Archive | 2025/06/09

Iran używa strategii Korei Północnej — a USA znów dają się na to nabrać

Wygląda na to, że Iran używa dyplomacji, aby opóźniać, oszukiwać i rozwijać potencjał nuklearny za zamkniętymi drzwiami, jednocześnie zapewniając sobie finansowe i geopolityczne ustępstwa od Zachodu. Na zdjęciu: minister spraw zagranicznych Iranu Abbas Araghchi przemawia do mediów podczas ceremonii podpisywania swojej książki Moc negocjacji w Maskacie w Omanie 25 kwietnia 2025 r. (Zdjęcie Haitham Al-Shukairi/AFP via Getty Images)


Iran używa strategii Korei Północnej — a USA znów dają się na to nabrać

Majid Rafizadeh
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Podczas gdy Stany Zjednoczone kontynuują negocjacje z Iranem, aby zapobiec uzyskaniu przez niego broni jądrowej, o ile jeszcze jej nie posiada, staje się jasne, że reżim Republiki Islamskiej nie prowadzi tych rozmów w dobrej wierze.

Dla reżimu irańskiego negocjacje w żaden sposób nie są środkiem do pokojowego rozwiązania, wręcz przeciwnie, widzi w nich narzędzie, które już wcześniej okazało się skuteczne, nie tylko dla niego, ale również dla jego autorytarnego sojusznika, Korei Północnej.

Iran najwyraźniej stosuje dyplomację, aby opóźniać, oszukiwać i rozwijać potencjał nuklearny za zamkniętymi drzwiami, zapewniając sobie jednocześnie ustępstwa finansowe i geopolityczne ze strony Zachodu.

Niepokojące jest nie to, że irańscy mułłowie stosują swoje zwykłe taktyki. Groza polega na tym, że amerykańscy politycy i zachodni przywódcy znowu dają się nabrać na tę grę pozorów.

Aby zrozumieć, jak niebezpiecznie naiwne jest podejście USA, wystarczy przypomnieć sobie trajektorię rozwoju programu nuklearnego Korei Północnej. Na początku lat 80. Korea Północna pod rządami Kim Ir Sena zaczęła rozwijać technologię nuklearną pod pretekstem — oczywiście — wyłącznie pokojowej produkcji cywilnej energii jądrowej. Społeczność międzynarodowa — łatwowierna, pełna nadziei i podekscytowana możliwością uniknięcia konfrontacji — kontynuowała negocjacje. Rezultatem była umowa o nazwie “Uzgodnione Ramy” z 1994 r. spisana pod rządami prezydenta Billa Clintona, w której Korea Północna zgodziła się zamrozić swój program broni plutonowej w zamian za pomoc humanitarną, dostawy ropy naftowej i pomoc w budowie reaktorów jądrowych na lekką wodę.

Amerykanie świętowali to jako zwycięstwo dyplomatyczne. Podczas gdy Zachód składał sobie gratulacje, Korea Północna po cichu rozwijała swój program broni jądrowej. W momencie, gdy Waszyngton odkrył oszustwo, Korea Północna pomyślnie wynegocjowała wystarczająco dużo czasu, aby stać się państwem uzbrojonym w broń jądrową.

W 2006 r. Korea Północna zaszokowała świat, przeprowadzając pierwszą udaną detonację nuklearną. Obecnie Korea Północna posiada dziesiątki głowic nuklearnych i duży zapas pocisków balistycznych, w tym międzykontynentalne pociski balistyczne zdolne do uderzenia w miasta w kontynentalnej części Stanów Zjednoczonych. To jest prawdziwy efekt negocjacji z reżimami tyrańskimi.

Problem z wzbogacaniem uranu przez wrogie reżimy pod parasolem “kupowania spokoju” polega na tym, że otrzymane fundusze przeznaczają na budowę broni nuklearnej, za pomocą której mogą nas zaatakować.

Analogia z Iranem jest wyraźna. Po raz pierwszy tajny program broni jądrowej Iranu ujawniła publicznie w 2002 r. Narodowa Rada Oporu Iranu, grupa dysydentów, która ujawniła istnienie tajnych obiektów jądrowych w Natanz i Arak. To ujawnienie zapoczątkowało ponad dwie dekady międzynarodowych wysiłków — nacisków dyplomatycznych, sankcji ONZ i wielu rund niekończących się rozmów— żeby powstrzymać plany nuklearne reżimu. Rządy zachodnie, uparcie przekonane, że mogą wynegocjować drogę do bezpieczeństwa, raz za razem wracają do stołu negocjacyjnego.

Za prezydenta Baracka Obamy Stany Zjednoczone z dumą przewodziły katastrofalnemu Wspólnemu Kompleksowemu Planowi Działań (JCPOA) z 2015 r., który według administracji Obamy miał “uniemożliwić Iranowi zdobycie broni jądrowej” w zamian za złagodzenie sankcji. Niestety, umowa zawierała “lukę” w postaci klauzuli wygaśnięcia: w ciągu zaledwie kilku lat — co zakończyłoby się w październiku bieżącego roku — Iran mógłby legalnie posiadać tyle broni jądrowej, ile mógłby zdobyć, wraz z pociskami do jej dostarczania.

Administracja ogłosiła, że ta umowa jest historycznym przełomem, ale fakty – w tym zapis o klauzuli wygaśnięcia – mówią co innego.

Tymczasem przywódcy Iranu zgarnęli miliardy dolarów dzięki ulgom w sankcjach, które przekazali swoim wojskom, regionalnym marionetkom i Korpusowi Strażników Rewolucji Islamskiej. Po zebraniu korzyści Iran zwiększył wzbogacanie uranu do 60%, wydalił międzynarodowych inspektorów i zagroził przekroczeniem wszystkich poprzednich czerwonych linii. Zaledwie w zeszłym tygodniu nadzór satelitarny odkrył kolejną tajną instalację nuklearną w Iranie.

Niestety, dodatkowym problemem jest fakt, że irański reżim ma dobrze udokumentowaną historię kłamstw (tutajtutaj, tutaj i tutaj).

Minęło dwadzieścia pięć lat odkąd świat po raz pierwszy odkrył ambicje Iranu w zakresie broni jądrowej, a gdzie jesteśmy? Iran jest bliżej niż kiedykolwiek produkcji bomb jądrowych, jeśli już tego nie zrobił. Według ostatnich doniesień Iran posiada wystarczająco dużo wysoko wzbogaconego uranu, aby zbudować co najmniej sześć bomb jądrowych w ciągu kilku tygodni. Iran opracował zaawansowane wirówki, wzmocnił podziemne obiekty i udoskonalił program pocisków balistycznych. Innymi słowy, strategia Iranu działa: udawaj zainteresowanie dyplomacją, opóźniaj egzekwowanie umów, przechytrzaj słabych zagranicznych przywódców i wyłoń się jako państwo posiadające broń jądrową.

Mimo tak druzgocącego rezultatu, zachodni przywódcy nadal udają, że nowa runda rozmów przyniesie inne wyniki. Nawet teraz irańscy negocjatorzy obstają przy swoim “niezbywalnym prawie” do wzbogacania uranu i odrzucili jakąkolwiek umowę, która całkowicie zdemontowałaby infrastrukturę nuklearną kraju. Ta odpowiedź powinna powiedzieć nam wszystko, co musimy wiedzieć. Żadna umowa, która zezwala na jakikolwiek poziom wzbogacania lub pozwala Iranowi zachować nienaruszone wirówki, nie powstrzyma Iranu przed budowaniem broni jądrowej. Waszyngton mimo wszystko nadal gra w tę niebezpieczną grę, mając nadzieję, że mułłowie wolą całkowitą demontaż od “Planu B”.

Nie ma nawet ustalonego harmonogramu. Pierwotne ultimatum prezydenta Donalda Trumpa dla Iranu, mówiące o “dwóch miesiącach” od 7 marca 2025 r., dawno już minęło. To oświadczenie, które miało pokazać siłę i determinację, jest drugim ultimatum, jakie Trump postawił od objęcia urzędu w styczniu 2025 r. Pierwszym było, że Hamas musi uwolnić wszystkich izraelskich zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy do określonej daty, “w przeciwnym razie wybuchnie piekło”. Cóż, Hamas uwolnił jednego zakładnika – amerykańskiego – ale zatrzymał pozostałych, a piekło nie wybuchło. To już drugi cios w wiarygodność Ameryki. Zmarłemu znanemu historykowi Bliskiego Wschodu, Bernardowi Lewisowi przypisuje się powiedzenie: “Ameryka jest nieszkodliwa jako wróg, ale zdradziecka jako przyjaciel”.

Teokratyczny reżim Iranu otwarcie skanduje “Śmierć Ameryce” i “Śmierć Izraelowi”. Bez wątpienia planuje kontynuować sponsorowanie terroryzmu, miażdżenie sprzeciwu w kraju, dążenie do regionalnej i globalnej hegemonii i “śmierci” dla obu swoich szatanów. Nadzieja, że taki reżim faktycznie dobrowolnie się rozbroi, jest najprawdopodobniej oparta na założeniach, które w najlepszym razie są chwiejne.

Obecna sytuacja jest jeszcze rozpaczliwiej irytująca, ponieważ mimo dziesięcioleci rozmów, układów i teatru dyplomatycznego z Koreą Północną, Rosją, Chinami i Iranem, raz za razem widzieliśmy, jak wykorzystują słabość i brak determinacji Zachodu. A jednak Zachód upiera się przy akceptowaniu tych samych nieskutecznych, fałszywych gwarancji. Nie potrzebujemy kolejnej umowy tak pełnej luk jak ser szwajcarski. Nie potrzebujemy sesji zdjęciowych i konferencji prasowych ogłaszających fałszywe triumfy. Ameryka potrzebuje poważnej, bezkompromisowej strategii, która faktycznie wyeliminuje potencjał nuklearny Iranu — na stałe i całkowicie: żadnych wirówek, żadnych pocisków, żadnego wzbogacania uranu.

Próbujemy “umawiać się” z teokratami, którzy wierzą, że ich boskim obowiązkiem jest zniszczenie Izraela i Ameryki oraz przejęcie bogatych w ropę państw Zatoki Perskiej.

Mułłowie Iranu igrali z nami wystarczająco długo. USA i społeczność międzynarodowa muszą przestać pozwalać wrogim, dzikim reżimom na podważanie globalnego bezpieczeństwa – teraz i na zawsze.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


NYC mayor recognizes IHRA definition, calls on City Council to codify it

NYC mayor recognizes IHRA definition, calls on City Council to codify it

Vita Fellig


Eric Adams signed an executive order to that effect on Sunday at Tribeca Synagogue, alongside Dr. Phil.

New York City Mayor Eric Adams signs an executive order and proposes legislation to codify into law the International Holocaust Remembrance Alliance definition of antisemitism, Tribeca Synagogue, New York, N.Y., June 8, 2025. Credit: Benny Polatseck/Mayoral Photography Office.

Eric Adams, the mayor of New York City, signed an executive order at Tribeca Synagogue in Manhattan on Sunday recognizing the International Holocaust Remembrance Alliance’s working definition of Jew-hatred on behalf of the city.

“The City of New York recognizes, and city agencies shall consider as appropriate, the IHRA working definition of antisemitism, as adopted on May 26, 2016, as well as the 11 contemporary examples,” per the order.

“City agencies are encouraged to use these materials as appropriate to facilitate constructive discourse, further understanding and enable a more thoughtful response to harmful antisemitic behavior,” it adds.

The contemporary examples that are part of the working definition include “denying the Jewish people their right to self-determination, e.g., by claiming that the existence of a State of Israel is a racist endeavor” and “holding Jews collectively responsible for actions of the State of Israel.”

Adams signed the order alongside Phil McGraw (“Dr. Phil”). The two had a conversation at the synagogue, which will air on June 17 on the “Dr. Phil Primetime” show.

“Antisemitism is a vile disease that’s been spreading across our nation and our city,” the mayor stated. “What’s worse, since Hamas’s terror attacks on Oct. 7, 2023, we have seen this hateful rhetoric become normalized on our campuses, in our communities and online as antisemitic propaganda far too often masquerades as ‘activism.’”

“When Jewish New Yorkers make up 11% of the population but more than half of all hate crimes, we know this moment demands bold, decisive action to crack down on anti-Jewish hatred,” the mayor stated. 

He called the executive order a “landmark” move to “adopt an internationally recognized definition of antisemitism.”

New York City Mayor Eric Adams signs an executive order and proposes legislation to codify into law the International Holocaust Remembrance Alliance definition of antisemitism, Tribeca Synagogue, New York, N.Y., June 8, 2025. Credit: Benny Polatseck/Mayoral Photography Office.

“But we must go further,” he said. “I am calling on the City Council to join this commitment to target antisemitism everywhere it exists and immediately pass a bill to codify this definition into law. It’s time we all come together to eradicate this hatred from our city, once and for all.”

“We will no longer tolerate denying the Jewish community the right to self-determination, using code words to demean Jewish New Yorkers, or targeting our community while claiming to target Zionists,” stated Moshe Davis, executive director of the Mayor’s Office to Combat Antisemitism. “We’ve seen the violence this breeds. Antisemitism has no place in our schools, our government or our city.”

Yehuda Kaploun, a rabbi and U.S. President Donald Trump’s nominee for U.S. special envoy to monitor and combat antisemitism, welcomed the “important step by New York City.”

“It is crucial for all cities, states and countries to adopt these policies and build on the requirements outlined in IHRA’s language,” he stated. “Antisemitism must be a bipartisan issue and condemned by all people.”

“Antisemitic incidents on U.S. soil are at unprecedented levels—the highest in our lifetime,” stated Kenneth Marcus, founder and chairman of the Louis D. Brandeis Center for Human Rights Under Law and a former U.S. assistant secretary of education for civil rights.

“We strongly commend Mayor Eric Adams for his leadership and for incorporating the IHRA definition of antisemitism into his new executive order,” Marcus stated. “This frightening trend, which is getting more and more violent by the day, demands urgent and decisive action, starting with our government leaders.”

“IHRA provides a clear framework for law enforcement, educators and all local officials to properly identify and address antisemitism in all its forms,” he added. “Mayor Adams’ example should be followed nationwide. Every city and state must follow Mayor Adams’ lead to confront this ugly and dangerous resurgence in Jew-hatred.”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Trump’s Travel Ban on 12 Countries Goes Into Effect Early Monday

Trump’s Travel Ban on 12 Countries Goes Into Effect Early Monday

Reuters and Algemeiner Staff


US President Donald Trump attends the Saudi-US Investment Forum, in Riyadh, Saudi Arabia, May 13, 2025. Photo: REUTERS/Brian Snyder

US President Donald Trump’s order banning citizens of 12 countries from entering the United States goes into effect at 12:01 am ET (0401 GMT) on Monday, a move the president promulgated to protect the country from “foreign terrorists.”

The countries affected by the latest travel ban are Afghanistan, Myanmar, Chad, Republic of the Congo, Equatorial Guinea, Eritrea, Haiti, Iran, Libya, Somalia, Sudan and Yemen.

The entry of people from seven other countries – Burundi, Cuba, Laos, Sierra Leone, Togo, Turkmenistan and Venezuela – will be partially restricted.

Trump, a Republican, said the countries subject to the most severe restrictions were determined to harbor a “large-scale presence of terrorists,” fail to cooperate on visa security, have an inability to verify travelers’ identities, as well as inadequate record-keeping of criminal histories and high rates of visa overstays in the United States.

He cited last Sunday’s incident in Boulder, Colorado, in which an Egyptian national tossed a gasoline bomb into a crowd of pro-Israel demonstrators as an example of why the new curbs are needed. But Egypt is not part of the travel ban.

The travel ban forms part of Trump’s policy to restrict immigration into the United States and is reminiscent of a similar move in his first term when he barred travelers from seven Muslim-majority nations.

Officials and residents in countries whose citizens will soon be banned expressed dismay and disbelief.

Chad President Mahamat Idriss Deby Itno said he had instructed his government to stop granting visas to US citizens in response to Trump’s action.

“Chad has neither planes to offer nor billions of dollars to give, but Chad has its dignity and its pride,” he said in a Facebook post, referring to countries such as Qatar, which gifted the U.S. a luxury airplane for Trump’s use and promised to invest billions of dollars in the U.S.

Afghans who worked for the US or US-funded projects and were hoping to resettle in the US expressed fear that the travel ban would force them to return to their country, where they could face reprisal from the Taliban.

Democratic US lawmakers also voiced concern about the policies.

“Trump’s travel ban on citizens from over 12 countries is draconian and unconstitutional,” said US Representative Ro Khanna on social media late on Thursday. “People have a right to seek asylum.”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com