Archive | 2023/10/28

Czy powinniśmy pomagać Palestyńczykom w Gazie?

Kraje Unii Europejskiej są podzielone co do tego, czy kontynuować pomoc dla Strefy Gazy. Jednakże kwestia, czy możliwa jest pomoc tamtejszej ludności cywilnej bez wzmacniania Hamasu, nie jest częścią obecnej debaty. Dzisiaj “stanie przy Izraelu” oznacza wspieranie trudnej wojny tej demokracji przeciwko dzikiemu terrorystycznemu ruchowi totalitarnemu i nie naleganie na Izrael, by przestał, zanim jego kluczowa misja nie zostanie wypełniona. Na zdjęciu: terroryści Hamasu uzbrojeni w granaty o napędzie rakietowym podczas parady w Strefie Gazy, 20 lipca 2017 r. (Zdjęcie: Chris McGrath/Getty Images)


Czy powinniśmy pomagać Palestyńczykom w Gazie?

Alain Destexhe

Tłumaczenie: 
Małgorzata Koraszewska


Alain Destexhe – belgijski lekarz, były sekretarz generalny organizacji Lekarze bez granic, autor tłumaczonej na wiele języków książki Rwanda:Essai sur le génocide.


Kraje Unii Europejskiej są podzielone co do tego, czy kontynuować pomoc dla Strefy Gazy. Jednakże kwestia, czy możliwa jest pomoc tamtejszej ludności cywilnej bez wzmacniania Hamasu, nie jest częścią obecnej debaty.

Większość pomocy międzynarodowej dla Gazy przekazywana jest za pośrednictwem UNRWA, agencji ONZ zajmującej się wyłącznie uchodźcami palestyńskimi i ich potomkami. W 2018 r. ówczesny prezydent USA Donald Trump wstrzymał finansowanie UNRWA przez USA, ale administracja Bidena wznowiła finansowanie z kwotą 222 mln dolarów w 2022 r., a Stany Zjednoczone ponownie są głównym płatnikiem. Z 44% darowizn, Unia Europejska i jej kraje członkowskie wnoszą prawie połowę budżetu UNRWA.

Niestety samo istnienie i sposób działania UNRWA bezpośrednio wzmacniają Hamas. W przypadku tej międzynarodowej organizacji, chociaż z 1948 r. przeżyła tylko garstka uchodźców, rzekomy “status uchodźcy” jest przekazywany z ojca na syna, więc obecnie w Gazie jest około pięć razy więcej “uchodźców” niż było pierwotnie.

Utrzymywanie tego określenia przez 75 lat dla wszystkich potomków uchodźców palestyńskich w Gazie, na Zachodnim Brzegu, w Libanie, Syrii i Jordanii oraz twierdzenie, że żyją oni w “obozach”, podczas gdy w rzeczywistości są to prawdziwe miasta, daje międzynarodowe poparcie mitowi o możliwym “powrocie” na ziemie pozostawione podczas Nakby (“katastrofy”) – jak Palestyńczycy nazywają exodus z 1948 r., który leży u podstaw tożsamości Hamasu. Utrwala to również silny czynnik zniechęcający kogokolwiek do wzięcia odpowiedzialności za problem i faktycznego jego rozwiązania. Wydaje się, że ma być politycznym cierniem w celu oczerniania Izraela w związku z wojną rozpoczętą przez pięć armii arabskich – egipską, transjordańską (obecnie Jordania), Syrię, Liban i Irak – którą następnie przegrały. Być może powinni byli o tym pomyśleć przed rozpoczęciem wojny.

W międzyczasie mniej więcej taka sama liczba żydowskich uchodźców, około 650 tysięcy, uciekała z krajów arabskich do Izraela, ratując życie. Nowo utworzone państwo żydowskie, wielkości mniej więcej New Jersey, czyli dwóch trzecich Belgii, i bez żadnych funduszy, zdołało wchłonąć wszystkich.

Biorąc pod uwagę demografię Palestyny, powrót do miejsc opuszczonych w 1948 r. oznaczałby koniec żydowskiego państwa Izrael i jest tak samo utopijny, jak idea powrotu niemieckich uchodźców z 1945 r. na tereny przedwojennych Niemiec, Polski czy Czech.

W 2000 r. to właśnie odmowa Jasera Arafata, zachęcanego przez Ligę Arabską, zrezygnowania z “prawa powrotu”, doprowadziła do zerwania negocjacji z ówczesnym premierem Izraela Ehudem Barakiem.

USA i UE, jeśli chcą w dalszym ciągu oficjalnie wspierać coraz bardziej nierealistyczne “rozwiązanie w postaci dwóch państw”, powinny najpierw zaprzestać finansowania UNRWA, której zadania mogłyby ostatecznie przejąć inne organizacje niezwiązane ze statusem uchodźcy.

Co więcej, pomoc, nawet humanitarna, dla krajów dyktatorskich nieuchronnie wzmacnia tę władzę, tym bardziej w przypadku islamistycznej siły totalitarnej, takiej jak Hamas, która nie dba o dobro swoich obywateli, tak jak robią to kraje zachodnie. Nie da się ominąć struktur Hamasu w żadnej dziedzinie: dostaw żywności, wody, opieki zdrowotnej i edukacji. UNRWA, która jest niezwykle aktywna w edukacji, była krytykowana za pomoc w indoktrynowaniu dzieci radykalną retoryką Hamasu przez podręczniki szkolne i ekstremistycznych nauczycieli. UNRWA nie ma możliwości kontrolowania tego, co dzieje się w szkołach noszących jej nazwę. Personelu międzynarodowego jest bardzo niewielu; najwyraźniej nie ma ich w klasach szkolnych, a UNRWA nie ma reputacji odpowiedzialnej instytucji. Niedawny raport ujawnia, że “Nauczyciele ONZ nawołują do mordowania Żydów”.

Nikt nie zaprzeczy, że uczenie dzieci w Gazie czytania i pisania jest pożyteczne, uzasadnione jest jednak pytanie o to, kiedy szkolenie w zakresie umiejętności czytania i pisania jest w rzeczywistości wykorzystywane do indoktrynowania uczniów i wpajania idei terrorystycznych młodzieży w Gazie. W Gazie liczba personelu międzynarodowego jest niewielka, a programami pomocowymi zawiadują lokalni agenci palestyńscy. W społeczeństwie, w którym kontrola społeczna jest wszechobecna, wszyscy nieuchronnie znajdują się pod kontrolą Hamasu.

Problemem nie jest zatem, jak słyszymy dziś w kręgach europejskich, unikanie wspierania organizacji powiązanych z Hamasem. Wszelka pomoc przynosi korzyści Hamasowi, który może wówczas skoncentrować się na wojnie i terroryzmie, ponieważ jest w dużej mierze zwolniony z zadań zwykle powierzonych tym, którzy kontrolują dane terytorium.

Musimy także rozwiać mit o ludności “cywilnej”, z natury pokojowej i odłączonej od “partii”, która sprawuje władzę w Gazie od 17 lat. Hamas, którego celem jest zniszczenie Izraela i, jak widzieliśmy ostatnio, eksterminacja Żydów w ludobójczy sposób, doszedł do władzy dzięki urnie wyborczej. Zdjęcia fanatycznego tłumu w Gazie z zeszłego tygodnia pokazują, że nie jest to mała mniejszość.

Podczas II wojny światowej po bombardowaniu miast niemieckich czy japońskich nie następowało natychmiastowe zrzucanie zapasów żywności. Od tego czasu konwencje międzynarodowe na szczęście starały się zapewnić większą ochronę ludności cywilnej, a w krajach zachodnich nałożono moralny, jeśli nie prawny obowiązek pomocy ludności.

Jednakże we wszystkich konfliktach podmioty udzielające pomocy humanitarnej stają przed straszliwą trudnością w próbie pomocy ofiarom bez wzmacniania reżimów, które je tworzą. Międzynarodowy Czerwony Krzyż był krytykowany za wysyłanie paczek do nazistowskich obozów koncentracyjnych, ale obecnie przyznaje, że był to błąd. Médecins Sans Frontières (Lekarze bez Granic) wycofali się z marksistowskiej Etiopii Mengistu podczas klęski głodu w 1985 r. oraz z rządzonych przez Hutu obozów dla uchodźców w Kongu podczas ludobójstwa Tutsi w Rwandzie w 1994 r., wierząc, że szkodliwe polityczne konsekwencje pomocy będą poważniejsze niż jej konkretne skutki humanitarne.

Jak widzieliśmy w byłej Jugosławii w latach 1992–1995, działania humanitarne mogą przynieść efekt przeciwny do zamierzonego lub nawet szkodliwy, jeśli zostaną przekształcone w ideologię humanitarną i narzucone jako jedyna polityka ze szkodą dla poszukiwania trwałych rozwiązań.

Czasami powstrzymanie się od pomagania innym jest najmniej złym rozwiązaniem, gdy nie ma dobrego. Ponieważ Stany Zjednoczone i Unia Europejska nie starali się pomóc ludności znajdującej się pod kontrolą Państwa Islamskiego, można się zastanawiać, dlaczego chcą pomagać w Gazie i w ten sposób pomagać Hamasowi, zwłaszcza że kraje arabskie mogą to zrobić i mają środki, by to zrobić. Zwykle nie jest też jasne, ile pomocy faktycznie trafia do zamierzonych odbiorców i ile trafia do kasy Hamasu.

W latach 1948-1967 Strefa Gazy była rządzona przez Egipt. Dlaczego kraje arabskie nie wystąpią i nie przejmą kontroli nad Strefą Gazy, eliminując Hamas? Każdy wie dlaczego. Żaden kraj arabski nie dba o tę populację. Jednak dwa miliony ludzi można łatwo wchłonąć w krajach arabskich, gdzie ich życie byłoby lepsze niż w, jak to niektórzy nazywają, “więzieniu na świeżym powietrzu”.

Wezwania do zawieszenia broni między Izraelem a Hamasem stają się coraz głośniejsze na całym świecie. Powtórzę: być może przyjaciele Palestyńczyków powinni byli o tym pomyśleć wcześniej. Rozpoczęcie wojny, a następnie wzywanie do zawieszenia broni, rozejmu lub prawa do powrotu, gdy wydaje się, że brutalny atak nie przebiega zgodnie z oczekiwaniami, nie wydaje się imponująco samoświadome. Masakra na taką skalę, nagrodzona zaprzestaniem działań wojennych, kiedy będzie to odpowiadało agresorowi, a następnie przybyciem innych i sprzątaniem po nich, byłaby jedynie uświęceniem ich wysiłków. Churchill nie wezwał do zawieszenia broni po niemieckich bombardowaniach Londynu ani Roosevelt po ataku Japonii na Pearl Harbor.

Hamas, który kryje się za szkołami, szpitalami i zakładnikami, wykorzystując swoich obywateli jako żywe tarcze, niestety nie może zostać pokonany bez ofiar w ludziach. Wielu z nich wspiera Hamas, podobnie jak wielu Niemców wspierało nazistów do samego końca wojny i zapłaciło za to wysoką cenę.

Izraelczycy zrzucili nad północną Gazą tysiące ulotek, w których nakazali ludziom natychmiast udać się do południowej Gazy; Hamas natychmiast ogłosił, że ulotki miały jedynie charakter propagandowy, nakazał swoim obywatelom nie przemieszczać się i według doniesień obecnie blokuje im przejazd.

Dzisiaj “stanie przy Izraelu” oznacza wspieranie trudnej wojny tej demokracji przeciwko barbarzyńskiemu terrorystycznemu ruchowi totalitarnemu i nienaleganie na Izrael, aby zatrzymał się, zanim jego kluczowa misja nie zostanie wypełniona.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Latvian singer Alise Kante stars at this year’s Jaffa Jazz Festival

Latvian singer Alise Kante stars at this year’s Jaffa Jazz Festival

BARRY DAVIS


Alise Kante followed suit some time ago and has taken Fitzgerald’s lead and run with it into all sorts of areas of musical pursuit.
.

JAZZ VOCALIST Alise Kante interprets The Carpenters.
(photo credit: Jana Leite)

Ella Fitzgerald has served as the inspirational beacon for many a female jazz vocalist over the past 70 or 80 years. Generations of singers have been fired by the great diva’s peerless delivery, emotive expression, and joie de vivre.

Alise Kante followed suit some time ago and has taken Fitzgerald’s lead and run with it into all sorts of areas of musical pursuit. Next week the Latvian songstress will bring her skills, personality, and experience over here when she takes part in the 8th International Jaffa Jazz Festival at ZOA House in Tel Aviv, October 5-7.

But, of course, jazz is a constantly evolving art form. As such, purveyors keep pace with the artistic, cultural, and even political developments of the day. While the Carpenters sibling pop-soft rock duo is not exactly a contemporary act – they achieved worldwide success from the mid-60s through to 1983 – hits of theirs like “Close to You” and “Masquerade” have demonstrated remarkable staying power on radio stations and online playlists.

Kante dips into that font of melodic gems at the festival when she takes the ZOA House stage on October 6, at 4:30 p.m., along with Danish-American bassist-singer Kristin Korb and Romanian pianist Sorin Zlat, and Israeli vibraphonist Rami Shuler and genial drummer Shai Zelman.

The Latvian also performs in a more intimate, twosome setting on the opening day of the festival (8 p.m.), alongside Israeli guitarist Yitzchaki Franko in a Latin jazz set. That infers an eclectic take on jazz, and festival founder and perennial artistic director, veteran saxophonist and educator Amikam Kimmelman has spread the creative net far and wide. All told there are 20 shows across the three days, featuring artists from Italy, Austria, Canada, Denmark, Hungary, Germany, Belgium and the US in addition to some of our top jazz lasses and lads.

Preservation Hall Jazz Band – Wikipedia

Kante takes a suitably broadly-embracing approach to her craft, performing numbers in her mother tongue as well as fashioning jazzy intent out of material by popular pop and rock artists like Stevie Wonder. 

The singer got a pretty sound musical education from a very young age. 

“Music was always with me. My father was a conductor with a police orchestra. So I was raised in an atmosphere of music, lots of listening. I went to music school and my father engaged me in the life of orchestra, and I sang for an audience for the first time at the age of 9,” she laughs. “I remember it was Christmas time. And we got a band together in school. So these were my first steps to get to know jazz music.”

That was when she began to take on board the magic of Fitzgerald and her incomparably sonorous execution of standards. “I listened to Ella singing ‘Summertime.’ I remember hearing it and feeling wow! I tried to transcribe everything she was doing with the vocals. I tried to copy everything she did, all her vibratos. I was 13 or 14 at the time. That was my first school of [jazz] learning.”

Even so, she says she is something of a late bloomer. She puts that down, largely, to trying her best to stick to the straight and narrow, and doing what was expected of her. “I never thought I would be connected professionally with singing. I liked it but it was always said that you had to do something to make a living. You have to have something stable, think about the economics.” The teenager duly and dutifully registered for university, to get herself a qualification in a nice, safe line of work. But the music was always there, gnawing away. 

Eventually, she realized there was no escaping that nagging inner truth, dropped out of higher education, and followed the Yellow Brick Road to her first artistic love. “They say that you can’t run away from your destiny. It is, somehow, always waiting for you on the corner. So, I had to say yes!” she exclaims with a laugh. “I went away from the work, from everything stable, to enjoy what my heart wanted.”

Making up for lost time

She was determined to make up for lost time, and landed her first proper gig at the relatively advanced age of 24, although it wasn’t just about her main musical line of interest. She was eager to lap it all up and learn from her seniors as well as her peers. “I performed on a ship, with a band,” she recalls. “There was jazz there too.”

She got several helping hands on her way to broadening her knowledge base and gleaning inspiration from seasoned pros. “Friends gave me new jazz CDs to listen to. I remember the first CD I really loved was by [Canadian singer-pianist] Diana Krall.” Krall got the Fitzgerald treatment from the burgeoning Latvian vocalist. “I listened to the CD again and again and tried to understand the songs. I copied them and tried to transpose them. I learned so much from that. I am still learning.”

That educational curve has continued on into the expansive Carpenters body of work. Basically, as most mainstream jazz artists will tell you, all you need to get yourself a compelling jazz venture is to latch onto a good melody and play around with it. Sounds simple enough but, of course, that requires a high level of expertise, and a willingness to take a leap or two into the unknown. 

Kante is willing and able to go off in unexpected directions with the Carpenters material. The songlist for the Jaffa Jazz Festival gig includes a string of nuggets, such as “Sing,” “Rainy Days and Mondays,” “Top of the World,” and “We’ve Only Just Begun.” That’s in addition to show title pop hit (“Close to You”) and “Masquerade.” Kante and longtime sidekick compatriot guitarist Aris Ozols are responsible for arranging all the numbers, except for “Masquerade” which was refashioned by Shuler. 

Any Carpenters fan will, no doubt, cite Karen Carpenter’s singularly rich velvety vocals as a prime reason for their attraction to the duo’s work. I wondered whether Kante was similarly taken with her singing and whether she tried to emulate that nonpareil style. True to the improvisational art form to which she devotes most of her waking hours, Kante says that while she lauds the late crooner’s skills, she prefers to find her own way through the Carpenters’ oeuvre. “I translate the songs according to my own information. We have to give new meaning to the songs, the music we give new arrangements to. That brings a bit of different meaning.” Stands to reason. If Kante were going to do one-on-one renditions we might just as well put on a record or drop into YouTube.

With the Carpenters’ lush and superbly crafted songs as an anchor, Kante can reach for the stars in Tel Aviv.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Israel strikes in Lebanon after Hezbollah rocket barrage

Israel strikes in Lebanon after Hezbollah rocket barrage

JERUSALEM POST STAFF


Rocket attacks from Lebanon continue to ramp up as Israel hits back at Hezbollah.
.

Israeli reserve soldiers seen during a military training in the Golan Heights, northern Israel, on October 27, 2023 / (photo credit: MICHAEL GILADI/FLASH90) 

Israel struck terror targets in Lebanon amid a rocket barrage from Lebanon that sounded rocket alarms in northern Israeli communities including Margoliot, Misgav Am, and the Bedouin town of Arab el-Aramshe on Saturday.

Previously, an Israeli fighter jet hit terrorist infrastructure on Friday night. The Israeli strike came in response to rocket fire from Hezbollah.

While the launches were aimed at Israel, the rockets apparently misfired and landed in Syrian territory.

IDF intercepts surface-to-air missile

On Saturday, the IDF said it targeted a surface-to-air missile, also launched from Lebanese territory. The missile interception caused a loud blast that was reportedly heard throughout northern Israel.

The IDF subsequently struck at the source of the missile launch.

IDF Artillery Corps near the border with Lebanon, in northern Israel, July 6, 2023 (credit: AYAL MARGOLIN/FLASH90)

The IDF also later used a UAV to target a terrorist squad that tried to launch anti-tank missiles from Lebanon into Israel. 

No injuries were reported among IDF personnel from the exchange.

Later on Saturday afternoon, more rocket launches and mortar shells coming from Lebanon were reported by the IDF.

The attacks were aimed at Israeli territory and IDF positions but landed in open areas.

In response, IDF tank and artillery units responded with fire toward the sources of the attacks and targeted more Hezbollah infrastructure in Lebanon.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com