Archive | 2019/11/08

Dlaczego Hamas popiera wojnę Erdogana

Dlaczego Hamas popiera wojnę Erdogana


Khaled Abu Toameh
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Hamas, grupa terrorystyczna rządząca Strefą Gazy, jest jedyną grupą palestyńską, która poparła wojnę tureckiego prezydenta, Recepa Tayyipa Erdogana z Kurdami w Syrii. Na zdjęciu: Erdogan na wiecu poparcia dla Hamasu, 18 maja 2019 r. w Stambule w Turcji. (Zdjęcie: Getty Images)

Hamas, związana z Bractwem Muzułmańskim grupa terrorystyczna, która rządzi Strefą Gazy od 2007 roku, jest jedyną grupą palestyńską, która poparła wojnę tureckiego prezydenta, Recepa Tayyipa Erdogana z Kurdami w Syrii.

W oświadczeniu wydanym 14 października Hamas stwierdza, że „rozumie prawo Turcji do ochrony swoich granic, obrony własnej i usunięcia groźby dla jej narodowego bezpieczeństwa przeciwko manipulacjom syjonistycznego Mosadu w regionie jako części starań [Izraela] o podważenie arabskiego i islamskiego bezpieczeństwa narodowego”.

Hamas chwalił także Erdogana za jego „poparcie dla sprawy palestyńskiej i praw narodu palestyńskiego” oraz wyraził sprzeciw wobec „syjonistycznej i amerykańskiej obecności w regionie”.

Sami Abu Zuhri, rzecznik Hamasu w Strefie Gazy, wyraził poparcie dla Turcji. „Kampania mediów izraelskich przeciwko Turcji jest nieprzyzwoita i nie do zaakceptowania. Izrael pozostanie wrogiem, a Turcja pozostanie w sercach muzułmanów” – napisał na Twitterze.

Inny przywódca Hamasu, Izzar al-Riszek, powiedział, że jego grupa jest „pewna, że prezydent Erdogan nie ma żadnych ambicji w Syrii i chce tylko zachować bezpieczeństwo swojego kraju”. Muzułmanie, dodał, muszą “zakończyć swoje konflikty, żeby mieli czas zająć się wielkim wyzwaniem narzuconym przez obecność syjonistycznego wroga”.

Patroni Hamasu w Katarze, kraju w Zatoce, który od dawna służy jako najbardziej gościnna baza dla operacji Bractwa Muzułmańskiego, także bronią wojny Turcji przeciwko Kurdom. Według ministra spraw zagranicznych Kataru, szejka Mohammeda bin Abdulrahmana, który przemawiał na spotkaniu Globalnego Forum Bezpieczeństwa w Doha:

“Broń i szkolenie dostarczane kurdyjskim grupom podczas wojny przeciwko Daesh stanowi bezpośrednie zagrożenie tureckiego bezpieczeństwa… Nie możemy zwalać winy na Turcję, kiedy Ankara chce oczyścić swoje terytorium i przeciwstawić się terroryzmowi. Turcja nie może milczeć aż terror uderzy w jej terytorium”.

Poparcie Hamasu dla Turcji w wojnie przeciwko Kurdom jest sprzeczne z jego twierdzeniem, że nie miesza się w wewnętrzne sprawy krajów arabskich i islamskich. W ostatnich latach kilku funkcjonariuszy Hamasu wielokrotnie zaprzeczało oskarżeniom, że ich grupa miesza się w wewnętrzne sprawy Egiptu, Syrii, Libii i Jordanii.

Zaprzeczenia Hamasu są jednak całkowicie fałszywe.

Hamas utrzymywał bliskie więzi z Mohamedem Morsim z Bractwa Muzułmańskiego, kiedy został on wybrany na prezydenta Egiptu. Po usunięciu go od władzy Morsi był formalnie oskarżony o „kolaborację” z Hamasem, Hezbollahem i Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej Iranu. W ostatnich latach egipskie władze oskarżały Hamas o udział w serii ataków terrorystycznych przeciwko Egipcjanom, włącznie z zabiciem w 2015 roku prokuratora generalnego, Hiszama Barakata.

Hamas jednak uważa, że kolaboracja z Bractwem Muzułmańskim i udział w atakach terrorystycznych w Egipcie, nie były ingerencją w wewnętrzne sprawy arabskiego kraju.

Syryjczycy wydalili przywódców Hamasu i zamknęli ich biura w Damaszku wkrótce po rozpoczęciu wojny domowej w Syrii w 2011 roku. Władze syryjskie powiedziały, że podjęły tę decyzję, kiedy stało się jasne, że Hamas „popiera terrorystów w Syrii”. Innymi słowy, przyłapano Hamas na pomaganiu „terrorystom”, którzy walczyli przeciwko reżimowi Baszara Assada. Według logiki Hamasu, działania razem z przeciwnymi Assadowi terrorystami nie jest uważane za ingerencję w wewnętrzne sprawy Syrii.

W ostatnich dwóch latach narastały dowody, że Hamas ingeruje także w wewnętrzne sprawy Libii. Według różnych raportów w mediach arabskich i według wypowiedzi libijskich przedstawicieli, Hamas dostarcza pomocy militarnej pewnym grupom terrorystycznym w Libii. Niektórzy libijscy przedstawiciele obwiniają także Katar o finansowanie grup terrorystycznych, które należą do Bractwa Muzułmańskiego i Hamasu. Kilka miesięcy temu Libijczycy oznajmili, że aresztowali 13 mężczyzn z powodu podejrzenia, że szpiegują dla Hamasu.

Jordania jest kolejnym krajem arabskim. który cierpi z powodu ingerencji Hamasu w wewnętrzne sprawy tego królestwa i z powodu zagrożenia, jakie Hamas stanowi dla jego bezpieczeństwa. W 1999 roku władze jordańskie wydaliły pięciu przywódców Hamasu. Kilka lat później Jordańczycy aresztowali komórkę Hamasu, która zajmowała się szmuglem broni z Iranu do królestwa. W tym miesiącu władze Jordanii aresztowały dwóch aktywistów Bractwa Muzułmańskiego pod zarzutem, że są powiązani z Hamasem.

Z powodu tego nieustannego mieszania się w wewnętrzne sprawy różnych krajów Hamas popsuł swoje stosunki z większością krajów arabskich i islamskich. Niedawno doniesienia sugerowały, że władze tureckie rewidują swoje stosunki z Hamasem. Według tych doniesień, władze tureckie są niezadowolone z obecności agentów Hamasu w ich kraju, szczególnie dlatego, że używają Turcji jako bazy do planowania ataków terrorystycznych i prania pieniędzy. Turcy są podobno także zagniewani na Hamas z powodu ich bliskich związków z Iranem i Hezbollahem oraz z powodu prób Hamasu naprawienia stosunków z reżimem Assada w Syrii.

Poparcie Hamasu dla wojny Erdogana z Kurdami wydaje się w tym kontekście być próbą przekonania władz tureckich, by pozwolili Hamasowi na dalsze używanie Turcji jako bazy do organizowania ataków terrorystycznych na Izrael.

Jest ironią, że Hamas, który wystrzelił tysiące rakiet na Izrael i dokonał wielu ataków terrorystycznych na Izraelczyków, mówi obecnie, że „rozumie prawo Turcji do ochrony swoich granic”.

To jest ten sam Hamas, który potępia Izrael za obronę swojej granicy przeciwko infiltracji terrorystów ze Strefy Gazy. Od marca 2018 roku Hamas zachęca Palestyńczyków do demonstrowania w pobliżu granicy z Izraelem, gdzie atakują izraelskich żołnierzy kamieniami, bombami zapalającymi i urządzeniami wybuchowymi. Jeśli, według Hamasu, Turcja ma prawo do ochrony swojej granicy, dlaczego Izrael nie ma tego samego prawa?

Jest jeszcze jeden powód, dla którego Hamas zaleca się do Erdogana. Jak Hamas powiedział w swoim oświadczeniu, jest przeciwny „syjonistycznej i amerykańskiej obecności w regionie”. Hamas wydaje się być szczęśliwy, że USA porzuciły Kurdów i wycofały się z północnej Syrii. Hamas nie chce, by USA odgrywały jakąkolwiek polityczną lub militarną rolę w regionie z powodu „stronniczości” Waszyngtonu na rzecz Izraela.

Dla Hamasu Erdogan jest bohaterem, ponieważ udało mu się przekonać Amerykanów, by wycofali się z Syrii. Hamas i jego sojusznicy w Bractwie Muzułmańskim mają nadzieję, że odejście USA utoruje im drogę do szerzenia swoich wpływów w Syrii.

Kiedy Hamas mówi o ”manipulacjach syjonistycznego Mosadu w regionie”, stara się przedstawić Kurdów jako izraelskich agentów i kolaborantów. Komunikat, jaki Hamas wysyła Arabom i muzułmanom: ci Kurdowie to zdrajcy, pracujący dla Izraela i USA, i dlatego zasługują na rzeź. Erdogan został więc bohaterem Hamasu, ponieważ prowadzi wojnę przeciwko „agentom” Izraela i USA.

Poparcie Hamasu dla Turcji jest ”skrajnym i makiawelicznym oportunizmem”, powiedział palestyński publicysta, Rami Abdallah. “Hamas opanował do mistrzostwa wszystkie sztuki i sztuczki polityki”.

Czas pokaże, jak Erdogan nagrodzi Hamas za popieranie go w wojnie z Kurdami. Hamas, tymczasem, wstrzymuje oddech, mając nadzieję, że Turcja przyjmie tę grupę pod swoją opiekę i ułatwi jej walkę przeciwko Izraelowi.


Khaled Abu Toameh – urodzony w 1963 r. w Tulkarem na Zachodnim Brzegu, palestyński dziennikarz, któremu wielokrotnie grożono śmiercią. Publikował między innymi w “The Jerusalem Post”, “Wall Street Journal”, “Sunday Times”, “U.S. News”, “World Report”, “World Tribune”, “Daily Express” i palestyńskim dzienniku “Al-Fajr”. Od 1989 roku jest współpracownikiem i konsultantem NBC News.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


GERMAN OPINIONS ON A NEW HOLOCAUST AND NEO-NAZIS

GERMAN OPINIONS ON A NEW HOLOCAUST AND NEO-NAZIS

MANFRED GERSTENFELD


38% of Germans think it is possible that something like the Holocaust could happen in the future in other European countries.

A man wearing a Swastika [Illustrative]. (photo credit: CARLOS BARRIA / REUTERS)

In the early 1990s, I interviewed in Frankfurt a board member of one of Germany’s leading banks. The conversation took place in the framework of my preparation for a book on the future economic and political potential of Italy, which I coauthored. I had come to discuss the changes in Germany after the 1990 reunification. My interviewer’s interest in our conversation greatly increased when he realized that I was an Israeli.

He opined that another Holocaust could happen, and said that far too little had changed in Germany. At the time, I thought it a bizarre remark. Yet the recent World Jewish Congress (WJC) survey on Germany showed that this opinion is widely shared in the country. The poll found that 25% of Germans believe another Holocaust could happen. That percentage translates into about 18 million citizens – as 71 million Germans are above 18 years, the age limit of the survey. Another 24% were not sure. That leaves only 51% who believe a Holocaust cannot happen again in Germany.

The major WJC survey, in which 81 questions were posed, has been mainly quoted for its data on antisemitism. Yet much more can be learned from it. The quantitative data combined with existing qualitative information enable one to draw more concrete conclusions than before.

Even more Germans, 38%, think it is possible that something like the Holocaust could happen in the future in other European countries. That is more than the 33% who consider it is not possible. Some 29% said they were not sure.

Close to six million Germans think that people should be allowed to use Nazi slogans and symbols in Germany today. Another eight million – or about 11% – are not sure. The other 54 million say this should not be allowed. Even more people, close to eight million – 11% – think that it is acceptable for an individual to hold Neo-Nazi views. Another eight million are not sure. One can conclude from this that the “unhindered free speech” radicals would make it possible for even more substantial anti-Jewish and anti-Israeli hate speech in a country with such a horrible past as Germany.

From time to time neo-Nazis march through German cities. These marches are often granted permits. In October 2019, such demonstrators marched every Monday in Dortmund. The higher administrative court in Münster decided that marchers are permitted to use the slogan “Never, never, never again Israel,” saying that this does not constitute incitement. The police had forbidden the slogan. The neo-Nazis then appealed to the court and won the case in both the first and second instances.

After the failed massacre on Yom Kippur this year at a synagogue in Halle, the German government ruled that going forward, all web and social media platforms must inform security agencies and police about hate content. Yet one wonders how the German government is going to control German websites in Arabic and Turkish.

The data cited also help us understand the electoral potential of the extreme ethnic wing of the right-populist AfD Party. This faction is believed to be smaller than the party’s more moderate main one. In the October elections in the German state of Thuringia, the AfD became the second largest party with 23.4% of the votes. Its leader there, Bjorn Höcke, is the best known person in the party’s ethnic wing. The largest party in the election was the extreme leftist Linke Party with 31%. Thus, the two extreme parties jointly have significantly more seats than all mainstream parties combined in the state’s parliament.

Only a few aspects of the major WJC survey can be mentioned this short article. In analyzing the survey, several problematic realities of contemporary Germany can be highlighted. There are indeed tens of millions of Germans in favor of a well-functioning democratic state. Yet there are also many millions who have not learned much, if anything, from the Holocaust.

The survey asked: “Where do you get most of your information about Jews?” Television was the dominant source with 32%, followed by the Internet with 16% and newspapers with 12%. There is no reason to assume that the figures concerning Israel are very different. A 2015 study from the Bertelsmann Foundation reported that 41% – close to 30 million people – think “Israel is acting toward the Palestinians like the Nazis acted toward the Jews.”

It is reasonable to assume that this opinion is primarily created by the mood of the country’s media. German television is mainly publicly owned. To fight the rampant anti-Israelism in the country, a profound study on German television programs concerning Israel should be undertaken. One can assume that many of its journalists are left-leaning liberals, a segment of society in which one finds many who demonize Israel.

There are several important reasons why Germany is in flux. A major cause is the economic recession. Another reason is the great decline of the two parties that have ruled the country since its first post-war elections: the Christian Democrats (CDU) and the Socialists (SPD). Their combined percentage of support in recent polls is only around 40%. That decline is linked to the far too liberal immigration policies of the CDU-SPD governments since 2015.

In 2017, the BBC interviewed Niklas Frank, son of Hans Frank who was governor-general of Poland from 1939 to 1945. The latter was convicted of war crimes and crimes against humanity at the Nuremberg trials, and was executed in 1946. The son despises his father. He said about contemporary Germany on the BBC: “Do not trust us.” The findings of the WJC study seem to back up his assessment.


The writer is emeritus chairman of the Jerusalem Center for Public Affairs. He was given the Lifetime Achievement Award by the Journal for the Study of Antisemitism, and the International Leadership Award by the Simon Wiesenthal Center.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Meet the Jewish Latin Princess

Meet the Jewish Latin Princess

Israel News Talk Radio


Yael Trusch, host of the award-winning podcast Jewish Latin Princess, interviews the world’s most uniquely talented Jewish women.

Yael Trush / By PR

Penina Taylor Speaks with writer, international speaker and creator of the Jewish Latin Princess blog and podcast, Yael Trusch.

Yael shares her inspirational Journey to Torah as well as some words of wisdom for those facing challenges in their own journey to Torah. Another fascinating episode of Leap of Faith you don’t want to miss.

Yael Yael Trusch is an MBA, writer, and international speaker who offers practical and spiritual tools to help women live a “joyful, richer, Jewish life.”

She’s the Host of the award-winning podcast, Jewish Latin Princess, where she interviews the world’s most uniquely talented Jewish women.

Dubbed by her podcast guests and listeners “the Jewish Oprah”, Yael is an insightful, honest, and sensitive communicator, who brings out the best in her guests and extracts powerful life lessons for guests and listeners alike. She’s passionate about Jewish financial literacy & Jewish women’s relationship with money.

Thus, she authors the column Jewish Money Matters for Chabad.org, and contributes regularly to numerous Jewish publications, and her blog JewishLatinPrincess.com. A wife, mother of 4, and native of Puerto Rico, Yael has globe trotted from New York to Argentina to Chileto China to Israel and back to the US.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com