Archive | 2018/07/25

Jak wyglądało ‘odżydzanie’ Jerozolimy w 1948 roku?

Jak wyglądało ‘odżydzanie’ Jerozolimy w 1948 roku?

John Roy Carlson


W niedzielę 31 marca 2013 roku król Jordanii Abdullah II oraz prezydent Autonomii Palestyńskiej, Mahmud Abbas, podpisali porozumienie, w którym potwierdzają „wspólny cel obrony Jerozolimy przed judaizacją”.

Palestyński minister do spraw religijnych, Mahmoud al-Habash, powiedział, że porozumienie to „potwierdza rolę Jordanii jako protektora świętego miasta oraz palestyńską suwerenność nad całą Palestyną, wraz z jej stolicą — Jerozolimą Wschodnią.”

W latach 1948-1967 wielki kawał stolicy (wraz ze Starym Miastem) był okupowany przez Jordanię, a Żydzi nie mieli tam wstępu. Jerozolimę podzieliły zasieki z drutu kolczastego i pola minowe. Żydowskie synagogi czy jesziwy były wysadzane w powietrze przez wojska jordańskie. Niszczono żydowskie cmentarze. Dzielnica Żydowska Starego Miasta została zrównana z ziemią.

Jak się wydaje, warto w tym miejscu przypomnieć historię zajęcia Jerozolimy przez armie arabskie w 1948 roku. Tę historię opisywał amerykański dziennikarz ormiańskiego pochodzenia, który (udając amerykańskiego nazistę) towarzyszył jako fotograf egipskim ochotnikom z Bractwa Muzułmańskiego. John Roy Carlson (właściwie Avedis Boghos Derounian) opisał walki o Jerozolimę w swojej książce Cairo to Damascus, która po raz pierwszy ukazała się w Stanach Zjednoczonych w 1951 roku.

Małgorzata Koraszewska z portalu racjonalista.pl przetłumaczyła fragment tej książki…


Ostatni exodus

Zwycięzcy i sępy krążyły na peryferiach Starego Miasta Żydowskiego, bombardowanego bezlitośnie przez Legion Arabski. Abdullah El Tal obiecał miłosierdzie przy kapitulacji, ale w barbarzyński sposób starał się do niej doprowadzić. Nie było drogi do „pokoju” poza wojną, bo Żydzi odmawiali poddania się. Karabiny Legionu strzelały prosto do celów z odległości nie większej niż niespełna pięćdziesiąt do dwustu metrów. Doszedłem tak blisko, jak tylko śmiałem. W miarę jak obrońcy byli wypychani z kolejnych ostrzeliwanych budynków, przychodzili saperzy i wysadzali całość. Dom za domem Żydzi byli wpychani do środka swojego getta. Trwało to dzień i noc i teraz był już dziesiąty dzień.

Arabów było pod dostatkiem — setki żołnierzy Legionu Arabskiego kłębiło się w brytyjskich mundurach khaki i kefijach. Byli wszyscy młodzi i wyglądali na prawdziwą, walczącą armię. Byli ciężko uzbrojeni i bez przerwy donoszono amunicję w skrzyniach z angielskimi oznaczeniami. Nie brakowało ani ludzi, ani broni.

Dostałem pozwolenie od jednego z oficerów, żeby zobaczyć obronę Bramy Syjońskiej. Jedna część masywnego portalu wisiała w zwariowany sposób na jednym zestawie zawiasów, druga była wysadzona. Przejście o szerokości około sześciu metrów i wysokości około dziewięciu było ciasno upakowane drutem kolczastym, drągami i kamieniami. Tutaj także znalazłem koncentrację dezerterów brytyjskich, którzy walczyli po stronie arabskiej. Bezpośrednio przed Bramą trzy brytyjskie ciężkie samochody pancerne czekały w zasadzce na Palmach. Jeśli Żydzi będą próbowali kolejnego przedarcia się przez Bramę, czeka ich gorąca niespodzianka.

[…]

Za biurkiem siedział dowódca frontu Bramy Syjońskiej, kapitan Mahmoud Bey Mousa. […] Przez tłumacza podałem moje nazwisko i zawód i poprosiłem o pozwolenie pozostania aż do kapitulacji.


— Sądzę, że negocjacje zaczną się jutro rano – powiedział Mahmoud Bey. 

Siedział dosłownie na przysłowiowej beczce prochu, bo za nim i wokół niego, pod jego łóżkiem, które stało obok, i aż do najdalszego końca piwnicy używanej jako szpital polowy, stały skrzynia na skrzyni z amunicją ze znakami armii Jego Królewskiej Mości. Wcisnąłem moją torbę między skrzynie z amunicją pod jego łóżkiem i poszedłem na najwyższe piętro, żeby zrobić zdjęcia dzielnicy żydowskiej. Okazały się mieć wartość historyczną, bo w mniej niż czterdzieści osiem godzin później z getta pozostały ruiny i gruz.

Kapitulacja

Nie było spokoju tej nocy. Z górnych pięter miażdżący ogień sypał się na getto, podczas gdy z dołu szczekały większe działa. Budynek zawalał się za budynkiem z wyciem i klekotem kamienia o kamień. Budynek szkoły trząsł się od gwałtowności kanonady. Płomienie dziko lizały wszystko w dzielnicy żydowskiej. Coraz większy obszar nieba czerwieniał od poświaty. Wydawało się, że cała dzielnica żydowska stoi w ogniu — jak rozżarzony piec, gigantyczna ofiara dla bogów wojny, okrucieństwa i barbarzyństwa. A gdy bogowie donośnie żądali więcej, przewracało się więcej budynków, zapalało się więcej ogni. Szerzej rozpościerała się poświata głowni i rozżarzonych kamieni, bardziej mdlący smród palących się mebli, ubrań i martwych ciał.

Stojąc na dachu za umocnieniami z worków z piaskiem, patrzyłem na piekło, na palenie żywcem miasta, na spopielanie jego świątyń, miejsc świętych, ksiąg świętych, świętych wspomnień. Patrzyłem na te jatki i miałem mdłości. Odwróciłem się, żeby zejść na dół, kiedy skądś z getta wystrzeliła kolejna czerwona raca — krzyk o pomoc.

[…]

Zbudziłem się o świcie 28 maja — dnia, który miał okazać się niemal równie historyczny dla losu Żydów jak 15 maja. […] Żydzi, za pośrednictwem Czerwonego Krzyża, prosili o przychylne warunki kapitulacji. Kurierzy biegali tam i z powrotem. Abdullah El Tel wyznaczył ostateczny termin na 13:30. Do tego czasu kapitulacja miała zostać zaakceptowana albo znowu rozpocznie się dewastacja.

Szerzyły się plotki, że emisariusze Żydów już idą. Inne plotki mówiły, że wszyscy Żydzi są już martwi.

[…]

Nad głowami tłumu zobaczyłem białą flagę przyczepioną do kija. To byli żydowscy emisariusze!

Flagę trzymała patriarchalna postać rabina w czarnym ubraniu, z powiewająca brodą, podpierającego się laską. Rabin Ben Zion Hazzan Irek, 72 lata, był wysoki jak na Żyda ze Starego Miasta, głowę trzymał wysoko, nie kuląc się ze strachu. Towarzyszył mu niski, przestraszony mężczyzna, osiemdziesięciosześcioletni Żyd, Israel Zief Mintzberg. […] Zaprowadzono ich do tylnego wejścia. Siedzieli na ławce i czekali na kapitana Mahmouda Bey Moussę. […] Przedstawiciele Ihwan El Muslimin (Bractwa Muzułmańskiego) — z Egiptu, Syrii i Palestyny — krążyli rozwścieczeni, warcząc na takie traktowanie emisariuszy.

— Żydzi zasłużyli tylko na to… — jeden z nich przeciągnął ręką po gardle.

Rozmowa była krótka. Kiedy kapitan Mahmoud przybył, powiedział im, krótko, ale uprzejmie, że kapitulacja ma być bezwarunkowa. Mogli ją przyjąć albo odrzucić.

[…]

Beznamiętnym tonem major Tel zaczął czytać warunki porozumienia: 1. Oddanie całej broni i przejęcie jej przez Legion Arabski; 2. Wszyscy zdrowi mężczyźni będą wzięci do niewoli jako jeńcy wojenni; 3. Starcy, kobiety, dzieci i poważnie ranni dostaną pozwolenie na wejście do Nowego Miasta przy nadzorze Czerwonego Krzyża; 4. Legion Arabski gwarantuje bezpieczeństwo wszystkich Żydów, którzy się poddadzą; 5. Legion Arabski będzie okupował dzielnicę żydowską.

— A co z kobietami, które walczyły jako żołnierze? – zapytałem majora.

— Będą traktowane jak cywile i pójdą z innymi.

— To niesprawiedliwe dla nas. Ich kobiety strzelają równie dobrze jak mężczyźni — był to głos brytyjskiego dezertera z karabinem przewieszonym przez ramię.

Wyjście

Czytaj dalej tu: Jak wyglądało ‘odżydzanie’..


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

 


Hezbollah’s Indefinite Presence in Syria

Hezbollah’s Indefinite Presence in Syria
by Sirwan Kajjo

Sirwan Kajjo


  • After more than seven years of fighting alongside the Assad regime in Syria, the Iran-backed terrorist group Hezbollah is highly unlikely to make an easy exit from the war-torn territory, no matter what supposed agreements are reached or promises made.
  • Hezbollah fighters are now in control of much of Syria’s border with Lebanon. In fact, the Shi’ite terrorist group is in charge of controlling the Lebanese side of the border, despite the presence of the Lebanese military, which is weak.
  • With no end in sight to Syria’s seven-year war, Hezbollah will undoubtedly continue its military expansion, causing more instability in an already volatile region.

After weeks of shuttle diplomacy allegedly carried out by Russia and Israel, Iranian forces and allied militias — including the so-called “military wing” of the Lebanon-based organization Hezbollah, all of which has been designated as a terrorist group by the US — reportedly began to withdraw from parts of southern Syria, near Israel’s border. According to other reports, however, many Hezbollah fighters, disguised as members of the Syrian army, have simply remained on their bases to escape being targeted by the Israel Air Force. Since the start of the Syrian civil war in 2011, Israel’s air force has carried out sporadic strikes against Iranian and Hezbollah bases and convoys across its neighbor on the north. After more than seven years of fighting alongside the Assad regime in Syria, the Iran-backed terrorist group Hezbollah is highly unlikely to make an easy exit from the war-torn territory, no matter what supposed agreements are reached or promises made.

In a televised speech on “Quds Day” — which Iran has marked every year since the Islamic Revolution in 1979 — Hezbollah chief Hassan Nasrallah addressed his supporters as follows:

“We are in Syria because we should be there. The Syrian leadership has asked us to be present there based on developments in the ground…. Gulf states and Israel must know that we will be happy when we return our men to Lebanon… we will be happy and we will feel victorious to complete our mission. So what keeps us in Syria is our duty and the Syrian leadership, but at the same time I would like to tell you even if the entire world decided to remove us from Syria, we will not leave.”

Nor does it seem that the Syrian regime is in a rush to tell Hezbollah to leave the country. In a recent interview with an Iranian state-run news channel, Syrian President Bashar Assad said, “Hezbollah is an essential element in this war — the battle is long and the need for these military forces will continue for a long time.”

Having helped defeat anti-regime rebel forces in the suburbs of Homs, Aleppo and Damascus, Hezbollah fighters are now in control of much of Syria’s border with Lebanon. In fact, the Shi’ite terrorist group is in charge of controlling the Lebanese side of the border, despite the presence of the Lebanese military, which is weak. The areas in which Hezbollah operates are of great importance to the group, which uses the mountainous terrain as a route to transport military equipment between Syria and Lebanon. So entrenched is Hezbollah in that region that it has managed to build multiple military bases within a small radius.

With those fronts of Lebanon and southern Syria already secured, Hezbollah fighters increasingly have moved to the oil-rich province of Deir Ezzor in eastern Syria to aid the Syrian military in its battle against Islamic State (ISIS) terrorists. Meanwhile, Hezbollah and other Iranian-backed militias – such as the Popular Mobilization Forces (PMF) — are largely in control of strategic areas along Syria’s border with Iraq.

Not far from those frontiers, the U.S.-led coalition has been aiding Kurdish-led forces to push out ISIS from other parts of Deir Ezzor. The months-long campaign has liberated large strategic areas from ISIS. More than once, however, these two anti-ISIS campaigns have come head to head in Deir Ezzor, leaving the U.S. with no choice but to defend its local partners.

Once ISIS is completely defeated in these areas, Hezbollah and other Iranian-backed groups could be better positioned to wage attacks on U.S. interests there and elsewhere in Syria.

With no end in sight to Syria’s seven-year war, Hezbollah will undoubtedly continue its military expansion, causing more instability in an already volatile region.

Hezbollah soldiers on parade. (Image source: VOA video screenshot/Wikimedia Commons)


Sirwan Kajjo is a Syrian-Kurdish Washington-based journalist and author.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

 


The Spielberg Jewish Film Archive – A Colony is Born

The Spielberg Jewish Film Archive – A Colony is Born

   Hebrew University of Jerusalem



Abstract: Pioneers establish a tower and stockade settlement.

The Spielberg Jewish Film Archive –
The 500 films, selected for the virtual cinema, reflect the vast scope of documentary material collected in the Spielberg Archive. The films range from 1911 to the present and include home movies, short films and full length features.

שם: הקמת נקודה
שנה: 1946
אורך: 00:15:33
שפה: כותרות בצרפתית

תקציר: חלוצים מקימים יישוב בסגנון חומה ומגדל.

ארכיון הסרטים היהודיים על שם סטיבן שפילברג –
חמש מאות הסרטים שנבחרו עבור הקולנוע הווירטואלי משקפים את ההיקף הנרחב של החומר התיעודי בארכיון שפילברג. באתר ישנם סרטים משנת 1911 ועד ימינו אלה ביתיים, קצרים ובאורך מלא.

כל הזכויות שמורות לארכיון הסרטים היהודיים על שם סטיבן שפילברג ולאוניברסיטה העברית בירושלים 2010; דף הבית; www.spielbergfilmarchive.org.il
http://multimedia.huji.ac.il/

 


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com