Archive | 2017/07/17

Prezydent Francji i premier Izraela upamiętnili “łapankę Vel’ d’Hiv” z 1942 r.

Prezydent Francji i premier Izraela upamiętnili
“łapankę Vel’ d’Hiv” z 1942 r.

cyk/ karo/


Prezydent Francji Emmanuel Macron i premier Izraela Benjamin Netanyahu. Fot. PAP/EPA

Prezydent Francji i premier Izraela wzięli w niedzielę w Paryżu udział w uroczystościach rocznicowych upamiętniających “łapankę Vel’ d’Hiv” – masowe aresztowania francuskich Żydów z 1942 r., wywiezionych potem do niemieckich obozów zagłady, głównie do Auschwitz.

Zaproszenie przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona, aby wspólnie upamiętnić łapankę Vel d’Hiv jest “bardzo, bardzo mocnym gestem”, “jest świadectwem dawnej i głębokiej przyjaźni między Francją i Izraelem” – oświadczył podczas uroczystości w Paryżu premier Izraela Benjamin Netanjahu, dziękując za zaproszenie.

Po raz pierwszy szef izraelskiego rządu wziął udział w tych uroczystościach – zwraca uwagę agencja AFP.

Prezydent Macron wpisał się zaś w to, co mówili jego poprzednicy, począwszy od Jacques’a Chiraca, który w lipcu 1995 r. wziął pełną odpowiedzialność Francji za łapankę z 1942 r. – pisze AFP.

“To Francja zorganizowała łapankę” – powiedział francuski prezydent, dodając, że poprzez swoją obecność na niedzielnych uroczystościach utrwala to, co zapoczątkował Chirac. Reżim Vichy, organizator łapanki, “to z pewnością nie wszyscy Francuzi, ale to był francuski rząd i administracja Francji” – podkreślił Macron.

Podczas – jak zauważa agencja Associated Press – wzbudzającego emocje wydarzenia głos zabrali także przedstawiciele wspólnoty żydowskiej we Francji.

16 i 17 lipca 1942 roku francuska policja kolaborująca z Niemcami schwytała 13 152 Żydów z Paryża i okolic, w tym 4 tys. dzieci. Zostali oni następnie wywiezieni do niemieckich nazistowskich obozów zagłady, głównie do Auschwitz.

Przeciwko udziałowi konserwatywnego premiera Izraela Benjamina Netanjahu w uroczystościach protestowali propalestyńscy aktywiści; krytykowali politykę żydowskiego osadnictwa oraz wieloletnią blokadę Strefy Gazy.

Macron nazwał zaproszenie Netanjahu na uroczystości “naturalnym gestem”. Jednocześnie w wywiadzie, który w niedzielę ukazał się w gazecie “Le Journal du Dimanche”, zaznaczył, że “nie usiłuje pomylić kwestii upamiętniania wydarzeń sprzed 75 lat z francusko-izraelskimi relacjami”.

Obaj przywódcy mają się spotkać na rozmowach w niedzielę po południu.

Nazwa “łapanka Vel’ d’Hiv” (skrót słów francuskich – “Velodrome d’Hiver”, czyli “zimowy tor kolarski”) pochodzi od nazwy dawnego, zburzonego w 1959 r. krytego toru kolarskiego w pobliżu wieży Eiffla w Paryżu, dokąd policja zapędziła wszystkich schwytanych 16 i 17 lipca 1942 r. Żydów. Spośród ofiar tej łapanki Holokaust przeżyło tylko 25 osób.

Historycy szacują, że w latach 1942-1944 w sumie około 76 tys. z 320 tys. mieszkających we Francji na początku niemieckiej okupacji Żydów zostało deportowanych do obozów zagłady. Około 2,5 tys. przeżyło. Reżim Vichy już od 1940 r. zmobilizował policję francuską do spisywania i rejestrowania Żydów zamieszkałych we Francji. (PAP)


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com

 


BERLIN MAYOR REBUKED OVER IMAM’S CALL TO KILL JEWS AND STONE WOMEN

BERLIN MAYOR REBUKED OVER IMAM’S CALL TO KILL JEWS AND STONE WOMEN

BENJAMIN WEINTHAL


A MOSQUE in Berlin, Germany.. (photo credit:REUTERS)

A Danish Imam convicted for inciting hate after he preached for the extermination of Jews in Berlin during Israel’s Operation Protective Edge in 2014 appeared on Friday in the capital city at a radical mosque,catapulting the city’s mayor Michael Müller’s administration into a new round of criticism for failing to rope in Islamists who advocate lethal antisemitism.

Sheikh Abu Bilal Ismail said in a fiery 2014 sermon at Berlin’s Al-Nur mosque: “Oh, Allah, destroy the Zionist Jews, they are no challenge for you.” He added,’Count them and kill them to the very last one. Don’t spare a single one of them. Make them suffer terribly.

”The Lebanese-born cleric’s sermon was caught on video and triggered international criticism. Ismail was slated to speak on Friday at the African mosque, but was replaced at the eleventh hour by a Syrian imam who warned about spies within the congregation.

The Free Democratic party politician Marcel Luthe, who is a representative in the Berlin parliament, told the B.Z. paper: “The Senate [ Berlin mayor’s Michael Müller’s administration] learned nothing from the appearance of the Islamic terrorist preacher at the Fussilet and Al-Nur mosques and continues to not take seriously the stoking of terrorism under the cover of practicing religion. These types of appearances should be carefully monitored.”

Anis Amri,the Islamic State terrorist who murdered twelve people in a terror attack in Berlin in December, attended the Fussilet mosque. The Israeli citizen Dalia Elyakim was one of the victims of Amri’s Islamic-animated terrorism.

Luthe urged criminal penalties for incitement to hate in connection with such appearances.

Ismail was filmed in 2016 at the Danish Grimhøj mosque in Aarhus stating, “If a married or divorced women engages in fornication, and she is not a virgin, she should be stoned to death.”

The radical Islamist continued, “If someone violates their marriage, either man or woman, they commit adultery and their blood is thus halal and they should be killed by stoning. If the woman is a virgin, the punishment is whipping.”

The Grimhøj mosque announced its support for the Islamic State in 2014.

When asked by a B.Z. reporter on Friday what he (Ismail) meant with stoning and killing Jews, a companion of Ismail said the statements “were taken out of context. if the media were honest ,he would say something.” Isamil then laughed, according to the B.Z.

The B.Z.’s Til Biermann reported that nearly 100 people appeared on Friday expecting to listen to Ismail’s sermon. Women are not allowed into the prayer room where the men prayed.

The Christian Democratic Union city councilman Falko Liecke told the B.Z. that the Müller’s amdinistration must ban the mosque. “This hate and violence contradicts everything that we stand for.”

He said it is not the first time that extremists positions were spread at the African mosque. “It is one of the radical hot spots in Berlin.”

Jerusalem Post queries to the social democratic mayor Michael Müller were not returned.

In 2015, a Berlin criminal court fined Ismail €1,300 for inciting hatred against Jews at the al-Nur mosque, The court found that Ismail, 49 and a father of nine, had delivered a “hostile and hate-filled view toward Jews as a population group in Germany.”

Yesh Atid chairman Yair Lapid blasted mayor Müller in June for permitting the Al Quds march in Berlin. Lapid wrote in a letter to the mayor:“The leader of Hezbollah, whose image was held aloft in your streets, delivered his Al Quds Day speech in Lebanon this week while crowds chanted ‘Death to Israel.’ When people march in the streets of Berlin holding up photographs of the leader of Hezbollah, they celebrate the murder of our families and of our children, they celebrate the attempt to destroy the fragile coexistence between Jews and Arabs in Israel. They celebrate terror.”

Lapid said, “Mr. Mayor, your decision to remain silent in the face of this incitement and hatred is a grave mistake. Allowing the glorification of terrorism in your city won’t appease extremists, it will embolden them.”

According to Berlin’s most recent intelligence agency report from 2015, there are 250 active Hezbollah members in the city. The report documented 70 Hamas members in Berlin.

Germany and the EU classify Hamas as a terrorist organization.

It is unclear why Müller’s administration has not clamped down on Hamas operatives . The EU and the Federal Republic designated Hezbollah’s so-called military wing as a terrorist entity.


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com

 


„Muchy, jabłka i Żydzi w Zakopanem…”


„Muchy, jabłka i Żydzi w Zakopanem…”

Katarzyna Markusz


Nowa biografia Kornela Makuszyńskiego pokazuje autora znakomitych książek dla młodzieży od wcześniej nieznanej strony. Związek z prawicą, teksty o wyraźnie antysemickim zabarwieniu oraz ingerowanie w relacje towarzysko-artystyczne Magdaleny Samozwaniec, która „daje się Żydom naciągać”, to tylko niektóre elementy biografii Makuszyńskiego spisanej przez Mariusza Urbanka.

Makuszyński od początku kariery dziennikarskiej związany był z pismami prawicowymi, gdzie pisali również publicyści o radykalnych poglądach. Nie ma pewności, co do tego, czy sam takie wyznawał. Z pewnością mu one nie przeszkadzały, ale być może swoją obecność w tym środowisku widziała raczej jako szansę na karierę, zdobycie nowych możliwości oraz okazję do odniesienia konkretnych korzyści finansowych, a nie miejsce na prezentowanie poglądów. Jego twórczość dziennikarska nie nawiązywała do tradycyjnych endeckich motywów. Sam Makuszyński starał się utrzymywać dobre kontakty z ludźmi z różnych środowisk i o różnych poglądach. Również ze skamandrytami, z którymi różniło go wszystko.

Co innego jednak utrzymywać poprawne relacje zawodowe, a co innego pozwolić pewnej grupie ludzi wejść do środowiska, które uważa się za własne. Kiedy Antoni Słonimski chciał opublikować z Magdaleną Samozwaniec zbiór absurdalnych opowiadań zatytułowanych „Czy chcesz być dowcipny? Straszliwe opowieści na wesoło”, Makuszyński zwrócił się do ojca pisarki, Wojciecha Kossaka, by ostrzec go przed możliwą kompromitacją rodzinną. „Daje się Żydom naciągać, kopie grób swojej sławie, z takim parszywym Żydem drukuje książkę, nie można iść do niej, aby się na Tuwima i Słonimskiego nie natknąć” – miał powiedzieć Makuszyński Kossakowi. Słowa te znamy z relacji samego malarza, nie jest więc pewnym, czy nie dodał on do nich nieco własnego antysemityzmu. Czasy bowiem były takie, że „kto z Żydem, ten zdrajca ojczyzny, ja osobiście tych nawet lubię, ale na ich nieszczęście są z tego przeklętego plemienia, co nas pcha w przepaść”. Kossak nie przepadał za Żydami i wcale się z tym nie krył. Słonimskiego i Tuwima nazywał „natrętnymi Żydowinami”, uważając, że przyjaźń jego córki z tymi ludźmi narusza „godność narodu i nazwiska”. Pseudonim Magdaleny w niczym tu nie pomagał, ponieważ i tak wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, jak nazywała się w rzeczywistości i kto był jej ojcem. Dla Kossaka to była kompromitacja. „Donos” Makuszyńskiego przesądził sprawę. Artysta postawił córce ultimatum. Zapowiedział, że jeśli wyda książkę ze Słonimskim, zerwie z nią stosunki. Groźba okazała się skuteczna. „Straszliwe opowieści…” nigdy nie ujrzały światła dziennego.

Makuszyński w swoich felietonach i książkach pisywał rzeczy dziś jednoznacznie uważane za antysemickie. W tamtym jednak okresie, w porównaniu do innych publikacji prawicowych, była to niewinna publicystyka, która – co należy podkreślić – nie dążyła do wysyłania Żydów na Madagaskar. W 1937 r. Makuszyński opublikował w „Kurierze Warszawskim” felieton poświęcony upadkowi czytelnictwa w Polsce. „Alarmował, że rynek księgarski zalewa literatura podłej jakości, za to bardzo tania, więc chętnie kupowana. Nie pisał, że odpowiadają za to Żydzi. Ale skrajnie żydożercze pisma nie miały wątpliwości, że tak właśnie jest. I pisały to za Makuszyńskiego, oczywiście powołując się na pisarza” – wyjaśnia w najnowszej biografii autora „Awantury o Basię”, Mariusz Urbanek.

Latem 1920 roku w Jabłonnie koło Warszawy utworzono obóz dla internowanych żołnierzy żydowskich. Znalazło się w nim ponad 17 tys. osób. Decyzja o utworzeniu obozu wywołała skandal i protesty nie tylko żydowskich, ale również niektórych polskich sił politycznych. Obóz zlikwidowano więc we wrześniu 1920 roku.

W październiku 1920 roku podpisano zawieszenie broni z Rosją, a w marcu 1921 roku traktat pokojowy. Zanim do tego doszło przez Polskę przetoczyła się fala pogromów na Żydach, których oskarżano o współpracę z bolszewikami.
Śmierć Piłsudskiego w 1935 r. sprawiła, że skrajnie prawicowe poglądy można było wygłaszać bez żadnego skrępowania.

Gdy Makuszyński opublikował wiersz „Serce polskie” o Polakach, których dobroć, serdeczność i gościnność wykorzystują bezwzględnie obcy, inni publicyści od razu podjęli się interpretacji, kim ci obcy są. Oczywiście, Żydzi. Sam autor nie prostował takich interpretacji swojego pisarstwa. Byłoby to skazane na porażkę, nie tylko dlatego, że trudno było antysemitom wytłumaczyć, że nie wszyscy muszą podzielać ich poglądy w tym zakresie. Nie ma pewności, czy sam Makuszyński ich nie podzielał. Nigdy nie pisał o tym wprost, ale też i nie zaprzeczał. Prawdopodobnie więc nie chciał walczyć z antysemicką intencją widzianą w jego tekstach. Już w czasie wojny, zaczynając pracę nad kontynuacją przygód Adasia Cisowskiego pod tytułem „Drugie wakacje Szatana”, w pierwszym zdaniu napisał: „W roku 1937, w którym nadzwyczajnie obrodziły muchy, jabłka i Żydzi w Zakopanem…”

Mariusz Urbanek, „Makuszyński. O jednym takim, któremu ukradziono słońce”, wyd. Wydawnictwo Czarne


Katarzyna Markusz

Dziennikarka od 2001 roku, zajmująca się historią i kulturą polskich Żydów, prowadząca badania dotyczące społeczności żydowskiej w Sokołowie Podlaskim. Redaktor naczelna Jewish.pl.


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com