Archive | 2018/09/02

Komiks to – czy projekt? O „Żydzie Faginie” Willa Eisnera

Komiks to – czy projekt? O „Żydzie Faginie” Willa Eisnera

Tomasz Pindel


Fagin z komiksu Eisnera – ojca amerykańskiej opowieści graficznej – to znana postać z „Oliwera Twista” Charlesa Dickensa. „Chytry staruch” o „złowrogiej, odrażającej twarzy”, który wciąga bohatera w bagno londyńskiego półświatka. Eisner w przeciwieństwie do Dickensa czyni zeń jednak bohatera wielowymiarowego i niejednoznacznego, przełamując antysemickie wątki z pierwotnej, XIX-wiecznej wersji opowieści.

Wprowadzenie na polski rynek dzieł Willa Eisnera stanowiło bez wątpienia jeden z kamieni milowych w naszym nadrabianiu komiksowych zaległości. Eisner cieszy się – niekwestionowaną chyba przez nikogo – opinią wielkiego ojca powieści graficznej, klasyka, który przełamał konwenanse i wytyczył nowe horyzonty sztuki opowiadania obrazkami. Choć zaczynał jako – po prostu – jeden z wielu zdolnych, z czasem awansował do roli komiksowego geniusza.

I wydane u nas w ostatnich latach albumy pozwoliły nam zrozumieć, skąd ta sława. „Umowa z Bogiem. Trylogia” (zawierająca tom o Dropsie Avenue), „Sprawa rodzinna” czy „Życie w obrazkach” to znakomicie narysowane i z rozmachem napisane historie, pod względem treści przebijające niejedną opasłą powieść. Kreska Eisnera – realistyczna, acz przechylona lekko w stronę niedosłownego humoru, subtelnej karykatury, tradycji żartu rysunkowego – idzie tu w parze z umiejętnością pokazywania historii (jak w albumach nowojorskich) czy międzyludzkich relacji (co szczególnie widać w „Sprawie rodzinnej”), a jednocześnie znajduje się tu miejsce na pogłębione portrety psychologiczne postaci. (Każdego, kto używa przymiotnika „komiksowy” w znaczeniu „płytki, powierzchowny, łatwy”, należałoby odesłać do prac Eisnera). Dostaliśmy też wybór komiksów z wcześniejszego etapu, kiedy to Eisner zajmował się zasadniczo serią przygód niejakiego Spirita.

Wydany kilka miesięcy temu „Żyd Fagin” należy do najpóźniejszych prac rysownika i sprawiać może wrażenie nie tyle po prostu albumu, ile czegoś w rodzaju kulturowego projektu komiksowego. Dość imponująca jest obudowa wydania: zaopatrzone zostało w przedmowę niejakiego B. M. Bendisa, wstęp do pierwszego wydania samego autora, aneks pióra tegoż i jeszcze na koniec posłowie J. Heera, z podręczną bibliografią na dobitkę. Wszystko to służy zasadniczo jednemu celowi (może za wyjątkiem tekstu Bendisa, który wydaje się dość miałki i w zasadzie pozbawiony warstwy informacyjnej), a mianowicie wyjaśnieniu, skąd wziął się pomysł na ten album i jakie cele stawiał sobie Eisner, tworząc go.

Fagin jest bowiem, rzecz jasna, postacią z „Oliwera Twista” Charlesa Dickensa, tym „chytrym staruchem” o „złowrogiej, odrażającej twarzy”, który wciąga bohatera w bagno londyńskiego półświatka. Eisner swój wywód zaczyna od przywołania Ebony’ego, humorystycznej postaci z serii o bohaterskim Spiricie, jeszcze z lat 40. Ebony był czarnoskóry i Eisner rysował go w czysto karykaturalny sposób, każąc mu też wysławiać się w błędny sposób stereotypowo przypisywany Afroamerykanom. Oczywiście w tamtych czasach nie było w tym nic dziwnego, epoka równouprawnienia i poprawności politycznej miała dopiero nadejść, ale jak wyznaje Eisner, ta stereotypowa i – co tu kryć – rasistowska postawa wobec Ebony’ego (a mówimy przecież o komiksie, w Stanach gatunku masowo czytanym, a więc o dużej mocy rażenia) zaczęła uwierać rysownika po zakończeniu służby wojskowej w 1945 r.

Ta potrzeba okłamywania etnicznych i kulturowych stereotypów miała powracać w dalszej twórczości (przede wszystkim w istotnym jej nowojorsko-żydowskim paśmie) i „Żyd Fagin” jest jej ostatnim owocem. Eisner bowiem postanowił opowiedzieć na nowo – ale też po raz pierwszy dokładniej – historię jednej z negatywnych postaci z „Oliwera Twista”, z którą Dickens, zdaniem rysownika, zrobił mniej więcej to samo, co on z Ebonym: wpisał weń stereotypy etniczne typowe i w swojej epoce naturalne, ale dziś nie do przyjęcia. W aneksie i posłowiu mamy całkiem poważną analizę postaci, uzupełnioną materiałami graficznymi (w tym klasycznymi ilustracjami z Dickensa), które pokazują, że Fagin mieści w sobie pełną gamę antysemickich przesądów i wyobrażeń. Dlatego też Eisner postanowił rozwinąć i opowiedzieć jego historię, uczynić zeń bohatera wielowymiarowego, niejednoznacznego, autentycznego, tworząc coś w rodzaju alternatywnej wersji dickensowskiego klasyka.

Brzmi to wszystko bardzo słusznie i ciekawie, ale muszę przyznać, że po lekturze tekstów, w jakie opakowano komiks, miałem spore obawy, czy „Żyd Fagin” nie okaże się nie tyle autonomicznym dziełem, tylko takim właśnie kulturowym projektem, literackim „retellingiem”, gdzie ważna jest reinterpretacja i obalanie stereotypów, a sama historia schodzi na plan dalszy.

Niesłusznie się bałem. „Żyd Fagin” to komiks pełną gębą i uważam, że nawet gdybyśmy darowali sobie otaczające go teksty (acz nie warto, przynajmniej trzech z nich), ba! – nawet gdybyśmy nie mieli pojęcia, kim jest Fagin i kim ów Oliwer Twist (co wcale nie wydaje mi się aż tak nieprawdopodobne), to i tak tom okaże się lekturą satysfakcjonującą. Historia Fagina opowiedziana została od dzieciństwa po śmierć jej bohatera i z jednej strony czyta się ją tak dobrze, jak dickensowskie fabuły (pełno tu dramatycznych zwrotów akcji, zawirowań, afer, podróży), z drugiej zaś sięgnąć można głębiej. To nie tylko obraz sytuacji żydowskich emigrantów z Europy Środkowej do Anglii, w której wcześniej byli przecież Żydzi, ale z której przenieśli się znacznie wcześniej i w XIX wieku zdążyli się już mocno zintegrować, i zajmowali wysoką pozycję w społecznej hierarchii, ale też w ogóle dramatyczna opowieść o próbach wyrwania się ze społecznych nizin, próbach skazanych na porażkę – wciąż, niestety i mimo dziewiętnastowiecznego sztafażu – zupełnie aktualna.

No i do tego ten rysunek: subtelny i zarazem pełen ekspresji, realistyczny i karykaturalny zarazem. Znakomicie, że mamy jeszcze jednego Eisnera!


Komiks: Will Eisner, „Żyd Fagin”, tłum. Jacek Drewnowski, Egmont Polska, Warszawa 2014.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

 


“Burn them, as my world burned in Auschwitz’s Crematorium”

“Burn them, as my world and everything I loved burned in Auschwitz’s Crematorium”

The National Library of Israel


Yechiel De-Nur felt that “Yechiel Feiner” was destroyed in the Holocaust, and so he wanted to destroy the book he published before the Holocaust.


Author Yechiel Feiner, born in 1909, is known as the greatest authors of and after the Holocaust. Feiner renamed himself Yechiel De-nur and later chose a pen name imbued with meaning: Ka-Tsetnik 135633, taken from KZ – the short form the Nazis used for “Konzentrationslager,” German for concentration camp.

Before the Holocaust, in 1931, Yechiel Feiner published a book of Yiddish poetry titled “Twenty-Two” (צווייאונצוואנציק in Yiddish). After the war, any time he heard there was a copy of the book available in the National Library of Israel, Ka-Tsetnik would come to the Library, borrow out the book, and destroy it. Ka-Tsetnik did this three times between 1953 and 1993.

Ka-Tsetnik’s letter to Shlomo Goldberg, 1993

In 1953 and 1964 he burned the available copies of his book. In 1993, he wrote a letter to Shlomo Goldberg, the manager of the library stacks at the time, about the third and last time he destroyed the book. He shredded the publication and sent the remains of the book together with the letter in an envelope to Goldberg.

Pieces of the copy shredded by Ka-Tsetnik

“I have another request: I placed here the remains of the ‘book.’ Please, burn them as my world and everything I loved burned in Auschwitz’s Crematorium.”

It seems that Yechiel De-Nur felt that Yechiel Feiner had been destroyed in the Holocaust, along with everything dear to him. Moreover, De-Nur viewed everything Feiner created before the Holocaust as meaningless. As far as he was concerned, the Holocaust had utterly destroyed the world that existed before. Ka-Tsetnik, writing after the Holocaust, had nothing to do with Feiner and the work he created and published.

Ka-Tsetnik collapses during Adolf Eichmann’s trial, 1961. Photo credit: GPO

During Eichmann’s trial where De-Nur was a witness, Ka-Tsetnik called Auschwitz “another planet”. For Ka-Tsetnik there were three distinct worlds, before the Holocaust, during the Holocaust, and after the Holocaust and everything that he had created before the Holocaust could not be tolerated.

Yechiel De-Nur passed away on July 17, 2001. The Library still holds an intact copy of the book De-Nur tried so hard to destroy.


The National Library of Israel

The National Library of Israel (NLI) is home to the intellectual and cultural treasures of the Jewish people, the State of Israel and its region throughout the ages.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

 


ISRAEL’S National Anthem – HATIKVAH with English and Hebrew lyrics ( Longer version )

SRAEL’S National Anthem – HATIKVAH with English and Hebrew lyrics ( Longer version )

   Gsel Ay-ad


 


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com