Archive | 2024/01/12

Israeli UN envoy: ‘How morally bankrupt has this body become?’

Israeli UN envoy: ‘How morally bankrupt has this body become?’

MIKE WAGENHEIM


“There are no morals here, only bias and hypocrisy,” Israel’s U.N. Ambassador Gilad Erdan told a General Assembly meeting on the Israel-Hamas war.

.
Israeli Ambassador to the United Nations Gilad Erdan speaking at “Hear Our Voices: Sexual and Gender-Based Violence in the Oct. 7 Hamas Attack,” on Dec. 4, 2023. Photo by Shahar Azran.

Israel’s Ambassador to the United Nations Gilad Erdan ripped the U.N. General Assembly during a Tuesday morning meeting, while holding up a cake with the face of Kfir Bibas, who will turn one year old in the coming days. Bibas, along with his family, was taken hostage by Hamas during their massacre on Oct. 7.

“A quarter of Kfir’s life has been spent as a hostage. He was kidnapped before he could even learn to say ‘mama’” said Erdan. “Is he getting the food and vitamins he needs to grow and develop? Is he crawling? How can a baby be a target? A deliberate target?”

Tuesday’s General Assembly session was held as the result of a U.S. veto of a Russian-drafted amendment to a Security Council resolution calling for a ceasefire in the Israel-Hamas war. Recent Security Council procedural changes trigger an automatic meeting of the General Assembly whenever one of the council’s five permanent members wields its veto power.

Washington’s envoy said Russia’s demands, which in part triggered the U.S. veto, were “disconnected from the situation on the ground.”

Erdan on Tuesday accused the United Nations of becoming “an accomplice to terrorists,” which obsesses over Gazans, who put Hamas in power, while ignoring Israeli victims of terror.

“There are no morals here, only bias and hypocrisy,” said Erdan.

Robert Wood, U.S. deputy ambassador, chided member states, calling their silence over the plight of the remaining hostages “deeply troubling.”

Wood also cited the lack of demands for Hamas to lay down its arms and surrender.

“It would be good if there was a strong international voice pressing Hamas’s leaders to do what is necessary to end the conflict that they set in motion,” said Wood.

Moscow, meanwhile, blasted Washington, with Deputy Ambassador Anna Evstigneeva accusing the United States of “blessing the ongoing extermination of the Gazans,” partly through the use of its Security Council vetoes.

She said the White House is seeking to “deliberately undermine multilateral efforts under the auspices of the U.N.” in order to further its own goals in the Middle East.

Chile used the meeting to announce it would “promptly present a referral of the situation” to the International Criminal Court prosecutor. Chile’s hard-left president, Gabriel Boric, has a long history of anti-Israel positions and has only criticized Chilean Jews for supporting the Jewish state.

Additionally, some three dozen people claiming to be rabbis and rabbinical students infiltrated the Security Council chamber under the cover of a guided tour, where they chanted support for an immediate ceasefire.

Several anti-Israel groups generally considered well outside the Jewish mainstream organized the protest. As they did on Tuesday, the groups use traditional Jewish items such as a shofar and tallit to appear more authentic.

The group was escorted outside by U.N. security personnel and continued their protest from across the street.

The Security Council is scheduled to meet again on Friday at the request of Algeria to discuss what it calls the threat of forced displacement of Gazans.

Meanwhile, as part of Security Council Resolution 2720, which drew the aforementioned amendment veto, Sigrid Kaag, the U.N.’s newly-appointed senior coordinator for Gaza, began her duties on Monday. According to the United Nations, she heads to Washington for unspecified meetings this week and will start her regional work in Amman.

Thus far, she has not requested a visa from Israel to enter Gaza. Israel has denied visas and visa extensions to at least four U.N. employees since the start of the war.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Eurowizja 2024. Finowie nie chcą Izraela

Noa Kirel z Izraela podczas Konkursu Piosenki Eurowizji w Liverpoolu w Anglii,13 maja 2023 r. (Fot. Martin Meissner/AP/East News)


Eurowizja 2024. Finowie nie chcą Izraela

Maja Staniszewska


Prawie półtora tysiąca fińskich artystów podpisało petycję, by odebrać Izraelowi możliwość udziału w konkursie piosenki Eurowizji z powodu “zbrodni wojennych w Gazie”.

Europejska Unia Nadawców (EBU), organizatorka Eurowizji, zapowiedziała, że Izrael weźmie udział w tegorocznym konkursie, który będzie się odbywać między 7 a 11 maja w szwedzkim Malmö. Współorganizatorem wydarzenia jest szwedzka telewizja publiczna.

Tymczasem, jak podaje BBC News, ponad 1,4 tys. fińskich artystów i ludzi związanych z przemysłem muzycznym podpisało petycję wzywającą do usunięcia Izraela z konkursu z powodu, jak zarzucają, „zbrodni wojennych” w Gazie.

Jeśli Izrael nie zostanie usunięty, chcą, by publiczna telewizja Yle wycofała fińskiego reprezentanta. Gdyby tak się stało byłaby to zapewne strata dla imprezy. Fińscy artyści, jak ubiegłoroczny zdobywca drugiego miejsca raper Käärijä, dodają konkursowi kolorytu.

Raper Kaarija z Finlandii występuje w finale Konkursu Piosenki Eurowizji 2023 w Liverpoolu w północnej Anglii, 13 maja 2023 r. Fot. Paul Ellis/AFP/East News

W ubiegłym miesiącu podobną petycję do swojego publicznego nadawcy, Rúv, wysłali muzycy z Islandii.

Eurowizja 2024. Finowie: wycofać Izrael jak Rosję w 2022 roku

Jeden z autorów fińskiej petycji, Lukas Korpelainen, stwierdził w dzienniku „Hufvudstadsbladet”, że nie do zaakceptowania jest, by „Izrael wziął udział w konkursie Eurowizji i poprawiał sobie wizerunek”. Petycję podpisali m.in. Olavi Uusivirta, Paleface i Axel Ehnström, który reprezentował kraj w konkursie w 2011 roku.

Artyści oskarżają telewizję Yle o podwójne standardy, przypominając, że była jedną z pierwszych, które domagały się usunięcia Rosji z udziału w Eurowizji w 2022 roku, po tym, jak zaatakowała Ukrainę. – Oczekujemy takiej samej obrony naszych wartości przez Yle – piszą.

Jak przypomina BBC, w 2022 roku przedstawiciel Yle Ville Vilén mówił, że atak Rosji stoi w sprzeczności do wszystkich wartości, jakie Yle i inni europejscy nadawcy reprezentują. A EBU wkrótce potem usunęła Rosję z konkursu. Teraz Vilén mówi, że sytuacja z konfliktem w Strefie Gazy „nie jest do końca taka sama”. “Choć jest to przerażające, nie jest to wojna między państwami jak ta między Rosją a Ukrainą” – cytuje BBC jego wypowiedź dla fińskiego tabloidu z zeszłego miesiąca.

Rzecznik Yle zapewnia, że telewizja śledzi sytuację i rozmawia z EBU oraz innymi publicznymi nadawcami w Europie. Planuje również spotkać się z autorami petycji.

EBU w grudniu wydała oświadczenie, że konkurs Eurowizji jest „dla nadawców, nie dla rządów” i że Izrael bierze w nim udział od 50 lat oraz że członkowie organizacji zgodzili się, że izraelska telewizja publiczna spełnia wszystkie zasady konkursu, a on sam jest wydarzeniem „apolitycznym”.

Przygotowania do 68. Konkursu Piosenki Eurowizji trwają. Fińskie preselekcje mają się odbyć 10 lutego, weźmie w nich udział siedmioro wykonawców wybranych z 419 zgłoszeń.

Także Telewizja Polska ogłosiła preselekcje to tegorocznego konkursu. Zgłoszenia chętni mogą wysyłać do piątku 2 lutego do godziny 22 na adres: eurowizja@tvp.pl.


Maja Staniszewska – Dziennikarka pisząca o filmach, serialach i ludziach, którzy je tworzą w dziale kultura “Gazety Wyborczej”. Z Agorą związana od 2002 roku. Pracowała w „Gazecie Stołecznej”, “Metrze” i „Wysokie Obcasy Extra”.

Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Samobójcza głupota „rozwiązania w postaci dwóch państw”


Samobójcza głupota „rozwiązania w postaci dwóch państw”

David Anderson


Ludzie Zachodu uwielbiają kompromis rozwiązania w postaci dwóch państw. Ponieważ Palestyńczycy podobno są „tacy sami jak my”. No cóż, nie są. 

Dlaczego nie własne państwo? Brzmi dobrze! Jednak szeroko reklamowane rozwiązanie w postaci dwóch państw forsują ludzie Zachodu, którzy zupełnie nie mają pojęcia, czym jest palestyński nacjonalizm.

To, że tożsamość narodową można sztucznie zbudować na bazie niechęci, urazy i morderczej wściekłości, jest trudne do zrozumienia dla osób z zewnątrz, ponieważ nie doświadczyli skutków tej wściekłości i złości – a dżihad nie jest naszym systemem operacyjnym.

„Oni po prostu chcą tego, czego chcą wszyscy” – to idea, którą rzutujemy na Palestynę.

I chcą – który człowiek tego nie chce? – pokoju, szkół, żywności, pieniędzy. Ale jesteśmy ślepi na fakt, że ponad wszystko chcą martwych Żydów. Wielokrotnie przedkładali to pragnienie nad kwestię „szkoły i żywności”.

I nie są podstępni: bez przerwy wyraźnie to mówią, transmitują i wykrzykują.

Bardziej wojownicza kohorta Palestyńczyków – stosując jako swoją intelektualną architekturę islam i słowa Koranu dotyczące al-Jahud/Żydów – chce zbudowanego na kościach niewiernych kalifatu obejmującego cały świat.

Na przykład: data 7 października cieszy się niemal powszechną atrakcyjnością, jak informują najnowsze sondaże przeprowadzone na Zachodnim Brzegu [tj. Judei i Samarii] i w Gazie. Akcję tę popiera ponad 80%, ale pamiętajmy, że 10%, to chrześcijańscy Palestyńczycy. Oni także nienawidzą Żydów, ale są odrobinę mniej ludobójczy w swojej nienawiści, mniej męczeńscy, żeby tak to ująć.

Hamas został wybrany i poparcie dla niego jest teraz silniejsze niż kiedykolwiek. Ci, którzy nie głosowali na Hamas, głosowali na partie bardziej fanatyczne niż Hamas, więc rozważmy wszechświat, w którym Hamas jest umiarkowany, i masz jakieś palestyńskie centrum.

To jest potworność moralna.

Ludzie Zachodu, w naszych świeckich, racjonalnych i wygodnych bańkach, projektują swoje wartości na ludzi, których wartości są w ważnych aspektach całkowicie odmienne od naszych. Oszaleli mordercy, którzy niszczyli kibuce, nie są muzułmańskim odpowiednikiem fanatycznych maniaków Jezusa, takich jak Kościół Baptystów w Westboro, czy ci zwariowani chrześcijanie z Kansas, którzy pikietują pogrzeby wojskowe. Cała „ulica arabska” charakteryzuje się niemal tym samym, maksymalistycznym sposobem myślenia. Dzieje się tak, gdy głównym systemem operacyjnym jest islam. Świeccy ludzie z Zachodu tego nie pojmują.

I raz jeszcze: sprawa nie dotyczy terytorium, ponieważ przedstawicielom Palestyny zaoferowano terytorium pięć razy: wszystkie poważne oferty niepodległościowe zostały odrzucone i w rzeczywistości od 2005 roku Gazy nie „okupował” żaden Żyd, ani nawet w niej nie przebywał, niemniej mordercza wściekłość płonie jeszcze jaśniej.

Ponadto: „Palestyna” już jest rzeczywistością: MIELI niepodległość, MIELI zawieszenie broni i MIELI samorząd do 7.10.23. Faktycznie mieli w Gazie to drugie państwo palestyńskie przez 16 lat!

Zadziwiająco niewiele osób to docenia, ale w 2005 roku wszyscy żydowscy osadnicy opuścili Gazę – protestując i płacząc. Od 2005 r. do 7 października w Gazie nie mieszkał żaden Żyd. Obecni żydowscy mieszkańcy, około 150 osób, ci z nich którzy wciąż żyją, są naprawdę niezadowoleni z pobytu w Gazie, ponieważ… cóż… są zakładnikami.

Co zatem wydarzyło się pomiędzy „Judenfrei”/wolnym od Żydów rokiem 2005 a rokiem 2023? Otóż, Hamas i jego służebnica UNRWA byli beneficjentami pomocy międzynarodowej bezprecedensowej we współczesnych czasach. JEDYNA agencja ONZ poświęcona jednej grupie etnicznej, UNRWA, otrzymuje miliardy od wszystkich, by płacić za wszystko w Gazie, choć kierownictwo Hamasu „zebrało śmietankę” w wystarczająco dużych ilościach, by w jakiś sposób zrobić miliarderów z tych odważnych „wojowników”. To jest to, co z tą pomocą zrobili, to Palestyna z 7 października.

Ale bądźmy wyrozumiali:

Jak wyglądałaby „wolna Palestyna”, to „drugie państwo”?

Pora na trochę historii gospodarczej: Po pierwsze, usuńmy z równania ropę naftową (Palestyna jej nie ma) i zobaczmy, jak wygląda islamosocjalizm w innych kontekstach arabskich?

Ponieważ od czasu wymyślenia Palestyny (1964 i założenie OWP, a nie „od niepamiętnych czasów”), wszystkie dowody ich narodowego planu skupiały się wokół socjalizmu aż do lat 90. XX wieku, a później socjalizmu + islamu.

Na tej podstawie można stwierdzić, że wyglądałoby bardzo podobnie do Jemenu, państwa upadłego. Albo Sudanu, ditto. Albo Libii, państwa całkowicie upadłego, tak straszliwie upadłego, że inni przegrani wskazują na Libię, aby odsunąć od siebie potępienie i hańbę.

Powyższe trzy przykłady to najgorsze kraje do życia dla swoich mieszkańców: ich obywatele ryzykują życie, żeby stamtąd uciec: uciekają pieszo, pływając, unosząc się na wodzie i tonąc gdziekolwiek indziej. Wszystkie znajdują się na samym dole wszystkich wskaźników rozwoju. Znajdują się nawet na samym dole „Passport Power Index” Henleya.

Arabski socjalizm jest tak samo złym systemem operacyjnym dla narodu jak komunizm, gorszym niż Ebola. Dodaj do tego „islamski”, a potężna sztuczna inteligencja nie potrafiłaby spowodować większej katastrofy. Dla kontrastu, pokojowo nastawieni (muzułmańscy!) arabscy obywatele Izraela mają większy dochód na głowę niż ktokolwiek w islamosferze poza zwycięzcami loterii naftowej (ZEA, Kuwejt itp.) i więcej praw obywatelskich niż oni.

Sądząc po ich intencjach i tym, jak te intencje rozwinęły się w podobnych kontekstach, mamy do czynienia z państwem ubóstwa, nędzy i brutalnego ucisku. Witamy w Wolnej Palestynie.

Mówisz, że rozwinięta dumnie flaga jest lepsza niż chleb i pokój? Spróbuj nie jeść przez jakiś czas. W dyktaturze. Z lokalną mafią gwałcącą wasze córki i kradnącą wasze rzeczy, ponieważ „Allah i masy tego żądają”. Zapytaj o to Jemeńczyka: znajdziesz go na statku płynącym do Europy.

„Palestyna” nie dba o demokrację i jest to tradycja: wybory zostały odwołane po zwycięstwie Hamasu w 2008 roku i to jest ważne: demokracja jest całkowicie sprzeczna z islamem i prawie wszyscy islamscy uczeni się z tym zgadzają.

Demokracja i wszystkie jej elementy – siła napędowa wolności, praw i bogactwa – są zabronione w islamie – szczególnie w jego wersji fundamentalistycznej, którą podziela większość ludności palestyńskiej, jak wynika z sondaży przeprowadzonych… od czasu, jak istnieją sondaże. Bardziej niż gdziekolwiek „drugie” z „rozwiązania w postaci dwóch państw” prawdopodobnie wyglądałaby jak Gaza.

Niedokształceni eksperci z uniwersytetów noszący hipsterskie swastyki (keffije) bredzą, że (nieistniejąca) „okupacja” udusiła Gazę.

W rzeczywistości, poza uzbrojeniem, Izraelczycy wpuszczali i wypuszczali prawie wszystko, a to, co przegapili, zostało przemycone przez Egipt, o czym świadczą rakiety spadające na Aszkelon (ostatnio dwukrotnie na szpital). Izrael od dziesięcioleci płaci za energię elektryczną, Internet, wodę i gaz w Gazie. I opiekę medyczną! (hej tam, drodzy Amerykanie, czy coś o tym wiecie?).

Ubóstwo Gazy jest jej własnym, ponurym osiągnięciem, mimo hojności świata zewnętrznego.

W tym „rozwiązaniu w postaci dwóch państw”, biorąc pod uwagę ich często wyrażane intencje, czym Wolna Palestyna różniłaby się od zachowania Syrii, Jemenu i Sudanu  Dlaczego w Palestynie miałoby być inaczej? Ponieważ uważasz, że keffije wyglądają fajnie i Palestyńczycy mają fajne slogany do skandowania? Ponieważ zabijanie przez IDF 13-letnich „dzieciaków”, które strzelają z kałachów do kobiet, jest w jakiś sposób „ludobójstwem”? Co by było, gdyby ten 13-latek strzelał w szkole do twoich dzieci? Co byś powiedział drużynie SWAT?

Ponieważ mając terytorium, globalne uznanie i międzynarodowy szacunek, mogliby zrobić jedną rzecz, która jest teraz trudniejsza: kupować broń. Dużo broni.

Wolna Palestyna najeżyłaby się i zgadnijcie, kto byłby ich pierwszym celem. Zemsta pali w piersi, jest potężna i niezwykle satysfakcjonująca. Importowaliby więcej rakiet z Iranu, fajne jemeńskie sztylety, łodzie pełne śmiercionośnych rosyjskich śmieci i eksplodującego mercedesa z Libanu. Do diabła, a co gdyby mogli, kupiliby broń nuklearną: halo, Pakistan?

Chociaż w oficjalnym przepisie nie ma męczeństwa i zagłady Żydów, to w rzeczywistości  jest celem. Jeśli masz wolną godzinę, nie można jej spędzić lepiej niż wysłuchaniu niedawnej przemowy (lewicowo-liberalnego ateisty) Sama Harrisa na temat islamu.

ALE… czasami lepiej jest przeanalizować sytuację z drugiej strony. Co zrobiłaby ta urocza, spokojna i zamożna Wolna Palestyna – przyciśnięta do żydowskiego państwa? Czy sądzisz, że Izraelczycy byliby bezpieczniejsi niż dziś?

Wiedząc choćby tylko to, co możesz dowiedzieć się od mediów głównego nurtu i idiotycznych influencerów z tik-toka: jak myślisz, jaki rodzaj kraju stworzyliby dzisiejsi przywódcy palestyńscy i jak byś się z tym czuł, gdyby twoi bliscy mieszkali w nim lub obok niego?

Bądź szczery: twoi bliscy, którzy są kobietami, gejami, chcą prawa głosu, wszyscy chcą wolności słowa, bezpieczeństwa własności? Jeśli te rzeczy mają znaczenie (a mają je arabscy obywatele w Izraelu i ci w krajach niearabskich), dlaczego nie zasługują na nie Gazańczycy? Nie dostaną ich w żadnym rozwiązaniu w postaci dwóch państw.

Ludzie Zachodu muszą uwolnić się od halucynacji, że „wszystko, czego oni chcą, to pokój i kierowanie własnym losem”. Jest to bzdura, która dobrze sprzedaje się na Zachodzie, ale jest oderwana od rzeczywistości. Przeczy wszelkim dowodom rzeczywistości „spalenia wszystkiego i zubożenia wszystkich” w socjalizmie Trzeciego Świata i przeciwstawia się wszelkiemu rozumieniu politycznego islamu.

Czy to możliwe, że część świata, bliskowschodnia islamosfera, obszar pogrążony w wojnie niemal nieprzerwanie przez CAŁE NASZE ŻYCIE i przeważnie biedny pomimo ropy naftowej, wyznaje inny zestaw podstawowych wartości niż reszta ludzkości? Czy to możliwe?

“Zobaczymy….” lub „przeprowadźmy eksperyment” „wolnej Palestyny” to głęboko lekkomyślne, rujnujące ryzyko, którego żaden rozsądny człowiek – prawdopodobnie ty także – nie podjąłby w świetle prawie stulecia rzeczywistych, krwawych dowodów.


David Anderson – amerykański prawnik, studiował również stosunki polityczne na Bliskim Wschodzie jak również język arabski. Wiele podróżował po krajach muzułmańskich.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com