Archive | 2022/03/05

W tydzień na Ukrainie zginęło 9 tys. Rosjan, w ciągu 10 lat w Afganistanie – 14,5 tys.

Wojna w Afganistanie. Na zdjęciu radziecka jednostka Specnazu w 1988 r. (Fot. Wikimedia Commons)


W tydzień na Ukrainie zginęło 9 tys. Rosjan, w ciągu 10 lat w Afganistanie – 14,5 tys.

Paweł Smoleński


W Czeczenii miała być szybka wojna, a trwała 10 lat.

.

Związek Radziecki napadł na Afganistan w wigilijną noc 1979 r., gdy doborowe oddziały powietrznodesantowe zajęły lotniska w Kabulu i Bagram. Dwa dni później przeprowadzono operację „Sztorm 333″; radzieccy komandosi zajęli pałac prezydencki w Kabulu i zabili władcę Afganistanu Hafizullaha Amina.

Powód sowieckiego ataku na Afganistan był – zdaniem Kremla – oczywisty. KGB uznało, że Amin zerwał się z moskiewskiej smyczy; miał wyznawać maoizm i donosić CIA. Na dodatek nie umiał sobie poradzić z walczącymi w afgańskich górach mudżahedinami, więc postanowiono go wymienić na długoletniego agenta sowieckich tajnych służb Babraka Karmala, a partyzantom pogonić kota, tak by popamiętali ruski miesiąc, co w polskim porzekadle oznacza długą nauczkę. Operację zaplanowano jako blitzkrieg.

Afgańska wojna śmiertelnie zraniła Związek Sowiecki. Do lutego 1989 r. z Afganistanu zwieziono 14,5 tys. sowieckich trumien, z czego 9 tys. bezpośrednio z pola walki. Opowiadano, iż znamię na czole Michaiła Gorbaczowa przedstawia mapę Afganistanu na wieczne memento.

Nieudany blitzkrieg w Czeczenii

Minister obrony Federacji Rosyjskiej też zaplanował blitzkrieg. 11 grudnia 1994 r. z baz w Mozdoku, Kizlarze i Władykaukazie do buntującej się Czeczenii weszły oddziały rosyjskie. Zakładano błyskawiczne opanowanie przez oddziały pancerne stolicy republiki, miasta Grozny. Po miesiącu wojsko miało być wycofane, a porządku w zrewoltowanej prowincji miały pilnować formacje ministerstwa spraw wewnętrznych.

Zamierzano zająć Grozny w Nowy Rok ’95. Finalnie miasto padło w lutym. Niewiele z tego wynikło, gdyż wojna przeniosła się w góry. Trwała do sierpnia 1996 r.; zakończył ją rozejm w dagestańskim Chasawiurcie.

I wojna czeczeńska kosztowała Czeczenów nawet 100 tys. ofiar cywilnych. Rosjanie doliczyli się 5,5 tys. zabitych żołnierzy, choć partyzanci mówili o 17 tys. Ilu Rosjan zginęło naprawdę? – najlepiej wiedzą ich matki.

Miała być szybka wojna, a trwała 10 lat

Po trzech latach wybuchła II wojna czeczeńska; Władimir Putin był wówczas premierem Federacji. Pretekstem były przypisywane Czeczenom ataki terrorystyczne na wielopiętrowe domy mieszkalne w Bujnaksku, Moskwie, Riazaniu (nieudany) i Wołgodońsku, choć zamordowany przez służby Putina były agent Moskwy Aleksander Litwinienko i zmarły w niejasnych okolicznościach oligarcha Boris Bieriezowski mówili, że były to putinowskie prowokacje.

Niepokoje na Kaukazie miały być szybko zduszone, wojna tymczasem trwała 10 lat bez kilku miesięcy. Przyniosła straszliwy terror: zamach na szkołę w Biesłanie (źle przeprowadzona przez rosyjskie oddziały specjalne próba odbicia zakładników skończyła się śmiercią 350 osób) i moskiewski teatr na Dubrowce (ok. 125 ofiar). Kosztowała życie, wedle strony rosyjskiej, ok. 6 tys. żołnierzy; o ofiarach w wojskach MSW i policji nic nie mówiono. Rosjanie stracili 81 śmigłowców i 11 samolotów bojowych.

Wojna na Ukrainie. Kilka kartonów papierosów za śmierć żołnierza

Minął tydzień wojny na Ukrainie. Nagle Rosjanie przyznali się do niespełna 500 zabitych żołnierzy. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wyraził „wielki żal” z powodu doniesień o rosyjskich ofiarach inwazji na Ukrainę. – Oczywiście składamy wyrazy współczucia bliskim i przyjaciołom, tym, którzy stracili mężów i dzieci. To wielka tragedia dla nas wszystkich.

Żołnierskie życie Kreml wycenił na 11 tys. rubli odszkodowania dla rodziny plus zasługi na polu walki z nazizmem (w Czeczenii i Afganistanie nazistów zastępowali sługusi imperializmu, bandyci, buntownicy i islamistyczni terroryści). Jeden dolar po oficjalnym kursie to 110 rubli, w kantorach o kilkadziesiąt rubli więcej. Niebawem śmierć jednego najeźdźcy będzie warta tyle, co kilka kartonów papierosów.

Tymczasem Ukraińcy regularnie podają straty napastników. Ostatnie dane to: żołnierze – około 9000, czołgi – 217, bojowe wozy opancerzone – 900, działa – 90, wyrzutnie rakietowe – 42, systemy obrony przeciwlotniczej – 11, samoloty – 30, śmigłowce – 31, pojazdy – 374, lekkie łodzie motorowe – 2.

Dziś też jest dzień. I choć po Ukrainie krążą mobilne krematoria, rosyjskie matki doliczą się swoich zabitych dzieci.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Jews left behind in Ukrainian cities face grim conditions

Jews left behind in Ukrainian cities face grim conditions

RACHEL KOHN/JTA


Jews in war-stricken Ukraine face two options: flee, and abandon their lives, or stay, and risk hunger, fear and death.

Local residents walk among debris of a residential building destroyed by shelling, as Russia’s invasion of Ukraine continues, in Zhytomyr, Ukraine March 2, 2022 /  (photo credit: Viacheslav Ratynskyi/Reuters)

Shelter, vital supplies, and escape from besieged cities: these are the keys to survival many Ukrainian Jews are seeking as the Russian invasion enters its second week.

Ukrainian and Russian negotiators on Thursday acknowledged a need for humanitarian corridors for civilians, reflecting growing fears about an imminent crisis in multiple major cities under attack.

Today, Ukrainian officials said the Russians were not upholding their end of the deal. If those corridors are not established and maintained, Ukrainians across the country could soon run out of food, medicine and other supplies.

“Nobody’s bringing food or medicine to where we live,” said Anna Zherber, whose family fled Kharkiv for their country house about 50 kilometers away when the war began. They have been venturing to nearby villages to buy supplies when absolutely needed.

But if goods become scarce in the small towns they are dependent on or leaving the dacha becomes dangerous, as Russia’s continued siege suggests could soon happen, the family — an extended group of eight — would soon be in trouble. How much food and medication do they have with them now?

A photo shows damages to a building in Kharkiv’s Constitution Square after shelling by Russian forces, March 2, 2022 (credit: SERGEY BOBOK/AFP via Getty Images)

“Enough for about five days,” Zherber said.

The Zherbers’ situation is better than most. Ensconced at their country house, they had not faced the constant shelling that those who stayed behind in the city were experiencing. Kharkiv has faced one of the most punishing assaults, and a communal response has begun to fracture in recent days, according to Dmitry “Yishai” Shapovalov, 36, a veteran of the Israeli Defense Forces who lives there with his mother and two children.

Last week, Shapovalov said, he stopped by the historic Kharkiv Choral Synagogue to pick up challah, chicken and wine for kiddush for Shabbat.

Anywhere from 20 to 100 residents have been living in the event hall below the ground floor of the historic Kharkiv Choral Synagogue since the war began, according to accounts from the city’s chief Chabad emissaries Rabbi Moshe and Miriam Moskovitz and other locals.

Kharkiv was Ukraine’s second-largest city at the outset of the war, with a population of 1.4 million. Among them were as many as 40,000 Jews, one of the largest communities in the country. Much of the city’s Jewish infrastructure is located in the city’s center, and the buildings housing Chabad’s Or Avner Jewish Day School and Hillel International’s local chapter were among those struck in recent days.

Now, with what Shapovalov said appeared to be about 60% of the city’s population gone, Jews in the city were using a Telegram channel to crowdsource space in cars attempting to head west to Dnipro, another major Jewish center, and points beyond.

The Moskovitzes evacuated from Kharkiv on Wednesday with their family and other local Chabad emissaries, themselves heading to Dnipro, but people continue to shelter in the synagogue’s hall and collect free meals from its kitchen.

There is no official community evacuation effort to turn to right now, Shapovalov said. It is up to individuals to work together.

Leonid Plotnitzky, 50 knows that volunteers are trying to shuttle people out of the country’s hot spots, but he is staying in Kharkiv because he wants to remain near the son he shares with his ex-wife.

“In case he needs my help,” said Plotnitzky, a physical education professor and a former powerlifting coach who said he is ready to join in the defense of Ukraine at any moment.

Conditions are worse yet in the southeastern city of Mariupol on the coast of the Azov Sea, where officials warn of a coming catastrophe if conditions do not soon change. There, Yulia Tirgum, her husband, and their two children are trapped in their apartment with no electricity and no heat. Only a thin stream of water flows weakly from their faucets, and there is no guarantee how long even that will continue.

Still, home remains the best of what are only bad options right now.

“It’s almost impossible to leave the house, because you don’t know where the bullet might find you,” Tirgum, 40, texted Thursday via the messaging app Viber, one of the only ways she was able to reliably communicate, and then only intermittently. “Do not listen to anyone [saying] that the civilian population does not suffer, this is not true. Now our cell phone connection and the Internet are disconnected so we can not talk about it.”

She described continual waves of missiles and rockets from air, land and sea. At the start of the war, they hit the outskirts of the city, but now they pummeled its center as well. Earlier this week, a missile struck in the yard outside her complex of nine-story apartment buildings. She and her family were in an interior hallway of their building at the moment of impact.

“That saved us, but it was very scary,” she wrote. “The house was shaking as if we were riding a train.”

The explosion shattered the windows of three buildings in the complex and the nearby school as well. “Everyone who was on the street at that moment was injured or perished,” she wrote, including a 16-year-old student from the local high school.

The experience has been very different from when conflict between pro-Russian separatists and pro-Ukrainian nationalists broke out in eastern Ukraine in 2014. Then, she recalled, the power stayed on, there was access to food and gas for vehicles, and shelling was limited to the city’s eastern outskirts. Critically, it was also possible to leave: Her husband stayed on in the city and continued going to work, but she and their children retreated to the countryside before the situation eventually improved.

“Now there is nowhere to run away, we are surrounded,” she wrote. “They do not let us out of the city and it is very dangerous, they are shooting everywhere.”

It appears that it may be growing too late for many of those who remain in Kharkiv to evacuate, too. Anna Zherber’s grandmother insisted on remaining there, as did cousin and his wife. The Zherbers hear that there are explosions “every minute, every 10 minutes, every half hour — it’s too much,” she said. “Houses are burning. This is terrible.”

The Zherbers have relatives in Israel, Germany and the United States, but they don’t plan to flee further than their family cottage outside the city.

“We decided not to evacuate because this is our country,” said Anna. Calling Ukrainian antisemitism “Putin’s fantasy” and speaking through tears, she said she wanted people outside Ukraine to know that the Russian president is a liar and a fascist. “Ukraine is an independent country and we want to live in peace.”


Alexander Flyax contributed translation services for this reporting.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


News From Israel- March 03, 2022

News From Israel- March 03, 2022

ILTV Israel News


As the Russian invasion enters its 8th day, is Israel looking to take on a more active mediation role?

What lessons can Israel draw over Iran from the world’s reaction to the Russia-Ukraine war? Likud Knesset member and former mayor of Jerusalem Nir Barkat weighs in

We’ll hear from Rabbi Mendi Wolf, who is on a mission to evacuate over 100 orphans from Ukraine


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Wojna odbiera tlen radykalnej prawicy

Wojna odbiera tlen radykalnej prawicy

Michał Szułdrzyński


Agresja Rosji na Ukrainę zresetowała polską politykę. Wszystkie inne tematy schodzą na dalszy plan. Odruch jedności służy władzy, która na razie staje na wysokości zadania.

Foto: PAP/Tomasz Gzell

Premier i prezydent koncentrują się na działalności międzynarodowej, poszczególni ministrowie włączają się w działania koordynujące pomoc i przygotowanie państwa na wielką falę uchodźczą. PiS zawiesił antyunijną retorykę, znacznie osłabła też krytyka pod adresem Niemiec, które w ostatni weekend dokonały wielkiego zwrotu w swojej polityce wschodniej. Dlatego można się spodziewać dalszych wzrostów PiS w sondażach.

Temu zjawisku towarzyszy spadek poparcia dla skrajnej prawicy. I to zarówno dla Konfederacji, jak i Solidarnej Polski. Wojna odcięła im polityczny tlen z kilku powodów. Zarówno narodowcy, jak i SP stawiały przede wszystkim na suwerenność pojmowaną w kontrze wobec Zachodu, szczególnie wobec UE. Jak na razie jednak Unia jest głównym sojusznikiem Polski w sprawie sankcji, pomocy (również militarnej) dla Ukrainy, wsparcia dla Polski zmagającej się z falą uchodźców. Problem konfliktu na linii Warszawa–Bruksela odszedł na dalsze miejsca, więc trudniej go też teraz politycznie eksploatować, co stanowiło podstawę działalności zarówno współpracowników Zbigniewa Ziobry, jak i narodowców. Po wielkiej wolcie kanclerza Olafa Scholza trudniej jest też krytykować Niemcy, szczególnie, że obóz PiS zmianę stanowiska szefa rządu w Berlinie stara się pokazać jako wielki sukces polskiej dyplomacji i efekt stanowczego tonu premiera Mateusza Morawieckiego podczas sobotniej wizyty. Nie da się twierdzić, że Polska odniosła sukces, zmieniając niemiecką Ostpolitik, a równocześnie krytykować Niemcy za to, że nie zmieniły swego podejścia do Rosji.

Choć radykalna prawica zawsze sobie znajdzie jakiś powód do ataku na Berlin, teraz, gdy wyborcy raczej szukają jedności, solidarności ze strony Zachodu, straszenie powstaniem IV Rzeszy, federalizacją UE, utratą przez Polskę suwerenności na rzecz Brukseli to nie jest coś, co by rezonowało politycznie. Chwilowo społeczne emocje są takie, że tematu polexitu nie ma. Dla PiS to dobra wiadomość, ale dla grających na tej nucie ziobrystów czy konfederatów to zła wiadomość.

Warto też pamiętać, że część środowisk prawicowych grała antyukraińską nutą, odnosząc się czy to do nierozliczonych zaszłości historycznych, czy to do różnic etnicznych czy ekonomicznych. Ale w sytuacji, gdy w społeczeństwie dominuje współczucie i chęć niesienia pomocy naszym wschodnim sąsiadom, znów na tę politykę nie ma zapotrzebowania.

To stan na dziś. Emocje dość szybko się zmieniają. Widać w danych Ośrodka Badania Internetu i Mediów Społecznościowych trend spadkowy zainteresowania wojną. Polityka za jakiś czas wracać będzie na swoje tory. Dlatego też widać, jak zarówno narodowcy, jak i ziobryści zaczynają wracać do swoich tematów. Bez rozkręcenia strachu przed migrantami o innym kolorze skóry i innej religii, bez straszenia Brukselą i Berlinem nie mogą liczyć na powrót do wielkiej polityki. Można się więc spodziewać, że zrobią wszystko, by te tematy do debaty publicznej przywrócić, bo bez politycznego tlenu w dłuższej perspektywie mogą się udusić.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com