Archive | 2024/02/01

Halina Birenbaum w 79. rocznicę wyzwolenia Auschwitz: zło nie rodzi dobra, ale dobro nie da się zwyciężyć

Uroczystości w 79. rocznicę wyzwolenia przed pomnikiem ofiar KL Auschwitz na terenie byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau. Fot. PAP/J. Praszkiewicz


Halina Birenbaum w 79. rocznicę wyzwolenia Auschwitz: zło nie rodzi dobra, ale dobro nie da się zwyciężyć

baj/ jann/


Zło nie rodzi dobra, ale dobro nie da się zwyciężyć – powiedziała podczas obchodów 79. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz była więźniarka obozu Halina Birenbaum. W trakcie uroczystości przemawiali też marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, ambasador Izraela w Polsce Jacov Livne i dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński.

W uroczystościach upamiętniających 79. rocznicę wyzwolenia Auschwitz udział wzięło m.in. 20 byłych więźniów obozu, marszałek senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek sejmu Dorota Niedziela, minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz i ambasador Izraela w Polsce Jacov Livne.

Pierwsza głos zabrała b. więźniarka obozu Halina Birenbaum. “Doczekałam wyzwolenia i długiego życia podczas następnych wojen. Boleśnie odczuwam cierpienia i tragedie obecnych wojen, obecnych ludzi. U nas napad barbarzyński, długoletni Rosji na Ukrainę, u nas napady terrorystyczne barbarzyńskie Hamasu i wojna z wszystkich stron. Padają synowie i córki tych ocalałych nielicznych z zagłady, już po odbudowaniu nowego życia w nowej ojczyźnie Izrael” – mówiła ocalała z Zagłady Halina Birenbaum.

Była więźniarka mówiła o demonstracjach antyżydowskich i antyizraelskich w państwach Europy i w Ameryce. “Dla mnie to jest przedłużenie Auschwitz” – podkreśliła.

Halina Birenbaum: Miałam poczucie straszliwe, końca świata przeczucie. Przywieźli tu wszystkich, ogołocili ze wszystkiego i spalili, a teraz my skończymy sortowanie i dźwiganie do tych pociągów do Niemiec tych rzeczy i wtedy nas uduszą, spalą, i nie ma więcej niczego, nikogo, ale tak się nie stało jednak. Zanim jeszcze przyszły wojska sowieckie pognali nas w pięciodniowy marsz śmierci do dwóch obozów w Niemczech, gdzie zostałam wyzwolona w maju 1945 roku.

Jak zaznaczyła, “zło nie rodzi dobra, ale dobro nie da się zwyciężyć”. “Świat nie da się zgładzić, nie da się zniszczyć musi być czujny, musi być nieobojętny (…) Jestem pewna, że takim właśnie będzie” – wyraziła nadzieję Birenbaum.

Ocalała przemawiała podczas ceremonii rocznicowej z miejsca przy poobozowym baraku, w którym była więziona. Wspominała, że widać z niego było budynek komory gazowej. “Widziałam to, słyszałam krzyk hebrajskiej modlitwy: Szma Israel! Słuchaj, Israelu!” – mówiła.

Halina Birenbaum powiedziała również, że w tym miejscu przebywała od sierpnia 1943 do 18 stycznia 1945 roku. “Pracowałam z grupą więźniarek przy sortowaniu rzeczy zamordowanych, pakowaniu ich i dźwiganiu do czekających pociągów na wywóz do Niemiec. (…) Pewnego dnia nasza grupa komanda w +Kanadzie+ (obozowy magazyn – PAP) zderzyła się przeciwlegle z kolumną Żydów z Węgier prowadzonych na śmierć, do gazu. Mężczyzna obok kobiety z niemowlęciem zapytał, jak daleko jeszcze do kolonii żydowskiej, bo trzeba nakarmić dziecko? I co można było odpowiedzieć? Poszłyśmy w milczeniu dalej, mijając się; oni na śmierć do gazu, a my sortować rzeczy po nich” – powiedziała.

Była więźniarka mówiła, że nie mogła już “wypowiedzieć ludzkiego słowa, bo ono już niczego nie wyrażało więcej”.

“Miałam poczucie straszliwe, końca świata przeczucie. Przywieźli tu wszystkich, ogołocili ze wszystkiego i spalili, a teraz my skończymy sortowanie i dźwiganie do tych pociągów do Niemiec tych rzeczy i wtedy nas uduszą, spalą, i nie ma więcej niczego, nikogo, ale tak się nie stało jednak. Zanim jeszcze przyszły wojska sowieckie pognali nas w pięciodniowy marsz śmierci do dwóch obozów w Niemczech, gdzie zostałam wyzwolona w maju 1945 roku” – wspominała.

“Wszyscy mamy obowiązek bycia strażnikami pamięci o tym, co się działo zarówno w obozie Auschwitz-Birkenau, jak i innych obozach koncentracyjnych i zagłady stworzonych przez reżim nazistowski. Zapewniam zwłaszcza państwa – byłych więźniów obozu i ocalonych z Zagłady, że nie pozwolimy nikomu tej pamięci zgasić. W Międzynarodowym Dniu Pamięci o Ofiarach Holokaustu z całą mocą potępiam wszelkie współczesne przejawy dyskryminacji, antysemityzmu, ksenofobii i rasizmu. Stanowczo mówimy: nie! Nie możemy być obojętni” – powiedziała marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska.

Następnie głos zabrała marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska.

“Wszyscy mamy obowiązek bycia strażnikami pamięci o tym, co się działo zarówno w obozie Auschwitz-Birkenau, jak i innych obozach koncentracyjnych i zagłady stworzonych przez reżim nazistowski. Zapewniam zwłaszcza państwa – byłych więźniów obozu i ocalonych z Zagłady, że nie pozwolimy nikomu tej pamięci zgasić. W Międzynarodowym Dniu Pamięci o Ofiarach Holokaustu z całą mocą potępiam wszelkie współczesne przejawy dyskryminacji, antysemityzmu, ksenofobii i rasizmu. Stanowczo mówimy: nie! Nie możemy być obojętni” – powiedziała marszałek w swoim wystąpieniu.

Małgorzata Kidawa-Błońska przypomniała, że Auschwitz “stało się symbolem niewyobrażalnego cierpienia, nienawiści, okrucieństwa i pogardy dla drugiego człowieka”. “To miejsce tragicznie wyryło się w historii Polski i Europy, będąc niemym świadkiem zagłady Żydów – Szoah, ludobójstwa Romów z całego kontynentu, miejscem kaźni dziesiątek tysięcy Polaków i obywateli prawie wszystkich europejskich krajów” – mówiła.

Jak podkreśliła, 27 stycznia 1945 roku był zarówno początkiem nadziei dla ocalonych, ale też opłakiwania ofiar. “To wydarzenie było dniem zwycięstwa nad złem. Dziś, 79 lat później, oddajemy hołd milionom ofiar nazistowskiego ludobójstwa, które zginęły w obozie Auschwitz-Birkenau i innych miejscach kaźni, przypominając ich cierpienie. Składamy też hołd wszystkim bohaterom, którzy przeszli przez to piekło” – powiedziała.

Zdaniem marszałek Senatu historia Auschwitz zobowiązuje wszystkich do refleksji, pamięci i działania. Kidawa-Błońska zaznaczyła, że należy przede wszystkim pamiętać, jak doszło do powstania obozów zagłady. “Zaczęło się od tego, że ludzie niewystarczająco reagowali na mowę nienawiści, która, jak pokazała historia II wojny światowej, ma niszczycielską moc. Można z całą odpowiedzialnością powiedzieć, iż do Auschwitz-Birkenau doprowadziły słowa dehumanizujące drugiego człowieka, które przez lata zatruwały serca, umysły i sumienia, i które w końcu zrodziły absolutne zło” – powiedziała.

Zwróciła uwagę, że Auschwitz “jest wciąż niezabliźnioną raną w zbiorowej pamięci o ludziach, którzy tu cierpieli i zginęli”. “Dlatego, kierując moje słowa zwłaszcza do osób młodych, (…) apeluję: bądźmy świadomi zagrożenia, jakie niesie ze sobą nienawiść i kłamstwo! Jest to ważne szczególnie obecnie, gdy w wielu miejscach świata zło znów tryumfuje” – mówiła.

Ambasador Izraela w Polsce Jacov Livne stwierdził, że prosta linia łączy ideologię nazistowską z ludobójczym dżihadyzmem, a obydwa zjawiska terroryzują brutalnością i wykorzystują antysemityzm i ksenofobię, by zniszczyć wolny świat.

Podkreśliła, że na kolejnych pokoleniach ciąży odpowiedzialność przekazywania prawdy o Auschwitz, zwłaszcza, że – jak wskazała – obecnie łatwo jest negować i relatywizować tragiczną historię, manipulować informacjami, a tym samym ludźmi. “Niech pamięć o tym, co stało się w obozie Auschwitz-Birkenau, będzie dla każdego z nas zobowiązaniem do budowania świata, w którym miłość zwycięża nienawiść, otwartość i empatia pokonują stereotypy i uprzedzenia, a każdy człowiek jest szanowany przez innych oraz chroniony przez mądre i skutecznie egzekwowane prawo” – apelowała.

W uroczystości udział wziął również ambasador Izraela w Polsce Jacov Livne, który stwierdził, że prosta linia łączy ideologię nazistowską z ludobójczym dżihadyzmem, a obydwa zjawiska terroryzują brutalnością i wykorzystują antysemityzm i ksenofobię, by zniszczyć wolny świat.

“7 października widzieliśmy jak wygląda jeden dzień Holokaustu. Rozstrzeliwano kobiety, mężczyzn, starców, dzieci i niemowlęta, okaleczano i palono żywcem, a ich ciała były bezczeszczone. Porwano ocalałych. Terroryści Hamasu nadal przetrzymują 136 izraelskich zakładników, którzy muszą zostać natychmiast uwolnieni” – powiedział Livne. Ambasador Izraela niemal całe swoje przemówienie pod namiotem ustawionym nad jednym z baraków w byłym Auschwitz II-Birkenau poświęcił atakowi Hamasu na Izrael w październiku 2023 r. W ataku tym zginęło około 1200 osób, w większości izraelskich cywilów.

Livne wyraził zdumienie tym, że “przeciwko państwu żydowskiemu kierowane są oskarżenia o ludobójstwo, kiedy walczymy o nasze istnienie”, nawiązując do krytykowanej powszechnie operacji militarnej Izraela w Strefie Gazy, która kosztowała życie blisko 26 tys. Palestyńczyków.

“Pamiętajcie, jak błędna była polityka +appeasementu+ wobec nazistowskich Niemiec” – zaapelował izraelski dyplomata. “Dziś takim samym błędem byłoby pozostać obojętnym i nie przeciwstawiać się dżihadystom, którzy mordują Żydów, chrześcijan i innych muzułmanów. Błędem byłoby finansowanie radykałów, którzy nazywają Żydów synami świń i nauczają jedynie zabijania” – dodał.

Głos zabrał również dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński. “Wierzyliśmy w świat bardziej sprawiedliwy, bardziej przyjazny i bardziej ludzki. W świat, którego fundamentem staną się prawa człowieka. Wierzyliśmy w pamięć, żyjąc w czasach powojenności. Dziś widzimy, jak cały nasz świat się zmienia; wszyscy stoimy na ogromnym zakręcie historii. Oto dziś jedni wyzwoliciele atakują drugich. Gwałcą i mordują. A w Izraelu, w świecie ocalałym z Zagłady, pokoju nie widać nawet na horyzoncie” – powiedział dyrektor Muzeum Auschwitz.

Dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński: Wartości, które stały się po wojnie fundamentem świata, jak pokój, otwartość, dialog, współzależność, solidarność, pomocniczość, słabną w obliczu lęku, zobojętnienia, nowych podmuchów populizmu i demagogii. Być może jesteśmy dziś świadkami końca ery powojenności.

Cywiński dodał, że wybuchają konflikty na ogólnoświatową skalę, a stworzony po II wojnie globalny system bezpieczeństwa jest jedynie swoim własnym cieniem. “Europa nie potrafiła zjednoczyć swych wysiłków i ustrzec się przed powrotem antysemityzmu, rasizmu, ksenofobii. Tego nieracjonalnego i przeklętego lęku przed wszystkim, co inne. A przecież wiemy, że tylko słaba tożsamość boi się inności” – powiedział.

Jak podkreślił, wartości, które stały się po wojnie fundamentem świata, jak pokój, otwartość, dialog, współzależność, solidarność, pomocniczość, słabną w obliczu lęku, zobojętnienia, nowych podmuchów populizmu i demagogii. “Być może jesteśmy dziś świadkami końca ery powojenności” – powiedział.

Dyrektor muzeum przypomniał, że uroczystość odbywa się przy baraku obozu kobiecego w Birkenau, w którym więziono obecną na ceremonii Halinę Birenbaum. “Barak ten został pieczołowicie zakonserwowany. Ale pamięci zakonserwować się nie da. Jest ona żywiołem targanym wiatrami historii. Pamięć jest zawsze polifoniczna. I – koniec końców – każde pokolenie będzie żyło swoją pamięcią” – powiedział.

Zdaniem dyrektora, pamięć nie jest równoważna z wiedzą historyczną. “Pamięć to tożsamość. Korzenie i zarazem skrzydła. Klucz dla ludzkich wyborów. I tylko takie jej zrozumienie pozwala jej nieść przekaz wartości ponad pokolenia. A pamięć o tak skrajnym odczłowieczeniu wskazuje drogę dla całej ludzkości, zwłaszcza w trudnych czasach, w chwili wyboru” – dodał.

Cywiński przypomniał, że za rok obchodzona będzie 80. rocznica wyzwolenia obozu. „Staniemy tu razem, raz jeszcze. Czy nadal będą to obchody w cieniu tylu wojen?” – pytał. Pokreślił zarazem, że “tworzenie zaczyna się od dzisiejszych decyzji każdego z nas”.

Wystąpienie dyrektora było ostatnim słowem podczas głównej ceremonii rocznicowej. Uroczystości zwieńczyła wspólna, chrześcijańsko-żydowska modlitwa i położenie zniczy na pomniku ofiar obozu.(PAP)


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Chilling winds towards Israel from Britain and America

Chilling winds towards Israel from Britain and America

MELANIE PHILLIPS


Obsessional hostility has even infected counterterrorism experts..

U.K. Foreign Secretary David Cameron. Credit: Yonatan Sindel/Flash90.

The chilly winds that have been blowing towards Israel from its American and British allies have grown even colder.

Sir Lindsay Hoyle, the Speaker of the U.K.’s House of Commons, whose duty is to be conspicuously impartial, caused astonishment when a diary note from his office indicated that he would meet the “Palestine Ambassador” to Britain this week. The note also said that “as part of Speaker-led diplomacy, we will be flying the … Palestine flag in honor of the Palestine Ambassador.”

However, the Speaker is not a diplomat, Britain doesn’t recognize a state of “Palestine” and there is no Palestinian ambassador, merely a head of the Palestinian mission to the United Kingdom.

Hours after the story was broken by the Policy Exchange think-tank, the Speaker’s Office declared that “a routine internal planning email” had been sent out “in error” and “no meeting with the Palestinian Ambassador is scheduled to take place.”

Meanwhile, people arriving at London’s Heathrow airport were astonished to see a printed notice from the capital’s Metropolitan Police that said: “If you have been in Israel/Palestinian Territories and have witnessed or been a victim of terrorism, war crimes or crimes against humanity, then you can report this to the U.K. police.”

The poster, written in Arabic and Hebrew as well as English, said that any such evidence may be shared with the International Criminal Court, which has been investigating alleged war crimes in “Israel and Palestine” since June 2014.

One might justifiably say that anyone who has been in an air raid in Israel caused by rockets from Gaza has been a victim of war crimes committed by Hamas. But, of course, the Met’s initiative is in explicit support of the ICC investigation, whose aim is to demonize Israel with utterly spurious claims.

Given the Met’s passivity in the face of thousands of demonstrators on London’s streets week after week chanting for the destruction of Israel and the murder of Jews, the Met’s apparent enthusiasm for getting involved in a foreign court’s partisan targeting of Israel is grotesque. 

In both Britain and America, obsessional hostility to Israel seems to be coursing through the structures of organized society.

In America, 17 anonymous Biden campaign staffers called directly on the president to push for a permanent ceasefire in Gaza—in other words, Israel’s surrender to Hamas. This followed similar letters from 500 political appointees and staff members from 40 government agencies, White House interns and staffers on Capitol Hill.

In Britain, a former civil servant, Anna Stanley, wrote a blistering article for Fathom about a counterterrorism course she attended at King’s College, London before the Oct. 7 pogrom.

This course was designed for civil servants and professionals in counterterrorism from various government departments. They heard presentations by lecturers and research fellows, amongst whom were people who had formerly served as a defense minister and a senior official at the Foreign and Commonwealth Office (FCO) and as top officials at the Home Office and the GCHQ intelligence agency.

Some of these lecturers, wrote Stanley, relayed typical postmodern identity politics. They taught, with no contrasting viewpoint, that “one man’s freedom fighter is another man’s terrorist.” Labeling an organization “terrorist” was described as a problem because it “implies a moral judgment.”

She recounted, “In the introduction, one slide read: ‘Condemning terrorism is to endorse the power of the strong over the weak,’ a dangerous conclusion breeding anti-Israel positions. In this perspective, Israel is seen as a powerful aggressor and the Palestinians militarily disadvantaged in asymmetric warfare.”

“Thus, the Palestinians are inherently oppressed,” she noted, “an axiom that fuels the view that Israel is a terrorist state and Hamas’s atrocities are justifiably ‘contextualized.’ Another slide read, ‘Terrorism is not the problem, rather the systems they oppose are terrorist,’ reflecting postmodern identity politics wrapped up as counterterrorism education.” 

The overriding emphasis of the course, wrote Stanley, was that Islamist extremism was exaggerated while lecturers gave right-wing extremism disproportionate weight.

This directly contradicted the conclusion reached by Sir William Shawcross in his recent review of the government’s anti-radicalization program, Prevent, which Shawcross found was dangerously underestimating Islamist extremism while exaggerating right-wing threats.

One lecturer, reported Stanley, rubbished Shawcross by describing him as “the type of person who would say all current counterterrorism professionals are woke. … He is of that ilk.” The lecturer also claimed that the British writer Douglas Murray and American commentator Joe Rogan are both examples of the “far-right.”

Stanley wrote: “‘To what extent should Joe Rogan and Douglas Murray be suppressed?’ he asked. ‘They have millions of followers. To deplatform them would cause issues. … So, society needs to find other ways to suppress them.’”

To smear Murray as “far-right” is as risible as it is poisonous. He is simply one of Israel’s most passionate and articulate non-Jewish supporters and a clear-sighted analyst of Islamic extremism. The similarly robust Shawcross had to fight Whitehall’s instinctive pusillanimity to get his government-ordered review published at all.

Until recently, Stanley, who is Jewish, worked as an open-source intelligence analyst at Britain’s Foreign and Commonwealth Office. A few months ago, she told me of her deep distress at the overwhelming hostility towards Israel within the FCO.

After Oct. 7, she said this week, the atmosphere there became unendurable. There was no acknowledgment that Israelis had been subjected to a horrific and specifically genocidal attack. Instead, email traffic amongst colleagues referred to “issues on both sides.”

The Hamas pogrom was constantly “contextualized” as a result of Israeli “occupation,” she revealed. The vast majority of officials subscribe to “human rights” and “social justice” dogma that presents Israel as an occupier and an “apartheid” state. 

Jewish officials were made to feel very uncomfortable. Plans were developed for a whole month of training officials about anti-Islamic attitudes, with only one day to be set aside for antisemitism. One Jewish manager even advised Jewish colleagues not to visit the crisis center that the FCO set up to assist Britons to leave the region because what was being said there about Israel was so upsetting.

On Jan. 1, Stanley resigned from the FCO. This week, she arrived in Israel on aliyah.

It is shocking but not surprising that so many in positions of authority and influence—even those involved in counterterrorism—have such ignorant, extreme and distorted views. For disdain towards Israel, along with misrepresenting and underplaying the 100-year war of extermination waged against it by the Muslim world, characterizes cultural discourse all the way up to the top of Western leadership.

Neither the British government nor the Biden administration acknowledges that the onslaught against Israel is part of a broader Iranian war against America, Britain and the West.

Instead, U.S. Secretary of State Antony Blinken was again bizarrely insisting this week that the “only” way to peace was “a pathway to a Palestinian state” and that “Israel must stop taking steps that undercut Palestinians’ ability to govern themselves effectively.” This from an administration that continues to fund the Palestinian Authority even while the P.A. rewards terrorists and their families.

Although both Blinken and Britain’s Foreign Secretary, Lord Cameron, have condemned the preposterous charge of genocide being brought by South Africa against Israel at the International Court of Justice, Cameron proceeded to lob at the beleaguered Jewish state a defamatory missile of his own.

He was “worried,” he told a parliamentary committee, that Israel has “taken action in Gaza that might be in breach of international law” and that “on lots of occasions” its compliance was “under question.”

Since Cameron offered no evidence of any such breaches, his remarks served merely to smear Israel when it is fighting for its life and being demonized and thus undermined by a torrent of such false accusations from around the world.

With allies like these, who needs enemies?


Melanie Phillips, a British journalist, broadcaster and author, writes a weekly column for JNS. Currently a columnist for The Times of London, her personal and political memoir, Guardian Angel, has been published by Bombardier, which also published her first novel, The Legacy, in 2018. To access her work, go to: melaniephillips.substack.com.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


ILTV News Flash- War Day 118, February 01, 2024

ILTV News Flash- War Day 118, February 01, 2024


ILTV Israel News



Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com