Archive | 2024/05/18

37 lat temu w Lesie Kabackim rozbił się samolot Ił-62M „Tadeusz Kościuszko”

Szczątki samolotu po katastrofie w warszawskim Lesie Kabackim, 9 maja1987. PAP/J. Mazur


37 lat temu w Lesie Kabackim rozbił się samolot Ił-62M „Tadeusz Kościuszko”

Michał Szukała


w 1987: Lot 5055 Polskich Linii Lotniczych LOT, Ił-62, rozbija się w Warszawie (Polska). Śmierć wszystkich 182 osób na pokładzie: najbardziej śmiertelny wypadek Ił-62 i najgorsza katastrofa lotnicza w kraju. Odrzutowiec miał niekontrolowaną awarię silnika, która spowodowała pożar, co doprowadziło do utraty kontroli przy próbie lądowania.

37 lat temu, 9 maja 1987 r., w warszawskim Lesie Kabackim doszło do największej katastrofy w dziejach polskiego lotnictwa cywilnego. Zginęły 183 osoby – wszystkie, które znajdowały się na pokładzie. Katastrofa ponownie obnażyła dramatyczny stan bezpieczeństwa lotnictwa w krajach komunistycznych.

W drugiej połowie lat pięćdziesiątych po obu stronach żelaznej kurtyny trwały prace nad rozwojem samolotów odrzutowych dalekiego zasięgu. Jedną z pierwszych konstrukcji tego typu był sowiecki Iljuszyn Ił-62. Przeznaczony dla maksymalnie 195 pasażerów odrzutowiec został wprowadzony do służby w liniach Aerofłot w 1967 r. Wykorzystywano go do lotów transkontynentalnych oraz krajowych na najdalszych trasach, m.in. z Moskwy do Chabarowska i Władywostoku. W kolejnych latach wprowadzono zmodernizowaną wersję „M” z cichszymi silnikami. Iły i podobne do nich brytyjskie Vickersy VC10 (struktury były na tyle zbliżone, że podejrzewano Sowietów o kradzież technologii) charakteryzowały się wyjątkową konstrukcją. Obie maszyny posiadały aż cztery silniki na ogonie. W przypadku dużej awarii, np. pożaru jednego z silników, wszystkie pozostałe były narażone na szybkie zniszczenie.

„Dobranoc! Do widzenia! Cześć! Giniemy!” – to przejmujący zapis ostatnich słów, jakie zarejestrowała czarna skrzynka z kabiny pilotów. Stenogram rozmów zapisanych przez czarną skrzynkę został opublikowany po zakończeniu śledztwa.

W ciągu czterdziestu lat użytkowania w wielu liniach lotniczych świata konstrukcja samolotów Ił-62 ujawniła wiele innych wad, które doprowadziły do kilku wypadków. W latach 1972–1977 doszło do czterech poważnych. Najtragiczniejszy wydarzył się w Königs Wusterhausen w NRD. Jego przyczyną była seria usterek technicznych, które wywołały pożar w tylnej części maszyny. Zginęło 148 pasażerów i ośmiu członków załogi. Była to największa katastrofa w dziejach niemieckiego lotnictwa pasażerskiego. Pozostałe wypadki w tamtym okresie były spowodowane najprawdopodobniej błędami pilotów lub fatalnymi warunkami atmosferycznymi.

W 1973 r. pierwszy samolot Ił-62, ochrzczony jako „Mikołaj Kopernik”, wyruszył w trasy w barwach PLL „LOT”. Ostatecznie we flocie narodowego przewoźnika znalazło się szesnaście Iłów-62. Ich kupno umożliwiło PRL otwarcie dochodowych rejsów do USA. Do tej pory samoloty LOT-u mogły docierać jedynie do stolic zachodniej Europy, bloku komunistycznego i na Bliski Wschód. Pierwsza transatlantycka podróż do Montrealu odbyła się w maju 1972 r., a w kwietniu następnego roku do Nowego Jorku. 14 marca 1980 r., podczas lądowania na warszawskim Okęciu doszło do pierwszej „polskiej” katastrofy samolotu Ił-62. Na pokładzie „Mikołaja Kopernika” zginęło 77 pasażerów, m.in. piosenkarka Anna Jantar i dziesięciu członków załogi.

W polskim raporcie dotyczącym przyczyn katastrofy podkreślono profesjonalizm załogi „Kopernika” i jej doskonałe przygotowanie do służby. Przyczynę nieszczęśliwego biegu wydarzeń, które doprowadziły do katastrofy, określono dzięki badaniom wału korbowego z silnika numer „2”. Rzucały one fatalne światło na sowiecki przemysł lotniczy. Wał był bardziej chropowaty niż przewidywały przyjęte normy. W zaleceniach dla producenta doradzano zdublowanie układu sterowania oraz innych instalacji istotnych dla bezpieczeństwa lotu. Istnienie dwóch równoległych układów sterowania było wówczas powszechne w nowoczesnych samolotach międzykontynentalnych, takich jak Boeing 747 czy Airbus A300. Brak takiego rozwiązania w przypadku awarii skazywał załogę i pasażerów na niemal pewną śmierć. Komisja przesłała raport do zakładów produkujących Iły. Strona sowiecka odrzuciła ustalenia. Orzekła m.in., iż rozpadnięcie się wału silnika nastąpiło na skutek uderzenia w ziemię i nie było przyczyną katastrofy. Po publikacji raportu do Warszawy przybyli inżynierowie zakładów Iljuszyna, którzy po badaniach silników pozostałych maszyn nie stwierdzili jakichkolwiek usterek. Stopniowo jednak rozpoczęto wymianę pierwszej wersji Iłów-62 na zmodernizowane Iły-62M.

Do kolejnej wielkiej katastrofy doszło siedem lat po feralnym locie „Kopernika”. IŁ-62M „Tadeusz Kościuszko” należący do Polskich Linii Lotniczych LOT wystartował z Okęcia do Nowego Jorku o godzinie 10.18 9 maja 1987 r. Na pokładzie była jedenastoosobowa załoga i 172 pasażerów. Pierwszym pilotem był bardzo doświadczony kapitan Zygmunt Pawlaczyk – jako pilot cywilny w LOT od 1955 roku.

O godz. 10.40 nastąpiła awaria jednego z czterech silników. Na pokładzie samolotu, który znajdował się wtedy nad Grudziądzem, wybuchł pożar. Aby uniknąć lądowania w mieście, co mogłoby spowodować znaczną liczbę ofiar, piloci postanowili zawrócić. Rozważano awaryjne lądowanie na lotnisku w gdańskim Rębiechowie, ostatecznie zdecydowano się na Okęcie, ponieważ warszawski port mógł najszybciej zapewnić pomoc służb ratowniczych. Ponadto załoga potrzebowała czasu na zrzucenie ogromnej ilości paliwa. W warunkach głębokiego kryzysu gospodarczego, na polecenie władz PRL, zakazano tankowania paliwa na zachodnich lotniskach. W tej sytuacji Iły latały z pełnymi zbiornikami i przeciążały wadliwe i wysłużone silniki. Niestety na pokładzie „Kościuszki” z powodu pożaru zawiodła instalacja elektryczna, niezbędna do skutecznego zrzucenia zapasów paliwa.

Samolot leciał tylko na dwóch silnikach. Ogromne problemy ze zrzutem paliwa powodowały dramatycznie szybkie obniżanie pułapu lotu. Kilkadziesiąt kilometrów od Modlina samolot znajdował się na wysokości 3000 metrów. W okolicach tej miejscowości niewiele ponad 2000 metrów. W związku z pogarszaniem się sytuacji kapitan Pawlaczyk poprosił o skierowanie samolotu do lądowania awaryjnego na wojskowym wówczas lotnisku w Modlinie. Załoga otrzymała informacje o pasie lotniska oraz drodze podejścia, ale oczekiwała na informacje o warunkach atmosferycznych panujących na podwarszawskim lotnisku, które nie nadchodziły. W tej sytuacji kapitan samolotu, po konsultacjach z załogą, zdecydował o skierowaniu maszyny na Okęcie.

Samolot nadlatywał z północnego zachodu, więc musiał okrążyć lotnisko nad Raszynem, co pozwalało na lądowanie pod wiatr w celu zmniejszenie prędkości maszyny. W okolicach Józefosławia od samolotu odpadły elementy, które doprowadziły do wybuchu pożarów na ziemi. O 11.08 w kabinie włączyła się sygnalizacja awarii systemu wysuwania podwozia. Oznaczało to, że samolot będzie lądował „na brzuchu”. Świadkowie obserwujący maszynę z ziemi widzieli pożar, który ogarniał kokpit samolotu, między innymi luk bagażowy. Płomienie doprowadziły do awarii systemu odpowiedzialnego za stabilność lotu. Maszyna wznosiła się i opadała. Około 6 kilometrów od pasa startowego Okęcia samolot leciał już wyłącznie w dół.

O godz. 11.12 samolot ściął wierzchołki drzew Lasu Kabackiego. „Dobranoc! Do widzenia! Cześć! Giniemy!” – to przejmujący zapis ostatnich słów, jakie zarejestrowała czarna skrzynka z kabiny pilotów. Stenogram rozmów zapisanych przez czarną skrzynkę został opublikowany po zakończeniu śledztwa.

Świadectwem tragedii był także odnaleziony egzemplarz Biblii, na którego stronie tytułowej jedna z pasażerek zapisała: „Dn. 9.05.1987 r. Awaria w samolocie co będzie Boże Halina Domeracka 02-647 Warszawa ul. R. Tagore…”.

Wybuch ściągnął w pobliże katastrofy mieszkańców okolicznych domów, już po kilku minutach od tragedii miejsce katastrofy otoczyło wojsko i funkcjonariusze ZOMO. Według relacji świadków widok miejsca katastrofy był makabryczny. Fragmenty samolotu i ciała zostały rozrzucone w promieniu niemal 400 metrów. Większość szczątków przewieziono do Zakładu Medycyny Sądowej w Warszawie. Żadne z ciał nie zostało znalezione w całości. Na Cmentarzu Północnym ustawiono specjalny namiot, by tam rodziny ofiar mogły zidentyfikować zabitych. Udało się to w 121 przypadkach. Świadectwem tragedii był także odnaleziony egzemplarz Biblii, na którego stronie tytułowej jedna z pasażerek zapisała: „Dn. 9.05.1987 r. Awaria w samolocie co będzie Boże Halina Domeracka 02-647 Warszawa ul. R. Tagore…”.

Jak ustalono, bezpośrednią przyczyną katastrofy była „awaria łożyska podpory pośredniej wału silnika”. Na skutek zatarcia łożyska i miejscowego przyrostu temperatury doszło do pęknięcia wału podczas zwiększenia mocy silnika. Wobec braku mechanicznego połączenia turbiny ze sprężarką doszło do rozkręcenia się i rozpadnięcia turbiny jednego z silników na lewej burcie samolotu. Według raportu rządowej komisji „części rozerwanego wirnika” uszkodziły sąsiedni silnik, przebiły tylną część kadłuba i uszkodziły system sterowania.

Strona sowiecka długo nie mogła pogodzić się z wynikami raportu obnażającego stan przemysłu lotniczego w ZSRS, twierdząc, że o katastrofie zdecydowały błędy pilotów, a wszelkie uszkodzenia silników samolotu powstały dopiero w wyniku zderzenia maszyny z ziemią. Ostatecznie, po wyjątkowo burzliwych jak na standardy bloku wschodniego rozmowach na Kremlu, wicepremierzy obu ZSRS i PRL uzgodnili zaakceptowanie raportu o przyczynach katastrofy.

Prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy „Kościuszki” Prokuratura Wojewódzka w Warszawie umorzyła je wobec niestwierdzenia przestępstwa. Wadliwe konstrukcyjnie IŁ-y 62M wycofano z eksploatacji do końca roku 1991. Rok wcześniej, w trakcie lotu z Warszawy do Toronto, doszło do kolejnej usterki silnika. Ił doleciał do Kanady i wrócił do Polski na trzech silnikach. Powodem incydentu była ponownie awaria wału silnika. Jeszcze w okresie PRL zdecydowano, że Polskie Linie Lotnicze „LOT” będą posiadały wyłącznie zachodnie samoloty.

Jedna z ulic warszawskiej dzielnicy Ursynów nosi imię pierwszego pilota maszyny tego rejsu Zygmunta Pawlaczyka. Aby uczcić pamięć zabitych, w Lesie Kabackim postawiono krzyż i tablicę z nazwiskami wszystkich ofiar. W rocznicę katastrofy odprawiana jest tam msza święta. Przecinający Las Kabacki dukt został nazwany Aleją Załogi Samolotu „Kościuszko”. (PAP)


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Israel recovers bodies of Shani Louk, Amit Buskila, Yitzhak Gelerenter

Israel recovers bodies of Shani Louk, Amit Buskila, Yitzhak Gelerenter

ANDREW BERNARD


“This terrible loss is heart-breaking,” said Israeli Prime Minister Benjamin Netanyahu. “We will return all of our hostages, the living and the deceased.”

.Yitzhak Gelernter, Shani Louk and Amit Buskila, whose bodies the IDF recovered in mid-May 2024. Credit: IDF.

Israel recovered the bodies of 22-year-old Shani Louk, 28-year-old Amit Bouskila and 56-year-old Itzhak Gelerenter during an overnight operation in Rafah, in southern Gaza, according to multiple official Israeli sources.

The three hostages, all of whom attended the Nova music festival, were killed on Oct. 7, according to the Israel Defense Forces. Their bodies have now returned to Israel.

“The bodies of the abductees were recovered during a joint operation by the IDF forces and the Shin Bet’s operational unit, based on information that also emerged in the Shin Bet’s investigations of terrorists arrested in the Gaza Strip and under the intelligence guidance of the Captives and Missing Persons Command of the Intelligence Division,” the IDF wrote in Hebrew.

It added that medical officials at the National Institute of Forensic Medicine and the Ministry of Health identified the bodies. “IDF representatives notified their families during the day,” the Israeli military said. “The IDF and Shin Bet share in the grief of the families at this difficult time.” (The Shin Bet is the Israel Security Agency.)

Israeli Prime Minister Benjamin Netanyahu said the losses are “heartbreaking.” 

“My wife Sara and I grieve with the families; all of our hearts are with them in their hour of heavy sorrow,” he stated. “We will return all of our hostages, the living and the deceased alike. I commend our brave forces whose determined action has returned the sons and daughters to their own border.”

Lt. Col. (res.) Peter Lerner, an IDF spokesman, wrote that the moment was “bittersweet” and “not just about closure. It is about justice and humanity.”

“When we bring our fallen home, we reaffirm our commitment to these principles. We send a clear message to Hamas and the world that we will not abandon our own, that we will stand by each other in life and in death,” he said. “These are our values.”

“In these moments of heartbreak and loss, we also find hope. Hope in the determination of our forces, the unwavering spirit of our men and women, and in the enduring power of our resolve,” Lerner said.

“We will bring our loved ones back. Shani, Itzik and Amit will be laid to rest in the soil they called home, and in doing so, we will honor their memory and reaffirm our commitment to bring back all of our hostages,” he added.

A dual German-Israeli national, Louk was declared dead in late October after the Israeli ZAKA victim-identification team recovered a fragment of her skull. The fates of the other two victims were previously unknown.

Photographs and videos of Louk’s body being taken into Gaza were among the most harrowing and controversial images of Oct. 7. Videos showed a half-naked woman, seemingly unconscious and face-down in the back of a pickup truck in Gaza filled with armed men. Louk’s mother identified her in the video based on her tattoos and dyed hair.

In April, U.S. and Israeli officials condemned the University of Missouri after its Reynolds Journalism Institute awarded the Associated Press and photographer Ali Mahmud a first-place prize for his image of Louk’s corpse.

“This photo captures Hamas terrorists desecrating the body of Shani Louk, may her soul rest in peace,” wrote Danny Danon, a member of the Knesset. “Yet the AP news agency proudly received an award for it. Their continued pride in their photographers’ ‘work’ and involvement in the atrocities is shameful.”

That photo and other images taken by Gaza-based photographers and published by news outlets on Oct. 7 raised questions about the ethics of recording images of atrocities and accompanying gunmen during an ongoing terrorist attack.

****************************


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Israeli Pavilion at Cannes Film Festival Highlights Movies From Gaza Border Communities Impacted by Oct. 7 Attacks

Israeli Pavilion at Cannes Film Festival Highlights Movies From Gaza Border Communities Impacted by Oct. 7 Attacks

Shiryn Ghermezian


The Israeli Pavilion at the 2024 Cannes Film Festival. Photo: Israel’s Ministry of Culture and Sports

The Israeli Pavilion at the 76th Cannes Film Festival opened on Wednesday and is dedicated this year to residents living near Israel’s border with the Gaza Strip, where the Oct. 7 Hamas terrorist attacks took place.

The pavilion will showcase films made by filmmakers from Sapir College in Sderot that highlight the lives of those living near Gaza before the atrocities of Oct. 7. The films will show the daily lives of residents in the area and also the toll it takes on children in the region who have lived for years with the constant threat of missile attacks from Palestinian terrorists.

“The opening of the pavilion during the war reflects Israeli resilience and the Israeli commitment to building bridges of culture and international dialogue even in challenging times,” said Israel’s Culture and Sport Minister Miki Zohar. “Especially in this complex time, we must amplify the voices promoting the Israeli narrative first. For the first time, we will show Israeli films in the pavilion that reflect the unfathomable reality that the residents of the border communities lived in before Oct. 7.”

One of the films is from director Michal Lavi, whose brother-in-law, Omri Miran from Kibbutz Nir Oz, is one of about 130 hostages still held by Hamas terrorists in Gaza. The pavilion will also host a panel discussion on “diversity in cinema” and another panel about women in the cinema industry who work in countries at war. The pavilion will additionally highlight film creation, co-productions, and collaborations between the Israeli film industry and foreign film industries.

The Cannes Film Festival takes place from May 14-21 in Cannes, France, and the Israeli pavilion will remain open during the entire duration of the festival.

Laura Blajman-Kadar, a survivor of the Oct. 7 Hamas attack at the Supernova music festival in Israel, attended a screening at the Cannes Film Festival on Wednesday wearing a gown that honored the Israeli hostages who have been held by Hamas in the Gaza Strip for seven months.

The short film “It’s Not Time For Pop” by Tel Aviv University student Amit Vaknin is the only film from Israel taking part in the Cannes Film Festival this year and it will compete in the La Cinéf section, which highlights projects from film students. The 14-minute film is about a woman who is not interested in spending Memorial Day in Israel commemorating her father, who was killed in a war, and instead wants to focus on trying to find an apartment in Tel Aviv.

Israeli films have won a number of awards at the Cannes Film Festival, most recently in 2021, when Israeli filmmaker Nadav Lapid won the Jury Prize for “Ahed’s Knee.”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com