Archive | 2021/05/07

Dlaczego Abbas nie chce wyborów

Niedawna przemoc w Jerozolimie wybuchła z jednego jedynego powodu: nienawiści do Izraela i Żydów. Wezwania do mordowania Żydów (“O, Żydzi, pamiętajcie Chajbar; armia Mahometa powraca”) są przypomnieniem, że dzisiaj dla wielu ta wojna z siódmego wieku trwa nadal. Na zdjęciu: Tłum Arabów na antysyjonistycznej demonstracji przed Bramą Damasceńską w Jerozolimie 8 marca 1920 w przeddzień święta Nabi Musa (Public domain)


Dlaczego Abbas nie chce wyborów

Bassam Tawil
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Ci, którzy twierdzą, że niedawna przemoc w Jerozolimie wybuchła, ponieważ izraelska policja nie pozwoliła arabskim muzułmanom na nocne świętowanie podczas postnego miesiąca ramadan, nie mają pojęcia, o czym mówią.

Ci, którzy mówią, że przemoc wybuchła, ponieważ Izrael nie pozwala arabskim mieszkańcom Jerozolimy (którzy mają izraelskie dowody osobiste jako rezydenci, ale nie są obywatelami Izraela) na uczestniczenie w wyborach Autonomii Palestyńskiej, także nie mają pojęcia, o czym mówią. Wszyscy oni wydają się nie mieć pojęcia o konflikcie izraelsko-palestyńskim.

Przemoc wybuchła z jednego, jedynego powodu: nienawiści do Izraela i Żydów. Wybuchła, ponieważ wielu muzułmanów nie chce widzieć Żydów w Jerozolimie ani w żadnej części Izraela. Od dziesięcioleci trwają ataki na izraelskie siły bezpieczeństwa i na Żydów w Jerozolimie – z „powodem” lub bez „powodu”.

Kiedy młody Żyd w tramwaju w Jerozolimie bez żadnej przyczyny dostaje po twarzy, kiedy Żyd, który wyprowadza na spacer swojego psa, zostaje ciężko pobity przez muzułmański tłum, jest tak tylko z powodu ich wyglądu i wyznawanej religii. To są objawy nowoczesnej palestyńskiej nienawiści do Żydów.

Wystarczy posłuchać, co sami Palestyńczycy mówią, żeby zrozumieć, że widzą przemoc w kontekście ich trwającej od dziesięcioleci “walki o wyzwolenie Jerozolimy i Palestyny od syjonistycznego wroga”.

Jerozolimscy Arabowie, którzy wylegli na ulice, by atakować izraelskich policjantów i żydowskich cywilów, mówią otwarcie, że przemoc jest częścią arabsko-palestyńsko-muzułmańskiej walki przeciwko Izraelowi.

Arabowie nie mówią, że rzucają kamienie i bomby zapalające na policjantów z powodu izraelskich ograniczeń w Ramadan wprowadzonych ze względów bezpieczeństwa, lub że biją, policzkują, atakują nożami i linczują żydowskich cywilów na ulicach Jerozolimy, ponieważ Izrael nie pozwala Arabom na wzięcie udziału w wyborach AP.

Komunikat arabskich uczestników zamieszek był wyraźny: muzułmanie odmawiają zaakceptowania jakiejkolwiek żydowskiej kontroli nad Izraelem, nad Starym Miastem Jerozolimy, a nawet nad żydowskimi miejscami świętymi, włącznie ze Ścianą Zachodnią. Ta Ściana – mur oporowy, to wszystko, co pozostało z żydowskiej Drugiej Świątyni, zniszczonej przez rzymski legion za cesarza Tytusa w 70 roku n.e. – jest dla narodu żydowskiego drugim [po Wzgórzu Świątynnym] najświętszym, najbardziej religijnym miejscem.

Jeśli przemoc dotyczyła izraelskich ograniczeń i palestyńskich wyborów, to dlaczego arabscy demonstranci przy Bramie Damasceńskiej (głównym wejściu dla pieszych na Stare Miasto Jerozolimy) skandowali stare zawołania wojenne, takie jak “Chajbar, Chajbar ja Jahood, dżaisz Mohammed saja’ud!” (“O, Żydzi, pamiętajcie Chajbar; armia Mahometa powraca!”)?

Zawołanie odnosi się do bitwy pod Chajbar w 628 roku, kiedy po śmierci Mahometa Żydzi, którzy zostali wygnani do oazy Chajbar, około 160 kilometrów od Medyny, zostali zmasakrowani lub wygnani stamtąd.

Wezwanie do mordowania Żydów jest dla wielu przypomnieniem, że wojna z siódmego wieku nie jest zakończona.

Jeśli w “protestach” chodziło o prawo do świętowania ramadanu, to dlaczego jerozolimscy Arabowie nadal atakowali policjantów i żydowskich cywilów, a Hamas nadal odpalał rakiety z Gazy na Izrael – po zniesieniu restrykcji?

W rzeczywistości przemoc rozpoczęła się na długo zanim izraelska policja zabarykadowała Bramę Damasceńską, by powstrzymać arabską młodzież przed gromadzeniem się i nękaniem Żydów, którzy żyją w tej okolicy lub są w drodze do odprawienia modlitw przy Zachodniej Ścianie. Barykady zostały umieszczone włącznie z przyczyn bezpieczeństwa, nie po to, żeby przeszkodzić muzułmanom w świętowaniu ramadanu.

Przemoc nie miała też nic wspólnego z styczniowym ogłoszeniem przez prezydenta Autonomii Palestyńskiej, Mahmouda Abbasa, że zamierza przeprowadzić wybory do parlamentu i prezydentury Autonomii Palestyńskiej. Przemoc nie miała również nic wspólnego z kontrowersją wokół uczestnictwa Jerozolimskich Arabów w tych wyborach.

Po pierwsze, Izrael nigdy nie powiedział, że nie pozwoli na wybory w Jerozolimie, chociaż nie popierał entuzjastycznie tego pomysłu. Izrael przewidywał, że podobnie jak w poprzednich wyborach w AP, zwycięzcą prawdopodobnie będzie Hamas, grupa terrorystyczna, której celem jest zniszczenie Izraela. Izrael nie powiedział jednak niczego w tej sprawie.

Po drugie, olbrzymia większość jerozolimskich Arabów nawet nie brała udziału w poprzednich wyborach parlamentarnych i prezydenckich w AP (w 1996, 2005 i 2006 roku), chociaż Izrael nie zgłaszał zastrzeżeń co do ich udziału. Arabowie trzymali się z dala od wyborów AP, ponieważ nie chcieli być częścią palestyńskiego systemu politycznego.

Przez bojkotowanie wyborów Arabowie sygnalizują, że nie pokładają wiary w AP i jej przywódców i że są szczęśliwsi żyjąc pod rządami Izraela w Jerozolimie niż pod rządami byłego przywódcy OWP, Jasera Arafata i jego następcy, prezydenta AP, Mahmouda Abbasa.

Przeważająca większość jerozolimskich Arabów nie wykazała najmniejszego zainteresowania nadchodzącymi palestyńskimi wyborami. Nie wyszli na ulice z żądaniami, by Izrael pozwolił im na głosowanie lub kandydowanie w wyborach AP. Nawet nie podpisali petycji wzywającej Izrael do pozwolenia im na uczestniczenie w wyborach. Nie ogłosili strajku generalnego w arabskich dzielnicach Jerozolimy, by móc wziąć udział w wyborach AP.

W rzeczywistości wydaje się, że przedstawiciele ONZ i Unii Europejskiej są bardziej zainteresowani planowanymi przez Abbasa wyborami niż większość arabskich mieszkańców Jerozolimy.

Abbas, według wielu Palestyńczyków, w ogóle nigdy nie rozważał na poważnie zorganizowania wyborów. Ogłosił wybory dopiero, kiedy musiał, pod naciskiem wielu państw członkowskich Unii Europejskiej i innych międzynarodowych instytucji, które finansują jego rząd.

Gdyby Abbas rzeczywiście poważnie myślał o wyborach, szukałby rozwiązania w celu włączenia w nie Arabów z Jerozolimy. Abbas w rzeczywistości odrzucił szereg pomysłów przedstawionych mu przez społeczność międzynarodową, włącznie z możliwością, że jerozolimscy Arabowie będą głosowali online lub w punktach wyborczych ulokowanych na terenie AP o kilka minut drogi, niedaleko ich domów i nie pod izraelską suwerennością.

Abbas najwyraźniej ogłosił wybory wyłącznie po to, by ugłaskać zachodnich darczyńców, szczególnie Europejczyków. Od 2006 roku Abbas miał wiele okazji do zorganizowania wyborów; nie zrobił tego, ponieważ nigdy nie był to dla niego priorytet. Zawsze udawało mu się znaleźć wymówkę dla odwołania wyborów. W przeszłości oskarżał o to swoich rywali w Hamasie; teraz stara się obwiniać Izrael za „przeszkadzanie” w wyborach.

29 kwietnia Abbas wreszcie odwołał wybory, dowodząc, że nigdy nie traktował ich poważnie. Jak oczekiwano, Abbas użył sporu o Jerozolimę jako pretekstu do odroczenia wyborów na czas nieokreślony.

Abbas nie chce wyborów: wie, że Hamas ma ogromną szansę na wygraną.

Ponadto jego Fatah jest podzielony i stawał do wyborów parlamentarnych z trzema rywalizującymi listami.

Trzeba powiedzieć jasno: próba Abbasa zrzucenia odpowiedzialności za nieprzeprowadzenie wyborów na izraelski rząd jest po prostu wynikiem trwającego, nikczemnego podżegania do przemocy wobec Izraela i demonizowania Żydów przez niego i przez kierownictwo AP. Dzień za dniem Abbas karmi swoją ludność trującymi kłamstwami, takimi, jak to, że Żydzi “szturmują” meczet Al-Aksa i działają na rzecz zamienienia Jerozolimy w żydowskie miasto. Jest to umyślne i nieustanne podżeganie, które wyciąga młodych Arabów w Jerozolimie na ulice, żeby atakować policjantów i żydowskich cywilów oraz rozbudzać nienawiść do Żydów wśród Palestyńczyków.


Bassam Tawil – Muzułmański badacz i publicysta mieszkający na Bliskim Wschodzie.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Two Pfizer Covid vaccine doses give over 95% protection, shows Israel study

Two Pfizer Covid vaccine doses give over 95% protection, shows Israel study

Sarah Boseley


First research of its kind shows power of vaccines to stem pandemic, cutting hospitalisation, death and infection rates

A couple walk past a coronavirus graphic in a vaccination centre in Jerusalem, Israel. Photograph: Debbie Hill/UPI/REX/Shutterstock

Two doses of the Pfizer/BioNTech vaccine have proved more than 95% effective against infection, hospitalisation and death from Covid-19 in Israel, the country with the highest proportion of its population vaccinated in the world, research has found.

One shot of the vaccine was partially effective, offering 58% protection against infection, 76% against hospitalisation, and 77% against death. The authors of the observational study in the Lancet medical journal say this shows the importance of having the second shot.

Their study demonstrates the power of vaccines to end the toll of coronavirus, they say. “These findings suggest that high vaccine uptake can meaningfully stem the pandemic and offers hope for eventual control of the Sars-CoV-2 outbreak as vaccination programmes ramp up across the rest of the world,” they wrote.

Lead author, Dr Sharon Alroy-Preis, of the Israel ministry of health, said: “Until this point, no country in the world had described the national public health impact of a nationwide Covid-19 vaccination campaign. These insights are hugely important because, while there are still some considerable challenges to overcome, they offer real hope that Covid-19 vaccination will eventually enable us to control the pandemic.”

But many other countries will not be able to imitate Israel, commentators in the journal say.

article uploaded by: Eva Rozenbaum Yerushalmi
“Regrettably, rapid population-level coverage cannot be easily replicated in many other countries. The global use of the [Pfizer/BioNTech] vaccine is limited by supply issues, high costs, and ultra-cold chain storage requirements,” wrote Prof Eyal Leshem of the Chaim Sheba Medical Centre in Israel, and Prof Annelies Wilder-Smith of the London School of Hygiene & Tropical Medicine, who were not involved in the study.

Israel has used only the Pfizer/BioNTech vaccine, which the company supplied on the understanding that data from the vaccination programme would be published to demonstrate its real-world efficacy.

The country had a national lockdown from 27 December 2020 until 7 March 2021 because of a big surge in infections, which peaked in January. By 3 April, 72% of adults over 16 and 90% of the over-65s had received two doses of the vaccine. As in the UK, the dominant strain of the virus has been the “Kent” variant, B117. Some cases of the “South African” variant, B1351, have been found latterly, but too few to be taken into account.

By seven days after the second dose, the vaccine was giving people 95.3% protection against infection and 96∙7% protection against death. Protection against symptomatic and asymptomatic infection was 97.0% and 91.5%, respectively. Protection against hospital admission was 97.2% overall. By 14 days after the second dose, the protection had risen slightly further.

The authors, some of whom declared shares in Pfizer, wrote that “relying on protection against Covid-19 from a single dose might not be prudent”. The vaccine was developed to be given as two shots and substantially higher levels of antibodies have been observed after the second dose.

“Additionally, little is known about the duration of protection of one dose and how it compares with the durability after two doses. It is possible that one dose will provide a shorter duration of protection than two doses, particularly in an environment where new Sars-CoV-2 variants continue to emerge,” they wrote.

In a separate study published in the BMJ on Thursday, researchers from Denmark and Norway revealed their investigations into the blood clots that have been linked to the Oxford/AstraZeneca vaccine. They looked at 280,000 people aged 18-65 who received a first dose of the vaccine in the two countries in February and March.

They found more clots in the veins than would be expected, although the events were still rare – 11 per 100,000 vaccinations. There were 2.5 clots in the veins of the brain per 100,000 jabs.

In a linked opinion, Prof Paul Hunter at the University of East Anglia, said the study did not change the conclusions of the UK and European medicine regulators that the benefits of the Oxford/AstraZeneca vaccine far outweigh its risks for most age groups.

“Those countries that delayed their own vaccination programmes at a time of high transmission rates by declining to use available Oxford/AstraZeneca vaccines should know that their decision will have contributed to an increase in the number of avoidable deaths from Covid-19,” he writes.

… as it’s our birthday month, we have a small favour to ask. It’s not every day you turn 200. As you’re joining us today from Sweden, we hope you’ll help us celebrate two centuries of independent, high-impact Guardian journalism. Since 1821, tens of millions have placed their trust in our quality reporting, turning to us in moments of crisis, uncertainty, solidarity and hope. And this is just the beginning.

Thanks to funding from more than 1.5 million Guardian supporters in 180 countries, we’ve remained open to all, and fiercely independent. With no shareholders or billionaire owner, we set our own agenda and provide truth-seeking journalism that’s free from commercial and political influence. When it’s never mattered more, we can investigate and challenge without fear or favour.

Unlike many others, Guardian journalism is available for everyone to read, regardless of what they can afford to pay. We do this because we believe in information equality. Greater numbers of people can keep track of global events, understand their impact on people and communities, and become inspired to take meaningful action.

Over the past 200 years, we have reported on the most critical issues and events of the day, and published countless exclusives that have held the powerful to account and exposed incompetence, injustice and impropriety. From Windrush to Wikileaks, Snowden to Cambridge Analytica, and from the climate crisis to racial discrimination, our journalists investigate wrongdoing in the hope that revealing it will help put it right.

If there were ever a time to join us, it is now. Every contribution, however big or small, powers our journalism and sustains our future. 


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


News from Israel- May 06, 2021

News from Israel- May 06, 2021

ILTV Israel News


The manhunt for the Tapuach junction shooter comes to a terribly bitter close

president Rivlin officially tasks opposition leader Yair Lapid with trying to form the next government

destination – the international space station. ILTV explores the 44 Israeli experiments chosen to head into the void.

 


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com