Archive | 2018/07/31

Rocznica zamachu na Hitlera. O co walczył hrabia von Stauffenberg

Rocznica zamachu na Hitlera. O co walczył hrabia von Stauffenberg

Stefan Niesiołowsk


Płk Claus von Stauffenberg (pierwszy z lewej) i Adolf Hitler pięć dni przed zamachem w Wilczym Szańcu (Materiały prasowe)

Nie brak opinii, że Claus von Stauffenberg i inni spiskowcy, którzy chcieli zgładzić Hitlera, byli koniunkturalistami i zamierzali jedynie ocalić Niemcy. Autorzy takich twierdzeń pomijają moralny aspekt ich działań. Próbując obalić nazistów, mówili o konieczności sprzeciwienia się ich zbrodniom

Stefan Niesiołowski w czasach PRL opozycjonista i więzień polityczny, w III RP polityk, poseł i senator

W czwartek 20 lipca 1944 r. stojący na czele antyhitlerowskiej konspiracji płk Claus Philipp Schenk hrabia Stauffenberg podłożył bombę w Kwaterze Głównej Hitlera (Wolfsschanze) w pobliżu Rastenburga (dziś Kętrzyna) w Prusach Wschodnich. Na skutek szeregu zbiegów okoliczności Führer odniósł tylko powierzchowne obrażenia. Zginęło kilku jego drugorzędnych współpracowników, wśród nich płk Heinz Brandt, który przestawił teczkę z bombą za dębowy wspornik stołu, co osłabiło moc wybuchu. Wielu historyków uważa, że Brandt – należący do spisku, ale nieświadomy tego, co jest w teczce – przyczynił się do niepowodzenia zamachu i operacji „Walkiria” mającej doprowadzić do upadku nazistów i końca wojny.

Dyskusyjna to teza i nierozstrzygalna. Ważniejsze wydaje się to, że Stauffenberg, uzbrajając ładunek w łazience niedaleko baraku narad, spieszył się i włożył do teczki tylko jedną bombę, a drugą wyrzucił po drodze. Nie wiadomo dlaczego. Najpewniej uznał, że jedna wystarczy. Dwa ładunki zabiłyby wszystkich uczestników narady wraz z Hitlerem – wiemy to dzięki wielu powojennym obliczeniom i symulacjom.

W zamieszaniu płk Stauffenberg i jego adiutant por. Werner von Haeften opuścili Kwaterę Główną i odlecieli do Berlina, gdzie próbowali przy użyciu wojska przejąć władzę. Zgrupowani w ministerstwie obrony przy Bendlerstrasse (dziś Stauffenbergstrasse) wysyłali na prowincję rozkazy wzywające do aresztowania czołowych nazistów i przejmowania władzy przez Wehrmacht. Ale krzyżowały się one z rozkazami wysyłanymi z kwatery Hitlera przez feldmarszałka Wilhelma Keitla i instrukcjami Martina Bormanna do gauleiterów. Nienależący do sprzysiężenia major Otto-Ernst Remer, wysłany przez zamachowców, by zająć dzielnicę rządową i aresztować Josepha Goebbelsa, po telefonicznej rozmowie z Hitlerem pomaszerował ze swym batalionem przeciwko spiskowcom. Otoczeni w budynku ministerstwa obrony nie mieli szans na przejęcie władzy.

Sąd polowy zwołany naprędce przez gen. Ericha Fromma, który również należał do spisku, ale widząc jego klęskę, myślał już tylko o ratowaniu siebie, skazał na śmierć najważniejszych organizatorów zamachu: płk. Stauffenberga, gen. Friedricha Olbrichta, płk Albrechta Rittera Mertza von Quirenheima i por. von Haeftena. Skazańcy zostali rozstrzelani na dziedzińcu ministerstwa, przed egzekucją listy do rodzin napisali tylko Olbricht i Mertz, Stauffenberg był ranny w ramię i osłabiony utratą krwi.

Ciała rozstrzelanych oraz gen. Ludwiga Becka, jednego z przywódców spisku, który popełnił samobójstwo, zostały pochowane na cmentarzu Matthiaskirche. Ale z rozkazu Reichsführera-SS Heinricha Himmlera wykopano je, pozbawiono orderów i spalono. Prochy miały być rozsypane po polach, ale marszałek Hermann Göring stwierdził jednak, że nie mogą „hańbić” niemieckich pól, więc powinny być rozpylone na wysypiskach śmieci i nieużytkach. Himmler przychylił się do tej propozycji.

Wśród przeciwników Ruchu 20 lipca i samego von Stauffenberga rozpowszechniony jest pogląd, że długo sympatyzował z Hitlerem, a do sprzysiężenia przyłączył się późno.

Przytacza się zwykle jego list pisany podczas kampanii w Polsce, w którym wychwalał niemiecki podbój. Trzeba być ignorantem, by oczekiwać, że pisząc z frontu, niemiecki oficer zaprezentuje antyhitlerowskie poglądy.

Córka von Stauffenberga, Konstanze von Schulthess, pisze, że takie oceny zawsze oburzały jej matkę – Ninę, która podkreślała: Mój mąż nie był entuzjastą Hitlera, on go wręcz nie lubił. Twierdził, że Hitler nie myśli. Że jest kołtunem… W tym momencie [w 1939 – przyp. S.N.] uczestniczył już w przygotowywaniu konkretnych planów zabicia Hitlera, ale potem na jakiś czas je zarzucił. Nie brak wypowiedzi zarówno Stauffenberga, jak i ludzi z nim związanych, świadczących o głęboko krytycznej ocenie nazizmu i Hitlera. W końcu zdeterminowany von Stauffenberg powiedział do najbliższego otoczenia spiskowców: „Pójdę i zabiję tę świnię”.

Przeciwnicy zamachowców, także polscy, podkreślają, że byli to koniunkturaliści, którzy chcieli ocalić przede wszystkim Niemcy i możliwie wiele z hitlerowskich podbojów. Pomijają moralny aspekt tego protestu, moim zdaniem decydujący. Świadczą o tym m.in. wypowiedzi Henninga von Tresckowa porównującego uczestników spisku do sprawiedliwych w Sodomie, a także innych konspiratorów mówiących o konieczności moralnego sprzeciwu wobec zbrodni nazizmu. Zdawali sobie zresztą sprawę z niewielkich szans powodzenia zamachu w obliczu terroru i ogłupienia społeczeństwa nazistowską propagandą.

Dopiero po północy radiostacja w Królewcu rozpoczęła nadawanie do jednostek frontowych oraz na całe Niemcy przemówienia Hitlera. Chrapliwym głosem wyrzucił z siebie stek obelg, kłamstw i typowych dla siebie zaklęć rzeczywistości, której nie mógł zmienić. III Rzesza wojnę już w tym momencie przegrała, a otoczenie Führera przypominało zgrupowanie żywych trupów.

„Niemcy i Niemki!… Mała klika pozbawionych honoru zdrajców i zwyczajnie głupich oficerów uknuła spisek, aby zabić mnie i zlikwidować kierownictwo niemieckich sił zbrojnych. Bomba […] wybuchła dwa metry po mojej prawej stronie, nie odniosłem żadnych obrażeń. Widzę w tym znak Opatrzności, abym dalej kroczył na drodze do celu tą samą drogą, którą szedłem dotychczas […] miliony Niemców narażają swoje życie, dając z siebie wszystko, mała grupa wyzutych z honoru kreatur usiłuje poświęcenie to udaremnić. Teraz porachujemy się z nimi, tak jak to potrafią narodowi socjaliści”.

Goebbels określił to przemówienie jako panikarskie i uderzające w fałszywy ton nielicujący z wizerunkiem niezłomnego wodza. W dziennikach zapisał: 20 lipca był faktycznie najgorszym dniem kryzysu wojennego, lecz również był to Pierwszy Dzień naszego odrodzenia. W rzeczywistości było to samooszustwo. Od klęski – choć oczywiście to tylko przypuszczenie – mogło Niemcy ocalić jedynie obalenie nazistowskiej dyktatury, a nie mobilizacja ostatnich rezerw. Przewaga aliantów była miażdżąca.

Co by się stało, gdyby spiskowcom się udało? Pewnie ocalałoby kilka milionów ludzi w obozach koncentracyjnych i w wielu innych miejscach. Nie byłoby krwawej rzezi Powstania Warszawskiego i Słowackiego Powstania Narodowego. Jednak to wyłącznie rozważania, których nie da się zweryfikować.

W momencie zamachu alianci byli w okolicach Paryża, Sowieci nad Wisłą, a III Rzesza – ciągle silna i zdolna stawiać opór – coraz bardziej koncentrowała się na mordowaniu własnych obywateli, którzy zwątpili w ostateczne zwycięstwo. Hitler zdecydował się na ofensywę w Ardenach, która pochłonęła ostatnie rezerwy i umożliwiła Armii Czerwonej szybszy marsz na zachód. Zamknięty w bunkrze, opuszczony przez wielu czołowych nazistów, powtarzał, że Niemcy na niego nie zasłużyły. Że nie ma żadnych cywilów, bo wszyscy są żołnierzami. Że zagłada Niemców i Niemiec, jako słabszych, jest koniecznością historyczną – zgodnie z zasadą: tylko silne narody przeżyją. Wtedy wydał swój słynny rozkaz znany jako Nerobefehl (rozkaz Nerona): spalić wszystko, co wróg może wykorzystać do walki. Nie wykonał go Albert Speer i może dlatego nie został skazany w Norymberdze na śmierć.

Zdumiewające, ale nieudany zamach na Hitlera 20 lipca 1944 r. nie miał właściwie żadnego wpływu na sytuację na froncie (…), wpłynął za to na postawę samego Hitlera. Pogłębił w nim brak zaufania do korpusu oficerskiego, wzmocnił zaś wiarę w SS i gestapo. Umocnił przekonanie, że jest mężem opatrznościowym, powołanym do przewodniczenia narodowi w godzinie próby. Wielu niemieckich żołnierzy frontowych było po prostu zaszokowanych tym, co uważali za zdradę uknutą za ich plecami – pisze brytyjski historyk Toby Thacker w książce „Koniec Trzeciej Rzeszy”.

W opiniach historyków i dokumentach z tamtych czasów przeważa pogląd, że zamach umocnił opór Rzeszy i przyczynił się do wzrostu popularności „cudem ocalonego” Führera. Z drugiej strony warto przytoczyć opinię kapitana łodzi podwodnej, a po wojnie admirała Bundesmarine i NATO Ericha Toppa: Mówiąc o wewnętrznym oporze, musimy mieć na względzie fakt, że w systemie totalitarnym tego rodzaju ruch mógł funkcjonować tylko ukryty głęboko pod powierzchnią codzienności. Należy też wiedzieć, że po umocnieniu się narodowosocjalistycznego reżimu jakikolwiek otwarty protest nie był w ogóle możliwy.

Okrucieństwo, z jakim naziści rozprawili się z członkami Ruchu 20 lipca i innymi przeciwnikami, było niesłychane. Wielu zawisło na strunach fortepianowych w więzieniu Ploetzensee w Berlinie. Stracono ok. 5 tys. osób, wielu – jak Wilhelm Canaris i Dietrich Bonhoeffer – w ostatnich dniach wojny.

Zamordowany został zaangażowany w zamach brat Clausa von Stauffenberga – Berthold. Naziści stosowali odpowiedzialność zbiorową. 3 sierpnia 1944 r. na konferencji gauleiterów Himmler oświadczył, że rodzina hrabiego zostanie wytępiona do ostatniego pokolenia. Tak się jednak nie stało, czworo dzieci umieszczono w sierocińcu, piąte, urodzona w styczniu 1945 r. Konstanze, zostało przy matce. Wszyscy przeżyli – 27 sierpnia 2003 r. w Kirchlauter wdowa po płk. von Satuffenbergu obchodziła 90. urodziny w otoczeniu 43 przedstawicieli różnych pokoleń rodu.

Trudno porównywać okrucieństwa nazistów i komunistów, ale rodziny zamachowców z Ruchu 20 lipca, jeśli nie były zaangażowane w spisek, zostały uwięzione, objęte nadzorem gestapo, lecz nie zamordowane.

Bolszewicy – Lenin, Trocki, Stalin i inni – nie mieli cienia szacunku dla prawa i życia. Lenin sformułował to jasno w rozmowie z Maksymem Gorkim: Dyktatura oznacza – zapamiętajcie sobie raz na zawsze – nieograniczoną władzę i użycie siły, a nie prawa.

Trocki, usprawiedliwiając terror, stwierdził: Musimy raz na zawsze położyć kres papistyczno-kwakrowskiej gadaninie o świętości ludzkiego życia.

Bolszewicy mordowanie nawet małych dzieci czy całkowicie niewinnych osób spokrewnionych z ich przeciwnikami traktowali jako oczywistość.

Von Stauffenberg i jego towarzysze całe lata byli szkalowani w Republice Federalnej Niemiec jako „zdrajcy”. Nienawidzili ich też komuniści z NRD, gdyż ich zwycięstwo mogłoby stać się przeszkodą na drodze Stalina do zniewolenia wielu narodów. Polska propaganda w PRL-u nie widziała różnicy między Hitlerem i von Stauffenbergiem. Hrabiego i innych spiskowców nadal atakują nacjonaliści, także polscy. Wygodniej im rozpowszechniać tezę, że całe Niemcy do końca wojny trwały przy Hitlerze, choć to nieprawda.

Dla zachodnich aliantów, którzy trzymali się koncepcji bezwarunkowej kapitulacji, niemiecka opozycja była też niewygodna. W propagandzie zohydzania bohaterów 20 lipca komuniści, a dziś nacjonaliści – także PiS-owscy – uważają, że obalenie władzy nazistów oznaczałoby niekorzystne dla Polski powojenne granice. Dlatego wypowiedzi PiS-owskich polityków i propagandystów są podobne do tych z czasów PRL-u.

Trudno oczekiwać od Stauffenberga i innych spiskowców walczących o obalenie dyktatury, by myśleli o interesach innych państw. Zdumiewa dziwaczna radość polskich „patriotów i innych niezłomnych”, że Hitler jednak nie zginął w zamachu, a mjr Remer nie aresztował Goebbelsa i nie uwolnił więźniów gestapo. Dziś stanowią oni jednak już wyłącznie antyniemiecki rozsierdzony folklor.

Pomnik Clausa von Satuffenberga stoi na dziedzińcu ministerstwa obrony, gdzie z towarzyszami oddał życie za pokój i demokratyczne Niemcy. Także inni niemieccy bohaterowie walczący przeciwko dyktaturze Hitlera mają pomniki, ulice i szkoły. A w rocznicę zamachu demokratyczne Niemcy w zjednoczonej Europie oddają im szacunek i cześć.


Korzystałem m.in. z: E. Topp, „Pochodnie nad Atlantykiem”, V. Sebestyen, „Lenin dyktator”, K. von Schulthess, „Nina Schenk Hrabina von Stauffenberg”.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

 


Finland Stealth Boats to Get Israel’s Missiles


Finland Stealth Boats to Get Israel’s Gabriel Advanced Naval Attack Missiles

 Defense Update


Bildresultat för hamina.jpgHamina Class FAC in Finnish Navy service.

Finland has selected Israel’s Advanced Naval Attack Missile to replace its current MTO85M system, a derivative of Swedish RBS15 that will reach the end of its life cycle in the 2020s. IAI’s Gabriel has beaten four other competitors evaluated by Finland’s MOD, including Kongsberg’s NSM, MBDA’s Exocet, Boeing’s Harpoon and Saab’s RBS15. The initial contract is worth EUR162 million, with an option worth EUR 193 million.

 

Bildresultat för hamina_1021-696x395.jpgIAI Gabriel 5 Advanced Naval Attack Missile is heading to Finland next year, replacing RBS15 on the Hamina-class missile boats and future Squadron 2020 corvettes. Image: IAI

The selection of Israel’s Advanced Naval Attack Missile marks an important achievement for IAI, representing the first sale of such strategic system to a European Navy. Also known as Gabriel 5, the weapon is the latest member of a family of naval attack missiles developed by IAI. Little is known about the weapon, that is believed to be operational on Israel Navy missile boats and with some foreign navies.

With a size roughly as the American Harpoon and French Exocet, the Israeli missile covers longer ranges and can complete its mission even in a highly restrictive environment. Using a modern and advanced active radar seeker and a sophisticated weapon control designed to overcome target selectivity problems, the system achieves very high operational effectiveness, particularly in littoral waters. As such it is optimized for operation in congested waters, and under heavy electronic warfare and against sophisticated countermeasures, typical of scenarios that might be encountered in the Baltic Sea. The missile has an estimated range of 200-400 km and, according to some reports, a version of the missile is equipped with a two-way datalink. According to the Finnish MOD, the missile will also be usable from vehicular platforms on land and against land targets.

As an advanced attack missile, Gabriel 5 could penetrate the target’s protection, both soft- and hard-kill defenses. It was designed with sophisticated electronic counter-countermeasures (ECCM) dealing with chaff, advanced decoys, and active ECM. Gabriel 5 and Barak 8 were described as part of a combined, offensive and defensive system suite built by IAI’s Missiles and Space division for the Israeli navy and for export.

The main selection criteria weighed the weapon’s performance along with acquisition costs and schedule, lifecycle costs and security of supply. Compatibility with existing infrastructure and defense system was also considered.

The new missile will be installed on existing Hamina-class missile boats and the new Squadron 2020 vessels, the first will be launched in 2019. The Hamina is undergoing a midlife upgrade program lead by Patria. The SMM2020 will also be installed on a vehicle platform, introducing a first known coastal defense variant for the Gabriel. Deliveries will start in 2019 and continue through 2025. The Finnish Navy is expected to maintain the new missile in service for a period of 30 years. The purchase will include launchers, missiles, simulators, test equipment, spare parts, and training. The SSM2020 will be maintained in Finland.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

 


Oczyścimy Palestynę z Żydów

Oczyścimy Palestynę z Żydów

   Malgorzata Koraszewska



Wysoki dygnitarz Hamasu, wzywa do oczyszczenia Palestyny z Żydów. Hammad, który jest członkiem Biura Politycznego Hamasu i ministrem spraw wewnętrznych, na wiecu 12 lipca zapowiedział oczyszczenie Palestyny z brudu Żydów i zbudowanie kalifatu.
Powiedział, że Hamas cały czas produkuje broń i amunicję do bezpośredniego zbrojnego starcia z Izraelem.

 


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com