USA znalazły różnicę w dronach atakujących z Iranu i z Rosji

Żołnierze z 32 Brygady Piechoty armii USA na ćwiczeniach w Fort McCoy (Kevin Clark / Fort McCoy Multimedia Visual Inf)


USA znalazły różnicę w dronach atakujących z Iranu i z Rosji

Anne Applebaum


Broń atomowa i przekupstwo. Nie tylko Ukraina wyciągnie wnioski z ataku Iranu i reakcji Republikanów

13 kwietnia Islamska Republika Iranu wystrzeliła pociski rakietowe i drony w kierunku Izraela. Również 13 kwietnia, a także 12, 14 i 15 kwietnia, Federacja Rosyjska wystrzeliła pociski rakietowe i drony na Ukrainę – w tym niektóre zaprojektowane w Iranie.

Tylko nieliczne z wystrzelonych przez Iran pocisków i dronów trafiły w cel. To amerykańskie i europejskie samoloty, wraz z izraelskimi, a nawet jordańskimi, zestrzeliły je z przestrzeni powietrznej Izraela.

Dla kontrastu, niektóre rosyjskie pociski uderzyły skutecznie. Ukraina, działająca w pojedynkę i – dzięki republikańskiemu przywództwu w Izbie Reprezentantów – cierpiąca na niedobór amunicji, w tym do obrony powietrznej, nie była w stanie strącić wszystkich dronów i rakiet.

  • 12 kwietnia rosyjskie ataki poważnie uderzyły w zakład energetyczny w Dniepropietrowsku.
  • 13 kwietnia 61-letnia kobieta i 68-letni mężczyzna zginęli w wyniku rosyjskiego ataku w Charkowie.
  • 14 kwietnia bomba lotnicza uderzyła w budynek mieszkalny w osiedlu typu miejskiego Oczeretyne, zabijając jedną osobę i raniąc dwie.
  • 15 kwietnia rosyjski pocisk kierowany uderzył w szkołę i zabił co najmniej dwie kolejne osoby w okolicy Charkowa

Czym się różni bomba atomowa Putina od bomby atomowej Netanjahu

Skąd ta różnica w reakcji? Dlaczego amerykańskie i europejskie odrzutowce rzuciły się na pomoc Izraelowi, a nie Ukrainie? Dlaczego Ukraina nie ma wystarczającej ilości zasobów, by się bronić? Jedną z przyczyn jest równowaga sił nuklearnych.

Rosja ma broń nuklearną, a jej propagandyści okresowo grożą jej użyciem. To sprawiło, że USA i Europa niechętnie zbliżają się do przestrzeni powietrznej nad Ukrainą. Izrael również ma broń nuklearną, ale wpływa to na kalkulację w inny sposób: oznacza to, że USA, Europa, a nawet niektóre państwa arabskie chcą mieć pewność, że Izrael nigdy nie zostanie sprowokowany na tyle, by użyć jej, lub jakiejkolwiek innej poważnej broni konwencjonalnej, przeciwko Iranowi.

Drugą różnicą między tymi konfliktami jest to, że amerykańska Partia Republikańska pozostaje zdecydowanie odporna na propagandę Islamskiej Republiki Iranu.

Czołowi republikanie nie sympatyzują z mułłami, nie mówią o przytaczanych przez nich argumentach i nie starają się ich uspokoić, gdy wysuwają skandaliczne roszczenia wobec innych krajów. Dzięki temu administracja Bidena spieszy z pomocą Izraelowi, ponieważ nie spotka się z żadnym poważnym sprzeciwem.

Dla kontrastu, część Partii Republikańskiej, w tym jej kandydat na prezydenta, sympatyzuje z rosyjską dyktaturą, powtarza jej hasła i stara się uspokoić Rosję, gdy ta najeżdża i okupuje inne kraje. Brak dwupartyjnej solidarności wobec Ukrainy oznacza, że republikańskie przywództwo kongresowe uniemożliwiło administracji Bidena wysłanie na Ukrainę chociażby broni defensywnej i amunicji. Wydaje się, że administracja Bidena ma ograniczone możliwości i nie jest w stanie zapewnić Ukrainie spontanicznej pomocy, którą właśnie zapewniła Izraelowi.

Republikańscy politycy widzą sojusz z Rosją?

Otwarta sympatia dla celów wojennych Rosji jest rzadko wyrażana na głos. Zamiast tego niektórzy czołowi Republikanie zaczęli w ostatnich miesiącach argumentować, że Ukraina powinna „przejść do wojny obronnej”, porzucić wszelkie nadzieje na utrzymanie okupowanego terytorium lub całkowicie zaprzestać walki.

Senator J. D. Vance z Ohio w zeszłotygodniowym eseju dla „New York Timesa”, napisanym w sposób, który można opisać jedynie jako wyjątkowo złą wiarę, przedstawił dokładnie taki argument. Podobnie – na przykład – Eli Crane, republikański przedstawiciel z Arizony, który powiedział, że pomoc wojskowa dla Ukrainy „powinna być całkowicie wyeliminowana i zastąpiona naciskiem na rozmowy pokojowe”.

Tyle że Ukraina już teraz prowadzi wojnę obronną. Sprzęt, którego wysłania odmawiają Republikanie, obejmuje – powtórzę jeszcze raz – amunicję obronną. I nie ma żadnych przesłanek świadczących o tym, że odcięcie dalszej pomocy dla Ukrainy zakończy walki lub doprowadzi do rozmów pokojowych.

Wręcz przeciwnie, wszystkie dowody wskazują, że zablokowanie pomocy pozwoliłoby Rosji na szybszy postęp, zajęcie większego terytorium i ostatecznie zamordowanie znacznie większej liczby Ukraińców, o czym Vance i Crane z pewnością wiedzą.

Wydaje się, że nie mówiąc o tym wprost, już teraz widzą siebie w jakimś sojuszu z Rosją i dlatego chcą, aby Ukraina została pokonana.

Z kolei z Iranem tego rodzaju sojusz nie jest im po drodze, mimo że Iran i Rosja uważają się za partnerów.

Broń atomowa. Zełenski wyciągnie wnioski 

Dla reszty świata płyną stąd pewne wnioski. Wiele krajów, w tym być może Ukraina i Iran, wyciągnie pierwszy i najbardziej oczywisty wniosek: broń nuklearna zwiększa bezpieczeństwo. Nie tylko można odstraszać ataki za pomocą tarczy nuklearnej i atakować stosunkowo bezkarnie inne kraje, ale także, w pewnych okolicznościach, można oczekiwać, że inni przyłączą się, aby wesprzeć działania obronne.

Być może inni wyciągną inny oczywisty wniosek: część Partii Republikańskiej – wystarczająco duża, by mieć znaczenie – może być kooptowana, lobbowana lub wręcz kupowana. Można nie tylko zmusić ją do powtarzania propagandy, ale także do działania bezpośrednio w interesie partii. Nie kosztuje to nawet ułamka ceny czołgów i artylerii, a może być znacznie bardziej skuteczne.

Bez wątpienia wiele osób skorzysta z obu tych lekcji.


Przełożyła Patrycja Eiduka. Tytuł i lead od redakcji

© 2024 The Atlantic Media Co., as first published in “The Atlantic”

All rights reserved. Distributed by Tribune Content Agency

Anne Applebaum – jest stałą autorką magazynu “The Atlantic”, wykładowczynią SNF Agora Institute na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa oraz autorką wielu bestsellerowych książek. Najnowsza to “Zmierzch demokracji. Zwodniczy powab autorytaryzmu”, o tym, dlaczego elity w demokracjach na całym świecie zwracają się w stronę nacjonalizmu i autorytaryzmu


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com