Terroryści z Hamasu – zanim zabili – gwałcili i okaleczali. Dramatyczne spotkanie w ONZ

7.10.2023, kibuc Nir Oz, ślady krwi w dziecięcej sypialni


Terroryści z Hamasu – zanim zabili – gwałcili i okaleczali. Dramatyczne spotkanie w ONZ

Marta Urzędowska


Ciała tak skatowane, że nie dało się rozróżnić płci, ślady najbrutalniejszych gwałtów, podczas których łamano kości, zbrodnie tak straszne, że z podobnymi nie miał do czynienia żaden z policjantów – w ONZ przedstawiono koszmarne relacje na temat przemocy seksualnej, jakiej terroryści Hamasu dopuszczali się na Izraelkach podczas ataku z 7 października.

Spotkanie w siedzibie głównej ONZ w Nowym Jorku zorganizowano częściowo na wniosek Sheryl Sandberg, jednej z szefowych Meta i jednej z najbardziej wpływowych kobiet w amerykańskim biznesie, a także Gilada Erdana, ambasadora Izraela przy ONZ.

W trakcie spotkania świadkowie zbrodni dokonywanych przez terrorystów z palestyńskiego Hamasu podczas ataku na Izrael z 7 października oskarżyli ONZ o bezczynność i ignorowanie doniesień o gwałtach dokonywanych na izraelskich kobietach i dzieciach.

Uczestnicy spotkania wysłuchali dramatycznych relacji i opisów przekazanych przez świadków, w tym – osoby, które były na miejscach zbrodni tuż po ataku. Szczegółową relację ze spotkania publikuje „New York Times”.

Strzelali w krocze i piersi. Okaleczali twarze

– Ciało jednej z kobiet miało kawałki paznokci i różne przedmioty w jej organach płciowych, w jednym z domów znaleźliśmy ofiarę, która miała tak okaleczone organy, że nie byliśmy w stanie określić, czy to mężczyzna, czy kobieta – opowiadał Simcha Greinman, ochotnik, który pomagał zbierać szczątki ofiar ataków. – Widziałem straszne rzeczy na własne oczy, czułem je własnymi rękami – dodaje, często przerywając wypowiedź i robiąc długie pauzy.

Zgromadzeni w ONZ wysłuchali też relacji Shari Mendes, rezerwistki, której oddział miał zadanie przygotować ciała zabitych żołnierek do pochówku. – Widzieliśmy osoby, które zostały postrzelone w krocze, w części intymne, w piersi – wylicza. Dodaje, że inne ofiary miały strasznie okaleczone twarze albo liczne rany postrzałowe głowy.

Także Yael Richert, funkcjonariuszka izraelskiej policji, przedstawiła nagranie rozmów ze świadkami, w tym z ratownikiem, który potwierdza, że terroryści „strzelając, celowali w narządy płciowe, w bardzo wielu przypadkach”.

Jak przypomina „New York Times”, od czasu ataków Hamasu na Izrael z 7 października, w którym terroryści zabili 1,2 tys. Izraelczyków, a ponad 240 porwali do Gazy, mnożą się doniesienia o koszmarnych aktach przemocy seksualnej dokonywanej na izraelskich kobietach – w tym gwałtów i okaleczania narządów płciowych.

Narasta krytyka mediów, które – zajęte ogromną liczbą zarówno ataków Hamasu, jak i działań odwetowych Izraela w Gazie – w dużym stopniu pomijają doniesienia o bestialstwach dokonywanych na izraelskich kobietach. Szczególnie że niewielu jest świadków – zdecydowaną większość ofiar seksualnej przemocy terroryści zabili.

Krytyka ONZ

Również ONZ jest krytykowana przez obrońców praw kobiet, którzy zarzucają organizacji niepoświęcanie uwagi kwestii przemocy seksualnej na Izraelkach.

Dr Cochav Elkayam Levy, izraelska profesor prawa i twórczyni komisji śledczej, która ma wyjaśnić zbrodnie dokonywane na izraelskich kobietach i dzieciach 7 października, potwierdziła w poniedziałek, że już 1 listopada wysłała list do UN Women, podpisany przez dziesiątki ekspertów, w którym wzywają do „pilnego i jednoznacznego potępienia masakry Hamasu, w tym – wykorzystywania gwałtu jako narzędzia wojny. – Do dziś nawet nie odpowiedzieli – skwitowała.

25 listopada agenda wydała lakoniczne oświadczenie, że jest „zaalarmowana doniesieniami o przemocy ze względu na płeć z 7 października”, jednak nie znalazła się w nim wzmianka o Hamasie.

Dopiero w poniedziałek UN Women wydała kolejne oświadczenie, w którym wprost potępia „odrażające ataki Hamasu na Izrael” i potwierdza, że „uważnie analizuje doniesienia o brutalnych aktach przemocy ze względu na płeć przeciwko izraelskim kobietom”. Zapewnia, że zajmuje się tym, „odkąd po raz pierwszy pojawiły się podobne doniesienia”.

Hamas używał gwałtu jako broni

Nawet Antonio Guterres, sekretarz generalny ONZ, choć tuż po ataku potępił masakry Hamasu, dopiero pod koniec listopada wydał oświadczenie, w którym odniósł się do „przestępstw seksualnych” i stwierdził, że musi zostać przeprowadzone śledztwo, a winni ukarani.

W poniedziałek kilkaset osób, wśród nich aktywiści na rzecz praw kobiet i dyplomaci z kilkudziesięciu krajów, demonstrowali przed siedzibą ONZ w Nowym Jorku, domagając się zebrania dowodów zakrojonej na ogromną skalę przemocy seksualnej ze strony Hamasu i uznania, że palestyńscy terroryści zrobili z gwałtów narzędzie wojny.

– Milczenie oznacza udział w zbrodni – przekonywała na spotkaniu Sandberg. – 7 października Hamas brutalnie zamordował 1,2 tys. osób, a w niektórych przypadkach terroryści najpierw gwałcili swoje ofiary – przypomniała. – Wiemy o tym od naocznych świadków, wiemy to od wojskowych ratowników, usłyszelibyśmy o tym od ofiar, gdyby pozwolono im przeżyć – wyliczała.

Hamas upiera się, że doniesienia o gwałtach to kłamstwo, bo – jak przekonuje – przemoc seksualna jest sprzeczna z zasadami islamu.

Szef izraelskiej policji: Takich zbrodni dotąd nie widzieliśmy

Jednak – choć większość ofiar nie żyje – udało się zebrać wiele dowodów. Jak ciała kobiet znalezione nago, niektóre ze złamanymi kośćmi miednicy, opowieści lekarzy i ratowników czy wreszcie nagrania samych terrorystów, którzy rejestrowali swoje zbrodnie.

Są też relacje z pierwszej ręki – jak Izraelki, która opowiada na nagraniu opublikowanym przez policję, że na własne oczy widziała, jak terroryści z Hamasu po kolei gwałcili młodą dziewczynę schwytaną podczas festiwalu muzycznego Supernova, gdzie doszło do jednego z ataków, po czym okaleczyli ją, a na końcu zabili strzałem w głowę.

Jak opisuje „New York Times”, także Meni Binyamin, szef jednostki ds. przestępczości międzynarodowej w izraelskiej policji, przyznaje w wywiadzie, że udokumentowano „przypadki brutalnych gwałtów, najbardziej ekstremalnej przemocy seksualnej, z jaką policjanci kiedykolwiek mieli do czynienia”. – Mówię tu o dziesiątkach ofiar – dodaje.

Izraelskie władze nie oszacowały, ile kobiet zostało zgwałconych albo okaleczonych. Tłumaczą, że pilniejsze było zidentyfikowanie ciał, a nie zbieranie ulotnych dowodów gwałtów. Niewiele ofiar i świadków naocznych przeżyło, niewiele decyduje się publicznie opowiadać, co je spotkało.

Na poniedziałkowym spotkaniu wystąpiła amerykańska senator, Kirsten Gillibrand, demokratka z Nowego Jorku. W emocjonalnym wystąpieniu przyznała, że pokazano jej zdjęcia i filmy, które „zapierają dech w piersiach poziomem czystego zła”. – Kiedy zobaczyłam listę organizacji kobiecych, które nie wydały nawet żadnych oświadczeń, prawie się udławiłam – przyznaje. – Gdzie jest solidarność kobiet, by stanąć murem za matkami, siostrami, córkami? – pytała.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com