Pogrzeb Tzeeli Gez, zastrzelonej przez palestyńskiego terrorystę na Zachodnim Brzegu. 15.05.2025. (Fot. REUTERS/Ronen Zvulun)
Hamas świętuje zabicie ciężarnej Izraelki. Jechała do szpitala rodzić
Marta Urzędowska
„Akt heroizmu” – tak palestyńscy terroryści z Hamasu określają zabicie młodej Izraelki w drodze do szpitala, gdzie miała urodzić dziecko. Kobieta zginęła w ostatnią środę (14.05) na Zachodnim Brzegu Jordanu, żadna z działających na miejscu grup nie przyznała się do ataku. Szefostwo Hamasu nie tylko chwali zabicie Izraelki, ale wzywa też Palestyńczyków do „kolejnych bolesnych operacji wymierzonych w okupantów”.
Mąż przekazał ratownikom, że kobieta miała rodzić. Błyskawicznie przeprowadzono cięcie
Tzeela Gez miała trzydzieści lat. Z zawodu terapeutka, mama trójki dzieci, w środę wieczorem wyruszyła z domu w izraelskim osiedlu Bruchin na Zachodnim Brzegu Jordanu. Mąż, Hananel Gez, miał ją zawieźć do szpitala, bo zaczęła rodzić. Jak podaje izraelska armia, w trakcie jazdy zostali ostrzelani przez uzbrojonego Palestyńczyka. Tzeela odniosła śmiertelne obrażenia, jej mąż został lżej ranny.
Jak relacjonuje cytowana przez „New York Times” dr Asnat Walfisch, szefowa oddziału położniczego w szpitalu Beilinson w mieście Petach-Tikwa w centralnym Izraelu, kiedy na miejsce przyjechali ratownicy, mężczyzna – nadal przytomny – przekazał im, że jego żona właśnie miała rodzić.
Kobietę natychmiast przewieziono do szpitala, gdzie trafiła ok. pół godziny po ataku. Lekarze ustalili, że jej dziecko nadal żyje, po minucie przeprowadzili cesarskie cięcie i wyjęli chłopczyka.
Szybkie cięcie w takiej sytuacji zwiększa szanse na przeżycie obojga pacjentów
– wyjaśnia. dr Walfisch.
Mimo wysiłków lekarzy Tzeela zmarła. Dziecko umieszczono na oddziale intensywnej terapii w szpitalu dziecięcym Schneidera, również w Petach-Tikwa.
.
Pogrzeb Tzeeli Gez, ciężarnej Izraelki, zastrzelonej przez palestyńskiego terrorystę na Zachodnim Brzegu. 15.05.2025. Fot. REUTERS/Ronen Zvulun
Izrael: To akt terroru. Skrajna prawica wzywa do odwetu
Po ataku izraelskie władze ogłosiły, że to „akt terroru”, a izraelska armia, szukając zabójcy, otoczyła palestyńskie wioski niedaleko miejsca, gdzie doszło do ostrzału. Jednocześnie skrajnie prawicowy minister finansów w izraelskim rządzie, Bezalel Smotrich, wezwał do „zrównania wiosek z ziemią” jako „gniazd terroru”.
Do ataku doszło w czasie, gdy na okupowanym przez Izrael palestyńskim Zachodnim Brzegu ma miejsce coraz więcej aktów przemocy. W ciągu ostatniego roku izraelskie służby bezpieczeństwa prowadzą regularne operacje zbrojne w miejscowych miastach i obozach dla uchodźców, gdzie polują na terrorystów, którzy organizują stąd ataki na Izraelczyków.
W efekcie w ostatnich miesiącach zginęły setki Palestyńczyków, a dziesiątki tysięcy musiało uciekać z domów. Jeszcze w ostatni czwartek (15.05) izraelskie siły zabiły co najmniej pięciu Palestyńczyków – według izraelskich władz byli uzbrojeni i zginęli w strzelaninie.
Na Zachodnim Brzegu wśród 3 mln Palestyńczyków mieszka ok. pół miliona izraelskich osadników. Przemoc na miejscu nasila się od początku wojny w Strefie Gazy – drugim kawałku palestyńskich ziem – rozpoczętej półtora roku temu atakiem Hamasu na Izrael, w którym palestyńscy terroryści zabili 1,2 tys. osób, a 250 porwali do Gazy. W odpowiedzi izraelska armia prowadzi na miejscu działania wojenne, w których zginęło ponad 52 tys. Palestyńczyków. ( dla Pani dziennikarki Wyborczej Marty Urzedowskiej cyfry podawane przez Hamas sa biblia prawdy)
Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com