Gen. Petraeus: Jeśli nie będzie porozumienia, obiekty programu nuklearnego w Iranie trzeba będzie zniszczyć [LA REP]

Rakiety z Iranu i izraelska obrona powietrzna. Widok ze Wzgórz Golan. 18.06.2025. (Fot. REUTERS/Gal Twig)


Gen. Petraeus: Jeśli nie będzie porozumienia, obiekty programu nuklearnego w Iranie trzeba będzie zniszczyć [LA REP]

Paolo Mastrolilli / la Repubblica


Irański reżim jest mocny. W służbach bezpieczeństwa pracuje kilkaset tysięcy ludzi i miliony w milicji Basij. Oni wszyscy mają wiele do stracenia. Ale wojny światowej nie spowodują.
.

embed

Były szef CIA i były naczelny dowódca sił koalicyjnych w Iraku oraz były szef amerykańskiego Dowództwa Centralnego (CENTCOM) uważa, że mimo przewagi militarnej Izraela i USA reżim w Iranie nie upadnie. Przestrzega też, że zmiana władzy w Teheranie może oznaczać powtórkę scenariusza z Libii czy Jemenu.

Dlatego jego zdaniem atak na Iran musi być przeprowadzony tak, by służył zmuszeniu Teheranu do zaakceptowania propozycji umowy nuklearnej przedstawionej przez USA.

*

Premier Izraela Benjamin Netanjahu chce zlikwidować program jądrowy Iranu czy irański reżim?

– Myślę, że jednak program jądrowy. Nikt nie płakałby po reżimie, ale są niewielkie szanse na jego obalenie.

Dlaczego?

– Reżim jest mocny. W służbach bezpieczeństwa pracuje kilkaset tysięcy ludzi i miliony w milicji Basij. Oni wszyscy mają wiele do stracenia. Wielu innych ze ścisłego kręgu władzy ma oczywisty interes w tym, żeby reżim przetrwał, a nie ma zorganizowanej opozycji zbrojnej, która by go mogła obalić.

Trump, co jak na niego nietypowe, zwołał doradców. Co powinny zrobić Stany Zjednoczone?

– Jeżeli Iran odpowie, że chce wrócić do stołu negocjacyjnego, musiałby przyjąć warunki specjalnego wysłannika Trumpa, Steve’a Witkoffa, czyli nie tylko zrezygnować ze wzbogacania uranu, ale po prostu zlikwidować cały program nuklearny.

USA mają teraz znacznie mocniejszą pozycję i sądzę, że Teheran zdaje sobie z tego sprawę. Izrael ma przewagę w powietrzu, wciąż może niszczyć nie tylko infrastrukturę nuklearną Iranu, ale także energetyczną.

Czyli Trump ma rację, mówiąc, że Iran przegrywa i musi negocjować, jeśli chce uniknąć całkowitego zniszczenia?

– Przyjęcie stawianych im żądań będzie dla Irańczyków bolesne, ale alternatywa byłaby jeszcze boleśniejsza.

Czy Stany powinny użyczyć swoich najcięższych bomb do zniszczenia irańskich bunkrów?

– Nie jest to opcja realistyczna, ponieważ Izrael nie ma odpowiednich samolotów do ich przenoszenia, ani pilotów przeszkolonych do ich zrzucania.

Mogą to zrobić Amerykanie.

– Cztery podziemne struktury nuklearne, które nie zostały  jeszcze zaatakowane, muszą zostać zniszczone – albo na mocy wynegocjowanego porozumienia, albo dzięki użyczonej przez Amerykanów pomocy dla Izraela.

Trump powiedział, że udział USA jest możliwy: czy miał na myśli uczestnictwo w konflikcie, czy reakcję na ewentualne ataki Iranu?

– Obie hipotezy są możliwe. Ale im bardziej realistyczna stanie się opcja, że Stany pomagają Izraelowi zniszczyć Fordow i inne miejsca, tym większe prawdopodobieństwo, że Iran wróci do stołu negocjacyjnego i przyjmie warunki, które odrzucał, zanim Izrael przystąpił do ataku.

Czy Amerykanom nie byłoby na rękę obalenie reżimu ajatollahów?

– Nie jest to cel podstawowy. Nie sądzę, żeby istniała alternatywa w postaci wewnętrznej, zorganizowanej, uzbrojonej siły opozycyjnej, a w sytuacjach takich jak obecna decydujące znaczenie ma to, kto ma więcej broni, czyli rząd.

Nie wiem też, czy powinniśmy zakładać, że upadek reżimu ajatollahów automatycznie oznacza zmianę korzystną dla USA, Zachodu i Izraela. Istnieje wiele możliwych alternatyw, ponieważ Iran jest podzielony między wiele grup etnicznych, wyznaniowych, a nawet narodowych. Wcale nie jasne oczywiste, że pozostałby zjednoczony. Mógłby stać się kolejnym rozbitym krajem upadłym, tak jak Libia czy Jemen, które pogrążyły się w chaosie po zmianie reżimu. To jest najbardziej istotny problem.

Czyli używać siły, dopóki Teheran nie przyjmie warunków USA?

– Irańczycy finansowali, zbroili i szkolili milicje, które zabiły kilkuset, a może nawet parę tysięcy naszych żołnierzy. Nie płakałbym po tym reżimie.

Problem polega na tym, że niepewność co do rezultatu podpowiada ostrożność – stąd bierze się moja wątpliwość co do zmiany reżimu. Brak alternatywy w postaci zbrojnej siły wewnątrz Iranu, która byłaby w stanie przejąć władzę, skłania do wyboru bardziej umiarkowanych rozwiązań.

Trump jest otwarty na włączenie Putina do negocjacji.

– To ciekawe, bo Rosja nie zrobiła nic dla swego sojusznika Iranu, mimo że ten dostarczał jej drony i inny sprzęt przeciw Ukrainie. Sądzę jednak, że Putin jest naszym nieprzejednanym wrogiem, całego Zachodu, i legitymizowanie go nie może nam przynieść nic dobrego.

A pomysł, żeby do Rosji przenieść wzbogacony uran z Iranu?

– Wątpię, żeby Rosja kiedykolwiek była w stanie zrobić coś pożytecznego. Okropna, brutalna wojna, którą prowadzi w Ukrainie, powinna być dla nas przestrogą.

Pekin ma wielkie interesy w Iranie – czy nie ryzykujemy wojny światowej?

– Absolutnie wydaje mi się to nieprawdopodobne. Chiny chcą kupować tanią ropę naftową od Iranu, ale z pewnością nie mieszać się w ten konflikt.


tłum. Bartosz Hlebowicz


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com