Archive | 2018/12/07

Stanęliśmy w obronie osób krzywdzonych wypowiedziami o żydowskich mordach rytualnych

Stanęliśmy w obronie osób krzywdzonych wypowiedziami o żydowskich mordach rytualnych

MARCIN PRZECISZEWSKI


Ks. Adam Jaszcz. Fot. Archiwum prywatne

W jaki sposób ks. prof. Tadeusz Guz w swoich dociekaniach na temat mordów rytualnych dochodzi do innych wniosków niż uznani historycy, z których pracy naukowej sam zresztą korzysta, doprawdy nie wiem – mówi ks. dr Adam Jaszcz, wicekanclerz Kurii Metropolitalnej w Lublinie i rzecznik prasowy Archidiecezji Lubelskiej.

Marcin Przeciszewski (KAI): Na łamach „Naszego Dziennika” ks. prof. Tadeusz Guz skrytykował rzeczników KUL i archidiecezji za „profesjonalną niekompetencję”. Na czym powinna polegać funkcja rzecznika?

Ks. Adam Jaszcz: Najważniejszym zadaniem rzecznika jest przekazywanie opinii publicznej decyzji, woli, a także ocen swoich zwierzchników. Ksiądz Profesor zdaje się zachowywać tak, jak by nie rozumiał, że sygnowane przez nas oświadczenie jest wyrażeniem stanowiska przełożonych, którym podlega on jako kapłan archidiecezji lubelskiej i pracownik naukowy KUL. W tym kontekście pouczanie rzeczników, co i jak mają mówić w jego sprawie, jest wchodzeniem w nieswoje kompetencje i brakiem refleksji na temat słów skierowanych za pośrednictwem rzeczników, m.in. przez własnego biskupa.

Ksiądz profesor stwierdził na łamach „Naszego Dziennika”, że jego sprawa „stała się fragmentem wielkiej walki z tym co Boskie, katolickie, polskie, narodowe, naukowe i normalne”.

– W świetle tych słów wygląda na to, że ksiądz profesor uważa, iż ma do wypełnienia jakąś specjalną misję w ojczyźnie, a nawet w wymiarze globalnym. Niepokojące jest to, że używa sformułowań wręcz militarnych. Taka postawa od lat znajduje poklask tych samych środowisk. Mam też nadzieję, że ksiądz profesor nie oskarża nas o to, że prowadzimy z nim jakąś mroczną walkę, stając po stronie bliżej nieokreślonych, nieczystych sił. Zapewniam, że rzecznicy KUL i archidiecezji ani też przełożeni ks. prof. Guza, nie biorą udziału w żadnych walkach. Razem z Polską Radą Chrześcijan i Żydów stanęliśmy w obronie ludzi ranionych krzywdzącymi wypowiedziami.

Ks. prof. Guz nerwowo zareagował na oświadczenie. Stwierdził, że rzecznicy posiadający tylko stopień doktora nauk prawnych i bez zasięgnięcia jego opinii, dokonali osądu w sposób urzędowy.

– Ksiądz profesor powinien w oświadczeniu przede wszystkim usłyszeć głos swoich przełożonych. Ich opinię na temat spornych wypowiedzi zna doskonale od dawna. Każde zdanie w naszym wystąpieniu zostało skonsultowane z arcybiskupem lubelskim i rektorem KUL. Oczywiście my również nie podpisalibyśmy się pod oświadczeniem, z którym się nie zgadzamy. Skoro już mówimy o urzędach w Kościele, pośród różnych kanonów z Kodeksu Prawa Kanonicznego, które przytacza ksiądz profesor w wywiadzie, warto też przywołać kan. 273, który mówi o specjalnym obowiązku duchownych do okazywania szacunku i posłuszeństwa własnemu biskupowi.

Jak rozumieć ten obowiązek w sytuacji, o której mówimy?

– W sprawach aktywności medialnej wszystkich duchownych obowiązuje dokument KEP „Normy dotyczące występowania duchownych i osób zakonnych oraz przekazywania nauki chrześcijańskiej w audycjach radiowych i telewizyjnych”. Dotyczy to również internetu. W świetle dokumentu merytoryczną i etyczną jakość tych wystąpień ocenia własny ordynariusz. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku wydanego przez nas oświadczenia.

Czy oświadczenie dotyczy też działalności naukowej Księdza Profesora?

– Przed działalnością naukową ks. prof. Guza jako filozofa chylę czoło. Ksiądz profesor jednym tchem wylicza swoje osiągnięcia, tytuły i odznaczenia. Argumentem przeciwko rzecznikom ma być nawet fakt, że jego publikacje znajdują się w Bibliotece Kongresu USA. Mam przekonanie graniczące z pewnością, że nie ma tam tekstów, w których stwierdza się: „My wiemy kochani państwo, że tych faktów, jakimi były mordy rytualne nie da się z historii wymazać”.

Kiedy więc mielibyśmy do czynienia z ograniczaniem wolności badań naukowych i poszukiwania prawdy?

– Przykładowo gdybyśmy urzędowo podważyli rzetelną monografię naukową o mordach rytualnych wydaną przez ks. prof. Guza, opatrzoną niezależnymi recenzjami, wydaną w wydawnictwie naukowym. Nie słyszałem o takiej monografii. Oświadczenie rzeczników dotyczy pozanaukowej działalności księdza profesora, głównie jego wystąpień pozauniwersyteckich dostępnych w internecie.

Czy księdza profesora należy uważać za historyka?

– W mojej ocenie nie. Faktycznie przyznał to też w wywiadzie dla „Naszego Dziennika”. Wskazał, że posiada „specjalizację habilitacyjną z historii filozofii”. Historia filozofii jest nauką filozoficzną badającą i analizującą rozwój problemów filozoficznych, metod uprawiania filozofii, szkół, poglądów i systemów na przestrzeni wieków.

Historykiem jest ten, kto ukończył studia w tym zakresie, przeszedł właściwą ścieżkę naukową, nie z nauk filozoficznych, ale właśnie w dziedzinie historii. Często historyk zajmujący się przykładowo nowożytnością nie będzie się wypowiadał w kwestii średniowiecza. Wszystko w trosce o rzetelność i precyzję badań naukowych. Tytuł profesora filozofii nie sprawia, że człowiek zna się na wszystkim.

Czy opinie księdza profesora na temat „mordów rytualnych” należy uznać za sprzeczne z faktami?

– Tak określiła to Polska Rada Chrześcijan i Żydów, której list wyrażający ból i oburzenie wielu środowisk ks. prof. Guz uznał za „donos” na swoją osobę. Już w średniowieczu wielu papieży, poczynając od Innocentego IV w 1247 roku, potępiało takie oskarżenia wobec Żydów z powodu ich nieprawdziwości. Ja też nie jestem historykiem. Opieram się więc na wynikach badań naukowców-ekspertów w danej dziedzinie. Po lekturze wywiadu ks. prof. Guza dla „Naszego Dziennika” sięgnąłem do przywołanej przez niego książki: „Procesy o mordy rytualne w Polsce w XVI-XVIII wieku”. Jest ona w całości dostępna w internecie. Ksiądz profesor przywołuje dokument zamieszczony w aneksie źródłowym publikacji: wyrok sądowy z XVIII wieku, a następnie dokonuje jego interpretacji. Książka jest opracowaniem dokumentów z różnych epok przez dwóch wybitnych historyków: profesorów Guldona i Wijaczka. Już we wstępie autorzy stwierdzają: „Celem niniejszej publikacji jest próba przedstawienia procesów o rzekome mordy rytualne na ziemiach Korony w XVI-XVIII w.”. Dalej czytamy: „Nie od rzeczy będzie przypomnieć, że plotka o mordowaniu dzieci chrześcijańskich legła u podstaw pogromu kieleckiego w 1946 r. Procesy o mordy rytualne stanowiły chyba najbardziej jaskrawy objaw antysemityzmu”. W jaki sposób ksiądz profesor w swoich dociekaniach na temat mordów rytualnych dochodzi do innych wniosków niż uznani historycy, z których pracy naukowej sam zresztą korzysta, doprawdy nie wiem.

Ks. prof. Guz nawołuje do debaty naukowej na temat rzekomych mordów rytualnych. Czy taka debata powinna się odbyć?

– Ja zostałem wywołany przez księdza profesora do polemiki medialnej jako rzecznik prasowy. Nie wiem, czy ktoś będzie miał odwagę usiąść do stołu z interlokutorem, który za chwilę w duchu walki wyciągnie przeciwko oponentom artykuły z Kodeksu cywilnego, a nawet Konstytucji. Tak stało się w przypadku rzeczników (uśmiech). A tak poważnie, jeśli ks. prof. Guz znajdzie historyka o uznanym nazwisku, który usiądzie z nim do takiej debaty, będę się jej na pewno z zaciekawieniem przysłuchiwał.

Rozmawiał Marcin Przeciszewski


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Israel in talks with Hungary

Israel in talks with Hungary over controversial Budapest Holocaust museum

STUART WINER

Some local Hungarian Jews and Yad Vashem are concerned that new institute will whitewash country’s involvement in the Nazi murder of half a million Jewish citizens
The House of Fates Holocaust museum and education center in Budapest. (Yaakov Schwartz/ Times of Israel)

Israeli officials are negotiating with the Hungarian government to reach a compromise over a new Holocaust museum in Budapest that some fear could minimize its countrymen’s role in the killing of half a million Jewish citizens during the Holocaust, according to a television report on Wednesday.

Some members of the Hungarian Jewish community, as well as Israel’s Yad Vashem Holocaust memorial center, have boycotted the project due to the historical account presented by the museum on events leading up to and during World War II.

Two advisers to Hungarian Prime Minister Viktor Orban have arrived in Israel and were to hold talks with representatives from the Prime Minister’s Office on Thursday, Channel 10 television news reported Wednesday, citing senior Israeli officials.
An Israeli official, who asked to remain anonymous, told the station that the Foreign Ministry is firmly against any deviation from the historical facts about Hungarian Jews in the Holocaust, as documented by the Yad Vashem Holocaust Center in Israel and the Washington Holocaust museum.

According to the official, the PMO has not completely adopted the Foreign Ministry stance and ministry officials were not invited to participate in the talks.

Hungarian Prime Minister Viktor Orban and his wife Aniko Levai (L) lay a wreath at the Hall of Remembrance on July 19, 2018 during their visit to the Yad Vashem Holocaust Memorial museum in Jerusalem. (AFP PHOTO / GALI TIBBON)

The new institute, named “The House of Fates,” is scheduled to open next year, marking 75 years since the extermination of Hungarian Jewry began in 1944.

Andras Heisler, head of the Federation of Hungarian Jewish Communities (Mazsihisz) which rejects the museum, also arrived in Israel this week for an emergency visit about the project and anti-Semitism in Hungary, Channel 10 reported. He will meet with Jewish Agency chief Isaac Herzog, Yad Vashem officials, and chairman of the Yesh Atid political party Yair Lapid, whose father was a Hungarian Holocaust survivor. But Heisler will not meet with anyone from the Prime Minister’s Office.

The PMO said in a statement that Hungary is open to Israeli suggestions and eager to reach a compromise.

“Concerning the House of Fates, the Hungarians have a desire to create a consensus about the narrative as a condition for its opening. Israel and other entities involved in the matter are waiting for the updated Hungarian approach with the goal of reaching the desired consensus.”

The House of Fates Holocaust museum and education center in Budapest. (Yaakov Schwartz/ Times of Israel)

read more: Israel in talks with Hungary…



Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Hezbollah Tunnel Exposed by IDF in Israeli Farmer’s Apple Orchard

Hezbollah Tunnel Exposed by IDF in Israeli Farmer’s Apple Orchard


  i24NEWS


PERSPECTIVES | The IDF has found another Hezbollah tunnel extending into an Israeli apple orchard, just 200 meters from Israel’s border with Lebanon. Israeli resident and farmer Levav Weinberg discusses with host Tracy Alexander.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com