Archive | 2023/10/27

Wirusy tradycji, wirusy kłamstwa, wirusy umysłu


Wirusy tradycji, wirusy kłamstwa, wirusy umysłu

Andrzej Koraszewski


Nie mam opinii, mam informacje. To brutalna odpowiedź na pytanie, co sądzę o sytuacji w konflikcie między ideologią tych, którzy chcą żyć i tych, którzy chcą zabijać. Powiesz, że już samo sformułowanie tej odpowiedzi jest opinią. Większość czytelników domyśla się natychmiast, o który konflikt chodzi, chociaż będą go różnie nazywać. Jedni nazwą go konfliktem izraelsko-palestyńskim, inni arabsko-izraelskim, jeszcze inni muzułmańsko-żydowskim, a będą i tacy, którzy powiedzą o konflikcie ludzkości z żydowską rasą, czy konfliktem postępu z kolonializmem i imperializmem.

Nazwa tego konfliktu będzie zależała od daty i miejsca urodzenia, tradycji rodzinnej, wyznania, światopoglądu. Jest poranek po naszych wyborach do parlamentu. Euforia, że jednak pesymizm był nieuzasadniony, że jest nadzieja, może już nawet więcej niż nadzieja, chociaż jeszcze nie pewność. Wśród pierwszych wiadomości zobaczyłem dziś oskarżenie Janusza Korwina-Mikke, że słabe wyniki Konfederacji to konsekwencja chowania pod dywan jego i Grzegorza Brauna. Interpretacja wydaje się oczywista – ukrywaliśmy nasz antysemityzm i ludzie się od nas odwrócili. Czy ta interpretacja jego słów jest poprawna, czy to tylko moje skrzywienie? A jeśli to właśnie ten były ulubieniec Stefana Kisielewskiego miał na myśli, to czy miał rację? Czy otwarta antysemicka propaganda dałaby Konfederacji lepsze wyniki? Nie mam opinii.

Na FB zamieszczam tweet z dwoma zdjęciami na jednym puste ulice Londynu, na drugim te same ulice z tysięcznymi tłumami. Podpis: „Londyn po masakrze Żydów przez Hamas i Londyn protestujący przeciw izraelskiej odpowiedzi”.          

Korwin wie, że wirusy tradycji wpływają nie tylko na inne narody, to szalenie inteligentny i dobrze wykształcony człowiek. Zapewne zna, mylnie przypisywaną Stefanowi Wyszyńskiemu, wypowiedź ks. Józefa Pastuszki z 1938 roku:

„Rasizm kryje w sobie pewne zdrowe myśli, które dotychczas znane były tylko w szczupłym gronie lekarzy i biologów. Dziś przyszedł czas na ich rehabilitację.
Trudno nie przyznać słuszności twierdzeniom Hitlera, żyd pozostał obcym ciałem w organizmie narodów europejskich.
Dzisiejsza III Rzesza podjęła tytaniczną próbę realizacji wielkiej idei, która ma przynieść odrodzenie ludzkości.”

(„Ateneum Kapłańskie”, zeszyt 1, 1938, str. 23)

Anjuli Pandavar, urodzona w muzułmańskiej rodzinie w Afryce Południowej, od dwudziestego roku życia jest byłą muzułmanką, jej reakcja na bestialstwa Hamasu wywołuje szok nawet u mnie. Oczekuje więcej niż tylko całkowitego zniszczenia Hamasu, pisze, że Izrael powinien zburzyć meczet Al-Aksa. Próbuję się nie oburzać, chociaż zgadzam się zarówno z nią, jak i z wieloma innymi ludźmi, którzy twierdzą, że podjęta w 1967 roku decyzja o wyłączeniu tego meczetu z izraelskiej jurysdykcji była dramatycznym błędem. Był to jeden z wielu gestów dobrej woli o fatalnych konsekwencjach.

Dla Anjuli islam jest uosobieniem najbardziej barbarzyńskiej tradycji w dzisiejszym świecie, tradycji której centralnym zwornikiem jest nienawiść do Żydów, jako ten element ich kultury, która pozwala przenosić tę nienawiść dalej na wszystkich pozostałych niewiernych.     

Ta była muzułmanka jest oburzona, że mimo tego, co się stało, nawet izraelskie media nazywają Hamas organizacją islamistyczną. Nie – pisze Anjuli Pandavar – Hamas jest organizacją islamską, nazwa Hamas to akronim Islamskiego Ruchu Oporu, który ma w swojej konstytucji program eksterminacji Żydów. Różnice między nimi a Al-Kaidą, ISIS, Hezbollahem, czy Autonomią Palestyńską, to spory o to, kto będzie lepiej przewodził mordowaniu. Oburzają ją porównania z 11 września w USA, czy z wojną Jom Kipur.   

Pisze, że istnieje tu bezpośredni związek z nazistowskim Holokaustem w tym, że religia nakazuje muzułmanom dokonanie Holokaustu na Żydach, zanim będą mogli dostać się do Nieba.

Anjuli Pandavar doskonale wie jak wygląda wirus tradycji w muzułmańskim świecie. Nie ona jedna wróciła z okazji hamasowskiej masakry do wspomnień tresury z dzieciństwa. Wstrząśnięci muzułmanie i byli muzułmanie opisują jak wygląda przygotowanie do nieludzkiego barbarzyństwa.       

13 października Ayaan Hirsi Ali pisała:
„Wychowano mnie, aby przeklinać Izrael i modlić się o zagładę Żydów”.

Ci muzułmanie i byli muzułmanie, którzy są świadomi odczłowieczającego działania wychowania w islamie znają nie tylko Koran, ale również to, kto i jak najsilniej wpływał na islamskie instytucje religijne w ubiegłym i w tym stuleciu.

Amerykański historyk Jeffrey Herf 10 października przypominał, że Wielki Mufti Jerozolimy, Al-Husseini „uciekł” z aresztu domowego we Francji w czerwcu 1946 r. i został w Kairze powitany jak bohater przez założyciela Bractwa Muzułmańskiego Hasana al-Bannę, który wówczas powiedział:

„Klęska Hitlera i Mussoliniego cię nie przestraszyła. Twoje włosy nie posiwiały ze strachu i wciąż jesteś pełen życia i walki. Co za bohater, co za cud człowieka. Chcielibyśmy wiedzieć, co zrobi arabska młodzież, ministrowie gabinetu, bogaci ludzie i książęta Palestyny, Syrii, Iraku, Tunisu, Maroka i Trypolisu, aby być godnymi tego bohatera. Tak, ten bohater, który rzucił wyzwanie imperium i walczył z syjonizmem z pomocą Hitlera i Niemiec. Niemiec i Hitlera już nie ma, ale Amin Al-Husseini będzie kontynuował walkę.”

Nie, nie wszyscy muzułmanie gratulują dziś zwycięstwa Hamasowi, ale głosy protestu z muzułmańskiego świata są ledwie słyszalnym szeptem.

Tymczasem na Zachodzie widzimy mobilizację szeregów ludzi odczuwających głęboką potrzebę szybkiej zmiany obrazu. Jeden drobny, ale jakże znamienny przykład. Organizacja Human Rights Watch opublikowała „informację”, że Izrael użył białego fosforu przeciw ludności w Gazie. Ich źródło:

„11 października organizacja Human Rights Watch przeprowadziła wywiad telefoniczny z dwiema osobami z obszaru al-Mina w mieście Gaza, które opisały obserwację uderzeń wskazującą na użycie białego fosforu.  […] Organizacja Human Rights Watch przejrzała wideo i potwierdziła, że zostało nagrane w porcie miasta Gaza, i stwierdziła, że amunicją użytą podczas ataku były wystrzeliwane w powietrze pociski artyleryjskie kal. 155 mm z białym fosforem. Inne filmy opublikowane w mediach społecznościowych i zweryfikowane przez Human Rights Watch pokazują tę samą lokalizację. Gęsty biały dym i zapach czosnku to cechy charakterystyczne białego fosforu.

„Informację” natychmiast powtórzyła Amnesty International, potem Reuters, potem powtarzały ją miliony internautów. Stanowcze dementi stronny izraelskiej gubi się wśród dziesiątków tysięcy wpisów ludzi przekonanych, że z tak wspaniałych źródeł nie mogli dostać wątpliwej wiadomości.

IDF wyjaśnił:

„Obecne oskarżenia stawiane IDF w związku ze stosowaniem białego fosforu w Gazie są jednoznacznie fałszywe. IDF nie użyło takiej amunicji.

Wirusy kłamstwa bez trudu zarażają organizmy skażone wirusami tradycji. Czy gimnastyka zmierzająca do złagodzenia obrazu zbrodniarzy jest mniej niebezpieczna, niż te namiętne próby uczynienia z ofiar zbrodniarzy? Nie mam opinii w tej sprawie.

Były główny korespondent polityczny BBC, John Sergeant nie tylko broni decyzji zakazu nazywania Hamasu organizacją  terrorystyczną, ale przekonuje, że podrzynanie niemowlętom gardeł nie jest terroryzmem.

Definicja terroryzmu Ligi Narodów z 1937 roku brzmiała:

„Wszystkie działanie przestępcze skierowane przeciwko państwom, których celem jest wytworzenie stanu terroru w umysłach ludzi, grup osób lub społeczeństwa.”

„Zasiej terror w sercach niewiernych” – nakazuje Koran i dzieci w muzułmańskich rodzinach słyszą to od najmłodszych lat. Dziennikarze BBC nie są na ogół ukształtowani przez muzułmańską tradycję. Są tylko postępowi, na swój sposób obiektywni, oczywiście współczujący rzekomo słabszej stronie.

Wśród dziesiątków artykułów, czytałem gdzieś propozycję interesującego eksperymentu myślowego. Wyobraź sobie, że w 1945 roku wygnanym z Polski Niemcom wyznacza się niewielki obszar, a władze nad nimi powierza się organizacji utworzonej przez zwolnionego z więzienia generała SS. Organizacja deklaruje cel swojego istnienia, jakim jest powrót na zabrane im ziemie. Wychowuje dzieci na wojowników, zabija każdego dnia kilku Polaków, ostrzeliwuje rakietami polskie miasta, jest hojnie finansowana przez zamożne kraje. Ci Niemcy mają tylko jeden cel. Są to biedni Niemcy, nie produkują niczego prócz broni, zasługują na współczucie świata. (Nie pamiętam, czy napisał to Arab, Europejczyk, Izraelczyk czy Amerykanin, nie ma to żadnego znaczenia.)   

Jak działa umysł, jak działają umysły skażone wirusami tradycji i wirusami kłamstw?        

Pytają mnie, jak powinien się zachować Izrael, jak oceniam działania militarne Izraela w Gazie. Odpowiadam, że nie mam opinii, jak również, że moja opinia jest całkowicie bez znaczenia.          

Nie jest bez znaczenia opinia Najwyższego Przywódcy Islamskiej Republiki Iranu, Alego Chameneiego wypowiedziana 10 października, że

„…od 7 października 2023 r. grabieżczy reżim syjonistyczny poniósł nieodwracalną porażkę militarną i wywiadowczą. Wszyscy mówią o ‘porażce’. Kładę nacisk na to, co ‘nieodwracalne’. Twierdzę, że to niszczycielskie trzęsienie ziemi zdołało zniszczyć reżim grabieżczego reżimu do samych jego głównych fundamentów i nie da się go tak łatwo odbudować. Nie jest rozsądne, by sądzić, że grabieżczy reżim syjonistyczny zdoła  odbudować te fundamenty, pomimo całego hałasu, który robi i całego wsparcia, jakie otrzymuje dziś od Zachodu. Chcę powiedzieć, że od soboty 7 października 2023 r. reżim syjonistyczny nie jest już reżimem syjonistycznym, jakim był i nie da się łatwo zrekompensować ciosu, jaki otrzymał”.

Umysły strażników totalitarnej tradycji mogą funkcjonować inaczej niż twój, mogą również doskonale wykorzystywać wirusy twojej tradycji dla swoich celów. Jeśli nazywasz ten konflikt, konfliktem izraelsko-palestyńskim, jesteś już ciężko zarażony.


Andrzej Koraszewski

Publicysta i pisarz ekonomiczno-społeczny.

Ur. 26 marca 1940 w Szymbarku, były dziennikarz BBC, wiceszef polskiej sekcji BBC, i publicysta paryskiej „Kultury”. Więcej w Wikipedii.

Facebook


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


A War Against the Jews

A War Against the Jews

Michael Oren


Graffiti outside an apartment building in Berlin.

Hatred of Israel cannot be distinguished from hatred of the Jewish people. Incontestably now, anti-Zionism is antisemitism.

.

“The Day of Judgement will not come about until Muslims fight the Jews. When the Jew will hide behind stones and trees, the stones and trees will say, ‘O Muslims, there is a Jew behind me, come and kill him.’ ” —The Hamas Charter

“The conventional war of conquest was to be waged parallel to, and was also to camouflage, the ideological war against the Jews.” —Lucy Dawidowicz, The War Against the Jews 1933–1945

It wasn’t the rallies with “Keep the World Clean” posters and chants of “gas the Jews.” Nor was it the glorification of Hamas paragliders by the Chicago branch of Black Lives Matter or, in New York and London, the tearing down of posters with the faces of Israeli children held hostage by Hamas. Not even the off-the-charts uptick in antisemitic incidents in Germany (240 percent), the United States (nearly 400 percent), and London (1,353 percent) convinced me.

It was, rather, one of those realizations that so many generations of Jews before me have experienced. A realization that they, like me, surely tried to push out of their minds until the reality became unmistakeable. 

This war is not simply between Hamas terrorists and Israelis. It is a war against the Jews. 

The insight began with the international media’s coverage of the conflict. Again, it wasn’t the press’s insistence on calling mass murderers “militants” or citing Hamas and its “Health Ministry” as a reliable source. For close to fifty years—as a student activist, a diplomat, a soldier, a government and military spokesman, and above all, as a historian—I’ve grappled with the media’s bias against Israel. I’ve long known that the terrorists are “militants” solely because their victims are Jews, and only in a conflict with Israel are terrorists considered credible. 

Instead, it was the media’s predictable switch from an Israel-empathetic to an Israel-demonizing narrative as the image of Palestinian suffering supplanted that of Israelis beheaded, dismembered, and burnt. It was the gnawing awareness that dead Jews buy us only so much sympathy. 

In fact, there is probably a formula. Six million dead in the Holocaust procured us roughly 25 years of grace before the Europeans refused to refuel the U.S. planes bringing lifesaving munitions to Israel during the Yom Kippur War in 1973. Fourteen hundred butchered Jews bought us a little less than two weeks’ worth of positive coverage. 

Europeans, it’s long been said, never forgave the Jews for the Holocaust. Their guilt was collective and their antisemitism no longer socially acceptable. What a relief many of them felt when it became de rigueur to call Israel’s treatment of the Palestinians Nazi-like. Similarly, haters of Israelis can’t forgive them for being massacred by Hamas terrorists on October 7, and were relieved when, on October 19, they could go back to vilifying the “colonial apartheid state.”

October 17—that was the date of the al-Ahli Arab Hospital incident. Hamas claimed that an Israeli bomb hit the hospital and killed 500 civilians. Again, there was nothing new about Hamas blaming Israel for atrocities that never happened and counting as dead the many who didn’t die. What was unprecedented was the speed at which the world accepted this triple lie—not a hospital but its parking lot was struck by a Palestinian rocket, not an Israeli bomb, killing far fewer than 500. Nevertheless, reflexively, the world imputed evil to Israel. 

Within hours of the al-Ahli bombing, both Israel and the United States revealed the truth behind it. Still, almost no one in the media apologized. A full week after the explosion, The New York Times was still bringing in “experts” to intimate Israel’s guilt. After all, the paper was subtly telling us, Israel is perfectly capable of bombing hospitals and, despite the overwhelming evidence to the contrary, possibly bombed this one as well.

What was previously an inkling became, October 19, an epiphany. It marked the moment when I finally peered behind the headlines and recognized their ancient, vicious, core. 

For many centuries, the term “innocent Jew” was an oxymoron. Jews were guilty by birth, by belief, and by ancestry. There is a religious tenet of Judaism, reenacted each year at Passover, that all Jews were present at the exodus from Egypt and when God gave the laws to Moses at Sinai. Twisting this is a Christian belief that all Jews were present at, and responsible for, the crucifixion. More than Pilate, more than Judas—a name not chosen randomly—the Jews were damned for deicide.

But killing God is only one of the sins for which Israelis—read: Jews—are being demonized in this war. Behind the reports of the deliberate Israeli bombing of Palestinian neighborhoods—reports that meticulously stress the number of children killed—lies the 144,000 children mythically massacred by the Judean King Herod. 

Though understandably feeling vengeful toward Hamas and their allies in Gaza, the vast majority of Israelis do not want innocent Palestinians to die. Hamas, however, places its bunkers, rocket launchers, and headquarters in civilian areas. Though Israel warns these noncombatants to evacuate, Hamas tries to prevent their flight, sometimes at gunpoint. The goal is twofold: to kill as many Israelis as possible, and to kill Palestinians to win the sympathy of the world and so that Israel can be denounced internationally for war crimes. 

Hamas’s strategy is clear. Yet much of the press prefers to ignore it. Instead, it repeatedly accuses Israel of seeking to inflict the maximum number of civilian deaths and especially of children. In the media’s rendering, Israel is the new Herod butchering Palestinian innocents. 

Forgotten are the thousands of Gazans who followed Hamas terrorists through the ruptured fence into Israel where they joined in the mutilations and raping. Forgotten are the Gazans who beat and spat at a nineteen-year-old Israeli woman who was raped and paraded through their streets. Gone were Gazans who gave out candy and celebrated the slaughter of 1,400 civilians who were truly innocent.

Finally, there is the media meme that the Jews are responsible for their own suffering. This, too, has late Roman roots—in the belief that homelessness and oppression were the punishments due the Jews not only for killing God but then rejecting his resurrected son. Anyone being interviewed by the international press, as I am, repeatedly receives the question: “Doesn’t Israel, by opposing peace with the Palestinians, bear some responsibility for the Hamas attack?”

My response is to recall how Hamas opposed the Oslo process and every subsequent peace initiative, and that Hamas assassinated not only Jews but also the Palestinians who supported the two-state solution. I explain that the reason most Israelis now oppose that solution is because they know that Hamas would take over the nascent Palestinian state in a day. Israel bears much of the responsibility for tensions in the West Bank, I admit. 

But the humanitarian crisis in Gaza is purely Hamas’s fault. As a deputy minister in the prime minister’s office, in 2017–18, I was tasked with improving living conditions in Gaza. I learned how Hamas used Gaza’s water pipes to make rockets and dug tunnels under the aquifer and drained it. I learned how Hamas diverted electricity to illuminate its underground bunkers and drastically limited the supply of basic commodities to the population, keeping it dependent on the terrorists. I learned that, when it came to Hamas, everything I knew about human decency was irrelevant.

These are my responses to the journalists. They listen but are seldom, if ever, convinced. Much of the press, I’ve learned, has internalized the ultimate antisemitic myth: that Jews just have it coming.

Accordingly, Noam and Yishai Slotki who, waking up to the news of the attack on October 7, instinctively put on their reserve uniforms and left their families to fight only to die and be buried side by side in Jerusalem—according to much of the media’s interpretation of this war, both Noam and Yishai deserved it. By the same token, Tamar Kedem-Siman Tov, a community activist, who, together with her husband and three beautiful children, was gunned down by Hamas, got her comeuppance.

The media is both a mirror and a disseminator of ideas, its two-way function incalculably amplified by the internet. So, the assumption of Jewish guilt and Palestinian innocence permeates the petitions signed by Hollywood stars and Starbucks workers that scarcely mention Hamas’s unimaginable crimes while emphasizing Israel’s imagined ones. So, the image of Jews as both child-killers and God-like in their powers translates into accusations that Israelis actually enjoy murdering women and children, deliberately targeting journalists, and crucifying the pure and powerless Palestinians. The notion that we Jews have it coming to us informed the letter, signed by more than 30 Harvard student organizations, claiming that Hamas’s barbarism “did not occur in a vacuum,” and that “the apartheid regime is the only one to blame.” Not coincidentally did UN Secretary-General Antonio Guterres open his October 23 speech to the Security Council by asserting, “the attacks by Hamas did not happen in a vacuum.” 

When Hamas itself says its targets are Jews, not Israelis, who’s to question Hamas’s supporters abroad who fail to make that distinction? When a Hamas terrorist phones his parents from a ravaged kibbutz and boasts, “I killed ten Jews with my own hands!” who will wonder why a Berlin synagogue is firebombed? When the UN and other international bodies refuse to condemn the mass evisceration, immolation, and brutal incarceration of Jews in tunnels under Gaza, who will be surprised by the silence of actors, writers, artists, and college presidents? And who will be astonished when Diaspora Jews in increasing numbers say they feel more secure in embattled Israel than on the streets of London, Paris, or New York? Five years to the day after the massacre of eleven worshippers at Pittsburgh’s Tree of Life synagogue, who will be shocked if another diaspora community is targeted?

In an agonizing irony, Hamas and its supporters have succeeded where the Jews have long failed. Incontestably now, anti-Zionism is antisemitism. Hatred of the Jewish nation-state cannot be distinguished from hatred of the Jewish people. The war between Hamas and Israel, involving the largest and cruelest loss of Jewish life since the Holocaust, is a war against Jews everywhere. To paraphrase Holocaust historian Lucy Dawidowicz, this is the second war against the Jews.

CORRECTION: An earlier version of this article stated erroneously that the date of the al-Ahli Hospital incident was October 19. It occurred October 17.

Michael Oren was formerly Israel’s ambassador to the United States, a Knesset member, and a deputy minister of diplomacy in the prime minister’s office. For more of his writing on Israel visit his Substack, Clarity.

A recent poll of 18- to 24-year-olds found that when asked, “In this conflict do you side more with Israel or Hamas?” 48 percent said Hamas. Read Stanford junior Julia Steinberg to understand how antisemitism, aided by social media, has infected Gen Z: Why My Generation Hates Jews.

And to support the editors, reporters, podcast producers, fact-checkers, and interns working to bring you the most up-to-date reporting and analysis from the war, subscribe to The Free Press:


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Israel Daily News – War Day 20, October 26, 2023

Israel Daily News – War Day 20, October 26, 2023

ILTV Israel News


The IDF staged a targeted raid into northern Gaza with infantry and tanks, while cross border clashes continue on the Northern front, and ILTV sits with Nova Festival survivor to hear new testimony. And much more.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com