Archive | 2017/06/05

Niemcy mordowali Żydów. A Polacy? Rabowali wszystko, co po nich zostało

Niemcy mordowali Żydów. A Polacy? Rabowali wszystko, co po nich zostało

Kamil Janick


Żydzi pozostawiali po sobie dużo dobytku. Trafiał on najczęściej do ich byłych sąsiadów. Kadr z filmu “Pianista” Romana Polańskiego /MICHAL KOLYGA /East News

”W imię najszczytniejszych haseł Boskich i ludzkich zaklinamy was rodacy, byście nie poniżali się do roli szakali” – apelowała 18 września 1942 roku redakcja „Biuletynu Informacyjnego”, czyli organu prasowego Armii Krajowej. Niewielu jej posłuchało. Mieszkańcy miast i wiosek w najlepsze korzystali z nadarzającej się okazji. Po trupach rabowali wszystko, co tylko zostało po wywiezionych z gett i wymordowanych Żydach.

Historyk z Uniwersytetu Warszawskiego, doktor habilitowany Marcin Zaremba prezentuje w swojej książce pt. “Wielka Trwoga. Polska 1944 – 1947. Ludowa reakcja na kryzys” haniebną i przez lata bagatelizowaną kartę okupacyjnych dziejów Polski. Co robili zwyczajni Polacy, kiedy Niemcy bezwzględnie wywozili Żydów na rzeź?

Oczywiście niektórzy usiłowali pomagać sąsiadom o innym wyznaniu. Nawet ryzykowali własnym życiem. Znacznie więcej było jednak takich, którzy w Holokauście dostrzegli doskonałą okazję do wzbogacenia się. “Nie ulega wątpliwości, że plądrowanie pożydowskiego mienia miało zasięg opólnopolski, przeszło jak fala przez tereny Generalnego Gubernatorstwa, miało miejsce również w Małopolsce wschodniej” – podkreśla Zaremba w “Wielkiej trwodze”. Przykłady można mnożyć.

AK-owski “Biuletyn Informacyjny” opisywał sytuację w Otwocku, Rembertowie i Miedzeszynie w lecie 1942 roku:

“W pamiętnym dniu likwidacji getta w Otwocku w parę godzin po tym barbarzyńskim fakcie, [ludność] w nocy zaraz zjechała furmankami i rozpoczęła grabież pozostałego mienia żydowskiego. Wywożono wszystko, co pod rękę popadło, wyłamywano drzwi i okna, półki, deski z podłóg, nie mówiąc o meblach, ubraniach i bieliźnie, które pierwsze padły ofiarą rabunku.”

Podobnie wyglądała sytuacja w stołecznym getcie. Opisano ją w innym periodyku Polskiego Państwa Podziemnego – “Agencji Prasowej” (numer z 7 października 1942 roku):

“Skoro tylko opustoszały kamienice w warszawskim getto, ruszyły tam, za te upiorne mury – gromady szakali, aby kraść bez pamięci skrwawiony, trupią wonią przesiąknięty dobytek. (…) [W ślad za policjantami] idą szumowiny społeczne, plądrując i kradnąc, co się da. (…) Po ulicach Warszawy włóczą się teraz grupy wyrostków, nawet 12-14-letnich malców, którzy bez żenady handlują zrabowanymi przedmiotami. Szczególnie niepokojący jest fakt, że ogół publiczności nie reaguje na widok tej ohydy (…).

Wstyd stwierdzić, że rabunkiem mienia plamią się nie tylko maluczcy, ludzie o niskim poziomie umysłowym, ale także osobniki o znamionach, a w każdym razie z aspiracjami inteligencji (…). O podobnych wypadkach zbiorowego braku czy zaniku uczciwości i poczucia człowieczeństwa donoszą nam z różnych stron kraju.”

Żydzi wysiedlani do getta, czy wysyłani do obozów zagłady nie mogli zabierać ze sobą większego dobytku /East News

Rzeczywiście na prowincji działo się tak samo, co potwierdzają prywatne pamiętniki z czasów okupacji. Zbigniew Klukowski, autor wspomnień zatytułowanych “Zamojszczyzna” pisał o zajściach w Szczebrzeszynie jesienią 1942 roku, bezpośrednio po eksterminacji ludności żydowskiej:
“22 października 1942 r. Mieszkania żydowskie są częściowo opieczętowane, pomimo to rabunek idzie na całego.
24 października. Wielu mieszkańców miasta bez żadnego wstydu rabowało przy tym, co się dało.
26 października. Przed wieczorem wielu mieszkańców z jeszcze większą pasją rzuciło się do rabunku.”

W innych wsiach rabunek rozpoczynano, jeszcze zanim ostygły trupy pomordowanych Żydów. Niekiedy – jeszcze zanim nielicznych ocalałych wywieziono do obozów. Stąd informacje także w żydowskich pamiętnikach. Niejaka Golda Ryba z Sokołowa zapamiętała “obraz Polaków wynoszących resztki z opustoszałych i zburzonych żydowskich domów, w których leżeli zamordowani ludzie.”

Gdzie indziej polscy chłopi starali się zarobić na żydowskich sąsiadach bezpośrednio przed wywózką. Za bezcen i pod przymusem odkupywali od nich cały dobytek. W “Wielkiej trwodze” można znaleźć przykłady nabywania prawie za darmo łóżek, szaf, ubrań, resztek kosztowności.
Marcin Zaremba podkreśla, że przypadki szabru i wyzysku wcale nie były odosobnione:

“Analogiczne sceny odbywały się w wielu innych miejscowościach, zwłaszcza na prowincji, tam gdzie likwidowano getta. Domy, z których zostali wypędzeni ich żydowscy właściciele, były niemal natychmiast rabowane, niszczone, niekiedy rozbierane na opał przez okoliczną polską ludność.”

Obraz narodowej histerii, która prowadziła do wstrząsających zbrodni w książce Marcina Zaremby pt. “Wielka Trwoga. Polska 1944 – 1947. Ludowa reakcja na kryzys”. Kliknij i sprawdź. /INTERIA.PL/materiały prasowe

Czy w tej gorączce szabru chodziło o antysemityzm? O nienawiść do Żydów? Do jakiegoś stopnia pewnie tak. Ale zdecydował zupełnie inny czynnik: chęć łatwego wzbogacenia się w trudnych i niepewnych czasach. Szaber podczas okupacji dla wielu ludzi stał się sposobem życia. Rabowano wszystko i wszystkich, nie tylko Żydów.

Nawet kiedy w okolicach Bochni rozbił się samolot z polską załogą (brytyjski Liberator), okoliczni chłopi zbezcześcili ciała i zrabowali wszystko, co tylko się dało. Od zegarków, przez obrączki, po pieniądze, mundury i bieliznę. Narodowość nie miała znaczenia.


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com

 


POWRÓT TORY DO NOWEGO SĄCZA

POWRÓT TORY DO NOWEGO SĄCZA

Rzadko spotykana we współczesnej Polsce uroczystość miała miejsce w Nowym Sączu. 22 maja 2017 r., po 75 latach przerwy, do tutejszej synagogi powróciła Tora.

Funkcję religijną nowosądecka Synagoga Grodzka straciła w 1942 r., tuż po likwidacji getta. Przetrwała dzięki ulokowaniu w niej magazynów. W 1974 r. ówczesna Kongregacja Wyznania Mojżeszowego przekazała ją państwu, dzięki czemu znalazła się w rękach miejscowej placówki muzealnej. W 1982 r. udostępniono ją zwiedzającym jako Galerię Dawna Synagoga, filię Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu. W 2015 r. obiekt przejęła Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie. Przywrócenie funkcji religijnych nastąpiło za sprawą Bonei Sanz Polska – fundacji kierowanej przez mieszkającego na stałe w Nowym Jorku rabina Joela Halberstama, praprawnuka cadyka Chaima ben Ariego Lejba Halberstama, którego grób w Nowym Sączu stanowi cel pielgrzymek tysięcy chasydów z całego świata.

Odprowadzenie Tory do synagogi, fot. Janusz Miczek / Twój Sącz (www.twojsacz.pl)

Uroczystości miały wyjątkowy charakter. Pochód ok. 200 chasydów ruszył spod mykwy na cmentarz przy ul. Rybackiej, gdzie sofer uroczyście dopisał ostatnie wersety Świętej Księgi, tworzonej przez kilka lat w Ameryce. Fundatorem prac był Berl Jacobowitz związany ze społecznością chasydów Satmar. Następnie tłum pod przewodnictwem rabina Arona Teitelbauma, Wielkiego Rebe Satmar, odprowadził Torę do synagogi. Wniesienie zwoju odbyło się pośród tańców i śpiewów.

Tańce z Torą wewnątrz sądeckiej synagogi, fot. Janusz Miczek / Twój Sącz (www.twojsacz.pl)

To nie jedyne przedsięwzięcie przywracające miastu jego dawny, wielokulturowy charakter. Istnieją plany, aby do Sądeckiego Parku Etnograficznego sprowadzić jedyną jeszcze zachowaną w Polsce drewnianą bóżnicę, stojącą w Wiśniowej w powiecie myślenickim albo zrekonstruować w nim zespół synagogalny z Ropczyc. Bóżnica uzupełniłaby krajobraz Miasteczka Galicyjskiego.


Na podstawie:
Po 75 latach Tora znów jest w sądeckiej synagodze, Twój Sącz [online] 23.05.2017, http://twojsacz.pl/75-latach-tora-znow-sadeckiej-synagodze/ [dostęp: 31.05.2017]


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com

 


Jewish Folk Music Festival In Ukraine (Radio Free Europe / Radio Liberty)

Jewish Folk Music Festival In Ukraine (Radio Free Europe / Radio Liberty)

  Radio Free Europe/Radio Liberty



In an effort to revive the Jewish spirit which once ran through the western Ukrainian city of Lviv, local enthusiasts organized a Jewish folk music festival. Musicians followed a traditional wedding procession through the decorated streets of the old city as actors performed scenes from 1930s Jewish life

 


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com