Archive | 2019/01/02

Irenka była do bólu uczciwa.

Irenka była do bólu uczciwa. Ufała ludziom, dopóki jej ktoś nie oszukał’

Angelika Swoboda


Irena i Janusz Szewińscy w 1964 roku (fot. Janusz Szewiński)

Najszczęśliwszy się czułem, gdy byliśmy w domu tylko we dwoje. Z nią mi się najlepiej wypoczywało – wspomina Janusz Szewiński, mąż wybitnej sportsmenki.

Z portretu nad komodą uśmiecha się do nas piękna dziewczyna.
Tak, Irenka. Malarz świetnie ją uchwycił. Irenkę poznałem, gdy biegałem na czterysta metrów przez płotki w Polonii Warszawa. To było dawno, dawno temu…

W 1962 roku. Był pan już wtedy uznanym zawodnikiem.
Byłem starszy od Irenki o 4,5 roku. Ona miała 16 lat i dopiero zaczynała trenować w Polonii. Jeździliśmy wspólnie na zgrupowania. Któregoś razu – wiosną, w Kluczborku – przypadliśmy sobie do gustu. I zaczęliśmy się spotykać.

Podobno to ona pierwsza zwróciła na pana uwagę.
Skąd, to raczej ja na nią! Była wtedy taka młodziutka… Widziałem, że jest szalenie utalentowana i przypuszczałem, że sporo może w sporcie osiągnąć. Byłem w reprezentacji juniorów, co prawda nigdy nie byłem olimpijczykiem, ale znajdowałem się w czołówce płotkarzy w Polsce w kategorii seniorów. Byłem dobrym zawodnikiem, ale ona mnie goniła.

Irena Szewińska w 1961 roku (fot. Janusz Szewiński)

W 1964 roku po maturze pojechała na igrzyska olimpijskie w Tokio. Wróciła z medalami: złotym, srebrnym i brązowym. Ale wie pani, choć wygrywała, nigdy nie okazywała entuzjazmu. Czasem któryś z dziennikarzy rzucił: “Zadzwoń po komentarz do Szewińskiej”. Ale zaraz inny mówił: “A po co do Szewińskiej? Ona ci nic nie powie”. Jakaś prawda w tym była. Irenka zawsze odpowiadała zdawkowo. Była zamknięta w sobie, nie lubiła się uzewnętrzniać. Od niej coś wyciągnąć to dopiero była sztuka!

Po pięciu latach znajomości zdecydowaliśmy, że trzeba wziąć ślub. Dostaliśmy 35-metrowe mieszkanie na ul. Bagno w Warszawie, więc ze wspólnym lokum nie mieliśmy problemu. Fajnie było i przyjemnie, dopóki w 1970 roku nie urodził nam się pierwszy syn, Andrzejek. Zrobiło się ciasno. Łóżeczko, pieluszki tetrowe, które babcie cięły z dużych płacht i gotowały. Po dziesięciu latach wyprowadziliśmy się na Bemowo, do domku jednorodzinnego. Tam było nam dużo wygodniej.

W 1984 roku przeprowadziliśmy się tutaj, do Łomianek. Znalazłem tę działkę w otulinie Kampinosu, a Irence pomysł wybudowania domu się spodobał. Potem okazało się, że podjęliśmy decyzję o budowie, a materiałów budowlanych nie było. Załatwialiśmy je przez znajomości, dwa lata to trwało. A dziś w tym dużym domu praktycznie jestem sam. Ale nie narzekam. Przy dwóch psach i kocie zawsze jest coś do zrobienia. Irenka odeszła w czerwcu [tego roku – przyp. red.], a ja wciąż nie mogę się z tym pogodzić. Tęsknię za nią.

Irena Szewińska z synem Andrzejem, lata 70. (fot. Janusz Szewiński)

Widzę, że otaczają pana pamiątki po żonie.

rekomendował: Leon Rozenbaum
Nagród, pucharów i medali Irenki uzbierało się sporo przez te 50 lat. To, co pani widzi w salonie, to tylko ich niewielka część. Pamiątki po Irence piętrzą się też na strychu. Przez ponad 20 lat pracowałem jako fotoreporter w “Przeglądzie Sportowym”, więc zdjęć Irenki mam bardzo dużo. Wydałem o niej album. Pierwszy. Bo wie pani, że dotąd o Irence wydano tylko jedną książkę, i to w Japonii?

czytaj dalej.. tu


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Palestinian Who Worked With Israel to Prevent Terror Attacks Describes PA Torture

Palestinian Who Worked With Israel to Prevent Terror Attacks Describes PA Torture

Benjamin Kerstein


A Palestinian man who worked with Israel to prevent terror attacks addresses a Knesset meeting, Dec. 11, 2018. Photo: Screenshot.

A Palestinian who worked with Israel to prevent terror attacks appeared before a Knesset committee on Tuesday and described his brutal treatment at the hands of the Palestinian Authority.

According to the Hebrew newssite Walla, the unnamed man told lawmakers, “I am a man who received a death sentence because I prevented the spilling of blood. I prevented terror attacks. Because of this, children grew up today and were not killed, and I did the job.”

He said that he took the actions he did because “I didn’t want attacks, I wanted peace.”

The man then described being tortured by PA forces, as well as other incidents of torture that he witnessed.

“They take you to a room,” he said, “and have you work on their construction, lifting five, seven blocks, and go up to the fifth floor. And on every floor there is a Palestinian soldier. If you take a break, he hits you. You go up — and come back down again. They open the sewer and say, ‘Get down there.’”

The Knesset meeting was called in response to the arrest by the Palestinian Authority of a Palestinian-American man suspected of selling land to Jews. Thus far, he remains in custody.

HaBayit HaYehudi MK Bezalel Smotrich, who led the meeting, said, “A half hour from here, the worst and most horrible human rights violations are taking place. This is a heavy moral stain on the State of Israel.”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Goodbye to Amos Oz

Goodbye to Amos Oz – Tel Aviv 2018-12-31

WK


Reuven Rivlin

Fania Oz


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com