie Boga, mówcie ‘Allahu Akbar!’ (Bóg jest większy), we wszystkich częściach kraju”.

Wielu Palestyńczyków określa Żydów mieszkających w Izraelu mianem “osadników”. Nie rozróżniają Żyda mieszkającego w Izraelu od Żyda mieszkającego w osiedlu na Zachodnim Brzegu [Judei i Samarii]. Dla tych Palestyńczyków Izrael jest jedną wielką osadą, której mieszkańców należy eksterminować.

Palestyński influencer mediów społecznościowych Chaled Safi napisał do swoich 322 tysięcy obserwujących na X:

“Pożary strawiły 19 tysięcy dunamów ziemi w pobliżu Jerozolimy, co wzmocniło moje przekonanie, że upadek tworu [izraelskiego] jest o wiele łatwiejszy, niż myślimy”.

W innym poście na X Safi zamieścił zdjęcie Izraelczyków uciekających przed pożarem lasu:

“Dla waszego bezpieczeństwa zalecamy udanie się na zachód do Hajfy, następnie do portu, a następnie do waszych krajów ojczystych!”

Palestyński aktywista praw człowieka Bassem Eid oskarżył Palestyńczyków o celowe podpalanie:

“Podczas gdy Izrael walczy z dużymi pożarami w całym kraju, z których część została wywołana celowo, palestyńscy terroryści publikują posty w mediach społecznościowych, świętując i wzywając ludzi do podpalania izraelskich miast, lasów i pojazdów. Pożary te narażają zarówno Izraelczyków, jak i Palestyńczyków na ryzyko i powodują poważne szkody na ziemi, o którą ci terroryści twierdzą, że walczą. Ci ludzie nie są zwolennikami Palestyńczyków; są zwolennikami terroryzmu przeciwko Żydom”.

To ci sami Palestyńczycy, którzy wcześniej w tym roku świętowali i cieszyli się, gdy szalały pożary w Los Angeles. Jeśli chodzi o wielu Palestyńczyków, USA są również ich wrogiem ze względu na ich wieloletnie poparcie dla Izraela.

Za każdym razem, gdy Izrael spotyka katastrofa lub Żyd zostaje zamordowany w ataku terrorystycznym, Palestyńczycy mają zwyczaj świętowania.

W kwietniu 2024 r., gdy Iran wystrzelił 180 pocisków balistycznych w kierunku Izraela, Palestyńczycy wylegli na ulice, aby świętować. Mimo że część pocisków spadła na palestyńskie tereny na Zachodnim Brzegu, świętowanie nawet nie przygasło.

Najhuczniejsze obchody odbyły się 7 października 2023 r., kiedy to około 6000 terrorystów Hamasu i “zwykłych” Palestyńczyków pod osłoną 5 tysięcy rakiet i pocisków wystrzelonych w kierunku Izraela, dokonało inwazji na Izrael ze Strefy Gazy i zamordowało ponad 1200 Izraelczyków. Tysiące Palestyńczyków wyszło na ulice Strefy Gazy, aby świętować masakrę i pluć na porwanych izraelskich mężczyzn i kobiety, gdy ciągnięto ich do niewoli w tunelach Gazy.

Kiedy w ciągu ostatnich trzech dekad palestyńscy terroryści dokonywali w Izraelu zamachów samobójczych i ataków nożowniczych, zawsze miały miejsce podobne uroczystości.

Zachwyt Palestyńczyków z powodu niedawnych pożarów lasów w Izraelu jest kolejnym dowodem ich głębokiej nienawiści do Izraela i Żydów.

Za tę nienawiść bezpośrednio odpowiedzialne są dziesięciolecia antyizraelskiej propagandy palestyńskich przywódców i mediów. Dlatego też wszelkie rozmowy o procesie pokojowym z Palestyńczykami stały się niestety niczym innym, jak ponurym dowcipem.

Palestyńczycy są o wiele bardziej zainteresowani mordowaniem Żydów i podpalaniem Izraela niż “współistnieniem”. Nie chcą, aby Izrael “współistniał” nawet na milimetrze ich własnej historycznej ojczyzny.

Świat musi zdać sobie sprawę, że Palestyńczycy wychowali całe pokolenie, które czci zagładę i śmierć Żydów – a nawet własną śmierć – o wiele bardziej niż lepsze i dostatnie życie.


Bassam Tawil jest muzułmańskim badaczem i publicystą mieszkającym na Bliskim Wschodzie.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


IAF conducts major strikes on Houthi terror sites in Yemen

IAF conducts major strikes on Houthi terror sites in Yemen

Charles Bybelezer


“If the Houthis continue to fire missiles at the State of Israel, they will suffer painful blows,” said Defense Minister Israel Katz.

Israeli Air Force fighter jets. Credit: Israeli Defense Ministry Spokesperson’s Office.

The Israel Defense Forces launched a large-scale aerial operation on Friday night targeting terrorist infrastructure belonging to the Iranian-backed Houthi regime at the Hudaydah and Salif ports in Yemen.

Fifteen Israeli Air Force fighter jets carried out the attack, dropping more than 30 munitions in the eighth IDF attack on Houthi targets since the terrorist group joined the war in support of Hamas and Hezbollah following the Oct. 7, 2023, massacre.

According to the IDF, the targeted ports serve as hubs for weapons transfers and exemplify “the Houthi terrorist regime’s systematic and cynical exploitation of civilian infrastructure to advance terrorist activities.”

The strikes were preceded by warnings urging civilians in the area to evacuate, in an effort to minimize harm to noncombatants, the military said.

.

“Over the past year and a half, the Houthi terrorist regime has been operating under Iranian direction and funding in order to harm the State of Israel and its allies, undermining regional stability and disrupting global freedom of navigation,” the IDF said in a statement.

“Any hostile activity in these ports will continue to be prevented,” the military added.

Defense Minister Israel Katz warned: “If the Houthis continue to fire missiles at the State of Israel, they will suffer painful blows—and the heads of the terrorist group will also be hit.

“We will defend ourselves with strength against any enemy,” he said.

On Thursday evening, air-raid sirens were activated across Israel’s central region, including in Jerusalem and Tel Aviv, warning of an incoming Houthi ballistic missile.

“Following alerts that were activated a short time ago in several areas of the country, one missile launched from Yemen was intercepted,” the military stated.

Early on Saturday morning, the IDF intercepted a drone launched “from the east”—a term used by the military to refer to Yemen. Sirens were activated in accordance with protocol. There were no immediate reports of injuries or damage.

Since Tuesday night, the Jewish state’s air defenses have intercepted five projectiles fired at the country by the Houthis.

Last week, the IDF carried out a series of strikes on Sanaa International Airport in Yemen. Dozens of Air Force fighter jets made the more-than-1,000-mile journey and dropped 50 bombs over the course of about 15 minutes, disabling the main airport controlled by Houthi terrorists.

Israeli Air Force fighter jets also attacked major power stations in the Houthi capital, as well as a cement factory located north of Sanaa, which was used for building tunnels and terrorist infrastructure.

Those strikes come two days after the Houthis fired a ballistic missile at Ben-Gurion International Airport near Tel Aviv, wounding six civilians and disrupting air traffic.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Police Officers Injured as Violent Clashes Erupt at Anti-Israel Nakba Day Rally in Berlin

Police Officers Injured as Violent Clashes Erupt at Anti-Israel Nakba Day Rally in Berlin

Ailin Vilches Arguello


A Pro-Palestinian demonstrator speaks to a police officer during a protest against Israel to mark the 77th anniversary of the “Nakba,” or catastrophe, in Berlin, Germany, May 15, 2025. Photo: REUTERS/Axel Schmidt

Anti-Israel demonstrators clashed violently with Berlin police officers during a march on Thursday, resulting in injuries and heightened tensions throughout the German capital city.

More than 600 police officers were dispatched to contain the “Nakba Day” protest in Berlin’s central Kreuzberg district, where over 50 arrests were made. The demonstrators were recognizing the 77th anniversary of the “nakba,” the Arabic term for “catastrophe” used by Palestinians and anti-Israel activists to refer to the establishment of the modern state of Israel in 1948.

According to local law enforcement, approximately 1,100 people took part in the pro-Hamas rally, which also protested against Israel’s military campaign against the Palestinian terrorist group in the Gaza Strip.

Demonstrators initially intended to march from Südstern Square in the southern part of the capital to the adjacent Neukölln district, but local authorities only allowed the protest to remain stationary.

Even though a local court had ruled that the anti-Israel protest couldn’t move through the city, demonstrators repeatedly attempted to march through the neighborhood. When police intervened to stop them, they were met with insults and violent attacks from the crowd.

Police officers stand guard in front of Pro-Palestinian demonstrators during a protest against Israel to mark the 77th anniversary of the “Nakba” or catastrophe, in Berlin, Germany, May 15, 2025. Photo: REUTERS/Axel Schmidt

During the protest, one of the organizers addressed the crowd, declaring, “The nakba is a continuing campaign of ethnic cleansing that has never stopped.”

The demonstration was also marked by antisemitic rhetoric and inflammatory chants, including accusations that the Israeli government and military are “child murderers, women murderers, baby murderers,” as well as the use of the banned slogan, “From the river to the sea, Palestine will be free.” The slogan is popular among anti-Israel activists and has been widely interpreted as a call for the destruction of the Jewish state, which is located between the Jordan River and the Mediterranean Sea.

When police intervened to stop the inflammatory rhetoric, they were met with significant violence from the crowd, who reportedly threw bottles, stones, and other objects, and sprayed officers with red paint.

After the incidents, police reported that one officer was pulled into the crowd, forced to the ground, and trampled until he lost consciousness. The 36-year-old officer sustained severe upper body injuries, including a broken arm, and remains hospitalized.

“The attack on a police officer at the demonstration in Kreuzberg is nothing but a cowardly, brutal act of violence,” Berlin Mayor Kai Wegner said in a statement. “Attacks against officers are attacks on law and order and therefore against all of us.”

“Those who misuse the right to demonstrate to spread hate, antisemitic incitement, or violence will face the full force of the law,” the German leader added.

Pro-Palestinian demonstrators during a protest against Israel to mark the 77th anniversary of the “Nakba” or catastrophe, in Berlin, Germany, May 15, 2025. Photo: Screenshot

Local authorities reported that 11 officers and an unspecified number of protesters were injured during the incidents, with the injured demonstrators receiving treatment from the Berlin fire department.

The German-Israeli Society (DIG) condemned the violence and hateful rhetoric, urging authorities to reconsider granting permission for such demonstrations.

“Often, these events are not demonstrations for the rights and the legitimate concerns of Palestinians but merely express outright hatred of Israel,” the group said in a statement.

Germany has experienced a sharp spike in antisemitism amid the war in Gaza. In just the first six months of 2024 alone, the number of antisemitic incidents in Berlin surpassed the total for all of the prior year and reached the highest annual count on record, according to Germany’s Federal Association of Departments for Research and Information on Antisemitism (RIAS).

The figures compiled by RIAS were the highest count for a single year since the federally-funded body began monitoring antisemitic incidents in 2015, showing the German capital averaged nearly eight anti-Jewish outrages a day from January to June last year.

According to the Anti-Defamation League (ADL), police registered 5,154 antisemitic incidents in Germany in 2023, a 95 percent increase compared to the previous year.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Przed obozami zagłady były sale wykładowe

Przed obozami zagłady były sale wykładowe

Judean Rose
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Żydowska studentka Uniwersytetu Wiedeńskiego, Eva G., w 1938 roku  wsunęła naszyjnik z Gwiazdą Dawida pod bluzkę, zanim weszła na salę wykładową. Przywitały ją swastyki nabazgrane na ścianach i szepty „Juden raus”. Osiemdziesiąt sześć lat później, w 2024 roku, żydowski student Uniwersytetu Columbia naciąga kaptur na jarmułkę, by przejść obok demonstrantów skandujących „Wracajcie do Polski”.

Choć te zdarzenia dzielą dekady, podobieństwo tych chwil jest przerażające — niemal jak zatrzymana klatka filmowa. Eva prawdopodobnie dawno nie żyje i jest pochowana, ale strach, który kiedyś czuła — przed nękaniem, znęcaniem się i nienawiścią — pozostaje przerażającą rzeczywistością dla dzisiejszych żydowskich studentów. Kampusy, kiedyś uważane za bastiony nauki i tolerancji, stały się miejscami, w których Żydzi nie są bezpieczni, gdzie muszą ukrywać, jeśli nie siebie, to swoją tożsamość.

Od 7 października liczba antysemickich incydentów na amerykańskich kampusach uniwersyteckich wzrosła o 477%. Już sama ta liczba wymaga uwagi. Ale to atmosfera — pełne nienawiści okrzyki i symbole w połączeniu z milczeniem administracji — sprawia, że przeszłość wydaje się niebezpiecznie bliska. Dokąd prowadzi cała ta nienawiść do żydowskich studentów?

Podczas rozkwitu nazizmu niemieckie uniwersytety były jednymi z pierwszych instytucji, które przyjęły politykę antysemicką. W Heidelbergu bojkot żydowskich studentów zaczął się  w 1933 r. W 1935 r. sale wykładowe zdobiły swastyki. W 1938 r. Żydzi całkowicie zniknęli z kampusów — zostali wyrzuceni lub spotkało ich coś gorszego. Przemoc nie zaczęła się w obozach zagłady; zaczęła się od studentów, profesorów i rektorów, którzy albo dołączyli do tłumów, albo stali i patrzyli w milczeniu.

Aula Uniwersytetu w Heidelbergu ozdobiona swastykami.

W raporcie Żydowskiej Agencji Telegraficznej z 1933 r. opisano jeden z takich incydentów:

„Dwustu nazistowskich studentów otoczyło żydowskich studentów w stołówce na terenie kampusu i, używając krzeseł, stołów i szkła jako pocisków, zaatakowało Żydów. Pięciu żydowskich studentów odniosło obrażenia… Rektor Uniwersytetu Berlińskiego nie interweniował”.

Dr Elana Yael Heideman, historyczka Holokaustu i dyrektorka generalna Israel Forever Foundation mówi:

„Wykorzystanie środowiska akademickiego do promowania ekstremistycznych poglądów i działań przeciwko Żydom było niezbędne do sukcesu nazistów w dotarciu do elementów społeczeństwa, które można było pobudzić, zainspirować i rozpalić do gwałtownej ekspresji przez systematyczną logikę stosowaną w nienawiści do Żydów. Kiedy to się zaczęło w dekadzie poprzedzającej powstanie hitlerowskiej Trzeciej Rzeszy, nikt nie mógł sobie wyobrazić, że antysemickie zamieszki przeciwko studentom na kampusach uniwersyteckich w Austrii i Niemczech w latach 20. i 30. XX wieku rozwiną się w pełnowymiarowe ludobójstwo Żydów. Tak, były na to oznaki, ale nikt nie widział przysłowiowego pisma na ścianie. Kiedy reżim nazistowski osiągnął pełną moc w 1935 r., społeczna akceptacja nienawiści przesiąkła do mentalności publicznej, umożliwiając w ten sposób późniejszą bierność, która z kolei umożliwiła przerażające prześladowania i morderstwa przy użyciu kul lub gazu”.

Dzisiaj w Stanach Zjednoczonych nie wydala się żydowskich studentów na mocy prawa. Ale są obiektem mowy nienawiści, podstawianych pod oczy swastyk i okrzyków takich jak „intifada rewolucja”, wywrzaskiwanych na elitarnych kampusach od Princeton do Tufts. Na Cornell, Russell Rickford, adiunkt historii, krzyknął do podekscytowanego tłumu studentów, że był rozradowany masakrą z 7 października.

Na Harvardzie i Stanfordzie żydowscy studenci są nękani, ujawnia się ich dane osobiste lub spycha na margines życia kampusu. A zbyt często przywódcy uniwersytetów odpowiadają moralnymi wykrętami lub biurokratycznymi banałami i nie robią nic, aby powstrzymać falę nienawiści.

Czasami historia odbija się echem, ale nie całkiem powtarza. Wtedy i teraz porażka moralnego przywództwa nie tylko pozwala nienawiści się rozwijać, ale daje jej pozwolenie na rozkwit i wzrost. To nie to samo, co w Europie w latach 30. ubiegłego wieku — ale nienawiść jest dokładnie taka sama i wciąż jest równie niebezpieczna. Jak zeznawał przed Senatem USA ocalały z Holokaustu David Schaecter, prezes Holocaust Survivors Foundation USA:

„Wyraźnie pamiętam, jak słowaccy koledzy z klasy dokuczali żydowskim dzieciom, takim jak ja, a to, co dzieje się dzisiaj, wygląda i odczuwa się tak samo”.

Kiedy protesty przeradzają się w skandowanie haseł zaprzeczających prawu Żydów do istnienia, gloryfikujących terroryzm lub zastraszających żydowskich studentów, granica zostaje przekroczona. Grożenie Żydom zagładą nie jest „wolnością słowa” i nigdy nią nie było.

Najbardziej dręczącym pytaniem oczywiście nie jest to, co dzieje się teraz — ale dokąd to wszystko może doprowadzić. W Niemczech radykalizacja uniwersytetów pomogła znormalizować ideologię nazistowską. Współudział akademicki nie tylko odzwierciedlał faszyzm; on go podsycał. Profesorowie szkolili biurokratów i strażników obozowych. Rektorzy wstępowali do partii nazistowskiej. Przemoc na uniwersytetach, kiedyś ignorowana, przerodziła się w coś o wiele gorszego.

Tym razem jest inaczej mówi Elana Heideman:

„Ponieważ obecna administracja nie napędzała antysemityzm na kampusach do coraz większej przemocy, istnieje tymczasowe poczucie bezpieczeństwa, poczucie, że nie będzie gorzej niż to, co już ma miejsce. Że rozpłynie się, gdy sankcje za ich działania wzrosną. Istnieje jednak i powinno istnieć wyraźne wahanie przed opieraniem się na tak bezpodstawnej pewności, że festiwale nienawiści i publiczna demonizacja Żydów ustaną lub przygasną. Zamiast tego musimy zaakceptować, że to, co nadejdzie, nie będzie wyglądać tak samo ani nie będzie tak samo ustrukturyzowane jak 100 lat temu.

Sam Elie Wiesel powiedział kiedyś, że następny rozdział nie będzie wyglądał jak wagony bydlęce i komory gazowe. Jak będzie wyglądał, nikt nie może być pewien. Ale rzeczywiście Żydzi, Izraelczycy i nasi sojusznicy będą nadal coraz częściej umieszczani na listach, atakowani, zastraszani, by apatycznie podporządkować się wszelkim żądaniom stawianym Żydom, żeby ich/siebie uratować”.

Ujawnianie danych jest zjawiskiem szczególnie przerażającym i niebezpiecznym. „Wiele z tych list – mówi Heideman – już jest ujawniona, na przykład w Mapping Project, który teraz nawet nie maskuje swoich intencji i publicznie ujawnił się jako Mapa Wyzwolenia, na której wszystkie żydowskie domy, firmy i instytucje powiązane z Izraelem są zidentyfikowane. Ale nawet przy wysiłkach włożonych w ujawnienie tej jawnej koordynacji tego współczesnego, ludobójczego zamiaru mocniejszych działań przeciwko Żydom, listy, etykiety, systematyczne ataki społeczne i medialne na prawdę nadal rosną w liczbę i siłę”.

Dokąd to zmierza? Wiemy, dokąd to doprowadziło w Berlinie, Heidelbergu i Wiedniu. Czy dzisiejsze ujawnianie danych, protesty i antysemickie okrzyki na kampusie mogą przerodzić się w horrory podobne do Holocaustu?

Prawdopodobnie nie. „W rezultacie – mówi Heideman – będzie wzrastająca izolacja Żydów wszędzie. Dojdzie do nasilenia walk wewnętrznych między grupami Żydów, jak widzieliśmy podczas Holokaustu i jak już widzimy, zwłaszcza od masakry 7 października, narastające próby wskazywania palcami winnych i dzielenia, co oczywiście osłabia nas przed wrogiem. A tym wrogiem nie jest pojedynczy reżim, ale raczej cały świat jednostek o totalitarnej mentalności ukształtowanej przez propagandę islamofaszyzmu, któremu pozwolono na osiągnięcie dominacji. Mogą to zaś kontynuować tylko wtedy, gdy połączą siły z innymi elementami ekstremistycznymi, które uważają Żyda za wspólnego wroga”.

„Jak może wyglądać następna faza? – pyta Heideman. – Już w niej jesteśmy. Jest więcej ataków, o których się nie informuje z chęci zachowania anonimowości lub uniknięcia kłopotów, jakie przyniesie konieczność ścigania każdego żydożercy, który rzuca na nich obelgi lub krzyczy ‘wolna Palestyna’”.

Tymczasem Żydzi będą kontynuować to, co zawsze robili, czyli znajdą sposoby, aby pozostać w cieniu i zachować bezpieczeństwo. „Coraz więcej Żydów będzie szukać mniejszych, intymnych społeczności, w których będą mogli znaleźć lub stworzyć bezpieczną przestrzeń – — mówi Heideman. – Są tacy, którzy będą chcieli emigrować, wielu będzie próbowało wybrać inne miejsce niż nasza ojczyzna w Izraelu. Są tacy, którzy będą próbowali nawrócić się religijnie, tj. na islam, politycznie lub społecznie, jakby cokolwiek z tego było sposobem na uratowanie się”.

Ale są też inni, mówi Heideman, „Ci, w których zbudzi się ich tożsamość, których dusze zostaną wzmocnione. Nadal będzie wzrastał syjonizm jako zbiorowe marzenie i Alija, ponieważ Izrael stanie się ponownie jedyną bezpieczną przystanią, jaką wyobrażaliśmy sobie, gdy nasz 2000-letni sen spełnił się dzięki politycznemu syjonizmowi i odrodzeniu żydowskiej suwerenności pod koniec brytyjskiego mandatu 14 maja 1948 r., w Dniu ogłoszenia Deklaracji Niepodległości.

 Heideman pyta:

„Co stanie się z Ameryką, którą znamy? Albo z kampusami i ulicami publicznymi każdego kraju lub społeczeństwa, które pozwala na takie nękanie i publiczne wyklinanie Żydów, judaizmu, żydowskiej historii, człowieczeństwa i narodowości? Przemoc będzie trwać, podobnie jak milczenie.

Ale jeśli Holocaust nas czegoś nauczył, to musimy mieć nadzieję, że żydowska odpowiedź będzie inna. Istnienie państwa żydowskiego i żywy głos dumy i pasji w tej wojnie o przetrwanie ludzkości określą, jak będzie wyglądała nadchodząca katastrofa, która spadnie na świat”.

Czy presja finansowa administracji Trumpa na instytucje Ivy League coś zmieni? Czy też sądy staną na drodze tym wysiłkom w imię wolności słowa, pozostawiając żydowskich studentów na pastwę losu? Nikt nie wie, ale jeśli jest jedna rzecz, której uczy nas historia, to jest to: to, co zaczyna się od słów, może skończyć się okrucieństwami. Czas na działanie nie jest po tragedii, ale teraz.


Judean Rose – izraelska blogerka.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com