Diament w Parlamencie Europejskim

Alice Teodorescu (Źródło zdjęcia: twitter/X)


Diament w Parlamencie Europejskim


Andrzej Koraszewski


Europejski Parlament to ciekawa instytucja, mamy tam dwie nieudane premierki, panie Kopacz i Szydło, mamy Brauna i Obajtka, mamy biednego Biedronia i tabun innych miernych ale wiernych, którym postanowiono zafundować fantastyczne synekury w Brukseli. Czy inne kraje też traktują ten cyrk jako dom spokojnej politycznej nieudaczności? Obawiam się że tak.     

Europejski Parlament bulgocze nienawiścią do Izraela i Żydów. Rej wodzą posłowie z Hiszpanii, Irlandii, Portugalii, piszą zbiorowe elaboraty w stylu wypracowania naszej literatki Hanki Grupińskiej. Są również bardzo nieliczne diamenty. Jest urodzona w Burkina Faso, czarna posłanka belgijska, Assita Adoua Kanko, jest posłanka szwedzka, urodzona w Rumunii Alice Teodorescu.

Alice miała pięć lat, kiedy w 1989 roku przyjechała z rodzicami do Szwecji, do szkoły chodziła w uniwersyteckim mieście Lund, gdzie również skończyła studia prawnicze. Poświęciła się dziennikarstwu, szybko zyskując opinię świetnej komentatorki i publicystki.

W 2019 partia Chrześcijańskich Demokratów zaproponowała jej kandydowanie do PE, gdzie jedną z jej pasji jest przeciwdziałanie wściekłemu antysemityzmowi w tej instytucji.          

Alice Teodorescu opublikowała 18 stycznia artykuł pod wymownym tytułem „Pakt z diabłem”, w którym przedstawia argumenty najprawdopodobniej zbyt trudne dla tych, którzy nas tam reprezentują.

Szwedzka parlamentarzystka wie nieco więcej niż donoszący o konflikcie bliskowschodnim „dziennikarze” „Gazety Wyborczej”, „Polityki”, „Rzeczpospolitej”, żeby nie wspomnieć „Krytyki Politycznej”, która jest niemal jawną agenturą Al Dżaziry.

Prezentując koszmarną wymianę kilkudziesięciu porwanych za bez mała dwa tysiące sadystycznych morderców,  Alice Teodorescu pisze jakie argumenty przedstawiła w Parlamencie Europejskim, ostrzegając przed konsekwencjami tego gangsterskiego wymuszenia.

Autorka przypomina historię palestyńskiej polityki brania zakładników, porwań trwających praktycznie od samego powstania Izraela.

„Zacznijmy od sprawy zakładników, którą próbowałam wyjaśniać [w Parlamencie Europejskim] w Brukseli przez ostatnie sześć miesięcy. To całkowicie niewyobrażalne, że cywilizowana część świata i jego organizacje pozarządowe nie postawiły sobie za najwyższy priorytet natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia zakładników, wśród których znajdowało się niemowlę (które urodziło się dokładnie dwa lata temu) i jego  niewiele starszy brat.

W rozsądnym świecie, wolnym od antysemityzmu, któremu nikt nie może już zaprzeczyć, Zachód natychmiast i zgodnie postawiłby Hamasowi ultimatum, tym samym stawiając sprawę na ostrzu noża od razu w pierwszym dniu po porwaniu zakładników. Nie zrobili tego ONZ, Amnesty International i inni, którzy powinni byli stanąć po stronie ofiar, a nie czynić z nich sprawców. Granice tego, co dopuszczalne, zostały nieodwracalnie przekroczone. Kiedy nie ma już nic świętego, kiedy bierze się 9-miesięczne dziecko jako zakładnika i jeśli bardziej oburza obrona Izraela niż ten fakt, jeśli humanizm zostaje całkowicie odrzucony, to wszystko, co może przynieść przyszłość, staje się dozwolone.”

Wybór, przed którym stanął Izrael – będący bezpośrednim skutkiem tchórzostwa i niechęci świata zewnętrznego do wspierania kraju w walce z terrorystami Hamasu – jest równie niemożliwy i równie nieludzki – stwierdza szwedzka parlamentarzystka. 

Palestyńczycy nagminnie porywali izraelskich obywateli w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego wieku i premier Icchak Rabin przedstawił doktrynę, bez znajomości której trudno pojąć, dlaczego Izrael przystał na okropne warunki Hamasu i naciski Ameryki, żeby je zaakceptować.

„Zgodnie z doktryną, która oddaje istotę żydowskiego poglądu na humanizm, Izrael musi nadać priorytet wojskowym akcjom ratunkowym w celu uwolnienia zakładników, nawet jeśli szansa powodzenia jest niewielka, a ryzyko śmierci wśród zakładników i zaangażowanych sił specjalnych jest wysokie. Jak stanowi ta doktryna, w sytuacjach kiedy uznaje się, że przeprowadzenie akcji ratunkowej jest niemożliwe, należy negocjować z biorącymi zakładników w sprawie ich żądań.”

Autorka przypomina, że w reakcji na takie właśnie ustawienie priorytetów, Palestyńczycy zmienili taktykę umieszczając porwanych w innych (oczywiście chętnie współpracujących) krajach arabskich. W tej sytuacji jedynym wyjściem były negocjacje z gangsterami. Co prowadziło do wymiany setek zbrodniarzy na garstkę porwanych.   

 

Izraelczycy dobrze poznali gorzki smak tych praktyk, a szczególnie głośna jest tu historia porwanego w 2006 roku przez tunel terrorystyczny żołnierza Gilada Szalita. Palestyńczycy wrócili do swoich odwiecznych metod. „W 2011 r. osiągnięto porozumienie z Hamasem, na mocy którego Szalit został zwolniony w zamian za 1027 Palestyńczyków przetrzymywanych w Izraelu. Wśród nich był Jahja Sinwar, dowódca Hamasu i architekt ataku z 7 października, którego Izrael na szczęście ostatecznie pozbył się jesienią ubiegłego roku.”

Operacje w Gazie podczas wywołanej przez Hamas ostatniej wojny utrudnione są nie tylko przez fakt, że przy wsparciu ONZ poświęcono miliardy dolarów na zmianę Gazy w militarną twierdzę, ale również z powodu nieustającego lęku przed zabiciem własnych obywateli, jak i przed nadmiernymi stratami wśród gazańskich cywilów.  Strategia terrorystów, ukrywania się w szpitalach, w szkołach i meczetach praktycznie nie została potępiona przez światową opinię publiczną. Przeciwnie instytucje takie jak ONZ, Parlament Europejski, czy grupy obrony praw człowieka nadawały moc propagandzie Hamasu. W efekcie w chwili zawieszenia broni Hamas jest osłabiony, ale nadal silny i przekonany,  że z pomocą Zachodu osiągnął zwycięstwo.       

Jeśli nie żądamy od Palestyńczyków, od Teheranu czy Doha uznania bezwarunkowego prawa Izraela do istnienia, przyłączamy się do zbójeckich reżimów.

„Zatem obowiązkiem Palestyńczyków, jeśli pragną pokoju, jest nie pozwolić, aby rządzili nimi fundamentalistyczni islamiści, których ideą i celem jest eksterminacja Izraela i jego narodu. Do Palestyńczyków należy powstanie przeciwko tym, którzy bez skrupułów wykorzystują ich jako ludzkie tarcze, którzy przechwytują pomoc, która powinna do nich dotrzeć, i którzy nienawidzą Żydów bardziej niż troszczą się o przyszłość palestyńskich dzieci.”

To nie jest koniec wojny, który zapewni prawdziwy pokój.

„Zamiast próbować odwoływać się do człowieczeństwa, którego ewidentnie brakuje terrorystom, wolny świat powinien był stanąć po stronie Izraela i od pierwszego dnia po masakrach wezwać do natychmiastowego uwolnienia zakładników, pod militarną groźbą.”

Alice nie ma wątpliwości, że dzięki pomocy zachodnich instytucji, polityków i dziennikarzy Hamas jest przekonany, że nigdy nie może przegrać, niezależnie od tego jakie zbrodnie popełnią. Na wiadomość o zawieszeniu broni, mieszkańcy Gazy wylegli na ulice nie tylko demonstrując poparcie dla Hamasu ale krzycząc  „Chajbar, Chajbar, ja Jahud”, co jest antysemickim zawołaniem nawołującym do przemocy wobec Żydów. Podobne sceny widzieliśmy w zachodnich miastach, wszędzie gdzie ten gatunek morderczego antysemityzmu stał się akceptowalny.  

Dlaczego mają się zmieniać, jeśli nigdy nie mogą przegrać i mają wsparcie Wschodu, Zachodu, Południa i Północy?

Alice Teodorescu kończy swój artykuł słowami, które mogą być zbyt trudne dla ludzi, którzy z pomocą Antonio Guterresa, Amnesty International, dziennikarzy mediów światowych i lokalnych sprzedali swoje dusze diabłu:

„Izrael stanął przed niemożliwym dylematem wyboru między rozumem a uczuciem, głową a sercem, długoterminowością a krótkoterminowością. Wybór, przed którym nie chciałby stanąć żaden członek rodziny, żaden postronny człowiek, czy polityk przy zdrowych zmysłach.

Konsekwencje porozumienia będą odbijać się echem przez dziesięciolecia, przez pokolenia, poza czasem i przestrzenią, ponieważ opierają się na wyborze, który mówi coś istotnego o tych, którzy je zawarli, o ich poglądzie na ludzką godność oraz o czasie, w którym żyliśmy, gdy pisano te słowa.

Ale jedno jest pewne: wielu z nas nigdy nie zapomni, nie mówiąc już o przebaczeniu, wszystkim, którzy do tego dopuścili. Wy wszyscy, którzy dumnie wypowiadaliście się na rzecz praw człowieka, byliście pozerami ze swoim humanizmem, a jednocześnie ze swoim aktywizmem, relatywizacją i całkowitą obojętnością, wysłaliście najjaśniejszy sygnał wszystkim terrorystom na świecie: porywajcie dzieci, gwałćcie kobiety, torturujcie starców – o ile ofiarą jest Żyd, będziemy patrzeć w drugą stronę.

Za to wszystko zasługujecie na najsurowszy wyrok w historii.”

Chciałbym aby ten tekst dotarł do naszych przedstawicieli w Europejskim Parlamencie, w Sejmie i Senacie, do redaktorów gazety wprowadzających w błąd czytelników. Ja sam wysyłać go nikomu nie będę, bo znam odpowiedź.


h/t Henryk Rubinstein.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com