Donald Trump opuszcza wiec wyborczy w Erie w Pensylwanii, 29 lipca 2023 r. (Fot. Sue Ogrocki / AP)
Trump dostaje kolejne zarzuty, a nadal jest faworytem w prawyborach Republikanów. Jak to możliwe?
Maciej Czarnecki
Donald Trump jako pierwszy były prezydent w historii USA dostał zarzuty za próbę odkręcenia wyniku wyborów prezydenckich z 2020 r. W czwartek stanie przed sądem w Waszyngtonie.
W najbliższych tygodniach podobne oskarżenie może wysunąć prokuratura stanowa w Georgii. Już wcześniej prokuratorzy stanowi w Nowym Jorku oskarżyli Trumpa o fałszowanie ksiąg w związku z płatnościami dla gwiazdy porno podczas kampanii w 2016 r., a prokuratorzy federalni – o nielegalne przetrzymywanie tajnych dokumentów. Grozi mu wiele lat więzienia.
Mimo to Trump jest zdecydowanym faworytem do wywalczenia nominacji Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich w 2024 r. W opublikowanym w poniedziałek sondażu Siena College i “New York Timesa” ma poparcie 54 proc. republikańskich wyborców. Jego najpoważniejszy rywal, gubernator Florydy Ron DeSantis, jest daleko w tyle z 17 proc.
Wszystkie światła na Trumpa
Zdaniem amerykanisty z Klubu Jagiellońskiego Andrzeja Kohuta zarzuty wręcz pomogły Trumpowi politycznie.
– Po zakończeniu prezydentury wycofał się na Florydę, zablokowano mu konta w mediach społecznościowych, a zainteresowanie mediów jego osobą spadło. Do tego przyszły wybory do Kongresu z 2022 roku – słabe dla kandydatów, których popierał, i rywalizacja z DeSantisem. Nie brakowało głosów, że to schyłek Trumpa – mówi Kohut.
– Tymczasem oskarżenia powodują, że znowu jest na czołówkach portali informacyjnych i na telewizyjnych paskach, znowu jest głównym bohaterem medialnego spektaklu. I przede wszystkim: znowu jest wrogiem numer jeden liberalnego mainstreamu, co uwiarygadnia go w oczach republikańskich wyborców. Oni przecież w te zarzuty nie wierzą, widzą w tym upolitycznienie Departamentu Sprawiedliwości i próbę wyeliminowania Trumpa przez administrację Bidena – ciągnie ekspert. Jak podkreśla, dodatkowo na dobre notowania byłego prezydenta USA wpływa niezbyt udana kampania DeSantisa.
Wspomniany sondaż “NYT” pokazuje, że 74 proc. republikańskich wyborców nie wierzy, że Trump popełnił jakiekolwiek poważne przestępstwo. Przeciwnego zdania jest 13 proc. (i tak o 7 pkt proc. więcej niż we wrześniu).
Prawdziwe zagrożenie dla Trumpa
– Donald Trump jeszcze w trakcie swojej pierwszej kadencji budował obraz osoby, w którą wymierzone są ataki polityczne prowadzone także przez wymiar sprawiedliwości. Tak było w związku z działaniami FBI prowadzonymi w okresie kampanii i wszczętym później śledztwem specjalnego prokuratora Roberta Muellera czy działaniami Kongresu w celu impeachmentu i usunięcia z urzędu w związku ze wstrzymaniem pomocy wojskowej dla Ukrainy w 2019 roku – przypomina Mateusz Piotrowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM).
Zauważa, że najnowsze zarzuty zostały ogłoszone w czasie, gdy w kontrolowanej przez Republikanów Izbie Reprezentantów trwają przesłuchania w sprawie biznesowych powiązań syna Joe Bidena, Huntera.
– Postawa większości kongresmenów broniących Trumpa, a także części kontrkandydatów w prawyborach, którzy powielają narrację o atakach politycznych, dodatkowo napędza przekonanie elektoratu, że to nic innego jak próba sprowadzenia Trumpa do parteru z wykorzystaniem wymiaru sprawiedliwości – kontynuuje Piotrowski. – Obawiam się, że ten trend na etapie prawyborów się nie odwróci – wyborcy republikańscy będą tylko bardziej przekonani o słuszności wyboru Trumpa, a każde kolejne zarzuty, np. z toczącego się postępowania w stanie Georgia, będą go tylko bardziej namaszczać do reprezentowania Partii Republikańskiej – przewiduje ekspert.
Zastrzega jednak, że piętrzące się kłopoty prawne Trumpa, w tym ewentualne skazanie w którejkolwiek ze spraw, mogą stanowić argument za odrzuceniem jego kandydatury dla wyborców niezależnych.
– I to ich decyzja przy urnie wyborczej, a nie konsekwencje prawne, może stanowić najpoważniejsze zagrożenie dla politycznych ambicji byłego prezydenta – kwituje Piotrowski.
Gra na czas
Amerykańska konstytucja przewiduje tylko trzy wymogi dla kandydata na prezydenta: musi być urodzony w USA, mieć co najmniej 35 lat i mieszkać w kraju od co najmniej 14 lat. Oznacza to, że nawet skazany może się ubiegać o Biały Dom.
Jest już precedens: w 1920 r. socjalista Eugene Debs (bez powodzenia) walczył o urząd zza krat po oskarżeniu i skazaniu za sprzeciwianie się poborowi do wojska, co uznano za działalność wywrotową.
Bez precedensu byłaby za to próba ewentualnego ułaskawienia przez Trumpa samego siebie. W tej sprawie jest sporo niejasności, ale wielu prawników uważa, że byłoby to możliwe.
Na razie prawnicy Trumpa starają się różnymi sposobami przedłużać postępowania. Wybory zaplanowano na listopad 2024 r. Sondaże sugerują, że potencjalny pojedynek Trumpa z Bidenem byłby bardzo wyrównany.
Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com