Archive | 2022/03/23

Waszti i Ester: dwie bohaterki historii purimowej

Fragment okładki purimowego „Chiduszu”. Autorka: Edyta Marciniak


Waszti i Ester: dwie bohaterki historii purimowej

JOANNA MARIA MACHEL


W MEGILAT ESTER JEDYNIE TRZEM KOBIETOM NADANO IMIONA: WASZTI, ESTER I ZERESZ. ZERESZ TO ZŁA ŻONA HAMANA, ESTER TO DOBRA KRÓLOWA RATUJĄCA ŻYDÓW. A WASZTI? TU POJAWIA SIĘ PROBLEM: TO, ZA JAKĄ POSTAĆ JEST UWAŻANA, ZALEŻY OD EPOKI, A CZĘSTO TAKŻE OD PŁCI OSOBY, KTÓRA KOMENTUJE BIBLIJNĄ HISTORIĘ. 

WASZTI W MEGILAT ESTER

Przypomnijmy sobie, w jaki sposób ukazana jest Waszti w Księdze Estery.

Waszti to żona Achaszwerosza, króla Persji. Po trwających wiele dni przyjęciach, w czasie których władca chełpił się bogactwami skradzionymi podbitym ludom, sprawy przyjmują dramatyczny obrót. Władca, wprawiony winem w wesoły nastrój, zażądał, aby przyprowadzono do niego królową. Waszti akurat wyprawiała w tym czasie przyjęcie dla swoich dwórek w innej części pałacu.

Królowa odmówiła przyjścia. Nie wiemy, dlaczego – tekst nam tego nie mówi. Tę ewidentną lukę wypełnią później midrasze i komentarze (o czym za chwilę), gdyż motywacja Waszti jest bardzo istotna przy wszelkich próbach oceny jej postawy.

Po odmowie królowej Achaszwerosz zapłonął gniewem. I choć był odurzony winem, nie podjął od razu decyzji co do konsekwencji niewykonania jego rozkazu. Zwrócił się natomiast do swoich doradców, z których jeden – Memuchan – od razu przedstawił obraz ogromu szkód wyrządzonych przez czyn Waszti. Zgodnie z jego argumentacją odmowa wypełnienia rozkazu króla wywoła niebezpieczne reperkusje w całym królestwie:

„Albowiem gdy dojdzie ta sprawa królowej do wszystkich niewiast, lekceważyć sobie zaczną mężów swoich, mówiąc: Król Achaszwerosz rozkazał przywieść królową Waszti przed oblicze swoje a nie przyszła!” (Ks. Estery 1:17).

W obliczu niebezpieczeństwa rebelii żon w całym królestwie, doradcy nakłonili Achaszwerosza, aby pozbył się Waszti i znalazł sobie lepszą na jej miejsce. Dzięki temu rozporządzeniu „okazywać będą wszystkie żony cześć mężom swoim, zarówno wysokim jak i nizkim” (1:20).

Gdy ponownie przeczytamy słowa, które dotyczą Waszti, stanie się jasne, że król Achaszwerosz nie myślał o globalnych reperkusjach decyzji królowej – chciał ją ukarać, gdyż uraziła jego dumę. To Memuchan (który w tradycji ustnej utożsamiany jest z Hamanem) przedstawia mu wizję wojny płci i groźbę rys na monolicie patriarchatu. W oczach mędrców jedna buntownicza decyzja kobiety może doprowadzić do upadku całego systemu. Memuchan chronił oczywiście nie króla, lecz delikatne męskie ego, które nie mogło sobie pozwolić na to, by żony dopuszczały do siebie myśli o niewypełnieniu poleceń mężów.

WASZTI I MĘDRCY ŻYDOWSCY

W świecie Mędrców Waszti przedstawiona jest jednoznacznie negatywnie. Midrasze dodają wiele informacji, które czynią z niej potwora – zarówno osobowościowo, jak i fizycznie. Według nich królowa miała ukazać się przed królem i jego pijanymi kompanami kompletnie naga (poza koroną na głowie). I choć pojawiają się głosy, że jej odmowa wynikała ze skromności i chęci obrony własnej godności, to częstsza jest opinia, że Waszti była rozpustną, uwielbiającą tańczyć nago kobietą.

Dowiadujemy się, że być może nie chciała się pokazać z powodu jakiejś nagłej przypadłości – niektórzy twierdzą, że została dotknięta przez trąd (caarat), inni, że urósł jej ogon węża. Być może komentatorzy, próbując zrozumieć punkt widzenia kobiety, jako jedyny rozsądny powód odmowy zaprezentowania się nago przed pijanymi gośćmi uważali obawę Waszti o to, że nie mogła ukazać pełni swej urody. Jeśli rzeczywiście miałoby tak być, kobieta musiałaby niejako udowadniać, że uważa się za piękną, ukazując swe ciało na każde zawołanie.

Demonizacja Waszti nie zatrzymuje się na jej rzekomych wadach w wyglądzie zewnętrznym. Zgodnie z midraszami królowa bardzo źle traktowała swoje żydowskie służki, zmuszając je do pracy w szabat, w dodatku nago. Taka wizja traktowania innych kobiet przez Waszti negowałaby jej prawo do bycia urażoną królewskim rozkazem nagiego tańczenia przed gośćmi. Nie tylko zresztą to – zgodnie z tradycyjnym podejściem mida keneged mida, czyli karą „miara za miarę”, rozkaz króla byłby sprawiedliwą konsekwencją jej niegodziwego traktowania żydowskich służek.

Na domiar złego Waszti miała być prawnuczką Newuchadnecara (Nabuchodonozora) – wielkiego niszczyciela Jerozolimy, oraz krewną zarządcy blokującego odbudowę Świątyni.

Dlaczego rabini przedstawili ją tak negatywnie? Skąd aż tak wiele różnych przykładów demonizacji i oczerniania?

HAMAN MIAŁ W SUMIE TROCHĘ RACJI

Rabini czytający wypowiedź Memuchama zwyczajnie się z nim zgadzali. Jego argumenty o potencjalnie buntowniczych żonach miały sens, bo i oni mieli dokładnie taki sam obraz właściwych relacji małżeńskich. I choć tradycyjnie uważa się Memuchama za Hamana – chyba najbardziej znienawidzoną postać biblijną – to jednak jego wypowiedź nie jest krytykowana. Waszti była sama sobie winna, zasługiwała na karę. Oczywiście, że nie można było pozwolić na to, aby kobiety zaczęły odmawiać swoim mężom wykonywania ich rozkazów! Do czego by to mogło doprowadzić? Jeszcze zaczęłyby myśleć, że mają prawo decydować o sobie i swoim ciele…

Nie krytykuje się też samego rozkazu króla, zakładając, że Achaszwerosz miał pełne prawo nakazać kobiecie tańczyć przed ucztującymi dworzanami. To z Waszti robi się potwora, przydając jej ogon i odstręczającą wysypkę, nie zaś z władcy i jego doradców.

FEMINISTKI ODKRYWAJĄ WASZTI

Jak można się łatwo domyślić, interpretacja postaci Waszti dramatycznie zmieniła się we współczesności. Pod koniec XIX wieku pojawiły się głosy kobiet interpretujących słowa Biblii. Harriet Beecher Stowe decyzję Waszti nazwała „pierwszym aktem wsparcia w walce o prawa kobiet”. Jej zachowanie widziane było jako inspiracja i akt odwagi.

W późniejszych latach Waszti zaczęła być postrzegana jako ikona kobiecej samoświadomości i szacunku do własnej osoby. Największe „odkrycie” królowej nastąpiło jednak w latach 80. za sprawą żydowskich feministek ze Stanów Zjednoczonych i Izraela. W ostatnich kilku dekadach Waszti urosła do symbolu buntu wobec systemu patriarchalnego – także pośród ortodoksyjnych Żydówek, szukających wzorów do naśladowania. To ponowne „odkrycie” Waszti wpisało się w nurt nowych reinterpretacji i rehabilitacji postaci kobiecych w tradycji żydowskiej. Stąd też nowe spojrzenie na postać demonicy Lilit czy Chawy, pierwszej kobiety.

WASZTI I KOBIETY WYKLUCZONE

Waszti stała się także symbolem kobiety wykluczonej z życia religijnego i ze społeczności. W jej historii wiele Żydówek rozpoznało swoje własne losy. Szczególnie te, które wychowywały się w domach tradycyjnie religijnych, z wiekiem coraz silniej buntując się wobec stawianych przed nimi oczekiwań. Nie chcąc być jedynie ładną kandydatką na sziduch, chcąc dążyć do decydowania o swoim życiu, wykształceniu czy religijności, narażone były na ostrą krytykę, a nawet wykluczenie z rodziny i wspólnoty. W Waszti widzi się sprzeciw wobec postrzegania kobiet jedynie jako ślicznych ozdób u boku władczych mężczyzn. W jej wygnaniu dostrzega się wykluczenie poza nawias rodziny i historii.

Czy w takim razie Ester została całkowicie porzucona jako wzór dla kobiet?

ESTER JAKO IDEAŁ KOBIETY

Przez setki lat królowa Ester przedstawiana była jako ideał do naśladowania. Dziewczynki z radością przebierały się za Esterkę na Purim. I nie ma się co dziwić – nawet pobieżna lektura Megilat Ester pozostawi czytelnika z wrażeniem, że była ona prawdziwą bohaterką. Tradycja ustna dodaje jeszcze więcej do jej heroizmu, opowiadając choćby o trudach, jakie przechodziła, aby przestrzegać kaszrutu w pałacu Achaszwerosza, po kryjomu wypełniając micwy.

Ester od początku ukazana jest jako przeciwieństwo Waszti. Tam, gdzie królowa podejmowała decyzje i buntowała się, Ester była uległa i bierna. Niewinna, piękna i pasywna – ideał kobiecości!

FEMINISTKI ODRZUCAJĄ ESTERĘ

Taka wizja kobiety była oczywiście nie po drodze feministkom, szczególnie kilkadziesiąt lat temu. Jej sposób na walkę o wybawienie Żydów – poprzez wykorzystanie własnego seksapilu, knucie i całkowite zaakceptowanie istniejącego systemu – nie był ideałem wartym naśladowania czy chwalenia. Potrzebowano buntu, wejścia na barykady, twardego „Nie!”. Historia Ester nie była w stanie tego dać.

Choć rzeczywiście nie będzie ona ikoną rewolucjonistki, błędem byłoby pomijanie jej historii lub umniejszanie jej bohaterstwa. Zmiana, jaką przechodzi, godna jest podziwu.

ZACHOWAWCZA ESTER

Poznajemy ją jako bierną dziewczynę. Sama nic nie robi – to ludzie robią coś jej. Kilkakrotnie pojawia się w odniesieniu do niej czasownik lokeach – zostaje ona zabrana z domu Mordechaja, zabrana do pałacu, zabrana przed oblicze króla. Ester niczego nie chce, niczego się nie domaga – nie prosi o piękne suknie czy biżuterię, jak inne kobiety, a jedynie biernie akceptuje to, co przynosi dla niej eunuch.

Kluczowym staje się moment, w którym Mordechaj dowiaduje się o nikczemnym planie Hamana. Udaje się do Ester, aby nakazać jej, by poszła do króla i nakłoniła go do zmiany dekretu.

Ester do tej pory żyje cicho i bezpiecznie w pałacu Achaszwerosza. Z losu swej poprzedniczki nauczyła się, że bunt nie jest dobrym pomysłem. Biernie poddaje się losowi i robi wszystko, aby nie wzbudzać gniewu króla. Dlatego właśnie, gdy dowiedziała się, że Mordechaj przyszedł pod bramy ubrany we wstrętny wór pokutny, wysłała mu piękne szaty, aby się w nie ubrał i nie sprawiał kłopotów. Jej podstawowym odruchem jest łagodzenie sytuacji, zamiatanie pod dywan, udawanie, że nie ma problemu.

Mordechaj zażądał od niej, aby udała się do króla błagać go o zmianę rozkazów. Wizja takiego działania, narażenia się na niebezpieczeństwo i gniew monarchy, musiała przerazić bierną Ester. Próbuje wytłumaczyć wujowi, że oczekuje od niej aktu samobójczego. Przecież wszyscy wiedzą, że nie wolno ukazywać się przed obliczem króla bez wezwania – groziła za to kara śmierci.

Mordechaj odpowiada jej w bardzo poruszający sposób:

„(…) nie wyobrażaj sobie w duszy twojej, że ty sama ujdziesz z pośród wszystkich judejczyków, dla tego, że w pałacu królewskim się znajdujesz.

Bo jeślibyś rzeczywiście w czasie tym milczeć chciała tedy nadejdzie judejczykom wyzwolenie i ocalenie zkąd inąd ale ty i dom twego ojca zginiecie. A któż to wie, czyś nie gwoli temu właśnie czasowi królestwa dostąpiła!” (4:13-14).

Ta wypowiedź zawiera w sobie kilka ważnych elementów. Po pierwsze Mordechaj w obcesowy sposób uświadamia Esterze, że wysoka pozycja nie uratuje jej życia. Znając historię prześladowań żydowskich, wiemy, że miał rację. Gdy nadchodziły pogromy i czystki, nie miało znaczenia, czy dany Żyd miał wysokie stanowisko, bogactwa, czy wysoko postawionych znajomych. Korona na głowie Estery nie byłaby tarczą wobec rozwścieczonego motłochu.

W drugiej części jego wypowiedzi wyraźnie widoczna staje się silna wiara w Boską opiekę. Mordechaj jest głęboko przekonany, że ratunek nadejdzie – jeśli nie poprzez Esterę, to przez kogoś innego. Jego słowa są także wyrazem wiary w Boga interweniującego, sterującego zza kulis losami ludzi. Pogląd ten dzielili z Mordechajem Mędrcy, którzy także wierzyli, że to za sprawą Boga Achaszweroszowi spodobała się właśnie Ester, a Waszti odmówiła wykonania królewskiego rozkazu.

W tym momencie historii purimowej następuje najciekawszy obrót spraw. Ester przestaje być biernym pionkiem, bezkrytycznie wypełniającym rozkazy ludzi wokół niej. Teraz to ona przejmuje inicjatywę i zaczyna rządzić. Odpowiedź przekazana Mordechajowi jest pełna determinacji:

„Idź, zgromadź wszystkich judejczyków, znajdujących się w Suzie, a pośćcie za mnie. […] Poczem wnijdę do króla, choć to przeciwne prawu; a jeśli mi zginąć, niechaj zginę!” (4:16).

ESTER PRZEJMUJE INICJATYWĘ

Ester staje się przywódczynią. Nie tylko decyduje się działać, ale robi to po swojemu. Zamiast od razu iść do króla, jak kazał jej Mordechaj, tworzy misterny plan i z zachowaniem zimnej krwi stopniowo wypełnia wszystkie jego elementy. W pewnym sensie przejmuje nieco cech Waszti, odkrywając piękno swojego ciała jako możliwej broni w walce o przetrwanie. Wcześniej jedyną nauką płynącą dla niej z losu poprzedniczki była przesiąknięta strachem bierność. Ester niejako ubiera się w szaty Waszti i przyjmuje jej pewność siebie.

Warto w tym momencie zaznaczyć, że Ester najprawdopodobniej była nastolatką. W czasach starożytnych – i nie tylko zresztą wtedy – wychodzono za mąż dość wcześnie, a król szukał swojej wybranki jedynie wśród dziewic. Ester to młoda dziewczyna, być może zaledwie piętnasto- czy siedemnastoletnia. Na jej barkach spoczywał ogromny ciężar. Do tej pory próbowała po prostu przetrwać w potwornej sytuacji, w której zastąpiła wygnaną królową. Wiedziała, że każdy mały błąd może wywołać wściekłość króla i nieodgadnione konsekwencje.

Ester wykorzystała to, co miała w swojej zbrojowni: urodę, wdzięk i pozycję. Ale także spryt oraz umiejętność rozpoznania ludzkich wad, słabości i kompleksów. Przez tysiące lat kobiety pozbawione były oczywistej władzy – odsunięte od urzędów, majątku czy nawet prawa decydowania o sobie. Bardzo często jedyną ich „bronią” była moc seksapilu, manipulacja uczuciami, które wzbudzało ich ciało.

POTRZEBA NAM WASZTI, NIE ESTER!

Aktywistki walczące o prawa kobiet żądały dostępu do faktycznej władzy i mocy decydowania – o losie nie tylko własnym, ale i całych społeczeństw. Z politowaniem lub wręcz ze wstrętem patrzono na kobiety posługujące się tą staroświecką „bronią”. To właśnie dlatego Ester popadła na kilka dekad w niełaskę. Była przykładem kobiety wpasowującej się w sztywne ramy patriarchatu, wykorzystującej go jednocześnie do własnych celów – jej poddańcza uległość wobec Achaszwerosza, schlebianie Hamanowi czy rozkochiwanie w sobie króla w czasie zakrapianych przyjęć musiało wywoływać wstręt u niejednej działaczki.

Potrzebne były kobiety otwarcie buntujące się wobec systemu, takie jak Waszti czy demonica Lilit, przeżywająca renesans w feministycznych kręgach żydowskich od lat 80. XX wieku.

Po kilkudziesięciu latach ostrego buntu nadszedł jednak wreszcie czas powrotu do Ester.

DWIE DROGI DO CELU

Ester i Waszti reprezentują dwie różne drogi walki z systemową niesprawiedliwością. Żadna z nich nie jest ani lepsza, ani gorsza. Wiele zależy od momentu, potrzeb, sytuacji, możliwości. Czasem trzeba otwarcie i głośno krzyknąć „Nie!” i liczyć się z nieprzyjemnymi konsekwencjami. Innym razem, by osiągnąć sukces, należy pracować wewnątrz systemu, wykorzystując zastane procesy prawne czy ustawodawcze. Czasem wymaga to pójścia na kompromis. Niezbędna jest cierpliwość, nerwy ze stali i zaangażowanie w polityczne gierki. Gdyby Ester posłuchała Mordechaja i wprost zażądała zmiany niesprawiedliwego prawa, najprawdopodobniej skończyłoby się to bardzo źle nie tylko dla niej samej, ale i dla reszty Żydów.

Oba podejścia dały nam prawa, którymi dziś się cieszymy. Oba wciąż są potrzebne. Waszti niewiele wskórała, a jej decyzja spowodowała reakcyjną akcję legalistyczną. Musiało upłynąć wiele czasu, nim spojrzano na nią oczami kobiety, a nie przestraszonych wizją zbuntowanych żon mężczyzn.

Niestety nie ma jasnego przepisu, kiedy należy krzyczeć, iść na barykady i walczyć z podniesioną przyłbicą, a kiedy dążyć do celu drogą Ester – skrytą, nie do końca honorową, może nieco śliską, ale skuteczną. Każda z nas musi o tym zadecydować sama.

PRZEKAŻ DAROWIZNĘ

Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


A Clear Guide for Combating Campus Antisemitism

A Clear Guide for Combating Campus Antisemitism

Miriam F. Elman and Joshua Suchoff


Burruss Hall at Virginia Tech in Blacksburg, Virginia. Photo Credit: Wikimedia Commons.

On many US college and university campuses, openly Jewish and proudly Zionist students are being demoralized, excluded, and even penalized. Anti-Israel activism has become both more personal and insidious. Gone are the days when Jewish and Zionist students only had to worry about boycott and divestment motions fielded in student governments. Now, more and more of these students are reporting being harassed and ostracized. Scorned for their attachments to Israel, most still don’t live in fear of physical attacks on campus. But a significant number of them say that they have tried to hide their identity just to fit in.

A few months ago, JewBelong put out a call to college students to share their stories about campus antisemitism. The responses revealed a troubling pattern: students forced to confront callous peer-on-peer intimidation, in most cases on their own and bereft of any institutional support.

The anonymous personal accounts in the JewBelong compilation bear a striking resemblance to other recent incidents that have garnered national attention. Take, for example, the depressing case of undergraduate student Rose Ritch, the former vice president of the University of Southern California student government. Ritch was bullied into resigning her leadership position because she identified as a Zionist.

Or consider the sickening uptick in incidents targeting Jewish property on campus — a Hillel entryway sign defaced with curses at the University of Oregon, mezuzahs torn down at Indiana University, and a sukkah vandalized with “Free Palestine” spray-painted on the inside at the University of California. And that’s on top of the now ubiquitous swastikas.

With all this going on, it’s no wonder that Jewish and Zionist students are concealing their identities. On far too many campuses, it has become a necessity for mental health. Cutting edge research recently published by our organization, an educational nonprofit that combats campus antisemitism and works to improve the campus climate for Jewish and all students, finds that American Jews are more likely to be the victims of hate crimes at colleges and universities than all other minority groups.

Alarmingly, this research shows that young Jews are also more likely to suffer bias incidents on campus than at any other location.

And it is not just undergraduate students who are facing these challenges. Jews enrolled in graduate programs are also feeling the pinch. At the University of Chicago, the Students for Justice in Palestine (SJP) chapter launched a campaign to convince peers to boycott “Shi**ty Zionist Classes” — including one taught by a Jewish woman and Ph.D. student.

Recently at NYU’s law school, dozens of graduate students who will soon enter the legal profession or the professoriate, have enthusiastically embraced BDS, choosing to express their solidarity with Palestinians by demonizing Israel and denying the lived experiences of fellow Jewish-Zionist students.

And at Virginia Tech, graduate students recently witnessed their representative body, the Graduate and Professional Student Senate, pass an academic boycott resolution against Israel, while trafficking in incendiary language that equated the complexities of Israel’s majority-minority relations to the history of racial injustices in America.

These cases underscore the heart of BDS activism on campus today — where anything that might normalize the study of Israel is rendered suspect and illegitimate.

But the problem is not simply a matter of students behaving badly. There is also a significant and growing faculty dimension to anti-Israel hostility on campus.

Like students, Jewish and Zionist faculty are contending with vehemently anti-Israel colleagues. In some cases, they may even serve in supervisory roles — such as chairs or deans. Pro-Israel academics, especially junior faculty and those on non-tenure-track and contingent appointments, are particularly vulnerable. These academics are increasingly worried about the potential risks to career advancement that would inevitably come from being branded as racist and anti-progressive — solely due to their support for the only democratic, pluralistic state in the Middle East.

Faculty have long mobilized in support of BDS — by working to shutter study abroad programs to Israel, or refusing to write recommendation letters on behalf of students wanting to study there. But following the May 2021 Israel-Hamas hostilities, this faculty involvement has gone into hyperdrive.

An unprecedented wave of statements condemning Israel issued by dozens of academic departments has now created a formal politicization of academic programs at many schools, basically baking anti-Israel and anti-Zionist group think into both pedagogy and department decision-making. Meanwhile members of the Middle East Studies Association, a prominent society of primarily US-based faculty specializing in the Middle East/North Africa region, are voting over the next few weeks on a resolution to implement an academic boycott against Israel.

Despite all of this, there are ways to walk back the damage — if faculty and university leaders are willing to take on the responsibility for action.

First, faculty need to help students understand how legitimate and warranted criticism of Israel crosses a line when it peddles in tropes and canards about Jews, and presents the Jewish state as the embodiment of evil. Faculty in Jewish and Israel Studies can educate students and even professors about the complexity of Jewish identity and experience, which can lead to a greater sensitivity about anti-Jewish language and motifs. But faculty in other disciplines can also weigh in effectively when criticism of Israel becomes antisemitic. For example, at Yale, a STEM professor’s recent expression of profound disappointment in the Yale College Council’s outrageous demonization of Israel has helped to galvanize his school to confront antisemitism.   

Second, university leaders need to ensure against the abuse of official university channels for the dissemination of anti-Israel propaganda in the name of academic departments, centers, and institutes. To be sure, the bedrock principle of academic freedom gives faculty the right to speak publicly on controversial matters without fear of retribution. But anti-Israel department statements — like those issued by more than 120 Gender Studies programs last spring — suppress the voices of dissenting department members who may believe differently. And it is hard to see how Jewish and Zionist, let alone Israeli, students can feel welcomed and respected in academic units that so thoroughly disregard their values, beliefs, and lived experiences.

Lastly, both faculty and university leaders must serve as a moral compass to set the tone on campus. Administrators should respond forcefully and unequivocally to antisemitism, just as they would to other expressions of hatred and bigotry — and faculty should insist that they do. But university leaders also need to work with their faculty members to move beyond statements, and develop action plans with measurable goals and concrete benchmarks geared toward fostering a welcoming and inclusive learning environment for Jewish and all students. This must be done while also encouraging dialogue and debate on contentious topics. Fortunately, a number of public and private schools are now setting this example and developing models for others to adopt, from the University of Southern California and Colorado State University, to Tufts University, New York University, and San Francisco State University.

Civil rights and educational organizations can also offer resources and guidance regarding best practices for academics and campus administrators. Our organization recently released “Antisemitism, Jewish Identity, and Freedom of Expression on Campus: A Guide and Resource Book for Faculty and University Leaders,” which introduces, contextualizes, and analyzes the pressing concerns and needs of Jewish and Zionist students, faculty, and staff — and offers model ways in which faculty and university leaders can effectively respond to and improve the campus climate for Jewish and all students.

Together, faculty and university leaders must work to ensure that the academy remains a tolerant and supportive space, where reasoned thought and open inquiry thrives, and everyone’s perspectives are valued.

Miriam F. Elman is the Executive Director of the Academic Engagement Network, and an Associate Professor at Syracuse University, where she serves as the inaugural Robert D. McClure Professor of Teaching Excellence. An award-winning teacher and scholar, in 2018 The Algemeiner listed her among the top 100 people worldwide who are positively influencing Jewish life.    

Joshua Suchoff is the Managing Director of the Academic Engagement Network, and a former Wexner Foundation Field Fellow. He has been active in grants management and nonprofit organizational advancement and development for nearly 18 years.

With all this going on, it’s no wonder that Jewish and Zionist students are concealing their identities. On far too many campuses, it has become a necessity for mental health. Cutting edge research recently published by our organization, an educational nonprofit that combats campus antisemitism and works to improve the campus climate for Jewish and all students, finds that American Jews are more likely to be the victims of hate crimes at colleges and universities than all other minority groups.

Alarmingly, this research shows that young Jews are also more likely to suffer bias incidents on campus than at any other location.

And it is not just undergraduate students who are facing these challenges. Jews enrolled in graduate programs are also feeling the pinch. At the University of Chicago, the Students for Justice in Palestine (SJP) chapter launched a campaign to convince peers to boycott “Shi**ty Zionist Classes” — including one taught by a Jewish woman and Ph.D. student.

Recently at NYU’s law school, dozens of graduate students who will soon enter the legal profession or the professoriate, have enthusiastically embraced BDS, choosing to express their solidarity with Palestinians by demonizing Israel and denying the lived experiences of fellow Jewish-Zionist students.

And at Virginia Tech, graduate students recently witnessed their representative body, the Graduate and Professional Student Senate, pass an academic boycott resolution against Israel, while trafficking in incendiary language that equated the complexities of Israel’s majority-minority relations to the history of racial injustices in America.

These cases underscore the heart of BDS activism on campus today — where anything that might normalize the study of Israel is rendered suspect and illegitimate.

But the problem is not simply a matter of students behaving badly. There is also a significant and growing faculty dimension to anti-Israel hostility on campus.

Like students, Jewish and Zionist faculty are contending with vehemently anti-Israel colleagues. In some cases, they may even serve in supervisory roles — such as chairs or deans. Pro-Israel academics, especially junior faculty and those on non-tenure-track and contingent appointments, are particularly vulnerable. These academics are increasingly worried about the potential risks to career advancement that would inevitably come from being branded as racist and anti-progressive — solely due to their support for the only democratic, pluralistic state in the Middle East.

Faculty have long mobilized in support of BDS — by working to shutter study abroad programs to Israel, or refusing to write recommendation letters on behalf of students wanting to study there. But following the May 2021 Israel-Hamas hostilities, this faculty involvement has gone into hyperdrive.

An unprecedented wave of statements condemning Israel issued by dozens of academic departments has now created a formal politicization of academic programs at many schools, basically baking anti-Israel and anti-Zionist group think into both pedagogy and department decision-making. Meanwhile members of the Middle East Studies Association, a prominent society of primarily US-based faculty specializing in the Middle East/North Africa region, are voting over the next few weeks on a resolution to implement an academic boycott against Israel.

Despite all of this, there are ways to walk back the damage — if faculty and university leaders are willing to take on the responsibility for action.

First, faculty need to help students understand how legitimate and warranted criticism of Israel crosses a line when it peddles in tropes and canards about Jews, and presents the Jewish state as the embodiment of evil. Faculty in Jewish and Israel Studies can educate students and even professors about the complexity of Jewish identity and experience, which can lead to a greater sensitivity about anti-Jewish language and motifs. But faculty in other disciplines can also weigh in effectively when criticism of Israel becomes antisemitic. For example, at Yale, a STEM professor’s recent expression of profound disappointment in the Yale College Council’s outrageous demonization of Israel has helped to galvanize his school to confront antisemitism.   

Second, university leaders need to ensure against the abuse of official university channels for the dissemination of anti-Israel propaganda in the name of academic departments, centers, and institutes. To be sure, the bedrock principle of academic freedom gives faculty the right to speak publicly on controversial matters without fear of retribution. But anti-Israel department statements — like those issued by more than 120 Gender Studies programs last spring — suppress the voices of dissenting department members who may believe differently. And it is hard to see how Jewish and Zionist, let alone Israeli, students can feel welcomed and respected in academic units that so thoroughly disregard their values, beliefs, and lived experiences.

Lastly, both faculty and university leaders must serve as a moral compass to set the tone on campus. Administrators should respond forcefully and unequivocally to antisemitism, just as they would to other expressions of hatred and bigotry — and faculty should insist that they do. But university leaders also need to work with their faculty members to move beyond statements, and develop action plans with measurable goals and concrete benchmarks geared toward fostering a welcoming and inclusive learning environment for Jewish and all students. This must be done while also encouraging dialogue and debate on contentious topics. Fortunately, a number of public and private schools are now setting this example and developing models for others to adopt, from the University of Southern California and Colorado State University, to Tufts University, New York University, and San Francisco State University.

Civil rights and educational organizations can also offer resources and guidance regarding best practices for academics and campus administrators. Our organization recently released “Antisemitism, Jewish Identity, and Freedom of Expression on Campus: A Guide and Resource Book for Faculty and University Leaders,” which introduces, contextualizes, and analyzes the pressing concerns and needs of Jewish and Zionist students, faculty, and staff — and offers model ways in which faculty and university leaders can effectively respond to and improve the campus climate for Jewish and all students.

Together, faculty and university leaders must work to ensure that the academy remains a tolerant and supportive space, where reasoned thought and open inquiry thrives, and everyone’s perspectives are valued.


Miriam F. Elman is the Executive Director of the Academic Engagement Network, and an Associate Professor at Syracuse University, where she serves as the inaugural Robert D. McClure Professor of Teaching Excellence. An award-winning teacher and scholar, in 2018 The Algemeiner listed her among the top 100 people worldwide who are positively influencing Jewish life.    

Joshua Suchoff is the Managing Director of the Academic Engagement Network, and a former Wexner Foundation Field Fellow. He has been active in grants management and nonprofit organizational advancement and development for nearly 18 years.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


‘Marvelous Mrs. Maisel’ About Jewish Comedian Gets Renewed for Fifth, Final Season

‘Marvelous Mrs. Maisel’ About Jewish Comedian Gets Renewed for Fifth, Final Season

Shiryn Ghermezian


A partial view of the poster for season 4 of “The Marvelous Mrs. Maisel.” Photo: Prime Video.

“The Marvelous Mrs. Maisel” will end its run after its fifth season, which was announced on Thursday.

Prime Video said that its most awarded series about a fictional, Jewish stand-up comedian has been renewed for its fifth and final season. Production is currently underway in New York City for season five of the show, which was written and directed by Amy Sherman-Palladino and her husband, executive producer Daniel Palladino.

“Amy, Dan, and ‘The Marvelous Mrs. Maisel’ have blazed an unparalleled path, elevating the stories we tell about women, challenging the norms in our industry, and forever altering the entertainment landscape with their one-of-a-kind storytelling,” said Jennifer Salke, head of Amazon Studios.

“The dozens of awards cement [the show’s] legacy in many ways, but what’s even more enduring and poignant are the characters Amy created and the joyous, brilliant, singular world she and Dan brought to life,” Salke added. “This series has meant so much to Prime Video and the effects of its success will be felt long after its final season. I can’t wait for fans and our worldwide Prime Video audience to savor each moment as we embark on the culmination of this groundbreaking and unforgettable series.”

“The Marvelous Mrs. Maisel” stars Rachel Brosnahan as Miriam “Midge” Maisel (maidenly Weisman), a Jewish housewife and mother-of-two who pursues a career in stand-up comedy.

The show is set in the late 1950s and early 1960s in New York and has featured numerous scenes highlighting the Jewish identity of the Maisel and Weisman families. The show’s pilot episode opened with scenes from the Maisel’s Jewish wedding and preparations for the post-Yom Kipper meal to break the fast.

The popular series first aired in March 2017, and has since won 20 Emmy Awards and garnered 54 nominations in its first three seasons. Sherman-Palladino is the first person to win Emmys in both comedy writing and comedy directing in the same year. When cast member Alex Borstein won the 2019 Emmy for best supporting actress in a comedy series, she dedicated the victory to her grandmother, who was a Holocaust survivor.

The fourth season of “The Marvelous Mrs. Maisel” premieres on Prime Video on Friday, with two new episodes being releasing every Friday for four weeks. Cast members include Tony Shalhoub, Marin Hinkle, Michael Zegen, Kevin Pollak, Caroline Aaron, and Luke Kirby.The new season will include also guest star appearances from Jane Lynch, Kelly Bishop, Milo Ventimiglia, John Waters and Jason Alexander.

Brosnahan shared her feelings about the final season on Instagram on Thursday.

“A few days ago we started shooting Season 5 (!) of The Marvelous Mrs. Maisel,” she wrote. “It’s bittersweet. The band is back together again and we can’t wait to share season 4 with you starting tomorrow… it’s also going to be our last rodeo. Rest assured our tits are up and it’s going to be a hell of a final chapter. Stay tuned.”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com