Archive | 2019/03/06

Palestyńczycy: Prawdziwe “zbrodnie”

Palestyńczycy: Prawdziwe “zbrodnie”

Bassam Tawil
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Prezydent Autonomii Palestyńskiej i jego świta od dawna prowadzą kampanię nienawiści i podżegania przeciwko Izraelowi – której celem jest przedstawienie Izraelczyków i Żydów jako “zbrodniarzy” i “morderców”. (Zdjęcie: John Moore/Getty Images)

Ulubionym – i prawdopodobnie najczęściej używanym – słowem przywódców Autonomii Palestyńskiej (AP) w ostatnich tygodniach jest słowo “zbrodnia”. To jest słowo zatwierdzone przez prezydenta AP Mahmouda Abbasa i jego dygnitarzy w Ramallah jako część ich antyizraelskiej kampanii i podżegania. Niemal każda wypowiedź kierownictwa palestyńskiego, która dotyczy Izraela, zawiera słowo “zbrodnia”.

Dla Abbasa i jego kolegów niemal wszystko, co Izrael robi lub mówi, jest “zbrodnią”.

W ich świecie budowanie mieszkań dla Żydów na Zachodnim Brzegu lub w Jerozolimie jest “zbrodnią”.

Według logiki Abbasa i palestyńskich dygnitarzy, zabicie palestyńskiego terrorysty,który zabił swoich dwoje żydowskich współpracowników i następnie zburzenie przez Izrael jego domu, jest “zbrodnią”.

Jeśli chodzi o Abbasa i innych Palestyńczyków, izraelskie środki bezpieczeństwa w odpowiedzi na zamachy terrorystyczne są także “zbrodniami”. Innymi słowy, mówią, że Izrael nie ma prawa prowadzić pościgu za terrorystami, którzy chowają się w palestyńskich miastach lub obozach uchodźców. Za każdym razem, kiedy armia izraelska wchodzi do palestyńskiego miasta, żeby aresztować terrorystę, Palestyńczycy krzyczą “zbrodnia”.

Wizyty Żydów na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie zostały podniesione przez Abbasa i jego pracowników ze zwykłej “zbrodni” do, słowami jednego z przedstawicieli AP, “diabelskiej zbrodni”.

Oni i inne palestyńskie frakcje, włącznie z Hamasem, oczywiście, posunęli się do potępienia założenia Izraela jako “zbrodni”.

Rządząca frakcja Abbasa, Fatah, która jest często określana w międzynarodowych mediach jako “umiarkowana”, uważa także Deklarację Balfoura z 1917 roku, która oznajmiała o brytyjskim poparciu dla ustanowienia w Palestynie “narodowego domu dla narodu żydowskiego” za “zbrodnię przeciwko ludzkości”.

W ostatnich tygodniach palestyńskie kierownictwo rozszerzyło swoją listę “zbrodni” izraelskich o nowe dziedziny.

W oczach Abbas i jego najwyższych rangą kolegów, niedawna wizyta arabskich dziennikarzy w Izraelu, jest nie tylko “nieakceptowalną zbrodnią”, ale także “politycznym i narodowym grzechem”. To są słowa użyte przez Ministerstwo Informacji Abbasa, by potępić siedmiu arabskich dziennikarzy z bazą w Europie, którzy zaakceptowali zaproszenie do odwiedzenia Izraela.

W zeszłym tygodniu rządząca frakcja Abbasa, Fatah, poparła oświadczenie grupy o nazwie Siły Islamskie i Narodowe, w którym grupa ta wzywała do bojkotu izraelsko-palestyńskiego pasażu handlowego we wschodniej Jerozolimie i ostrzegła Palestyńczyków, że “ekonomiczna normalizacja” z Izraelem jest “zbrodnią” i aktem “świadomej zdrady”.Fatah Abbasa uważa także transakcje z Żydami dotyczące nieruchomości za “zbrodnię”. Dla Abbasa i jego przedstawicieli każdy Palestyńczyk, biorący udział w sprzedaży nieruchomości Żydom, jest “zbrodniarzem” i “zdrajcą”. Za tę “zbrodnię” grozi kara śmierci.

Tak więc widzimy, że Abbas i jego przyjaciele uważają wszystko, co jest związane z Izraelem i Żydami, za “zbrodnię”. Nie chcą, by Palestyńczycy prowadzili interesy z Żydami; nie chcą, by Palestyńczycy sprzedawali nieruchomości Żydom i nie chcą, by Arabowie, którzy wierzą we współistnienie i pokój, odwiedzali Izrael. Wszystkie te działania, według palestyńskiego kierownictwa i jego zwolenników, są “zbrodniami”, za które ludzie powinni być karani.

Jeśli jednak chodzi o własne działania, przywódcy palestyńscy nie widzą tu żadnej winy. Dla nich codzienne podżeganie przeciwko Izraelowi i Żydom nie jest “zbrodnią”. Dla nich gloryfikacja terrorystów i płacenie pensji ich rodzinom nie jest “zbrodnią”. Dla nich strzelanie do ciężarnej kobiety na przystanku autobusowym nie jest “zbrodnią”. Dla nich, pozbawianie swojej ludności pomocy międzynarodowej i rozprawianie się ze swobodami obywatelskimi przez Abbasa na Zachodnim Brzegu i Hamas w Strefie Gazy nie jest “zbrodnią”.

Codzienne używanie słowa “zbrodnia” dla potępienia Izraela przychodzi w kontekście nieustannych wysiłków Palestyńczyków, by delegitymizować Izrael i demonizować Żydów. To nie jest nowa polityka. Abbas i jego dygnitarze od dawna prowadzą kampanię nienawiści i podżegania przeciwko Izraelowi – której celem jest przedstawienie Izraelczyków i Żydów jako “zbrodniarzy” i “morderców”. To jest główna przyczyna tego, że staje się niemal niemożliwe znalezienie Palestyńczyka, który jest gotowy zaakceptować jakikolwiek rodzaj kompromisu i porozumienia z Izraelem. Ta kampania jest także głównym powodem tego, że Hamas, jak pokazał najnowszy sondaż opinii publicznej, stał się niezmiernie popularny wśród Palestyńczyków.

Palestyńscy przywódcy bombardują swoją ludność następującymi przesłaniami: wszyscy Izraelczycy są zbrodniarzami. Wszyscy Izraelczycy są winni, dopóki nie zostanie udowodniona ich niewinność. Założenie Izraela było zbrodnią. Antyterrorystyczne posunięcia Izraela są zbrodnią. Ręce Palestyńczyków natomiast są czyste i białe jak lilie.

Takie przesłania wpędzają Palestyńczyków w otwarte ramiona Hamasu. Jeśli mówisz swoim ludziom, że Izrael i Żydzi są zbrodniarzami, których ręce ociekają krwią i że każdy, kto ma z nimi interesy lub ich odwiedza jest winny “zbrodni”, mówisz im, że Hamas ma rację: Palestyńczycy powinni dążyć do zniszczenia Izraela, nie zaś do pokoju.


Bassam Tawil: Muzułamański badacz i publicysta, mieszkający na Bliskim Wschodzie.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


For Jews, It’s Fairness & Justice Over and Above Democracy

For Jews, It’s Fairness & Justice Over and Above Democracy

Jill Jacobs


Democracy is not inherently Jewish. That might be a hard statement to hear, especially with so many of our communities engaged in a desperate and necessary effort to protect democracy in the United States, Israel, and around the world.

The Torah presents a top-down model of leadership alongside a built-in critique. Moses, the first major communal leader, takes his marching orders directly from God. At times, God directs Moses to share power and access with other communal leaders, at one point giving 70 elders the short-term ability to receive prophecy so that “they shall share the burden…” (Numbers 11:17). Later in the Bible, other models of leadership develop: the prophets, who admonish the people to do God’s will; the priests, who carry out sacrificial and other ritual duties; the judges, who serve as military and political leaders; and, ultimately, the king, when the prophet Samuel reluctantly accepts the people’s demand for such a leader. The stated role of the king is to do tzedek umishpat — to enact and enforce laws that ensure a just and fair system for all subjects. And even within the monarchy, the king is never to have complete power — the Sanhedrin, the assembly of rabbis, adjudicates legal cases; the priests handle ritual matters; and the prophets continue to act as the moral thorns in the side of the king. As Samuel predicts, the kings regularly fall short of this ideal, plunging recklessly into ill-advised wars, engaging in illicit behavior, and even leading the people to idol worship. The prophet channels the voice of God, trying — usually unsuccessfully — to return the king and the people back to the divine will.

The rabbinic tradition (which includes Talmud, midrash — rabbinic expansions on the biblical text — and other works) models one key value of democracy: the celebration of a multiplicity of voices. One midrash describes the Torah as having 70 faces — that is, multiple avenues of interpretation; another imagines all those who stood at Sinai receiving Torah in their own way.

The Talmud also opens the door to democracy with reference to b’nei ha’ir (people of the city) or tovei ha’ir (representatives of the people), who have certain spheres of influence, particularly over civil law. In the 15th century, the scholar Don Isaac Abravanel criticized monarchies as ultimately interested only in their own power, and he advocated for limitations on the power of the ruler. As a model, he looked to the republican government of medieval Venice, which included multiple deliberative bodies.

The history of the Jewish people might make us wary of assuming that any particular kind of government will protect us. While Jews have historically been safest under governments committed to protecting individual liberties, democracy has not always made Jews safer, as the rule of the people sometimes opens the door to so-called populism and to the rise of far-right groups and autocratic rule — a situation that can put Jews in danger.

Does this mean that we should abandon democracy? Hardly. But in fighting for civil and human rights, we shouldn’t assume that any one system of government will automatically protect its citizens.

In several legal rulings, Rabbi Haim David Halevy, the former Sephardic chief rabbi of Tel Aviv, lays out the ways in which democracy differs from Torah law, primarily in democracy’s reliance on the will of the people, rather than on experts. But still, he concludes that “in our time, there is no better alternative to democratic rule” (Mayim Hayyim 3:52). Further, he says, “the greatness of the Torah is that it does not have a carefully delineated system of governance, neither political nor economic,” but that Torah instead offers principles that can be applied to every system of governance (_Aseh L’kha Rav_4:1).+

As Jews, we should fight for democracy, especially in a moment when autocratic leaders are on the rise. That means getting involved in or giving to local, national, or international organizations standing up for democratic values and against the dismantling of public institutions. But our fight must not idolize democracy; rather, we should view it as a means toward an end — the Torah’s vision of a society built on tzedek umishpat.
This story “For Jews, It’s Fairness & Justice Over and Above Democracy” was written by Jill Jacobs.


Rabbi Jill Jacobs is executive director of T’ruah: The Rabbinic Call for Human Rights, which mobilizes rabbis, cantors, and their communities to protect human rights in North America, Israel, and the occupied Palestinian territories.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Cruising Israel – Western Wall Tunnels

Cruising Israel – Western Wall Tunnels

  ILTV ISRAEL DAILY



There’s no such thing as a visit to Jerusalem without heading to the Western Wall, right? And if there’s one thing we’d advise on your trip to the Kotel is to definitely check our the Western Wall Tunnels!


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com