Groteskowa zdrada kobiet i Żydów przez lewicę
Brendan O’Neill
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Jak polityka tożsamości tchnęła nowe życie w starodawną nienawiść.
Nienawiść z Mrocznych Wieków Średnich raz jeszcze rzuciła cień na Wielką Brytanię. W sobotę w Essex ludzie szyderczo poniżali Żydów wracających do domu z synagogi po modlitwach szabatowych w Pesach, pokazując im atrapy martwych dzieci. Nieśli lalki w całunach poplamionych czerwoną farbą i krzyczeli „Przestańcie zabijać dzieci!”. W Edynburgu, również w sobotę, gniewni mężczyźni otwarcie marzyli o egzekucji kobiet-czarownic. „Przywróćcie palenie czarownic… JK”, głosił plakat na wiecu trans. Sugestia była równie jasna, co odrażająca: za zbrodnię wiary w biologię, JK Rowling trzeba przywiązać do stosu i podpalić. Inny plakat dobitnie ujął to w słowach: „Zabijcie JK Rowling”.
Jest rok 2025 i jesteśmy świadkami publicznego upokarzania kobiet i Żydów, szydzenia z nich, rzucania oszczerstw i gróźb. W Essex wskrzeszono średniowieczne oszczerstwo, które potępiało Żydów jako zabójców dzieci, jako nikczemne łaknienie krwi niewinnych. Widok świętoszkowatych „pro-palestyńskich” aktywistów maszerujących przed ortodoksyjnymi Żydami i niosących „zakrwawione niemowlęta”, powinien zmrozić krew w żyłach wszystkich, którzy znają historię nienawiści do Żydów. W Edynburgu było marzenie o wskrzeszeniu procesów czarownic. Podniósł się krzyk: wywleczcie z domów te suki, które zaprzeczają kobiecości mężczyzn i ukarzcie je ogniem za ich brak szacunku.
W Zjednoczonym Królestwie , tego samego dnia, w naszej rzekomo oświeconej erze, oszczerstwo o rytuale krwi i polowanie na czarownice powróciły do życia publicznego. Żydzi po raz kolejny słyszeli chore, mroczne szepty o zabijaniu dzieci. Kobiety po raz kolejny zostały potępione za czary. Musimy o tym porozmawiać. To, że dwie rzekomo „postępowe” sprawy – poparcie dla Palestyny i poparcie dla praw osób transseksualnych – mogą rozpalić na nowo takie przednowoczesne bigoterie, takie starodawne histerie, jest zarówno alarmujące, jak i wymowne. Ta sobota może okazać się dniem, w którym dowiedzieliśmy się, jak groźna dla cywilizacji może być polityka tożsamości.
Wszystkie „polityczne” spotkania w Wielką Sobotę były groteskowymi widowiskami. To w Westcliff-on-Sea w Southend ludzie zebrali się na „pro-palestyńskim” marszu. W tej części Essex żyje znaczna populacja żydowska. I był to szabat. Również Pesach. Jednak to nie powstrzymało izraelofobów. Ku przerażeniu lokalnych mieszkańców skandowali o „atakach” Izraela na „śpiące dzieci”. Machali przed twarzami przechodniów zbryzganymi krwią lalkami. Hałaśliwie oskarżali naród żydowski o spustoszenie „miejsca narodzin Jezusa”, niebezpiecznie zbliżając się do ożywienia stereotypu zabójcy Chrystusa, Żyda jako niszczyciela mesjaszy.
„Nawet według standardów ostatnich 18 miesięcy marsz w Southend był nikczemny” – powiedział rzecznik Campaign Against Antisemitism (CAA). Okrzyki o zabijaniu dzieci obok tych ponurych pokazów zawiniętych w całuny lalek stanowiły „przerażające echo średniowiecznych oszczerstw o krwawych mordach rytualnych” – stwierdziła CAA. Minęło prawie 900 lat od narodzin chorego oszczerstwa o upuszczającym krew Żydzie w Norwich w Anglii. Jest głęboko haniebne, wręcz nie do zniesienia, że angielscy Żydzi po raz kolejny muszą konfrontować się z tłumem ludzi wyjących o rzezi dzieci i wymachujących zakrwawionymi całunami.
Jeśli chodzi o sobotnie wiece „trans” – w Londynie, Manchesterze i Edynburgu – były to orgie mizoginii w nieprzekonującym ponurym przebraniu, udające walkę o prawa obywatelskie. Zwołano je w odpowiedzi na orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie prawnej definicji kobiety. Protestujący fantazjowali o szczaniu i sraniu na kobiety, a jeśli to ich nie ujarzmi, o zabijaniu ich. „Uwielbiam szczać na TERF-y”, głosił jeden z transparentów. Inny proponował, żeby ludzie „srali na głowę jakiej TERF”. „Jedyna dobra TERF to _ _ _ _ TERF”, było powszechnym sloganem, obok obrazu powieszonej postaci. Chciałbym, żeby się w końcu zdecydowali: czy chcą palić kobiety żywcem, czy raczej je wieszać?
Protestujący jasno dali do zrozumienia, że zamierzają wkroczyć w przestrzeń przeznaczoną dla kobiet. „Szczamy, gdzie chcemy”, głosił plakat w Manchesterze. „Po tym proteście skorzystam z damskiej toalety, a potem z innej damskiej toalety”, powiedziała „transkobieta” w Dundee. Więc jesteś facetem, który zaznacza swoje terytorium? Takim, który będzie sikał, gdzie mu się podoba, aby zademonstrować swoją dominację nad kobietami? To były obrzydliwe przejawy supremacji, a nie „postępowe” marsze. Aktywiści trans zapowiadali wtargnięcie na tereny przeznaczone wyłącznie dla kobiet; aktywiści „pro-palestyńscy” rzucali swoje oszczerstwa na temat Izraela w okolicy, gdzie mieszka dużo Żydów. Wszelka wrażliwość moralna została zdeptana pod buciorami ich narcystycznych popędów. Przyzwoitość niech idzie do diabła – aktywiści trans będą sikać tam, gdzie są kobiety, a aktywiści palestyńscy będą wrzeszczeć tam, gdzie są Żydzi.
Dla mnie jednym z najbardziej przerażających zdarzeń tego dnia nienawiści była interwencja policji, która powiedziała działaczkom na rzecz praw kobiet w Sheffield, że wywieszenie przez nie flagi sufrażystek może kogoś urazić. Wiesz, że jesteś w towarzystwie mizoginów, gdy ryzykowne jest machanie flagą wyzwolenia kobiet. Przypomniało mi to zdarzenie z zeszłego roku, kiedy policjanci w Edynburgu powiedzieli Żydowi, by ukrył łańcuszek z Gwiazdą Dawida, ponieważ może to sprowokować ludzi na „pro-palestyńskiej” demonstracji w mieście. „Czy mógłbyś schować swoją gwiazdę pod swetrem?”, powiedział policjant. To są słowa, których nie powinniśmy zapomnieć. Nigdy nie powinniśmy zapomnieć, że w Wielkiej Brytanii w latach dwudziestych XXI wieku Żydowi doradzono, by ukrył swoje żydostwo, żeby nie drażnić tłumu izraelożerców.
Oto potwór, który się zrodził z „przebudzenia”. Sytuacja, w której niebezpiecznie jest machać flagą sufrażystek lub nosić żydowskie gadżety. Sytuacja, w której demonstrujesz poparcie dla praw kobiet lub swoje istnienie jako Żyd na własne ryzyko. I nie dotyczy to tylko Wielkiej Brytanii. W całym świecie anglo-amerykańskim prawa kobiet i Żydów są poświęcane na ołtarzu identytaryzmu. W USA Żydzi są nękani na terenie kampusu, kobiety są pozbawiane ich sportowej chwały. W Australii świątynie Żydów są palone, a kobiety, które sprzeciwiają się kultowi płci, są atakowane przez dzikie tłumy. Sobotnie marsze nienawiści w Wielkiej Brytanii, przeciwko bezpieczeństwu kobiet i bezpieczeństwu państwa żydowskiego, były świadectwem wskrzeszenia starodawnych nienawiści w erze przebudzenia.
Nic nie pokazuje lepiej, że przebudzenie jest antyoświeceniowym credo niż przerażające ożywienie oszczerstwa o rytuale krwi i polowania na czarownice. Odrzucenie nowoczesności przez nową lewicę sprawiło, że została ona wciągnięta jeszcze głębiej w szaleństwa starszej epoki. Jej przyjęcie postprawdziwej ideologii płci doprowadziło do spalenia na stosie praw kobiet. Jej upojenie izraelofobią doprowadziło do ponownego zniesławienia narodu żydowskiego. Walka o godność kobiet i bezpieczeństwo Żydów zaczyna się od nowa. Odkurzcie flagi sufrażystek, zadzwońcie do swoich żydowskich przyjaciół i wyjdźcie na ulice.
Brendan O’Neill – brytyjski dziennikarz, redaktor naczelny magazynu „Spiked” , autor głośnej książki A Heretic’s Manifesto: Essays on the Unsayable.
Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com