Archive | 2019/12/02

Izrael nie może pozwolić tym, którzy wzywają do jego zniszczenia, na pozostawanie w kraju


Izrael nie może pozwolić tym, którzy wzywają do jego zniszczenia, na pozostawanie w kraju

Ben-Dror Yemini
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Pracownik Human Rights Watch, Omar Shakir, w sądzie w Jerozolimie (Zdjęcie: Reuters)

Omar Shakir, którego pozwolenie na pozostanie w Izraelu anulował Sąd Najwyższy, określa siebie jak ”aktywistę praw człowieka”. Jest dyrektorem na Izrael organizacji Human Rights Watch, największej organizacji obrony praw człowieka na świecie.

Można spokojnie założyć, że z czasem Izrael zapłaci za decyzję deportowania Omara. Kraj raz jeszcze zostanie przedstawiony jako niedemokratyczny – bojący się tych, którzy ośmielają się go krytykować, przerażony tymi, którzy mogą ujawnić go jako kraj łamiący prawa człowieka.

Warto wspomnieć, że choć „organizacje praw człowieka” stały się w Izraelu synonimem dla „wrogich elementów”, nie wszystkie są wrogie. HRW jednak z pewnością należy do wrogich  i to zajadle wrogich.

Przewodniczący HRW, Kenneth Roth, wysłał list do ówczesnego prezydenta USA, Billa Clintona, z żądaniem, by nie zapominał o palestyńskim ”prawie powrotu” do ziemi w Izraelu.

Podczas ostatniego Dnia Nakby (dorocznego “Dnia katastrofy”, podczas którego Palestyńczycy opłakują stworzenie państwa Izrael) Shakir, będąc w Izraelu, także wystosował oświadczenie z żądaniem uznania palestyńskiego ”prawa powrotu”, przedstawiając to jako oficjalne stanowisko HRW w tej sprawie.

To żądanie Shakira, z samej swej natury, przekreśla prawo Izraela do istnienia.

A przecież są dziesiątki milionów ludzi, którzy byli uchodźcami w latach 1940 – a także w latach 1970. – niemniej HRW nie żąda dla nikogo innego prawa powrotu.

Z punktu widzenia prawa te tak zwane żądania są wyłącznie oszustwem i sądy międzynarodowe już rozstrzygały w przeszłości żądania tego typu.

Na przykład, Niemcom sudeckim odmówiono spełnienia ich żądania powrotu do Kraju Sudetów w Republice Czeskiej po tym, jak zostali wydaleni po II Wojnie Światowej.

Taki sam werdykt otrzymali Grecy, którzy żądali, by świat uznał ich prawo powrotu do północnego Cypru, skąd siły tureckie wysiedliły ich w 1974 roku.
Ponieważ może być uznane za zbyt paskudne otwarte mówienie: „popieramy żądania Iranu i Hamasu zniszczenia Izraela”, HRW używa zamiast tego zwrotu „prawo powrotu”,  zaciekle kłamiąc, że takie prawo ma jakieś podstawy.

Paryska demonstracja poparcia bojkotu Izraela (Zdjęcie: AP)

Shakir osiągnął nowy poziom podstępu i przebiegłości, i wezwał Palestyńczyków do wycofania ich żądania samostanowienia (podstawowa zasada stwierdza, że narody mają prawo do swobodnego wyboru suwerenności i politycznego statusu) i żądania zamiast tego prawa „jeden głos dla jednego człowieka”, co oznacza jeden kraj dla dwóch narodów, a w praktyce likwiduje Izrael jako schronienie dla narodu żydowskiego.

Od momentu, kiedy Omar Shakir wylądował na ziemi Izraela, miał ten sam modus operandi co zawsze i nawet pojechał do Bahrajnu, by promować myśl o zakazaniu przez FIFA miejsca dla Izraela. Bahrajn nie wpuścił go do kraju.

W zeszłym roku, po decyzji anulowania wizy Shakira, 15 organizacji praw człowieka, włącznie z izraelskimi NGO, B’tselem i Breaking the Silence, wezwały do zmiany tej decyzji.

“Ta decyzja tylko służy połączeniu Izraela z listą podejrzanych krajów, których rządy chcą kontrolować opinie, myśli i działania ludzi, zamiast chronić ich prawa do wolności słowa” – oznajmiły te grupy.

No cóż, zobaczmy: Kanada zakazała wjazdu do kraju byłemu parlamentarzyście brytyjskiemu i człowiekowi zaciekle nienawidzącemu Izraela, George’owi Galloway’owi; Francja zakazała wjazdu szejkowi Jusufowi al-Karadawiemu, uważanemu przez sunnickich muzułmanów za wybitnego intelektualistę; Wielka Brytania zakazała wjazdu amerykańskiemu aktywiście antygejowskiemu, Fredowi Phelpsowi, i jego córce, Shirley Phelps-Roper, jak również Michaelowi Savage’owi, skrajnie prawicowemu prezenterowi konserwatywnej rozgłośni radiowej; USA zakazały wjazdu filipińskiej działaczce praw człowieka, Lizie Maza, która zamierzała wziąć udział w konferencji o amerykańskiej aktywności w jej kraju; a ostatnio zarówno USA, jak Wielka Brytania zakazały wjazdu Omarowi Barghoutiemu, jednemu z głównych działaczy ruchu Bojkot, Dywestycje i Sankcje (BDS) i ideologicznemu bliźniakowi Omara Shakira.

Decyzja o wydaleniu Omara Shakira

Można spokojnie założyć, że antyizraelskie elementy będą powtarzały swoje zwykłe bzdury o szkodach dla wolności słowa, co jest dziwne, biorąc pod uwagę fakt, że sam Shakir propaguje szkodzenie wolności słowa.

W 2015 roku Shakir podpisał petycję wzywającą do bojkotowania muzułmanów, którzy ośmielili się zaakceptować zaproszenie od Hartman Institute (mieszczącego się w Jerozolimie ośrodka pluralistycznej żydowskiej myśli i edukacji) na edukacyjny objazd Izraela.

Każdy kraj ma prawo zakazania wjazdu agitatorom i nie ma kraju na świecie, który pozwoliłby osobie odmawiającej mu prawa do istnienia na przekroczenie swoich granic. To samo dotyczy Izraela.


Ben-Dror Jemini – (ur. 1954 w Tel Awiwie) jest prawnikiem, historykiem i publicystą wielu izraelskich dzienników (m.in. Maariw, Jediot Achronot), a także wykładowcą, który zajmuje się m.in. badaniami nad wpływem antyizraelskiej propagandy.

Pochodzi z rodziny Żydów wypędzonych z Jemenu.

Ben-Dror Yemini jest zwolennikiem pogłębiania dialogu z Palestyńczykami. Od wielu lat opowiada się za niepodległym państwem palestyńskim.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Fighting Anti-Semitism With A Millennial Focus

Fighting Anti-Semitism With A Millennial Focus

STEVE LIPMAN


Rachel Fish: “Calls for the destruction of Israel are absolutely a form of anti-Semitism.”

Ten months after Robert Kraft, philanthropic owner of the New England Patriots football team, won the $1 million Genesis Prize and announced that he would use the prize money to establish a new organization to fight anti-Semitism, Rachel Fish was recently named the first executive director of his Foundation to Combat Ant-Semitism.

Fish, who started her job last month, had worked at the Paul E. Singer Foundation in New York, where she served as a senior adviser and resident scholar of Jewish/Israel philanthropy. She previously was executive director of Brandeis University’s Schusterman Center for Israel Studies. Fish earned a doctorate in Near Eastern and Judaic Studies from Brandeis, with a dissertation about the idea of binationalism and alternative visions for constructing the State of Israel. The Jewish Week interviewed her by email. This is an edited transcript:

Q: The Jewish community has no lack of established organizations dedicated to cataloging and fighting anti-Semitism. Among them, the ADL and Simon Wiesenthal Center. Why do we need another one?

A: As anti-Semitism is on the rise, no individual or organization can alone solve this problem. There is always an advantage to new eyes on the problem, along with additional resources, brain power and strategies. Our goal is to focus on combatting this hate in very specific ways through targeted avenues; our target audience is 35 years old and younger, and we intend to focus on leveraging social media while making efforts to address online hatred.

The more we create informed citizenry who are empathetic and recognize the complexity of history, the better off we are. Education alone is not enough. We also have to be willing to clearly expose those who hate, label from where the anti-Semitism emerges, and demand accountability for those who act in a prejudicial and discriminatory manner towards the Jewish people, Judaism and the Jewish state.

In the U.S. recently, White Plains and Brooklyn. In Germany, Halle. Is anti-Semitism getting worse, or is the media coverage, especially via the internet, getting better?

Is anti-Semitism getting worse? I would argue yes, and the confluence of sources share a common thread – the elimination of Judaism, the Jewish people and the Jewish homeland. The phenomenon of anti-Semitism was never erased from our societies.

Even within the American Jewish experience, anti-Semitism has always existed. In the U.S. and Europe today, this hatred manifests itself not only among white supremacist movements but within hard-left progressive circles and within radical Islam. We can’t allow anti-Semitism to become politicized and have a debate over one form of anti-Semitism being worse than the other. They are all bad.

Do you accept the premise that anti-Zionism and anti-Israel animus is automatically a form of anti-Semitism? Will defense of Israel be part of your mandate?

Calls for the destruction of the State of Israel are absolutely a form of anti-Semitism. This is very different from discussing Israeli policy and debating particular ideas of various Israeli governments and decisions. Israelis engage in those debates on a daily basis. But that is quite different than questioning Israel’s right to exist. If organizations call for the delegitimization of the State of Israel and the demonization of Israel, that is anti-Semitism. Too many people from the radical left and from within the academy cloak their political positions and animus under the guise of academic language, academic freedom and political discourse, but they are simply calling for Israel’s destruction.

You appear to have had a typical, middle-class upbringing in this country. Whence comes your interest in anti-Semitism?

I grew up in a small town in the northeast corner of Tennessee — Johnson City — in the foothills of the Smoky Mountains. In many ways growing up in Johnson City was incredible; there was a real sense of community and value placed on knowing your neighbor and caring for one another. But when you are part of a small Jewish community, you learn at an early age what it means to be different and how you need to be able to articulate that, whether it is over a mundane reason like why you don’t eat pepperoni on your pizza at the sleepover or something more serious like why you don’t believe in Jesus.

My parents made sure we understood our Jewish heritage and identity and that we had pride in our people. My father, a retired pediatrician, explained every year to the School Board why you can’t have prayer in the public school. During graduate studies at Harvard Divinity School, I felt a responsibility to stand up against hate money that was coming from the United Arab Emirates and attempting to influence how Islam would be studied. I led a campaign to seek reputable funding.

The influence of foreign funding from the Arab world into universities has an enormous impact on what is taught about Judaism, Israel, and how many faculty in Middle East Studies programs feel empowered to abuse their classrooms for political purposes. This issue has not been adequately addressed; the influence of funding often taints scholarship and trickles into the K-12 public education space.

Combatting anti-Semitism requires something more powerful than merely fighting against ignorance and hatred. Judaism and Jewish life do not survive with a victimhood mentality; rather, we must instill in our community, particularly our Jewish youth, a sense of pride in our Jewish cultures, traditions, and civilization.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


How A Tiny Israeli Organization Helped Paradise

How A Tiny Israeli Organization Helped Paradise

   21see



Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com