Archive | 2022/10/26

“NYT”: Biden naprawdę wierzył, że ma z Saudami naftowy deal. Czuje się oszukany

Saudyjski książę Muhammad ibn Salman spotkał się z Bidenem w lipcu. Amerykanie myśleli wówczas, że mają porozumienie z Arabią Saudyjską w sprawie zwiększenia wydoycia ropy (Fot. Ricardo Mazalan / AP Photo)


“NYT”: Biden naprawdę wierzył, że ma z Saudami naftowy deal. Czuje się oszukany

Marta Urzędowska


Waszyngtońscy urzędnicy byli pewni, że mają naftowy deal z Rijadem, bo Saudowie na kolejnych tajnych spotkaniach obiecywali zwiększenie produkcji ropy. Gdy ogłosili, że drastycznie ją obcinają, Amerykanie poczuli, że zostali oszukani – opisuje “New York Times”

Gdy Joe Biden latem wybierał się do Arabii Saudyjskiej, jego najważniejsi doradcy uważali, że mają z Saudami tajny deal, w ramach którego Rijad pod koniec roku zwiększy produkcję ropy.

Taka obietnica, uzyskana w czasie szalejącej inflacji i wzrostów cen energii wywołanych wojną w Ukrainie, zdaniem waszyngtońskiej administracji usprawiedliwiała uznawaną w świecie za kontrowersyjną decyzję, by amerykański prezydent spotkał się z saudyjskim następcą tronu.

Dla księcia Muhammada ibn Salmana spotkanie było bezcenne – potwierdziło, że ma prawo wrócić na światowe salony, choć wcześniej Zachód uznawał go za pariasa, bo Muhammad osobiście miał zlecić zamordowanie saudyjskiego publicysty Dżamala Khashoggiego.

Dziennikarze „New York Timesa”, którzy szczegółowo opisują dziś tajny deal Waszyngtonu z Saudami, powołują się na rozmowy z amerykańskimi urzędnikami znającymi szczegóły negocjacji, a także z przedstawicielami krajów Zatoki Perskiej i bliskowschodnimi ekspertami dobrze zorientowanymi w dyskusjach między Waszyngtonem i Rijadem.

Jak opisuje dziennik, już w maju udało się osiągnąć porozumienie, w którego zawarciu uczestniczyli m.in. Amos Hochstein, wysłannik Bidena ds. energii i Brett McGurk, który w radzie bezpieczeństwa narodowego odpowiada za politykę bliskowschodnią. W ramach umowy Saudyjczycy mieli obiecać, że przyspieszą planowane na wrzesień zwiększenie produkcji ropy o 400 tys. baryłek dziennie, przenosząc je na lato.

Co więcej, Saudowie obiecali podjąć starania, by zwiększyć wydobycie jeszcze mocniej, niż chcieli tego amerykańscy partnerzy – o kolejne 200 tys. baryłek. Jeszcze tego samego dnia, kiedy waszyngtońscy urzędnicy dogadali się z przedstawicielami Rijadu, Amerykanie ogłosili, że Biden poleci latem do Arabii Saudyjskiej.

O tajnych rozmowach Białego Domu prowadzonych z Saudami doskonale poinformowani byli kongresmeni – dostawali ich szczegółowe opisy w kolejnych tajnych raportach.

Życzeniowe myślenie i błędnie odczytane sygnały

Z umowy nic nie wyszło. Jak opisuje dziennik, podczas gdy Amerykanie wyjeżdżali z Arabii Saudyjskiej pewni, że ich umowa działa w najlepsze, a książę Muhammad dostał, czego chciał, w Rijadzie saudyjscy urzędnicy podejmowali decyzję, że nie będzie żadnych znaczących wzrostów produkcji ropy.

Arabia Saudyjska nie tylko nie zwiększyła produkcji, ale na początku października, wraz z innymi członkami OPEC, ogłosiła, że obcina ją o dwa miliony baryłek dziennie. Jak opisuje dziennik, amerykańscy urzędnicy jeszcze kilka dni przed ogłoszeniem przez OPEC i Rosję decyzji o przykręceniu kurka z ropą byli zapewniani przez samego następcę tronu, że produkcja nie zostanie obcięta. A kiedy dowiedzieli się o ostatecznej decyzji Saudów, bezskutecznie w ostatniej chwili próbowali przekonywać ich do zmiany.

„To, co wydarzyło się w ciągu ostatniego pół roku, to historia umów pieczętowanych uściskiem dłoni, życzeniowego myślenia, błędnie odczytanych sygnałów i wytykania sobie złamanych obietnic – opisuje dziennik. – Zamiast odbudowania relacji z przywódcą, którego Biden obiecał kiedyś traktować jak pariasa, efektem jest kolejny kryzys w burzliwych stosunkach Ameryki z Arabią Saudyjską”.

Rijad: W kwestii ropy nie bawimy się w politykę

Urzędnicy Białego Domu w rozmowach z “NYT” nie ukrywają gniewu i przyznają, że są zaskoczeni zwrotem ze strony Saudów. Stąd seria wrogich oświadczeń wydawanych w ostatnich tygodniach, w tym oskarżenie Rijadu o pomaganie Rosji inwazji w Ukrainie. Z Waszyngtonu płyną głosy, że Saudom należy się odwet, a Demokraci w Kongresie chcą ograniczenia gospodarczych i wojskowych relacji z Rijadem.

Saudowie nie tracą rezonu. „Królestwo odrzuca podobne oskarżenia i podkreśla, że takie opisy, dokonywane przez anonimowe źródła, są całkowicie fałszywe – brzmi oświadczenie saudyjskiego ministerstwa ds. energii. – Decyzje grupy OPEC Plus podejmowane są na zasadzie konsensusu wszystkich członków, wyłącznie w oparciu o sytuację na rynkach, nie o politykę”.

Jednocześnie Biały Dom powtarza, że i bez pomocy Saudów jego strategia obniżania kosztów energii działa. – Owszem, doszło do nieporozumienia z Arabią Saudyjską w sprawie ostatnich cięć w produkcji, jednak nasza polityka energetyczna zawsze koncentrowała się na cenach, nie liczbie baryłek – podkreśla w oświadczeniu z ostatniego wtorku Adrienne Watson, rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Wtóruje jej Hochstein. – Choć, rzecz jasna, nie zgadzamy się z decyzją OPEC Plus z początku października, uznajemy za ważne, by kontynuować naszą pracę i komunikować się z Arabią Saudyjską i inni producentami, zapewniając stabilną i sprawiedliwą sytuację na światowym rynku energii – przekonuje.

Arabia Saudyjska chce pomóc Rosji

Niektórzy analitycy przyznają, że zarówno amerykańscy, jak i saudyjscy urzędnicy, źle zrozumieli swoje zamiary, tak w kwestii sytuacji na rynku ropy, jak i geopolityki i stosunku do Rosji. Wielu analityków i doradców już od wczesnej wiosny namawiało Bidena na podróż i spotkanie z księciem, które miało pozwolić dyskretnie poprawić wzajemne stosunki. Przekonywali, że warto współpracować z Rijadem w sprawie Iranu, jemeńskiej wojny i pozycji Izraela w regionie, a także – że spotkanie ułatwi namówienie Saudów na zwiększenie produkcji ropy po wybuchu wojny w Ukrainie.

Według “NYT” administracja Bidena nie wie, co dokładnie poszło nie tak w rozmowach z Arabią. – Zrozumienie procesu podejmowania decyzji przez Saudów jest dzisiaj jak analizowanie decyzji Kremla, tylko na sterydach – kwituje cytowany przez dziennik Hussin Ibish, ekspert w waszyngtońskim Arab Gulf States Institute. – Wszystko dziś zależy tam od garstki osób wokół króla i następcy tronu. W efekcie nawet najlepiej zorientowani ludzie w USA po prostu nie wiedzą [jak podejmowane są decyzje] – dodaje.

– Wszyscy są tu mocno zakłopotani, podczas gdy Saudyjczycy radośnie dalej robią swoje – przyznaje Gerald Connolly, demokrata i członek komisji spraw zagranicznych w Izbie Reprezentantów.

Także McGurk przyznaje we wtorkowym oświadczeniu, że założenia dealu z Saudami były słuszne. – Chodziło o budowanie stabilności i dobrobytu na Bliskim Wschodzie. Od doprowadzenia do rozejmu w Jemenie, po sprzeciwienie się Iranowi i poprawę regionalnych stosunków, w tym także pozycji Izraela – tłumaczy.

Niektórzy amerykańscy urzędnicy są przekonani, że to Rosja wpłynęła na zmianę decyzji Rijadu. Jednocześnie Waszyngton szykuje się na kolejny wzrost cen – Amerykanie zakładają teraz, że w grudniu, jeśli wejdzie w życie europejskie embargo na rosyjską ropę, Saudowie odmówią zwiększenia produkcji, by nadrobić braki w dostawach. Według Białego Domu byłby to zdecydowany sygnał ze strony Rijadu, że chce pomóc Rosji i podważyć amerykańskie i europejskie plany.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Nowa bajka na zimę: “Europa jest ofiarą Amerykanów”

Prawda jest taka, że Europa jest ofiarą samej siebie. To nie Amerykanie zniszczyli niemiecki, francuski lub belgijski potencjał nuklearny. Na zdjęciu: wejście do elektrowni jądrowej Flamanville, jednej z kilkudziesięciu elektrowni jądrowych we Francji, które w tym roku zostały wyłączone na dłuższy czas w celu przeprowadzenia pilnej konserwacji i napraw. (Zdjęcie: Sameer Al-Doumy/AFP via Getty Images)


Nowa bajka na zimę: “Europa jest ofiarą Amerykanów”

Drieu Godefridi Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


W dzisiejszych czasach coraz częściej spotykamy linię argumentacji wspólną dla rosyjskiej propagandy państwowej i amerykańskich kręgów teorii spiskowych, a mianowicie: Amerykanie rzekomo podżegali do wojny w Ukrainie w celu zniszczenia Europy.

Na przykład amerykański portal teorii spiskowych, Revolver News, bez trudu odwołuje się do geostrategicznych rozważań czołowego eksperta ds. wojny w Ukrainie Andrieja Korybko. Nawiasem mówiąc, Korybko jest także “analitykiem z Moskwy” finansowanym przez autokratyczny rząd Rosji: ot, taki drobny szczegół.

W tej koncepcji, w której Europa występuje jako ofiara amerykańskiego spisku, wszystko jest fałszywe. Jest to infantylny i mętny fałsz – co czyni, że ta koncepcja jest atrakcyjna dla bezkrytycznych umysłów.

Prawda jest taka, że Europa jest ofiarą samej siebie.

To nie Amerykanie zniszczyli niemieckifrancuski lub belgijski potencjał nuklearny.

To nie Amerykanie zakazali eksploatacji gazu łupkowego w Europie. Założyciel i prezes Centrum Postępu Przemysłowego, Alex Epstein, wyjaśnia:

“Ponieważ niedobory gazu ziemnego i gwałtownie rosnące ceny szkodzą Europie, osoby najbardziej odpowiedzialne za kryzys – ci, którzy sprzeciwiają się produkcji i transportowi gazu ziemnego – próbują zrzucić z siebie winę, twierdząc, że sytuacja jest ‘złożona’. Ale tak nie jest. To proste: gdyby nie poważne globalne ograniczenia w produkcji i transporcie gazu ziemnego, podaż gazu ziemnego mogłaby zaspokoić popyt….

Co narody europejskie powinny zrobić z własnoręcznie sprowadzonymi na siebie cierpieniami? Po pierwsze, powinny natychmiast cofnąć swoje samobójcze zakazy szczelinowania. Po drugie, ci, którzy opowiadali się za zakazem szczelinowania, powinni przeprosić i obiecać radykalne ograniczenie własnego zużycia gazu ziemnego”.

Prawda jest taka, że Europa w dużej mierze zniszczyła swoją zdolność do zaopatrzenia się w gaz ziemny.

To nie Amerykanie zabronili Niemcom budowy terminali do importu amerykańskiego gazu.

To nie Amerykanie zaprojektowali niemiecką ultra “zieloną” Energiewende (przewrót energetyczny).

Czy to Amerykanie zadekretowali koniec energetyki jądrowej w Niemczech w 2001 roku, przejmując kontrolę nad umysłami ówczesnego kanclerza Gerharda Schroedera i jego “zielonego” ministra Jürgena Trittina?

Czy to Amerykanie, hipnotyzując ówczesną kanclerz Angelę Merkel, przyspieszyli wycofywanie się Niemiec z energii jądrowej w 2011 roku?

Czy to Amerykanie zmusili Niemców, a tym samym i Europejczyków, do zdania się na łaskę Moskwy, stawiając wyłącznie na rosyjski gaz? W rzeczywistości “Amerykanie” zrobili dokładnie odwrotnie: ostrzegli Niemców. “Trump w ONZ oskarżył Niemcy o ‘całkowitą zależność’ od rosyjskiej energii. Niemcy tylko się uśmiechnęli” – donosiła “Washington Post” w 2018 roku.

Dla wyznawcy teorii spiskowej im większa sprawa, tym lepiej. Losem takiego wyznawcy jest to, że myśli, że jest mądrzejszy, podczas gdy w rzeczywistości niekoniecznie jest głupszy, ale jest mniej poinformowany niż inni. Wyznawca teorii spiskowej nie potrzebuje faktów; w ten sposób można go rozpoznać: tweet, wideo Odyssey, “mem”, to wszystko, czego potrzebuje, aby “udowodnić” jego rację.

Według niedawnego raportu Korporacji RAND na temat rosyjskiej propagandy:

“Współczesna rosyjska propaganda jest nieustanna i szybko reaguje na wydarzenia. Ze względu na brak szacunku dla obiektywnej rzeczywistości… rosyjscy propagandyści nie muszą czekać, aby sprawdzić fakty lub zweryfikować twierdzenia; po prostu rozpowszechniają interpretację pojawiających się wydarzeń, która wydaje się najlepsza dla ich tematyki i celów. Dzięki temu mogą być niezwykle elastyczni i zwinni, często nadając pierwsze ‘wiadomości’ o wydarzeniach (oraz, z podobną częstotliwością, pierwsze wiadomości o nieistniejących wydarzeniach czyli rzeczach, które się nie wydarzyły).”

Czy to nie najwyższy czas, by Europejczycy wreszcie zmierzyli się ze swoją odpowiedzialnością?


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Crowds gather at Mahsa Amini’s graveside, call for death of Khamenei

Crowds gather at Mahsa Amini’s graveside, call for death of Khamenei

By REUTERS


Iran is deploying special forces throughout the country in preparation for escalated conflict following the 40-day anniversary of Mahsa Amini’s death.
.

A newspaper with a cover picture of Mahsa Amini, a woman who died after being arrested by the Islamic republic’s “morality police” is seen in Tehran, Iran, September 18, 2022. /  (photo credit: MAJID ASGARIPOUR/WANA (WEST ASIA NEWS AGENCY) VIA REUTERS)

Iranian riot police deployed in large numbers in Mahsa Amini’s home town of Saqez on Wednesday, witnesses said, after activists called for protests across the country to mark 40 days since she died in detention over her “inappropriate attire.”

Witnesses in the capital Tehran and the cities of Tabriz and Rasht to the north also reported a heavy presence of security forces in the streets.

Protests ignited by the 22-year-old’s death while in the custody of Iran’s morality police on Sept. 16 have become one of the boldest challenges to the Islamic Republic’s clerical leadership since the 1979 revolution.



A large crowd gathers at Aichi cemetery in the Iranian city of Saqqez to mark the 40th day of the death of Mahsa Amini.. The crowd at the graveside chant: “My life (VIDEO CREDIT: SCOPAL)

.

A witness in Saqez said the cemetery where Amini is buried was filled with members of the volunteer Basij militia and police.



“They tried to stop us from entering the cemetery … but I managed to get in. I have not seen Mahsa’s parents yet,” the witness said.

Another witness said residents were heading for the scene. “People have defied warnings by security forces and are going to the cemetery but there are dozens and dozens of riot police and Basij (volunteer militia) members,” the witness said.

New fears rise as milestone approaches

Fearing the 40-day anniversary of Amini’s death would fuel further violent protests, security police had warned her family not to hold a memorial procession, rights groups said.

Authorities closed all schools and universities in the Kurdistan province on Wednesday “because of a wave of influenza,” Iranian state media reported.

While students have played a pivotal role in the protests, with dozens of universities on strike, unconfirmed reports on social media showed workers at a Tehran refinery had joined in. A refinery official denied the reports.

Videos circulating on social media showed people at Saqez cemetery chanting “Death to Khamenei.” Others showed security forces blocking roads leading to the town. Reuters could not verify the authenticity of the videos.

Some of the deadliest unrest has been in areas home to ethnic minorities with long-standing grievances against the state, including Kurds in the northwest and Baluchis in the southeast.

Rights groups said at least 250 protesters have been killed, including teenage girls, and thousands have been arrested.

The authorities, who have accused the United States and other Western countries of fomenting what they call “riots,” have yet to announce a death toll but state media have said around 30 members of the security forces have been killed.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com