Archive | 2017/08/29

Władysław Szlengel

Władysław Szlengel

Magdalena Stańczuk


Władysław Szlengel, fot. dzięki uprzejmości Zydowskiego Instytutu HistorycznegoWładysław Szlengel, fot. dzięki uprzejmości Zydowskiego Instytutu Historycznego

Władysław Szlengel – poeta, publicysta, satyryk, aktor estradowy – urodził się w 1914 roku w Warszawie. Przed wojną był autorem tekstów do znanych szlagierów muzycznych, jak np. “Jadziem Panie Zielonka”; był najważniejszym poetą getta, nazywany “kronikarzem tonących”, zginął 8 maja 1943 roku podczas powstania w getcie.

Stolica całkowicie zdominowała twórczość Władysława Szlengla – szczególnie związany był z Wolą, przez większość życia mieszkał w kamienicy przy ul. Waliców 14. Jego ojciec zajmował się malowaniem plakatów reklamowych do kin. W 1930 roku przyszły poeta ukończył Szkołę Handlową Zgromadzenia Kupców miasta stołecznego Warszawy.

Już tam odkrył, że ma talent do rymowania i bardzo szybko znalazł sposób na dotarcie ze swoją twórczością do dzienników i tygodników, a także teatrów rewiowych.

Od początku lat 30. do wybuchu wojny współpracował z “Naszym Przeglądem”. W drukowanych tam utworach, m.in. “Kol Nidre”, “Nihil Novi”, “Wiosna na ulicy Pawiej”, “Sukoth”, “Sklepiki”, “Płyną okręty”, podejmował problemy żydowskiego losu, którego wyrazem była tułaczka, poczucie samotności i narastającego zagrożenia. Ważnym dla Szlengela tematem była też ojczyzna, ukazywana głównie przez miłość do Warszawy, oraz tradycja odnajdywana w żydowskich świętach. Wiersze pisane prostym językiem, często w tonacji półżartobliwej, pozostawały w kręgu poetyki skamandrytów.

Szlengel publikował także w tygodniku satyrycznym “Szpilki” (“Precz z Kolumbem”, “Małżeństwo dyktatora”), a jego teksty o tendencjach politycznych ukazywały się w “Robotniku” (“Ballada o dyktatorze i tłumie pod balkonem”) i lwowskich “Sygnałach” (“Opowieść o muzykalnym generale”). Pisał wyłącznie po polsku. Szczególnie upodobał sobie twórczość kabaretową. Przed wojną tworzył skecze dla teatrzyku “13 Rzędów”, w 1939 roku współpracował z “Ali Babą” i “Tip Topem”.

Władysław Szlengel był również płodnym i znanym autorem tekstów piosenek. Spod jego pióra wyszły takie szlagiery jak “Jadziem Panie Zielonka” czy “Panna Andzia ma wychodne”.

 

We współpracy z Józefem Lipskim, z inspiracji filmem “Tango Notturno”, napisał w 1938 roku piosenkę pod tym samym tytułem. Poeta dołączył też do grona kabareciarzy, którzy wspierali rynek filmowy. Dla filmu “Vivere” w reżyserii Guido Brignone ułożył piosenkę “Wróć do mnie moja mała”.

 

Po wybuchu drugiej wojny światowej Władysław Szlengel wraz z żoną przedostał się do Białegostoku, gdzie pod okupacją sowiecką podjął pracę w powstałym w grudniu 1939 roku Białostockim Teatrze Miniatur. Jako autor i konferansjer występował z teatrem na przełomie lat 1939-1940 w Grodnie, Pińsku i Nowogródku. Zapewne na początku 1940 roku wrócił do okupowanej przez Niemców Warszawy. Ulicę Waliców, przy której mieszkał, włączono 16 listopada do warszawskiego getta.

Na skutek rasistowskich rozporządzeń warunki bytowe artystów, którzy zmuszeni zostali do przeniesienia się do żydowskiej dzielnicy zamkniętej, bardzo się pogorszyły. Sytuacja materialna literatów również przedstawiała się dramatycznie. Odczyty, referaty, wieczorki i poranki artystyczno-literackie ze śpiewem i recytacją to tylko niektóre inicjatywy, które pisarze podejmowali w celach zarobkowych.

Szlengel miał to szczęście, że nie był wyłącznie pisarzem. Zarabiał na życie w mieszczącej się przy ulicy Leszno 2, “Café Sztuka”, najpopularniejszej, najbardziej prestiżowej kawiarni literackiej goszczącej najambitniejszy kabaret getta. Występował w znakomitym towarzystwie: doskonałego poety Leonida Fokszańskiego, satyryka i piosenkarza Józefa Lipskiego oraz popularnego autora i dyrektora przedwojennych teatrów rewiowych Andrzeja Własta. W “Sztuce” śpiewały: znana już przed wojną Wiera Gran, Diana Blumenfeld, Pola Braunówna oraz nazywana „słowikiem getta” młodziutka Marysia Ajzensztadt. Akompaniowali im tworzący świetny duet fortepianowy: Władysław Szpilman i Artur Goldfeder.

Największą atrakcją lokalu był polskojęzyczny satyryczny kabaret zatytułowany “Żywy dziennik”. Ta cotygodniowa mówiona kronika getta cieszyła się ogromną popularnością, w dużej mierze dzięki pisanym przez Szlengla żywym i barwnym językiem wierszom oraz wygłaszanym przez niego dowcipnym i błyskotliwym monologom. Szlengel nie oszczędzał nikogo: żydowskiej policji, służby porządkowej, stosunków panujących w gminie. Był niekwestionowaną gwiazdą kawiarni na Lesznie, przyciągał widzów. Pisał sporo – dla siebie i dla kolegów. Występował w dialogach razem z Józefem Lipskim, a w marcu 1942 roku stworzył postać posługującego się szmoncesową polszczyzną Majera Mlińczyka, 42-letniego żydowskiego kupca, którego przygody śmieszyły słuchaczy w 15 felietonach aż do stycznia 1943 roku. Napisał też kilka tekstów, które z muzyką skomponowaną przez Władysława Szpilmana weszły w skład “żelaznego repertuaru” Wiery Gran, w tym największy jej przebój “Jej pierwszy bal”.

 

Kawiarniany wątek życia Szlengla zakończyła Wielka Akcja wywożenia do obozów zagłady warszawskich Żydów zorganizowana między lipcem a wrześniem 1942 roku. Ofiarami masowych wysiedleń padła większość autorów “Mówionego Dziennika”. Jeden ze swoich najbardziej przejmujących wierszy, “Kartka z dziennika akcji” z 1943 r., artysta poświęcił najsłynniejszym ofiarom Wielkiej Akcji, Januszowi Korczakowi i jego podopiecznym, jako pierwszy utrwalając i upamiętniając wymarsz Starego Doktora z dziećmi na Umschlagplatz.

Szlengel uniknął losu przyjaciół i trafił szczęśliwie do szopu szczotkarzy – jednego z niemieckich przedsiębiorstw, które wykorzystywały pracę niewolniczą Żydów do swoich potrzeb. Wraz z żoną poeta został przydzielony do mieszkania przy ul. Świętojerskiej 34, a tam bez reszty oddał się pisaniu. Wskrzesił, już w pojedynkę, pełen satyry społecznej “Żywy dziennik”, którego dalsze numery odczytywał na sobotnich wieczorkach literackich. Występował w innych warsztatach, zdecydował się również na wydawania swoich wierszy. Do najbardziej znanych należą m.in. “Okno na tamtą stronę”, “Pomnik”, “Rzeczy”, “Kontratak”, “Obrachunek z Bogiem”. Pisane ołówkiem utwory przepisywał przez kalkę na maszynie do pisania, spinał luźne kartki i tak stworzone zeszyciki kolportował wśród publiczności.

Szlengel miał także bardziej ambitne plany pisarskie. Zbierał różne ciekawe dokumenty i notatki z myślą opisania historii życia w getcie, ale akcja selekcyjna u szczotkarzy, zorganizowana 8 stycznia 1943 roku (dokładne sprawozdanie z jej przebiegu zdał poeta w przejmującym prozatorskim tekście “Co czytałem umarłym”), pochłonęła znowu wiele ludzkich istnień i ograniczyła jego pierwotne zamierzenia do stworzenia krótkiej “Encyklopedii Getta Warszawskiego”. Niestety, ta i wiele innych prac pisarza zaginęły. Śmierci nie uniknął także ich autor. Poeta próbował kilka razy opuścić getto, szukał oparcia wśród przyjaciół po aryjskiej stronie, ale bezskuteczne.

Władysław Szlengel zginął w czasie powstania w getcie warszawskim 8 maja 1943 roku. Wraz z żoną i grupą Żydów ukrywał się w bunkrze Szymona Kaca mieszczącym się przy Świętojerskiej 36, we frontowych piwnicach domu zburzonego jeszcze w 1939 roku. Po wykryciu kryjówki przez Niemców majowym rankiem wszyscy jej mieszkańcy – 130 osób – zostali rozstrzelani jeszcze tego samego dnia. Artysta zginął zwyczajnie, bez aury bohatera, bez fajerwerków, podobnie jak miliony bezimiennych ofiar eksterminacyjnej polityki hitlerowców, jak tysiące niewinnych, prostych ludzi, których życie i śmierć zdążył utrwalić w swoich wierszach.


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com

 


‘Jewish Conspiracy to Murder Innocent Americans’

In New Video, Notorious Anti-Israel Group JVP Portrays ‘Jewish Conspiracy to Murder Innocent Americans’

Ben Cohen


A still from the antisemitic “Deadly Exchange” video listing US Jewish organizations “implicated” in police violence. Photo: Screenshot.

The rabidly anti-Zionist and pro-BDS group that styles itself “Jewish Voice for Peace” (JVP) took a step toward open antisemitism this week with the release of a video that blames “Jewish institutions” in America for a “deadly exchange” between US and Israeli law enforcement that has supposedly resulted in the fatal shootings of African-Americans by police officers.

In a comprehensive analysis of the video, Andrew Bennett — a Berlin-based academic who monitors JVP’s activities — noted that while the group has a long history of “indulging” antisemites, its actions could no longer be explained in terms of its long-established role in shielding the BDS movement from accusations of antisemitism.

“On June 4, 2017, JVP intentionally targeted a group of queer youth in a perfidious counter-protest of the Celebrate Israel Parade [in New York City],” Bennett wrote. “The incident was covered fairly extensively in the media, and there is no particular reason to recount the full details here. What went unnoticed but nevertheless caught my eye was what was emblazoned on the JVP demonstrators’ shirts: ‘DEADLY EXCHANGE.’”

Bennett explained that “Deadly Exchange” was “a JVP campaign to blame Jews for police violence in the United States.” Highlighting the fact that police exchange programs exist between the US and Israel — as both nations also have with other countries — JVP’s video stressed the role of Jewish groups (“the majority of the programs are run by Jewish organizations,” the video claims) in running and funding the exchanges.

At the heart of this theory of a “moneyed Jewish conspiracy to murder innocent Americans,” Bennett said, was JVP’s accusation that police tactics in American inner cities were determined by “Israeli military personnel.”

“The Deadly Exchange campaign video continues with a montage of guilt-by-association to blame Israel for the NYPD’s Islamophobic policing, the Trump administration’s increases in deportation rates, and police brutalization of black and brown communities,” Bennett said.

“If there was any doubt as to the antisemitic conspiracism of the video, the narrator’s answer to the question ‘who is responsible for this deadly exchange?’ should remove all traces of it: Those responsible, those deserving of blame, are Jewish organizations,” Bennett concluded.

Despite its self-description as a “Jewish” organization, JVP stands completely outside the common institutions of the US Jewish community. A recent examination of its funding sources by the Israeli watchdog NGO Monitor — based entirely on publicly-available information — demonstrated that JVP “received funding from a broad range of foundations and charitable trusts, many of which, unsurprisingly, also contribute to other organizations promoting active anti-Israel agendas.”

“The largest donations originated with Rockefeller Brothers Fund, Tides Foundation, the Firedoll Foundation, Schwab Charitable Foundation, and the Jewish Communal Fund. Most grants were for amounts less than $30,000,” the NGO Monitor report — “Uncovering the JVP Funding Network” — noted.

JVP’s largest single donor is the Rockefeller Brothers Fund, which provided a two-year grant of $140,000 in 2015. The fund said at the time that its donation was for “general support” of JVP’s “Program Goal” to “Advance Just and Durable Peace.”


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com