Archive | 2018/08/15

Radomscy Żydzi – trudne powroty ocalałych w 1945 r.15-09

Radomscy Żydzi – trudne powroty ocalałych w 1945 r.

Małgorzata Rusek


Żydzi w radomskim getcie, marzec 1941 (Fot. Brenner)

Latem 1945 r. ocaleni z Zagłady radomscy Żydzi czytają ulotki z ultimatum: mają opuścić miasto do 15 sierpnia. Pięć dni przed tym terminem pod nosem milicji w centrum miasta ginie trzech mężczyzn i kobieta. Żydzi masowo wyjeżdżają z Radomia. Z dr. Łukaszem Krzyżanowskim* rozmawia Małgorzata Rusek

MAŁGORZATA RUSEK: Ocaleni z Zagłady radomscy Żydzi mieli do czego wracać?

ŁUKASZ KRZYŻANOWSKI: Wracali do pustki. Wszyscy, których dobrze znali i kochali, zginęli. Jeśli spotykali kogoś, kogo sprzed wojny znali z widzenia, to już było wiele. Jak pokazują świadectwa ocalałych – pisali o tym też historycy, m.in. Jan Tomasz Gross – powracający Żydzi często słyszeli pytanie: „To ty żyjesz?”. Nie było w tym radości, tylko niedowierzanie, rozczarowanie, niechęć, a czasem wręcz wrogość. W tle często pojawiały się mienie żydowskie zagospodarowane już przez nowych „właścicieli” i obawa przed koniecznością zwrotu tych dóbr.

Radom w czasie okupacji nie ucierpiał zbytnio. Domy po wojnie stały.

– Ale były już zajęte. Takie rzeczy oczywiście nie spotykały wyłącznie Żydów, ale skala zjawiska była nieporównywalna. Wielu polskich chrześcijan również straciło podczas wojny domy. Na ogół jednak mieli rodziny albo przyjaciół, do których mogli wrócić.

Żydzi z różnym skutkiem próbowali odzyskać swoje majątki w sądach. Te nieruchomości były już najczęściej zamieszkane przez nowych lokatorów. W tej sytuacji Żydzi, którzy odzyskiwali swoje domy i kamienice, sprzedawali je często za bezcen nieżydowskim obywatelom miasta. Ocaleni potrzebowali pieniędzy, ale kierował nimi także strach.

W czasie okupacji Żydzi byli wyjęci spod prawa, a po wojnie też nie mogli liczyć na ochronę i równe traktowanie ze strony władz. W Ostrowcu Świętokrzyskim urzędnicy administracji lokalnej twierdzili, że Żydów nadal obowiązują niemieckie przepisy. Próbowano narzucić im noszenie oznaczeń – zupełnie jak za okupacji. Skali problemu dowodzi interwencja podjęta przez Ministerstwo Administracji Publicznej, które informowało urzędników, że Żydzi są takimi samymi obywatelami jak wszyscy i należy ich traktować na równi z innymi.

Mówiąc o majątkach, warto też wspomnieć o wartości sentymentalnej pewnych przedmiotów, pamiątek po rodzinie. Pozornie bezwartościowe obiekty, np. zegar lub koszula ojca, były bezcenne – świadczyły o tym, że ci ludzie naprawdę kiedyś istnieli. W Izraelu rozmawiałem z dawnym mieszkańcem Radomia, który ma srebrne spinki po ojcu. Jego matka przechowała je przez wojnę. To jedyna pamiątka. Inny ocalały, uznany fotografik Bernard Gotfryd, do końca życia szukał zdjęcia matki. Tej najważniejszej fotografii nie udało mu się odnaleźć.

Jak przed wojną układały się stosunki między społecznością żydowską a chrześcijańską?

– Istniał dystans między chrześcijanami i Żydami. Tak wolę mówić, bo mówienie o Polakach i Żydach pozbawia Żydów prawa do legitymowania się polskim obywatelstwem i wyklucza ich ze wspólnoty obywateli. Co w pewnym stopniu miało miejsce przed wojną. Pod wieloma względami Żydzi byli obywatelami drugiej kategorii.

Klientom żydowskich sklepów przyczepiano na plecach kartki „Tylko świnie kupują u Żyda”.

– Nawoływanie do bojkotu sklepów żydowskich w drugiej połowie lat 30. było częste i zdarzało się w różnych częściach kraju, także w Radomiu.

Dziś dominuje narracja o Polakach, którzy ratowali Żydów z getta, przemycali jedzenie, lekarstwa.

– Ważne, by uświadomić sobie, kogo bali się Sprawiedliwi ratujący Żydów i kto na nich donosił do Niemców lub, częściej, do polskiej granatowej policji. Ludzie pomagający Żydom bali się nie tyle Niemców, ile swoich polskich sąsiadów. Co więcej, bali się ich nawet po wojnie. Czasem ten strach przechodził na młodsze pokolenia. Zdarza się, że ludzie ci do dziś są wytykani palcami w swoich miejscowościach.

Czasem można się spotkać z twierdzeniem: „Przecież wszyscy cierpieli podczas wojny”. Rzeczywiście, gehennę przeszło też bardzo wielu polskich chrześcijan, ale Żydzi byli grupą, której członkom groziło śmiertelne niebezpieczeństwo tylko dlatego, że nazistowskie prawo uznało tych ludzi za Żydów. Nie miało znaczenia, czy dana osoba czuła się Żydem, Polakiem, czy była praktykującym chrześcijaninem, jaki miała zawód, ani gdzie mieszkała. Uznanie za Żyda było wyrokiem śmierci.

Rok 1945 i wkroczenie Sowietów to dla wielu Polaków nowe zniewolenie. Ale dla Żydów – wyzwolenie.

– Gdy Polskę opuszczają Niemcy, dla Żydów kończy się czas życia pod rządami władzy, która chce ich zabić. Budzą się nadzieje na normalne życie. Trudno się dziwić, że przynajmniej w pierwszym okresie większość osób odczuwała ulgę i radość.

Opisuje pan jednak przypadki drastycznej przemocy, z jaką spotykali się powracający Żydzi, zdarzały się nawet zabójstwa. Opowiada pan w książce „Dom, którego nie było” o zabójstwie w Spółdzielni „Praca”, wskazując potencjalnych sprawców.

– Dokumentowanie powojennych zabójstw jest trudne. Zachowało się niewiele źródeł. Śledztwa dawały niewielkie rezultaty. Nikomu oprócz rodzin ofiar, które niewiele mogły, nie zależało na wykryciu sprawców. Żydzi stali się zakładnikami polityki komunistów. Nastroje antysemickie były rozpowszechnione w różnych warstwach polskiego społeczeństwa, a nowe władze zabiegały o poparcie. Komuniści nie mogli zyskać na obronie Żydów. W dodatku w tamtym czasie powszechna była wiara w mit żydokomuny. To nie było na rękę władzy. Chciała być postrzegana jako polski rząd, a nie żydowski.

W tej sytuacji Żydzi, którzy spotykali się z przemocą, nie mogli liczyć na pomoc milicji ani UB. W tych instytucjach również nie brakowało antysemitów. Co więcej, znane są przypadki, z okolic Radomia i nie tylko, zabójstw dokonanych na Żydach przez milicjantów. Oczywiście można mówić, że po wojnie była wysoka przestępczość, przemoc była wszechobecna. Ale jednak te zbrodnie, których ofiarami padają Żydzi, często wyróżniają się na tle powojennych przestępstw.

Na jakiej podstawie pan tak uważa?

– Weźmy np. rozboje. W Radomiu po wojnie dokonano wiele napadów rabunkowych z bronią w ręku, ale jeśli ofiara się nie broniła lub nie była związana z nową władzą, to uchodziła z życiem. Sama groźba wystarczyła, aby bandyci nie musieli używać broni. W 1945 r. w mieście były tylko dwa napady, które wyłamują się z tego schematu. W obu przypadkach ofiarami byli Żydzi. Nie ma żadnych dowodów, że ludzie ci mieli związki z komunistami, żadnych przesłanek, że stawiali opór.

Po tych zabójstwach, a zwłaszcza tym w Spółdzielni „Praca”, Żydzi masowo opuścili Radom.

– Morderstwo w spółdzielni miało miejsce 10 sierpnia 1945 r. Kilka tygodni wcześniej w Radomiu i okolicach zostały rozrzucone ulotki podpisane przez dowódcę oddziału poakowskiego podziemia. To było ultimatum: Żydzi mieli opuścić Radom i okolice do 15 sierpnia. Pięć dni przed tym terminem doszło do zabójstwa: zginęło trzech mężczyzn i kobieta, mieli rany kłute i postrzałowe. Stało się to w lokalu w centrum miasta, przy ul. Żeromskiego, pod nosem władz, niedaleko posterunku milicji. Istnieje wiarygodne świadectwo mówiące, że nic podczas tego napadu nie zginęło. Nic dziwnego, że po tym zabójstwie nastąpiła fala wyjazdów Żydów z Radomia.

Jakie były ich dalsze losy?

– Naturalną drogą był wyjazd do dużych miast albo na Ziemie Odzyskane. Tam wszyscy zaczynali od nowa, tam też była większa społeczność żydowska. Wyjeżdżający za granicę najczęściej początkowo trafiali do Niemiec, gdzie w obozach dla uchodźców czekali latami na wizy do państw docelowych. Upragnionym rajem najczęściej były USA. Sporo uchodźców, których inne państwa nie chciały (np. chorych na gruźlicę), przyjęły kraje skandynawskie.

W jednym z takich obozów zawiązała się spora społeczność uchodźców z Radomia. Jednak w samym mieście już się nie odrodziła.

– Bardzo liczna społeczność radomian znajdowała się w obozie w Stuttgarcie. Latem 1945 r. w samym Radomiu było ok. 600 osób. Ludzie ci tworzyli społeczność, której centrum był Okręgowy Komitet Żydowski. W kolejnych latach większość ocalałych wyjechała. A część z tych, którzy zostali, nie wróciła do swojego przedwojennego nazwiska. Pozostali na aryjskich papierach, z tożsamością, dzięki której przeżyli wojnę. Ile ich było, nie wiadomo. Często ukrywali swoje pochodzenie nawet przed najbliższą rodziną.

Były też nieliczne osoby, które pozostały w Radomiu i do końca życia używały swoich przedwojennych imion i nazwisk. Takich, które jednoznacznie wskazywały na ich żydostwo. W książce wspominam o Chaimie Kamerze. Powszechnie był nazywany Henrykiem, ale oficjalnie w dokumentach figurował jako Chaim. W mieście zostali właśnie on i jego rodzice, Jakub i Pola Zajdensznirowie, a także ludzie, którzy osiedli w Radomiu później, jak Józef Pinkiert, do 1968 r. dyrektor radomskiej fabryki telefonów. Te kilkanaście osób, które po 1950 r. mieszkały w Radomiu, nie tworzyło już jednak wspólnoty.

Ci, którzy wyjechali tuż po wojnie, jak po latach odbierali miasto?

– W 1983 r. Bernard Gotfryd fotografował wizytę Jana Pawła II w Polsce. Wygospodarował wolną chwilę i przyjechał na kilka godzin do Radomia. Po 1989 r. radomscy Żydzi przyjeżdżają do miasta z dziećmi i wnukami, by pokazać im rodzinne strony. Czasem z wielkim sentymentem wspominają życie w przedwojennym Radomiu – był to czas ich dzieciństwa, kiedy mieli rodziny. Świat przed katastrofą. Ale są też ludzie, którzy nie chcą nic słyszeć o Radomiu, Polsce i Polakach, wspomnienia związane z nienawiścią, odrzuceniem, osamotnieniem są zbyt bolesne.

***

*Łukasz Krzyżanowski – ur. w 1983 r., adiunkt na Freie Universität w Berlinie. W 2015 r. obronił doktorat w Instytucie Socjologii UW. Był stypendystą Oksfordu, Yad Vashem, Claims Conference i Narodowego Centrum Nauki. Jego książka „Dom, którego nie było. Powroty ocalałych do powojennego miasta” została nominowana w tym roku do Nagrody im. Jerzego Giedroycia


Ślad – pamięci radomskich Żydów

75 lat temu, 5 sierpnia 1942 r., zostało zlikwidowane tzw. małe getto na radomskich Glinicach. Niespełna dwa tygodnie później Niemcy zlikwidowali śródmiejskie duże getto. Większość Żydów wywieźli do obozu zagłady w Treblince.

Od dziewięciu lat Ośrodek Kultury i Sztuki „Resursa Obywatelska” upamiętnia żydowską społeczność Radomia w czasie Spotkań z Kulturą Żydowską „Ślad”. W sobotę 5 sierpnia o godz. 18  w Resursie (Malczewskiego 16) odbędzie się spotkanie z dawnymi żydowskimi mieszkańcami Radomia i ich potomkami. Dwie godziny później – uroczyste otwarcie Szlaku Pamięci Radomskich Żydów „Ślad”, który prowadzi przez symboliczne miejsca dla historii żydowskiego Radomia. W programie również koncert wybitnej pieśniarki Niny Stiller oraz spotkania i dyskusje w ogrodach Stowarzyszenia Centrum Młodzieży „Arka”.

Na niedzielę zaplanowano zwiedzanie Szlaku Pamięci, które zakończy się na cmentarzu żydowskim, gdzie odsłonięta zostanie tablica poświęcona pamięci Chaima Kinclera, wieloletniego szefa stowarzyszenia skupiającego dawnych radomian w Izraelu. Będzie też recital melodii romskich. Romowie, którzy też byli w radomskim getcie, dziś opiekują się cmentarzem żydowskim. Szczegółowy program Śladu na Radom.wyborcza.pl. 


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

 


OBAMA, MORSI’S MUSLIM BROTHERHOOD, AND AMERICAN AID MONEY

OBAMA, MORSI’S MUSLIM BROTHERHOOD, AND AMERICAN AID MONEY

IRINA TSUKERMAN


Did the Obama administration support Morsi’s Muslim Brotherhood government because of the nuclear deal, not in spite of it?

A poster of deposed Egyptian President Mohamed Morsi 370. (photo credit: REUTERS/Mohamed Abd El Ghany )

The Middle East Forum’s explosive new report highlights the widespread international network of Islamic Relief’s charities and their close connections to the Muslim Brotherhood. That charity, a s sprawling international network, has not changed even after the Islamic Relief’s cofounder, Hany El-Banna, retired from official representation. Through close connections to Hamas-backed charities in Gaza, dedicated transfer of funds to Hamas-led charities, intimate links to other charities known for financing terrorist causes and organizations, and origins with people like Essam El Haddad, a foreign policy adviser to the now-deposed Egypt’s Muslim Brotherhood president Mohamed Morsi, Islamic Relief has been deeply enmeshed in promoting Islamist ideology and serving as a seemingly legitimate Western front for Muslim Brotherhood’s agendas.
Haddad, who, despite seemingly retiring from Islamic Relief’s operations, opened an Islamic Relief branch in Cairo while serving as a government official in Morsi’s administration. That branch had support of the Muslim Brotherhood leadership, received a large donation from its parent branch in UK, and was used as a cover to fund the Muslim Brotherhood operations in Egypt, while appearing to engaging in legitimate charity activities.

In 2013, in his official capacity, the report reveals, Haddad met with Iran’s spy chief, Qassem Soleimani in Cairo “to advise the Government on building its own security and intelligence apparatus, independent of the national intelligence services.”
At the same time, then-president Barack Obama, whose administration likewise met with Haddad, adopted policies favoring the Muslim Brotherhood in Egypt, with then-secretary of state Hillary Clinton openly calling for Morsi’s release after he was arrested by Sisi’s government after the coup. For instance, the administration signed a law that made the allocation of aid to Egypt contingent on progress in human rights. However, when Morsi came to power, there was no evidence of such progress – yet aid continued to flow.

Interestingly, the Obama administration used the language of “moderate Islamists” to describe the Muslim Brotherhood in Egypt, and he called Iran’s President Rouhani, a “moderate” reformist, despite the rise of human rights violations in Iran on Rouhani’s watch. Muslim Brotherhood, too, on the surface rejected violent jihad, preferring to fund various proxies who either directed these attacks or educated individuals who then went on to carry out acts of terrorism. Reformists in Iran played the same game, and likely learned from one another.

There are two fascinating issues here. First, Morsi was friendly to Iran, as indicated by his visit to Tehran in 2012 – and illustrating an important policy shift. He was later accused of leaking state secrets to Iran’s Revolutionary Guards. In retrospect, given the highlighted meeting between Haddad and Soleimani, that accusation likely had some basis in reality. What is interesting is that prior to coming to power, in Egypt the Muslim Brotherhood and Iran were more likely to be considered ideological competitors rather than friends. Iran, as it now appears, would gladly coopt any group willing to further it ends. As we now know, Iran assisted the September 11 al-Qaeda terrorists, and furthermore gave shelter to al-Qaeda inside Iran as part of a special arrangement, eventually even helping the terrorist organization to rebuild itself.

The Muslim Brotherhood, on the other hand was better known for sponsoring terrorist proxies and ideological movements that reflected its Islamist ideology. Yet at the core, revolutionary Sunni Islamism, despite different religious precepts from Iran’s Shi’a based Khomeinism, was based in similar political principles and methods. The fraternization between Morsi’s Brotherhood and Khamenei-led Iran should have been less of a surprise than it was. The ties between the Muslim Brotherhood and Shi’ite Khomeinists predate the Islamic Revolution. Supreme Leader of Iran, Ayatollah Khamenei translated two of Sayyid Qutb’s – one of the Muslim Brotherhood’s chief ideologists and the intellectual father of al-Qaeda – most important work into Persian. Clearly, Muslim Brotherhood’s ideology influenced the very precepts of the Islamic Revolution in Iran; its founders certainly were inspired by the revolutionary zeal and the methods of spreading the message. These works have been spread far and wide throughout Iran, and are perhaps two of the most widely read Islamic tracts. The two Islamist movements are “similar ideologically, though not theologically.” Indeed, the secretary general of Jamaa Islamiya in Lebanon has been known to say: “There are only three schools of thought when it comes to Islamic Awakening: School of Hassan Al-Banna, School of Sayed Qutb and School of Imam Khomeini.”

Ali Akbar Velayati, adviser to Iran’s Supreme Leader, Ayatollah Khamenei said: “The Brotherhood is closest to Tehran among all Islamic groups.”
Indeed, when then-president of Iran, Mahmoud Ahmadinejad had visited Morsi’s government in Ferbruary 2013, he stated that Egypt is Tehran’s gateway to the region.

The history of coordination of specific operations between Muslim Brotherhood and Iran does not begin or end with Egypt. In the 1990s, Iran backed Hassan al Turabi, a Muslim Brotherhood member who helped orchestrate the military coup in Sudan in 1989. Interestingly, Omar Bashir, the seventh president of Sudan, and one of the leaders of the same coup, has been a loyal Saudi ally until recently. The country is part of the Arab Coalition in Yemen, fighting against the Iran-backed Houthi rebellion. At the same time, however, the Bashir regime has cut military defense deals with Qatar and Turkey, both countries funding or allied with the Muslim Brotherhood. Qatar is also closely aligned with Iran, and hosts Youssef Qaradawi, one of the contemporary spiritual leaders of the Muslim Brotherhood.

In 2016, when Iranians assaulted the Saudi embassy in Tehran, leading to an open rift between the two countries, the Muslim Brotherhood remained silent. The Brotherhood was also receptive to other overtures by Iran.

Iran’s meddling in Africa did not stop with Morsi’s outing, although Tehran shifted its onus of activity to Libya and to other Western African countries, growing its relationships with Mauritania, Algeria, and Tunisia after the attack on the Saudi embassy. Egypt for now, is off limits. However, Muslim Brotherhood proxies scattered throughout Africa may still hold the key towards destabilization of allies hostile to Iran’s hegemonic ascent. Furthermore, Iran continues to invest a lot of money in promoting Shi’ism not just in West Africa and the Maghreb, but in Egypt as well.

Indeed, given the evidence of connection between Islamic Relief figures who were also active in politics and Iran, the political commingling and funding of mutually beneficial causes and groups by the Brotherhood and the Islamic Republic should be investigated and targeted. Both Muslim Brotherhood and Iran support Hamas, but what other terrorist groups and proxies have benefit from the arrangement briefly alluded to by the meeting between Haddad and Soleimani?

The other issue that has not yet been examined was the timing of the events. While Morsi’s officials, such as Haddad, were negotiating the building of a new and separate intelligence apparatus for Iran, the Obama administration was involved in secret nuclear deal negotiations with the Islamic Republic. A discerning reader may conclude a couple of things from this revelation. First, the Iran regime was not negotiation with the United States and others in good faith. It had belligerent motives, and further, was looking towards fostering a clandestine apparatus separate and apart from its powerful national intelligence mechanism. What is the nature of the services that the Muslim Brotherhood was promising to help develop remains unclear; whether Iran was ever successful in creating yet another agency and what purpose it was supposed to serve likewise needs to be examined. But at that time Iran clearly intended to increase its level of covert and clandestine activities far beyond its contemporaneous capabilities, and likely for reasons hostile to Western interests.

Whether or not that had anything to do with covering up clandestine nuclear research remains a mystery worth uncovering. Another view of the issue is that Iran was helping the Muslim Brotherhood build a separate intelligence apparatus in Egypt. If that is the case, questions remain. Was Iran looking to utilize this apparatus inside Egypt for its own illicit activities? Did it pursue the same strategy with other countries? Are there perhaps additional informal intelligence apparati in Turkey or other countries aligned with Tehran in some way? Has Iran created a sub rosa extension network modeled after its own clandestine groups across the world? Second, the issue of the Obama administration’s open support for Morsi’s Muslim Brotherhood-led government may not be as much of a contradiction in light of the nuclear deal ambitions as previously thought.
As we now know, Obama’s red line in Syria was nothing but a ruse to please Tehran and ensure the success of the deal. Given that the Muslim Brotherhood appeared to be an important and growing partner for Iran, which viewed Sissi as significantly less interested in cooperation, perhaps the White House pursued the same line in Egypt, as it did in Syria – protect Iranian interests and the potential for the nuclear deal at all costs. How much did the Obama administration know about Muslim Brotherhood’s joint plans with Iran and when did it know it? How strong are the connections between various Muslim Brotherhood proxies, such as the Islamic Relief, and their Iran-funded counterparts? The Islamic Relief report is the first step to finding out.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

 


סטטיק ובן אל תבורי – כביש החוף

סטטיק ובן אל תבורי – כביש החוף

טטיק ובן אל תבורי – העמוד הרשמי



סטטיק & בן אל תבורי // 3.8.18 // היכל מנורה מבטחים תל אביב // לכרטיסים 2207* או בטלפון 9080* או לחצו כאן https://bit.ly/2NrqcS7

ניהול אישי וייצוג בלעדי-אורון כלפון&יואב גרוס / גאגא בוקינג
להזמנת הופעות ״גאגא בוקינג״-036056511 |אופיר- 0508499347 | חי- 0524249735|
יחסי ציבור : זיו פתרונות מיתוג 0549909906|office.zivpr@gmail.com

סטטיק בפייסבוק : https://www.facebook.com/static.muzic
סטטיק באינסטגרם : static_official

בן אל בפייסבוק : https://www.facebook.com/BenelOfficial
בן אל באינסטגרם : beneltavori

להורדת השיר בהמתנה בפלאפון – http://goo.gl/DFHhU5
להורדת השיר בהמתנה בסלקום – http://goo.gl/1x8NtZ
להורדת השיר בהמתנה בפרטנר – https://goo.gl/ZXyG7M
להורדת השיר בהמתנה בהוט מובייל – http://goo.gl/tLe3oJ
להורדת השיר באיי טיונז – https://goo.gl/JNQXmN

מילים: לירז רוסו, בן אל תבורי
לחן: לירז רוסו, בן אל תבורי
עיבוד והפקה מוסיקלית: ירדן (Jordi) פלג
מיקס ומאסטרינג: ירדן (Jordi) פלג
גיטרות: אבי סינגולדה
כלי הקשה: דדי אלון

עיצוב גרפי: avoxvision
צילום: משה נחומוביץ
עיצוב תכשיטים: חגיי גאלרי

הקליפ הופק ע”י ROMS
https://www.facebook.com/RomsStudios/
בימוי ועריכה: רומן בוצ’אצקי | Roman Buchatsky
מפיקות: נויה מור, גלית בורנצוויג
צלם: מישה קמינסקי
ע.צלם: מתן סלע
צילום רחפן: עידן טיראן
צילום טיזר: קוסטיה וסילקוב ואולג בלזנוב
ניהול אומנותי ותוכן שיווקי: רומן בוצ’אצקי, גלית בורנצוויג
איפור: רותם עטר
עיצוב שיער: יגור קיסרי https://www.facebook.com/yagurcaesari
עיצוב שיער: אושי כהן
ע.הפקה: ספיר גמליאל, גיא קרוגמן, אולג בלזנוב, ניצן דימנד
צביעה: פלג לוי
גריפ: עופר אלמוג
צילום סטילס: אולג בלזנוב

כוריאוגרפיה:
קובי צברי https://www.facebook.com/kobi.tsabari

יחסי ציבור: זיו תקשורת 0507373273

ביגוד: עומרי קוסקס KF1984
http://www.kf1984.co.il

אומנים אורחים:
דניאל אסייג, חן מזרחי, ירדן ג’ורדי פלג.
רקדנים:
קובי צברי, גיא אמר, אדם גיל, אלכס קים.
ניצבים ושחקנים:
נופר גולן, אילן פודווין, רוני בורמוב, סתיו כהן, קוסטיה וסילקוב, יניב טורס, ירדן חכם, מאיה לנדאו, מאי בן אליהו, אלה מנשה, גילי צמח,דרייב אין-רכבי אספנות לצילומים, אור קול, דימה גרשטור.

מילים:
על כביש החוף, רוח בשיער שוטפת ת’נוף,
חברה’ מאחורה מדברים בלי סוף,
יה יה יה הכל יהיה טוב,
יה יה יה,
על כביש החוף, רוח בשיער שוטפת ת’נוף,
חברה’ מאחורה מדברים בלי סוף,
יה יה יה הכל יהיה טוב,
יה יה יה הכל זורם טוב.

רגל על הגז ואצבע על הרדיו,
מכבה ת’בעיות שלי כמו סיגריות,
החלון שלי פתוח אז בטוח שהרוח,
תספר לעולם מה שאני שר לו,
או יה יה יה כמה טוב,
או יה יה יה לא לחשוב,
לתת למוסיקה לסחוף,
את החברה’ ואותי עד הסוף !

פזמון: על כביש החוף….

בלתכנן את המסלול אני המלך,
הדלק יספיק – לכל הדרך (בערך),
המוסיקה באוטו מתחננת שתגביר,
וגם אם ת’תנמיך – אפחד לא יפסיק לשיר !!
יש דור שלם – שמחכה לשמוע,
שלבלאגן כבר יש סוף ( לא יקרה ) .
עזוב ת’פקק, ובוא נתחיל ליסוע,
תן לאהבה לעקוף !!

פזמון: על כביש החוף….

כשהשקיעה צובעת – את השמיים באדום,
וכבר נגמר היום,

לא זה עוד לא הזמן לחלום עד שהגענו עד הלום,
אין מצב שנעצור אנחנו לא נתייאש,
והלילה לא נגמר, הWAZE יכול לחפור עד מחר,
אין מצב עולים על כביש שש !!! (יקר)

פזמון: על כביש החוף….

ג’ורדי הנהג תורן,
בן אל תמיד קונה שטויות בילו,
סטאט בוי, סטאט בוי..
רגע רגע עצור !
איפה סטאט בוי?

תודות מיוחדות:
תודה לליאור אברמוב ורון נשר
תודה לגל מלכה
תודה לאופיר חמו
תודה לגאגא בוקינג
תודה לחן מזרחי ולדניאל אסייג
תודה לכלל אנשי ההפקה, אנשי האולפן, אנשי הגרפיקה ומשתתפי הקליפ/שיר, בלעדיכם זה לא היה קורה.
Televespa
המסרטה
K-SWISS


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com