10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa

10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa

Shmuley Boteach Jerusalem Post, 5 stycznia 2015

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Jeśli zachodni przywódcy i intelektualiści naprawdę troszczą się o prawa i dobro Palestyńczyków, to dlaczego nadal nie szczędzą pieniędzy i pochwał dla sponsorującego terroryzm dyktatora?

Prezydent Autonomii Palestyńskiej, Mahmoud Abbas, był bardzo zajęty przez ostatnich kilka tygodni. W zeszły wtorek wystąpił do ONZ o państwowość.

Kiedy nie udało mu się zdobyć głosów większości w Radzie Bezpieczeństwa, bo w ostatniej chwili Nigeria wstrzymała się od głosu, natychmiast skierował wzrok na Międzynarodowy Trybunał Karny, gdzie obecnie stara się o członkostwo.

Podobno uzgadnia obecnie z Jordanią plan ponownego zwrócenia się do Rady Bezpieczeństwa na drugą rundę głosowania w tej sprawie.

Nie jest to jednak wszystko, co dzieje się z Mahmoudem Abbasem. Jest coś jeszcze na liście jego osiągnięć, co mógłby chcieć świętować.

W piątek, 9 stycznia, będzie dziesiątą rocznicą jego zwycięstwa w prezydenckich wyborach palestyńskich. Jego kadencja miała zakończyć się sześć lat temu, ale się nie zakończyła – głównie dlatego, że od tamtego czasu odwoływał wszystkie wybory. Co znaczy, że ten piątek będzie nie tylko rocznicą narodzin prezydentury Abbasa, ale także rocznicą śmierci demokracji palestyńskiej. W ciągu minionego dziesięciolecia Abbas całkowicie rozmontował wszystkie mechanizmy demokratyczne, jakie istniały w AP, jeśli w ogóle możemy mówić, że jakieś zalążki demokracji tam istniały.

Prawdą jest jednak, że ta odmowa odejścia lub ogłoszenia nowych wyborów jest tylko jednym z wielu objawów dyktatury, która rozwinęła się pod rządami Abbasa. Zgodnie z tradycją innych dyktatorów Abbas zlikwidował jakiekolwiek pozory wolności słowa w AP. Każdy dziennikarz, który próbuje pokazać jego despotyczne rządy, szybko dostaje się do więzienia. Oskarżenie? „Zbyt długi język”.

Podobnie jak każdy dyktator, Abbas jest skorumpowany. Jego poprzednika, Jasera Arafata, oskarżono o zdefraudowanie miliardów dolarów przeznaczonych dla ludności palestyńskiej, a oficjalne źródła amerykańskie szacują jego osobisty majątek na między 1 a 3 miliardy dolarów. Naśladując ten wzór osobowy, którego imieniem nazwał własnego syna, Abbas kontynuuje tę oburzającą tradycję.

Na przesłuchaniu przed Podkomisją Izby Reprezentantów ds. Bliskiego Wschodu pod nazwą „Chroniczna kleptokracja: korupcja w palestyńskim establishmencie politycznym”, przewodniczący podkomisji, Steve Chabot (R-Ohio), twierdził że Abbas używał swojego stanowiska do “nabicia własnej kabzy, jak również kabz grupy swoich kumpli, a także swoich synów Jasera i Tareka… którzy podobno otrzymali setki tysięcy dolarów w kontraktach z USA ID”.

Według Muhammada Raszida, doradcy Arafata w sprawach ekonomicznych i finansowych i szefa Palestyńskiego Funduszu Inwestycyjnego, majątek Abbasa wynosi ponad 100 milionów dolarów. To jest obok majątków jego synów, którzy zgromadzili osobiste fortuny m.in. z monopolu na import papierosów i projekty robót publicznych.

Czytaj dalej tu: 10 lat klepto-dyktatury…


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com