Kłamstwa o Temple Mount wywołują przemoc wobec Żydów

Kłamstwa o Temple Mount wywołują przemoc wobec Żydów

Ziv Nevo Kulman – ambassador Izrael w Szwecji
Tłumaczenie: Google


Foto: Karin Nytomt/Arkiv

Przez ponad sto lat bezpodstawne oskarżenia dotyczące Temple Mount były wykorzystywane jako pretekst do rozpętania przemocy wobec Żydów. Napisał to ambasador Izraela, Ziv Nevo Kulman, i uważa, że ​​jest to ważny powód niedawnej przemocy.

.

Teorie spiskowe działają. Nie tylko po to, by zwrócić na siebie uwagę w mediach społecznościowych, ale także jako narzędzie polityczne. Następnie, kiedy kłamstwa rodzą przemoc i przynoszą propagandowe korzyści tym, którzy je rozpowszechniają, fanatycy tacy jak organizacja terrorystyczna Hamas postanawiają je wykorzystywać raz po raz.

Jeśli ktoś jeszcze zastanawia się, jakie są konsekwencje używania kłamstw do podżegania do terroryzmu, wystarczy spojrzeć na atak terrorystyczny z zeszłego piątku. Dwóch urodzonych w Londynie Izraelczyków, 15-letnia Rina i jej 20-letnia siostra Maia, zostało zamordowanych wraz z matką Lucy, kiedy palestyńscy terroryści otworzyli ogień do ich samochodu z broni automatycznej. W kolejnym ataku samochodowym tego samego wieczoru na nabrzeże w Tel Awiwie zginął Alessandro Parini – 35-letni prawnik z Rzymu, raniąc jednocześnie kilku pieszych, turystów z Włoch i Wielkiej Brytanii.

Oczywiście podżeganie przez Hamas i innych palestyńskich aktorów może mieć skutki daleko wykraczające poza tragiczną śmierć niewinnych ludzi. Nigdzie nie jest to bardziej widoczne niż w Jerozolimie, zwłaszcza na Temple Mount . To święte miejsce, gdzie stała Pierwsza i Druga Świątynia, a później zbudowano Kopułę na Skale i meczet al-Aqsa, ma długą historię jako miejsce konfrontacji, które mogą przerodzić się w dalsze konflikty.

Przez ponad sto lat bezpodstawne oskarżenia dotyczące Temple Mount były wykorzystywane jako pretekst do rozpętania przemocy wobec Żydów, poczynając od lat dwudziestych XX wieku, kiedy Wielki Mufti Jerozolimy. Kłamstwo Haj Amina al-Husseiniego, że meczet al-Aqsa był w niebezpieczeństwie, rozpętało falę arabskiej przemocy, która pochłonęła setki istnień ludzkich, ale także, co było irytujące, doprowadziło do ograniczenia żydowskiej imigracji przez władze brytyjskie, aby ułagodzić tłum.

Od tego czasu przywódcy palestyńscy i przywódcy religijni wymyślali groźby pod adresem meczetu – uważanego przez muzułmanów za trzecie najświętsze miejsce – w celu podżegania do terroryzmu, zamieszek, konfliktów zbrojnych i realizacji celów politycznych.

Ten wzorzec zachowania jest tym, co teraz ponownie widzimy. W ubiegły wtorek, w noc poprzedzającą rozpoczęcie żydowskiego święta Pesach, aktywiści Hamasu zabarykadowali się w al-Aqsa. Uzbrojeni w broń palną i rekwizyty, takie jak duże kamienie, zmusili policję do działania zapobiegawczego, aby zapobiec atakom na żydowskich wiernych pod Ścianą Płaczu poniżej, a także umożliwić pokojowo nastawionym wyznawcom muzułmanów ofiarowanie modlitw w meczecie.

Pod pretekstem, że Al-Aqsa jest w niebezpieczeństwie – podczas gdy w rzeczywistości jedynym niebezpieczeństwem byli radykalni islamiści odpalający duże ilości fajerwerków wewnątrz samego meczetu – Hamas rozszerzył następnie swoją ofensywę na dodatkowe fronty. Trzydzieści cztery rakiety zostały wystrzelone z Libanu na społeczności izraelskie w zachodniej Galilei za zgodą wspieranego przez Iran Hezbollahu. Po powściągliwej reakcji Izraela wymierzonej w obiekty wojskowe Hamasu nastąpiły rakiety wystrzelone ze Strefy Gazy w kierunku izraelskich cywilów na południowej granicy, podczas gdy częstotliwość śmiertelnych ataków terrorystycznych wzrosła.

Wzmianki o fikcyjnym żydowskim zagrożeniu dla Al-Aqsa są niewielkim, ale bardzo potężnym elementem szeroko zakrojonej frontowej kampanii podżegania przeciwko Izraelowi. Przez dziesięciolecia mowa nienawiści była wykorzystywana do usprawiedliwiania palestyńskich zabójstw Izraelczyków i cementowania konfliktu.

W ostatnich latach zaobserwowano kolejny element propagandy nienawiści związanej z al-Aksa, której celem jest położenie kresu odwiedzaniu przez Żydów ich najświętszego miejsca, Wzgórza Świątynnego. Żydowscy goście są bez wyjątku opisywani jako „szturmujący” i „bezczeszczący” Górę, a palestyńską młodzież indoktrynuje się, aby wierzyła, że ​​ich religijnym obowiązkiem jest obrona Al-Aksa przed rzekomą izraelską agresją.

W rzeczywistości żydowskie wizyty są oczywiście pełne szacunku i podlegają ograniczeniom, które mają zastosowanie do wszystkich nie-muzułmanów –Temple Mount można odwiedzać tylko w określonych godzinach, nie ma się wstępu do meczetu Al-Aksa, a Żydom nie wolno odprawiać otwarta modlitwa w najświętszym miejscu judaizmu. Z reguły wizyty Żydów składają się z grup pokojowo spacerujących po 26-hektarowym płaskowyżu, podczas gdy policja chroni ich przed nękaniem przez islamskich ekstremistów. W jaskrawym przeciwieństwie do tego ograniczenia nałożone na wierzących muzułmanów to tylko te, które dotyczą bezpieczeństwa publicznego.

Tu statystyki mówią same za siebie. W zeszłym roku około 1 250 000 muzułmanów odwiedziło Wzgórze Świątynne, aby modlić się podczas trwającego miesiąc ramadanu. Liczby, które w tym roku gwałtownie wzrosły. Kontrastuje z tym fakt, że liczba Żydów odwiedzających Wzgórze Świątynne w całym 2022 roku była niższa niż liczba muzułmanów odwiedzających w jeden piątek w ramadanie.

Ograniczenia dotyczące żydowskich i innych nie-muzułmańskich gości wynikają z decyzji podjętej przez Izrael po zjednoczeniu w 1967 r., aby zachować status quo na Wzgórzu Świątynnym i pozwolić islamskiemu Waqf na dalsze administrowanie tym miejscem.

Poszanowanie przez Izrael wiary muzułmańskiej jest zgodne z zobowiązaniem państwa żydowskiego do ochrony miejsc świętych każdej wiary i przestrzegania wolności praktykowania własnej religii. Zobowiązania te wyrażone są między innymi w Deklaracji Niepodległości Państwa Izrael, która stwierdza, że: „Izrael zagwarantuje pełną równość w prawach społecznych i politycznych wszystkim swoim obywatelom bez względu na religię… zagwarantuje wolność religii… i będzie chronić miejsca święte wszystkich religii…”

W mediach wiele uwagi poświęcono temu, że Ramadan i ośmiodniowe żydowskie święto Pesach nakładają się na siebie. Jest jednak jasne, że przemoc na Wzgórzu Świątynnym nie była wynikiem żadnego chronologicznego zbiegu okoliczności.

Wręcz przeciwnie – i wbrew narracji głoszonej przez Hamas i działaczy antyizraelskich – zamieszki nie są bynajmniej spontaniczną reakcją na rzekome zranienie muzułmańskich uczuć. Zamiast tego podążają za wzorcami poprzednich wybuchów przemocy, gdzie Hamas celowo zorganizował brutalne prowokacje, aby wykorzystać delikatny okres Ramadanu.

Jak zwykle prowokacje są podsycane przez program polityczny Hamasu, niezależnie od tego, czy chodzi o wewnętrzną rywalizację palestyńską, wewnętrzną politykę arabską, postrzeganie bezbronności Izraela czy sytuację na arenie międzynarodowej.

Bezstronna i zainicjowana analiza tego i poprzednich incydentów sugeruje, że zamieszki i przemoc podsycane przez Hamas stanowią centralny element starannie wyważonej strategii. Strategia, która w dużej mierze okazała się skuteczna od czasów Wielkiego Muftiego i służyła ekstremistom zarówno wewnętrznie wśród Palestyńczyków, jak i w międzynarodowych mediach i kręgach politycznych.

Izrael nie pragnie niczego więcej, jak tylko utrzymania pokoju dla wszystkich, którzy chcą się modlić i żyć w pokoju. Jednak tak długo, jak Izrael jest niesprawiedliwie potępiany, a terroryści nagradzani, jesteśmy skazani na eskalację przemocy w teraźniejszości i powrót w przyszłości, ilekroć będzie to zgodne z niszczycielskim programem Hamasu.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com